Tegoroczne przygotowania do zimowania greków, są zdecydowanie niestandardowe. Postanowiłem zaufać instynktowi, nie trzymać się sztywno reguł i zasad. Zwierzaki latały z lodówki na balkon w te i nazat w zależności od temperatury
Czuję, że podczas tego zimowania nie ma u mnie zbędnych napiec, strachu itd. Myślę, że w przyszłym roku będzie to już rutyna.
Ostatnio wyjechałem na tydzień praktyk w stajni. Dla bezpieczeństwa umieściłem gady w lodówce, nakryłem wilgotnymi ściereczkami i tak przygotowane, zostawiłem na cały tydzień. Podczas praktyk analizowałem przygotowywania i wyszło mi, że żólwie powinny już być wypróżnione na dobre. Po powrocie jednak cos mnie tknęło i wyciągnąłem je na balkon. Wykąpałem, a kobyła wydaliła wieeelką kupę. Postanowiłem do końca tego tygodnia mocna kąpać, niezależnie od temperatur na balkonie. Przeszkoda jest tylko wiatr, w te dni odpuszczam.
Zastanawiam sie czy nie przerwać tego i uznać, ze dzisiejsza kąpiel była ostatnią w ty roku...
Zdjęcia z dzisiejszej zabawy: