Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Zimowanie => Wątek zaczęty przez: Hans Kloss w 13.10.2015, 20:23:40 pm
-
W poprzednim wpisie http://forum.zolw.info/ogolny/jesienne-ucieczki-stepowcow/ (http://forum.zolw.info/ogolny/jesienne-ucieczki-stepowcow/) opisałem w skrócie najważniejsze cechy wybiegu dla żółwi stepowych, dzięki którym unikniemy ich ucieczek w okresie jesiennym oraz pozwolimy im odpowiednio przygotować się do zimowania. W skrócie- należy zapewnić stepowcom miejsce do łatwego zakopywania się w podłożu , co najłatwiej uzyskać wypełniając ściółką leśną odpowiednio obszerne zagłębienie w gruncie.
Z nastaniem pierwszych nocnych chłodów żółwie stepowe przestają pobierać pokarm oraz zaczynają zakopywać się. Przez pewien czas wygrzebują się z podłoża w porze dziennej aby wygrzewać się na słońcu, jednak gdy temperatura dzienna trwale spadnie poniżej 10C pozostają zakopane przez całą dobę przygotowując się do hibernacji. Zwykle łączy się to z początkiem nocnych przymrozków.
Wystarczy wtedy odkopać żółwie, umieścić je w odpowiednich pojemnikach i przenieść w miejsce wybrane do hibernowania gadów- chłodną piwnicę, nie ogrzewany garaż, poddasze, odpowiednio przygotowaną lodówkę. Ważne jest aby hibernacja odbywała się w temperaturze wyższej niż 0 i nie większej niż 10C, za optimum uważana jest temperatura 4C. Nie zauważyłem negatywnego wpływu dobowych wahań temperatury na przebieg zimowania, o ile tylko mieściły się one w granicach 0-10C.
W tym roku odstawiłem żółwie do hibernacji 3-4 tygodnie wcześniej niż zazwyczaj, w ostatni chyba pogodny weekend października.
W niedzielę wygrzebał się samodzielnie tylko samiec, pozostałych dwóch stepowców musiałem poszukać rozgarniając ściółkę na wybiegu.
Dodano 13.10.2015, 20:30:39 pm
Zważyłem gady po to aby móc kontrolować ich ubytek masy w czasie hibernacji. Następnie umieściłem je w plastykowych pudłach ze styropianowym dnem, po czym zasypałem "z czubkiem" ściółką z wybiegu i zainstalowałem czujniki temperatury oraz wilgotności. Te czujniki to po raz pierwszy w tym roku, dotychczas zadowalałem się termometrami i też nie było źle.
Dodano 13.10.2015, 20:34:56 pm
Pudła umieściłem na strychu a zrujnowany wybieg niech czeka do kwietnia na zwierzaki.
-
Dorzucę może kilka słów od siebie :)
Nie jestem przekonany do tego styropianu na dnie plastikowych pudełek do zimowania..... Może stepowe czasem kopią w miejscu zimowania.Jeśli podobnie będzie z Twoimi to zniszczą Ci ten styropian, który być może zacznie jeszcze pylić.Zamiast styropianu nasypałbym ziemi ogrodowej na dno.Dzięki temu podwyższy się wilgotność.Ściółka z wybiegu może i ma swoje plusy, ale wydaje mi się zbyt sucha już teraz.Po kilku tygodniach, zwłaszcza na suchym strychu, wyschnie jeszcze bardziej.
-
Jeszcze jedna uwaga co do rozmiarów pudeł- lepsze za duże niż za małe. Minimalny rozmiar to IMO taki który zapewnia zwierzakowi 5 cm luzu z każdej ze stron. Jak widać na zdjęciu olbrzymka @Joko ledwo się mieści, mimo że pudło ma wymiary 33x37 cm.
Ponadto ważną sprawą jest zapewnienie odpowiedniej wentylacji, użyte przeze mnie puda mają po bokach otwory służące za uchwyty do przenoszenia. Sondy czujników umieściłem w pobliżu zwierząt, na samym dnie. W razie spadku wilgotności poniżej 50% mam zamiar wlewać niewielką ilość wody pod styropianowe dno. Zamiast styropianu (prawdopodobnie rzeczywiście podrapią go pazurami) można dać coś trwalszego np. kawałek starej karimaty. Ważne jest aby odizolować zwierzaka od najbardziej prawdopodobnego miejsca utraty ciepła.
