Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Zimowanie => Wątek zaczęty przez: TomaszW w 20.10.2011, 22:18:03 pm
-
Dziś dwa moje żółwie stepowe i grek powędrowały prosto z wybiegu do piwnicy.
Mały obrzeżony został przeniesiony do nieogrzewanego pokoju.Nie wiem, czy słusznie z nim postępuję?Może powinien dołączyć do reszty?Z drugiej strony jest jeszcze mały i nie chcę, aby zimował z resztą aż do marca - kwietnia.To za długo.Planuję przenieść go do piwnicy tuż po 1 listopada.Tak samo zrobiłem w zeszłym roku.
Czy Waszym zdaniem dobrze robię?
-
Myślę, że jak w zeszłym roku Ci się ta metoda sprawdziła to zrób to samo.
I tak od listopada do marca-kwietnia do 5-6 m-cy. Czyli sporo.
-
Moim zdaniem dobrze robisz z maluchem, 5 miesięcy to dla niego za długo.
Zastanawiam się nawet, czy maksymalny czas z widełek, który bierzesz pod uwagę, to nie za długo nawet dla dorosłych stepówek. Bardzo możliwe, że są to wątpliwości neofitki, z racji że sama w tym roku po raz pierwszy zimuję. Jednak we wszystkich publikacjach, które przeglądam, to pomimo że autorzy przyznają, że na wolności zimowanie z estywacją mogą trwać grubo ponad pół roku, w niewoli dopuszczają co najwyżej 4 miesiące hibernacji.
W zeszłym sezonie spały też pół roku?
Pytam, bo tak sobie myślę, że dla mojej Kubusi też by lepiej było bezpośrednio z wybiegu trafić do lodówki i w ten sam sposób od razu do niego wskoczyć na wiosnę. Niestety pogoda nie rozpieszcza, i gdyby chcieć tak zrobić, rzeczywiście musiałabym ją na 6 miesięcy zahibernować. Boję się tej całej anoreksji pohibernacyjnej. Tymczasem Kubusia w piwnicy gdzie jest 15-17 stopni, co dwa dni wyprowadzam ją pod pleksę na parę godzin, jeśli słońce dogrzeje do 14. Dziś 15. dzień jak nic nie jadła. Serce mi się jednak kraje i po raz setny specjalnie czytam, że żółwie mogą głodować nawet kilka tygodni i nie stanie im się krzywda..
-
Serce mi się jednak kraje i po raz setny specjalnie czytam, że żółwie mogą głodować nawet kilka tygodni i nie stanie im się krzywda..
Podpisuję się pod tym obiema rękami!
Ale mam na to myślenie sposób: wyobrażam sobie, jak w ciągu wielomiesięcznego snu coś się mojej Emilce psuje w jelitach. Fuj. I zaczyna potem chorować. Niech już lepiej będzie głodna.
-
W zeszłym roku zimowały od 1 listopada do 18 lutego, czyli krócej (3 i pół miesiąca).Mały obrzeżony spał o miesiąc krócej.
A z jedzeniem co roku (prawie od 20 lat) jest tak samo.W zeszłym roku wrzesień był chłodny, więc żółwie przestały jeść już w połowie września.Potem jeszcze kręciły się do końca października, nic nie jedząc! :o
Obudziłem je 18 lutego.Potem jeszcze przez miesiąc nic nie jadły.Zaczęły dopiero w marcu.
Ja już przyzwyczaiłem się do tego.Tak chyba musi być.
-
W zeszłym roku zimowały od 1 listopada do 18 lutego, czyli krócej (3 i pół miesiąca).Mały obrzeżony spał o miesiąc krócej.
To by się zgadzało z zaleceniami.. a w zeszłych latach spały kiedyś dłużej niż 4 miesiące?
Obudziłem je 18 lutego.Potem jeszcze przez miesiąc nic nie jadły.Zaczęły dopiero w marcu.
Naprawdę? Z tego co się naczytałam, żółw ma zacząć jeść najpóźniej tydzień po pobudce.
-
Nigdy nie spały dłużej, ale mój kolega zimuje stepowego zawsze od listopada aż do końca marca, i to od ponad 10 lat.
Tak.Zaczęły jeść dopiero po miesiącu.Może dlatego, że przebywały w pokoju, który nie był ogrzewany (pomijając promienie słoneczne).
-
I w czasie tej głodówki po wybudzeniu, nie schudły za bardzo? Mam wątpliwości, czy to dobre dla nich, przecież w naturze żółw wstaje wraz z wybuchem wiosny, pożywienia ma w bród!
-
Trochę może schudły... :P
-
Ja mam takie małe pytanko, bo nie doczytałam tego tutaj. Moja żółwica właśnie przebywała w nieogrzewanym pokoju, teraz "chrapie" w piwnicy i w jaki sposób ja obudzić? Po prostu wyjąć z piwnicy znów do tego zimnego pokoju? :)