Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Zimowanie => Wątek zaczęty przez: Ines w 03.10.2011, 20:13:43 pm
-
No to ja już startuję z przygotowaniami, dzisiaj już odrobaczyłam (pierwsza dawka) :)
-
Moja Kubusia najwyraźniej też już wystartowała, ostatni posiłek zjadła w zeszły czwartek, a teraz apetyt znikł. Aktywność zresztą też zmalała, koniec opalania! Aha, nie miała robaków więc nie odrobaczałam. Muszę teraz kąpać ale taki ziąb, że chyba do domu ją wezmę w balię, wysuszę i odstawię dopiero.
-
Moja Tortilla już przesypia całe dnie, zje coś raz na trzy, cztery dni. W czwartek idę na odrobaczenie. Nie wiem szczerze mówiąc czy ją zimować czy nie, bo ostatnie wyniki krwi miała fatalne... Poradzę się weta.
-
ja się troszkę też boję zimować moją pociechę, bo w Łodzi niestety nie ba badań krwi a zaczął mi się rok akademicki i mam problem z wyjazdem do warszawki... jak myślicie co zrobić? w tym tygodniu lecę ze Stefanem na sprawdzenie kału i ewentualne odrobaczanie. <angel>
-
Liści już uzbierałam do zimownika, Gruba już się nie chce grzać, śpi a mi na kupach zależy - nie wiem co to będzie z tą drugą dawką na odrobaczenie u niej..., Zygmuncik na nogach, ładnie je, ale już wyciszony, zamiast tłuc w ścianki terra ładnie grzeje się pod lampką.
-
Ja planuję rozpocząć zimowanie dopiero na początku grudnia, żeby potem żółwik nie musiał dużo do wiosny czekać.
To pierwsze zimowanie i stresuję się okropnie.
-
Już zakończyłam odrobaczanie. Jutro Gruba dostanie ostatni raz jeść, co do Zygmunta to sprawa do przemyślenia bo jest b. aktywny.
To "moje" kolejne zimowanie ale, delikatnie rzecz ujmując stresuje się jak zazwyczaj ;)
-
No i od wczoraj towarzystwo już na nogach :) Byłam nieco nerwowa, bo prawie że 4 msc. mi w tej lodówce siedziały, więc wielkie uffff ...
-
Gratuluję udanego zimowania, chciałabym czuć się tak jak Ty.
Pozdro dla wyspanych gadziorów.
-
Cześć,napisz coś więcej o wybudzaniu.Jak się czuły,czy maja apetyt.Wszystko przede mną.
Masz może fotki?Pozdrawiam
-
No to obudziłam się ok. 4.30 i wyniosłam je z lodówki, razem z półką w której zimowały do korytarzyka, gdzie było ok. 13 stopni. Gdzieś tak ok. 10 zobaczyłam, że Zygmuś otwiera oczka, więc usunęłam kartony, żeby im wpadało światło. No i ok. 11 wyniosłam je na dwór, żeby im słoneczko dało po oczach, tam się już zupełnie wybudziły, zaczęły łazić nieco zdezorientowane, ale suma sumarum wygrzewały się. ok. 13 wzięłam je do domu, wsadziłam do misek z letnią wodą, mimowolnie się napiły, potem włączyłam lampki, wygrzewały się nieco tąpnięte jeszcze. No a dzisiaj wróciłam z pracy i u Grubej zobaczyłam puściutką michę, Zygmuś trochę zostawił, ale dlatego że nie dał rady się dostać. Dałam im cykorię - z supermarketu, ale stoi na oknie w wodzie, żeby nabrała fajniejszego smaku.
-
Fascynuje mnie fakt,ze te gadzinki idą tak po prostu spać i budzą się po 3 m-cach.Cudem jest ich powolne wybudzanie i przejście do rytmu.Ja swój debiut z usypianiem będę miała w tym roku.Czy miałaś problem za pierwszym razem?
-
No, dzisiaj zobaczyłam, że wczoraj się WYSIKAŁY!!! ale się cieszę :)
Zawsze chyba miałam mniejsze czy większe problemy, a to z utrzymaniem temp., dopóki normalnej lodówki nie kupiłam a to z oczyszczeniem jelit (któreś w lodówce zawsze się wypróżni, w tym roku też kupkę i ślad po wysikaniu się na kartoniku znalazłam, Zygmuś już wczoraj zrobił malutką kupkę), mimo że głodują ponad miesiąc przed, mocno się przykładam, śmiem twierdzić że całkowicie wypróżnić żółwiowych jelit się nie da, tym bardziej że jesienią metabolizm jest mocno spowolniony.. no i zawsze się mocno denerwuję tym zimowaniem
-
Moje samice po zimowaniu dostały tyle energii że musiałam je rozdzielić bo się zaczęły gryźć... mam nadzieje że to tylko tymczasowe. Apetyt też dopisuje, aktywne niesamowicie. Warto zimować... :) To nie takie trudne, Tosia, jak zwierze zdrowe, to wszystko pójdzie łatwo :)
-
Najważniejsze aby żółwik był zdrowy potem idzie (nie zawsze) z górki