W trakcie zimowania obowiązkowa kontrola parametrów przynajmniej raz w tygodniu, a przy mrozach poniżej -10C nawet codziennie. W razie spadku temperatury wewnątrz pudeł poniżej 4C przeniosę zwierzaki w cieplejsze miejcie do garażu, w którym nigdy nie jest zimniej niż 8C.
Dodano 13.10.2015, 21:05:36 pm
Jeszcze jedna uwaga co do rozmiarów pudeł- lepsze za duże niż za małe. Minimalny rozmiar to IMO taki który zapewnia zwierzakowi 5 cm luzu z każdej ze stron. Jak widać na zdjęciu olbrzymka @Joko ledwo się mieści, mimo że pudło ma wymiary 33x37 cm.
Ponadto ważną sprawą jest zapewnienie odpowiedniej wentylacji, użyte przeze mnie puda mają po bokach otwory służące za uchwyty do przenoszenia. Sondy czujników umieściłem w pobliżu zwierząt, na samym dnie. W razie spadku wilgotności poniżej 50% mam zamiar wlewać niewielką ilość wody pod styropianowe dno. Zamiast styropianu (prawdopodobnie rzeczywiście podrapią go pazurami) można dać coś trwalszego np. kawałek starej karimaty. Ważne jest aby odizolować zwierzaka od miejsca najszybszej utraty ciepła.
W trakcie zimowania obowiązkowa kontrola parametrów przynajmniej raz w tygodniu, a przy mrozach poniżej -10C nawet codziennie. W razie spadku temperatury wewnątrz pudeł poniżej 4C przeniosę zwierzaki w cieplejsze miejcie do garażu, w którym nigdy nie jest zimniej niż 8C.
Dodano 13.10.2015, 21:06:36 pm
Jeszcze jedna uwaga co do rozmiarów pudeł- lepsze za duże niż za małe. Minimalny rozmiar to IMO taki który zapewnia zwierzakowi 5 cm luzu z każdej ze stron. Jak widać na zdjęciu olbrzymka @Joko ledwo się mieści, mimo że pudło ma wymiary 33x37 cm.
Ponadto ważną sprawą jest zapewnienie odpowiedniej wentylacji, użyte przeze mnie pudła mają po bokach otwory służące za uchwyty do przenoszenia. Sondy czujników umieściłem w pobliżu zwierząt, na samym dnie. W razie spadku wilgotności poniżej 50% mam zamiar wlewać niewielką ilość wody pod styropianowe dno. Zamiast styropianu (prawdopodobnie rzeczywiście podrapią go pazurami) można dać coś trwalszego np. kawałek starej karimaty. Ważne jest aby odizolować zwierzaka od miejsca najszybszej utraty ciepła.
W trakcie zimowania obowiązkowa kontrola parametrów przynajmniej raz w tygodniu, a przy mrozach poniżej -10C nawet codziennie. W razie spadku temperatury wewnątrz pudeł poniżej 4C przeniosę zwierzaki w cieplejsze miejcie do garażu, w którym nigdy nie jest zimniej niż 8C.
-
A czy masz możliwość zimować żółwie w garażu przez całą zimę bez przenoszenia? :)
-
Na ogól w moim garażu jest zimą 12-15C czyli za ciepło na zimowanie.
-
Ja robiłam jeszcze tak - w pudle była ziemia w której żółw się mógł zakopać, na wierzchu liście brzozy, natomiast dla dodatkowej izolacji zimownik był umieszczony w styropianowym pudełku. W garażu stał na oponach, żeby nie bezpośrednio na kafelkach a w piwnicy dawałam jeszcze kolejny kawałek styropianu pod pudło.
-
Szczegóły techniczne zimowania to w dużej części sprawa indywidualna, każdy je powinien przemyśleć i dopracować we własnym zakresie w zależności od warunków jakimi dysponuje. Kilka elementów jest jednak niewątpliwych:
- konieczna kontrola temperatury zimowania, przynajmniej na zewnątrz pojemników z gadami
- zapewnienie żółwiowi odpowiedniej izolacji termicznej, zwłaszcza od strony dna bo tamtędy "ucieka" największa ilość ciepła
- zapewnienie odpowiedniej wentylacji przy równoczesnym zabezpieczeniu zwierząt przed szczurami (ponoć zdarzały się przypadki pogryzienia zimujących żółwi).
