Jan ale zareagował tak? to Ci wyraźnie piszą, że jest ok.. a dotknięcie go łodyżka listka, przy takiej grubej skórze mógł niekoniecznie poczuć.. Nie męcz go tak, niech śpi.. co i raz piszesz że tam go tykasz, wyciągasz, ważysz.. Zaglądaj do niego co tydzień jak Ci pisali bo na chłopski rozum go wybudzasz i narażasz na wahania temperatur. Z tego co czytałam to jak waga nie spada jakoś mocno to ludzie nawet i co 2 tygodnie je ruszają żeby spały spokojnie..
Ja nie zimowałam i pewnie za rok będę tak samo przewrażliwiona jak Ty ale trzeba dać sobie na wstrzymanie żeby "dobrymi chęciami" żółwikowi nie zaszkodzić.. Trzeba znaleźć "złoty środek" między nadmierną troską i jej brakiem..