Zasypywanie żółwi ściółką leśną do zimowania jest naśladowaniem warunków, w jakich zimują śródziemnomorscy krewniacy stepowców. Ściółka jest nie tylko dobrym materiałem izolacyjnym ale przy tym jest bardziej przewiewna niż ziemia i bardzo dobrze utrzymuje wilgoć. Wyschnięta nie pyli, a w razie potrzeby łatwo ją zwilżyć bez obawy zmoczenia żółwia bo błyskawicznie wchłania wilgoć.
Małżonka uświadomiła mi dzisiaj że zimujemy żółwie już po raz piętnasty i (poza jednym przypadkiem, do dziś dla mnie zagadkowym) zwierzaki wybudzają się co roku bez żadnych problemów i w dobrej kondycji.
Właśnie byłem sprawdzić co się dzieje na strychu- temperatura powietrza 8C, wewnątrz pudeł z gadami 12 C (to tak a propos zmiennocieplności zółwi ;), wilgotność 60%. Dwa zwierzaki śpią, żółwica od Joko wciąż się do snu układa. Trochę się o nią boję bo zimuje u mnie po raz pierwszy.
-
To masz eleganckie parametry..:)
Żółwica od Joko przezimowała sobie sama w zeszłą zimę, to u Ciebie w kontrolowanych warunkach powinna spokojnie dać radę.
A ten żółwik co Ci się nie wybudził - to było jego pierwsze czy kolejne zimowanie?
-
To była piękna 1.5 kg żółwica, jedyna która regularnie znosiła u mnie jaja. Zimą 2010/11, kiedy temperatura na zewnątrz spadała nocą do -30C z niewiadomych powodów wygrzebała się ze ściółki i zdechła tuz pod samą pokrywą pudła. Trzy inne zimujące obok niej żółwie przetrwały w dobrej kondycji. A że zimowała po raz dziesiąty albo i jedenasty to do dziś żałuję że nie oddałem jej wtedy na sekcję. Byłbym dziś spokojniejszy o swoje zwierzaki gdybym wiedział dlaczego wtedy padł duży, zdrowy i silny żółw.
-
A czy wtedy zimowałeś gady na strychu czy w garażu? I przy minus 30 na zewnątrz jaka była temperatura na strychu/ w garażu?
-
Wtedy zimowałem w garażu, ale to był inny dom niż obecnie i garaż w nim był znacznie chłodniejszy. W dzień temperatura była wtedy od 0 do +2, w nocy- nie wiadomo, ale zapewne mogła spadać niżej. M.in. ze względu na tamtą śmierć dziś używam termometrów z sondą i pamięcią, notujących najniższą i najwyższą zmierzoną temperaturę bezpośrednio przy zwierzakach. Żółwiom które zimowały obok niej nic się nie stało, ale one były zagrzebane w ściółce więc izolowane termicznie i bezpieczne nawet w czasie minusów. A żółwica się ze ściółki wygrzebała i zapewne rzeczywiście zamarzła. Pozostaje pytanie dlaczego hibernujący żółw wybudził się zimą i wylazł na mróz.....
-
To faktycznie zagadka, skoro żółwica były już 10 lat u Ciebie i zimowała w każdym sezonie. Jak w dzień temp. była w okolicach 0, to nocą przy silnych mrozach mogła być jeszcze ze 2-3 stopnie niższa. Czyli mogło to już jej zaszkodzić, szczególnie jak się odkopała.
A długo już wtedy spały? Nie zauważyłeś, żeby się wcześniej kręciła w zimowniku czy próbowała wykopywać? Robiłeś jej RTG przed zimowaniem czy nie ma zalegających jaj?
-
Ona była u mnie od lat dwudziestu, wychowałem ją do dorosłości od maleństwa wielkości myszy komputerowej. Nigdy mi nawet nie przyszło do głowy żeby prześwietlać żółwie przed zimowaniem, ale żałuję że nie oddałem jej na badania po śmierci. Niestety byłem wtedy tak przygnębiony że nawet o tym nie pomyślałem. A że zdechła to się zorientowałem dopiero w marcu, kiedy pozostałe żółwie zaczęły się wybudzać.
-
Może ona była bardziej wrażliwa na jakieś drgania? Albo coś jej wlazło do pudła?
-
Co jakiś czas będę wpisywał parametry otoczenia zimujących gadów, może się komuś przyda.
Od dwóch tygodni sytuacji przedstawia się następująco:
temperatura otoczenia 9-11C
temperatura wewnątrz zimowników (sonda tuż przy żółwiu) 14-16C, wilgotność 80-85%.
-
Ostatnie ochłodzenia spowodowały że temperatura na poddaszu od dwóch tygodni spada nocą do 0 a nawet -1C, w dzień wzrasta do 7-8C. Natomiast temperatura w zimownikach waha się od 6 do 10C a wilgotność wzrosła do 90%.
-
Tuż przed nowym rokiem wynająłem fachowców do ocieplenia strychu. Okazało się to strzałem w 10tkę bo dzień po tym jak skończyli izolować dach wełną mineralną przyszły mrozy -7 w dzień i poniżej -10C w nocy. A na poddaszu spokojne + 7-8C, temperatura w pudłach z gadami +12C, wilgotność 90%.
-
I nie wybudzają Ci się jak mają temperaturę powyżej 10 stopni w zimowniku?
-
Nie, ani drgną. W tym roku mierzę po raz pierwszy temperaturę w bezpośredniej bliskości żółwi i z lekkim zdziwieniem stwierdzam że jest ona dużo wyższa niż temperatura otoczenia. Jak zewnętrzna spadła do rekordowych 4C (przez dwie noce było na dworze -16) to przy żółwiu nadal +9.
-
A gdzie masz sondy w pojemnikach - na wierzchu położone, czy wetknięte w podłoże?
-
Mocowałem je w styropianie tuż obok żółwi, teraz mogą być nawet pod żółwiowymi plastronami. Nie będę teraz zwierzaków rozgrzebywał żeby dokładnie sprawdzić.
-
Hans a po jakim czasie Twoje żółwie na "twardo" zasypiają? Moje od tygodnia są w warunkach jak na foto i dalej się wiercą ;]
-
Niewiarygodne.. ciekawym co ten przyrząd tak naprawdę pokazuje- temperaturę i wilgotność otoczenia czy też może temperaturę i wilgotność w pudle z gadem???
Moje wierciły się gdzieś przez 3-4 dni po "uziemieniu", potem jeszcze ta olbrzymia żółwica od @joko się lekko wybudziła i chrobotała przez kilka dni jak temperatura w pudle wzrosła do +17C (otoczenie miało wtedy +15). Teraz jest cisza spokój, a zaglądam tam codziennie. Przed chwilą: otoczenie +10, przy gadach +14 i ani drgną (mam nadzieję że jeszcze żyją LOL ;)).
Może te twoje pudła za dużo światła przepuszczają? Ciężko jest coś sensownego zawyrokować na odległość, w takiej temperaturze powinny według mnie spać jak zabite (odpukać).
-
Pokazuje temperaturę otoczenia. Ale w środku też mam czujnik, który pokazuje max 2-3 stopnie więcej...Czyli jest tam stale ok 5-6 stopni. Właśnie rozważam, czy nie wyciągnąć z lodówki żarówki - bo jestem strasznie ciekawski i codziennie ją otwieram... Może to światło je denerwuje ;]
-
Dobrze, że otwierasz - przynajmniej mają wentylację. Może przykryj pudła jakaś ciemną szmatką, żeby im światło nie przeszkadzało.
Hans - a wyciągasz żółwie co jakiś czas do ważenia?
-
Nie, nigdy nie dokuczałem gadom w czasie zimowania. Chociaż właściwie nic nie stoi na przeszkodzie aby ostrożnie wygrzebać śpiocha i skontrolować jego wagę. Postaram się robić to w połowie okresu zimowania czyli pod koniec stycznia, mam nadzieje ze nie zapomnę.
-
Na dworze +7 na poddaszu +12, przy zółwiach +15, pudła z gadami wyjechały więc do altanki ogrodowej. Teraz będę musiał śledzić na bieżąco prognozy pogody, w razie nadejścia minusów trzeba będzie być może wykonać przeprowadzkę powrotną.
-
Czyli znów przy ociepleniu w razie temp dodatnich to masz znów z ciepło dla nich.
Ważyć się raczej powinno - przynajmniej wiadomo czy któryś nie chudnie jakoś mocno. Ja stepka ważyłam co tydzień.
-
Niestety takie są uroki zimowania bezlodówkowego, przy zmiennej pogodzie trzeba czasami żółwie przenosić do miejsc gdzie panuje odpowiednia temperatura. Co do ważenia to bardziej jest chyba potrzebne właścicielowi niż żółwiowi, nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło żeby żółw stracił w trakcie zimowania więcej niż 5-6% masy. Tygodniowa utrata ciężaru mieści się przy kilogramowym żółwiu w granicach błędu wskazań taniej elektronicznej wagi, ale zważenie w połowie zimowania albo co miesiąc jak najbardziej ma sens.
W nocy było 1-3C temperatura w pudlach z żółwiami spadła z 15 do 6-7 C
-
A od piątku mrozy znów zapowiadają..;( To pewno żółwie na poddasze wrócą.
Jakaś racja w tym jest, że częste ważenie jest dla spokojnego snu właściciela..:) I trochę inaczej można podejść, jak się ma dorosłe, duże żółwie a inaczej jak maluszki.
-
A moje skorupy dalej sie wiercą... ograniczylem im światło - bez efektu. Reagują bardzo ospale ale zasnąć nie mogą :-) myślę już o zalegajacym pokarmie ale miały miesiąc uczciwej głodówki, więc wątpię... poczekam jeszcze kilka dni i jeśli nic się nie zmieni będzie trzeba reagować
-
Ale wiercą się delikatnie, jakby przez sen? Czy mają otwarte oczy i kopią w tych pudłach?
-
Samiec wierci się raczej przez sen i co jakiś czas zmienia pozycję. Bardziej jednak martwię się o samice... jest bardzo "zamulona" ale reaguje np na otwarcie lodówki... oczu nie otwiera ale mam wrażenie jakby chciała to zrobić. Temperatura stale w granicach 3-6, wietrze codziennie
-
Poczekaj może jeszcze trochę ale jak dalej się nie będą chciały spać to lepiej wybudzić. Może jednak coś im zalega w jelitach. Odrobaczałeś je przed zimowanie? Samica miała robione RTG czy jaja jej nie zalegają?
-
Wiele ciekawych rzeczy dowiaduję się czytając wasze wpisy... Mam małego żółwika stepowego i chcę go w następnym roku przezimować.
Mam parę pytań do was:
- Ile żółwie hibernują - ile je trzymać w lodówce?
- Przed zimowaniem trzeba im zrobić dietę czy w ogóle nie podawać pokarmu? O.o
Narazie tyle :D
-
Właśnie taki mam plan... nie odrobaczałem bo nie było takiej potrzeby :) RTG nie robiłem... poczekam jeszcze kilka dni i zobaczymy co będzie :)
-
Ale kał badałeś? Choć czasem to jest tak, że w kale jej pasożytów nie ma a w żółwiu niestety są.
Dorik - na początek to ze 2 m-ce starczą. Przed zimowaniem głodówka, ok. 4 tyg., przed nią odrobaczanie. I oczywiście temp. trzeba stopniowo obniżać.
-
Ale kał badałeś? Choć czasem to jest tak, że w kale jej pasożytów nie ma a w żółwiu niestety są.
Dorik - na początek to ze 2 m-ce starczą. Przed zimowaniem głodówka, ok. 4 tyg., przed nią odrobaczanie. I oczywiście temp. trzeba stopniowo obniżać.
"głodówka" na czym polega? Zmniejszenie racji żywnościowych czy zupełne odstawienie pokarmu? O.o
-
Głodówka - to zupełnie odstawienie pokarmu. Najlepiej jak gad sam się przygotuje do zimowania.
Jak żółw przebywa na wybiegu zewnętrznym to już u schyłku lata na początku jesieni można zaobserwować spadek jego aktywności i zainteresowania pokarmem. Je coraz mniej, a dłużej śpi zakopany, aż wreszcie z rzadka, co parę dni, jak pojawia się słońce wychodzi jeszcze na spacer, ale już nie je. To tak z grubsza - w teorii. Z praktyką różnie bywa - bo u nas klimat teraz ma dziwne anomalie i czasem jesień jest b. ciepła i nagle nadchodzi ochłodzenie, a nawet przymrozki, a potem znów ocieplenie - i wtedy żółw możne nie zdołać się sam do zimowania przygotować i trzeba to zrobić w domu.
-
Tak, kał był badany. Dzisiaj samica przeraźliwie drapała przez całą noc, więc zdecydowałem że przerwę próbę zimowania... Zauważyłem że przez kilka pierwszych minut miała problem z otwarciem oczu... Stopniowo zwiększałem temperaturę, po ok 3 godzinach była już w pełni aktywna... Waga od początku zimowania (01.01.2016) - bez zmian. Żadnych niepokojących objawów... Odczekam kilka dni i jeszcze raz zbadam kał. Zapomniałem wcześniej wspomnieć, że to ta samica która niecałe 1,5 roku temu była pogryziona przez psa - może to przyczyna... Zobaczymy za rok ;] Musiałem na szybko zrobić terra, które było zupełnie puste...chyba nie wyszło najgorzej :)
-
http://www42.zippyshare.com/v/ZlSEaWtK/file.html
-
http://www107.zippyshare.com/v/mv2cmKqx/file.html
http://www10.zippyshare.com/v/1DiH7Jal/file.html
http://www39.zippyshare.com/v/CS1Ip7l2/file.html
Nie mogę wstawić zdjęć - wyskakuje błąd, więc podrzucam na zippy ;]
-
Rzeczywiście jak na szybkie zrobienie terrarium wyszło nieźle, świetna kryjówka :) Natomiast doradzałabym jak najszybszą zmianę podłoża na ziemię. Teraz trudno o darń, ale można kupić przez cały rok ziemię ogrodniczą w workach, taką bez nawozów, najtańszą. Możną ją połączyć z gliną wędkarską.
-
Samica wygląda ładnie, zaczęła Ci już jeść?
A samiec przestał się kręcić?
Terro wyszło b. ładnie, ale zmień ten piach na ziemię z gliną, albo choć samą ziemię jak gliny nie dostaniesz. Piach zaraz zatacha na łapach do miski z żarciem i się go naje. Poza tym suche toto jest i pyli.
-
Tak, zaczęła jeść już tego samego dnia. A samiec grzecznie śpi...
Wymienię to podłoże, tylko póki co u mnie 0,5m śniegu i zrobiłem "prowizorkę" :-)
-
To dobrze..:)
Nie musisz podłoża wykopywać. Kup zwykłą ziemię do kwiatów, jak najtańszą.
-
Chyba już rozwiazalem zagadkę zakłóceń snu u samicy... Zrobiła dzisiaj ogromną kupę - twardą, o wszystkich kolorach tęczy... po dokładnym obejrzeniu jej podejrzewam, że w czasie głodówki wcinała podłoże... wydawało mi się że usunąłem wszystko co mogła zjeść ale na dnie było trochę kokosu, drewnianych skrawkow itp :-) obserwuję dalej. Jutro zmieniam podłoże
-
Dzisiaj znów dziwna kupa (i to nawet trzy). Tym razem nie była twarda jak wczoraj ale kolor ten sam... Staram się dużo poić, żeby nie odwodnić i obserwuję dalej. Aktywność bez zastrzeżeń, apetyt wilczy ;]
-
Rzeczywiście dziwny kolor ma ta kupa. Ale jak jadła kokos i drewniane skrawki, to i może taka być. Kąpiele jak najbardziej wskazane, żeby jak najszybciej to z siebie wydaliła.
-
Dzisiaj, czyli pi x drzwi w połowie zimowania zrobiłem żółwiom kontrolne ważenie. I tak oto:
samiec- 716 gramów, ubytek masy 13g czyli 1.8%
samica- 1085 g, ubytek masy 26 g czyli 2.3%
olbrzymka @Joko- 2170g, ubytek masy 15 g czyli 0.07%
Wilgotność u dwóch żółwi 78% a u olbrzymki wciąż ponad 90% (prawdopodobnie dlatego tak mało straciła na wadze). Temperatura wewnątrz pudeł: maksymalna +14 minimalna +5C, temperatura zewnętrzna od -3 nocą do +10 w dzień. Od początku ocieplenia pudła z żółwiami stoją w altance ogrodowej, bo na ocieplonym strychu mam +17.
-
Kolor kupy wrócił do normy.
A dzisiaj - kolejne zaskoczenie... Żółwica od rana była pobudzona
Na szybko zbudowałem inkubator ale myślę, że z jajka nic nie będzie :) a jakie Wasze zdanie?
-
Próbuj, jak nie spróbujesz to się nigdy nie dowiesz.
-
Doszło jeszcze drugie jajo :-) oba sie grzeją i zobaczymy co z nich będzie :)
-
No i proszę - jaja też jej zatem zalegały i przeszkadzały w zimowaniu.
Jeśli są zapłodnione to może coś z nich będzie - podświetl je za tydzień to zobaczysz czy banderole się zaczynają robić.
-
Ale jakim cudem jaja w lutym? Ta samica musiała mieć całkowicie rozregulowany cykl zmiany pór roku.
-
W zeszłym roku nie była zimowana bo pogryzl ją pies (jak widać na foto), także to pewnie dlatego...noo i w tym też zimowanie nie wypalilo, więc trzeba będzie popracować nad regulacją
-
Moje żółwie postanowiły zakończyć zimowanie.
Dziś gdy wszedłem do ogrodowej altanki przywitały mnie trzy pary czarnych, malutkich oczek w otworach wentylacyjnych żółwiowych skrzynek. Temperatura wewnątrz nich wzrosła do 18C więc nic dziwnego ze się gady całkowicie wybudziły. Na przywitanie wiosny zrobiłem im ciepłą kąpiel i przygotowałem pierwszy tegoroczny posiłek po którym gady udały się na pierwsze w tym roku plażowanie.
Masa żółwi po wybudzeniu:
-707 g, ubytek 22 g czyli 3%
-1078g ubytek 33 g czyli 3.1%
-2153 ubytek 32g czyli 1.5%
-
Fajne żółwiaki.
Myślałem że podczas zimowania żółw traci więcej na wadze.
-
To modelowe zimowanie u Ciebie..:) Utrata wagi b. niewielka.
A zabierasz je jeszcze na noc do domu, czy już są na wybiegu 24 h/dobę?
-
A jaki sens zabierać do domu? Dorosłe wytrzymują nawet lekkie przymrozki pod warunkiem że mają się gdzie zakopać więc obecne 5-6C w nocy nie stanowi dla nich żadnego niebezpieczeństwa.
-
A czy na wybiegu coś rośnie? Czy wrzucasz im jedzenie?
-
Na wybiegu żółwi stepowych nic nie ma prawa rosnąć oprócz solidnie zdrewniałych krzewów i drzew (no i rosną w jednym kącie widoczne na zdjęciu forsycja i coś tam jeszcze a w innym sosna) . A jedzenie.. sądzisz że one na baterie słoneczne działają?
-
Hans zapomniał napisać że jak Jego żółwie podładują się bateriami słonecznymi to przeskakują przez płot po jedzenie. :P
-
Na wybiegu żółwi stepowych nic nie ma prawa rosnąć oprócz solidnie zdrewniałych krzewów i drzew (no i rosną w jednym kącie widoczne na zdjęciu forsycja i coś tam jeszcze a w innym sosna) . A jedzenie.. sądzisz że one na baterie słoneczne działają?
Nie wiem po co te złośliwości. Magda zadała normalne pytanie, nie każdy wybieg żółwia stepowego to pobojowisko, szczególnie przy jednym egzemplarzu i chodziło jej o to czy same zdobywają pożywienie na wybiegu, czy są "dokarmiane". Wystarczyło odpowiedzieć a nie rzucać takimi tekstami.
-
Wybieg, na którym mógłby się samodzielnie wyżywić dorosły żółw lądowy musiałby mieć, lekko licząc, co najmniej 50 metrów kwadratowych. A i wtedy nie obeszłoby się raczej bez stałej ogrodniczej aktywności opiekuna, bo przy temperaturach koło 28C i ciepłych nocach żółwie przerabiać potrafią nieprawdopodobne ilości pożywienia- trzy sztuki zżerają dziennie ok. pół kilo zieleniny.