Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Zimowanie => Wątek zaczęty przez: Beata w 25.08.2008, 13:50:22 pm

Tytuł: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 25.08.2008, 13:50:22 pm
Żałuję że nie napisałam wcześniej tego artykułu. Niestety czas zaciera wiele rzeczy w pamięci i nie wszystko udało mi się odtworzyć, ale na tyle na ile mogłam opisałam w końcu tegoroczne zimowanie. Dobrze że miałam też notatki  :)
Zapraszam do komentarzy na temat:

http://zolw.info/sposoby-zimowania/zimowanie-moje-doswiadczenia.html
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: Ines w 26.09.2008, 11:40:03 am
Artykuł oczywiście świetny.
Ale co do tego że ciężko jest stwierdzić kiedy żółw jest oczyszczony to korzystając z okazji podzielę się swoim zeszłorocznym patencikiem a nuż się komuś przyda albo zainspiruje :) Jako ostatni posiłek podałam agrobsa (tego przypominającego konsystencją brykiet zmielonej słomy). Zygmuncik zjadł go jeden jedyny raz i był to ostatni posiłek przed zimowaniem. I kiedy zrobił 2 czy 3 razy kupkę o konsystencji zmielonej słomy wiedziałam, że chłopak ma puste jelitka. Dodatkowym plusem było to, ze duża ilość słomopodobnego że tak się wyrażę - „wymiata”.
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka w 26.09.2008, 13:32:13 pm
Skarbnica wiedzy  :D
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: Bartek w 26.09.2008, 16:12:14 pm
Kolejny świetny artykuł, skopiowałem sobie na dysk, będzie potrzebny na przyszłość.
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 26.09.2008, 17:17:04 pm
Dziękuję Wam bardzo. Zamierzam jeszcze tam dorzucić coś o akcesoriach jak zgromadzę materiały. Starałam się aby zdążyć wypuścić to przed zimą, a nuż kogoś zainspiruje  :)

Ines, świetny pomysł. Nigdy wcześniej nie pomyślałam o tym w ten sposób.
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: Ines w 30.09.2008, 14:50:42 pm
Ines, świetny pomysł. Nigdy wcześniej nie pomyślałam o tym w ten sposób.

Te genialne rozwiązania mają to do siebie, że zazwyczaj są bardzo proste i oczywiste ;D  A tak na serio to naprawdę działa,  i ja, mimo że jeśli chodzi o Zygmuntasa jestem cykor, spałam spokojnie wiedząc że jego jelitka są puste.
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: filipp_86 w 30.09.2008, 21:18:40 pm
4-6 gram stracił przez 3 miesiące? Czyli ważył 120-180g przed zimowaniem tak?

Dobrze że się pisze o zimowaniu, jednak wg mnie sprawy wyglądają tak że zupełnie inaczej wygląda przygotowanie żółwia do zimowania który przebywa cały rok w terrarium a takiego który przebywa na wybiegu powiedzmy 6 miesięcy.
Patrząc na Twoje doświadczenie z zimowaniem i na kilka moich wniosków, to dla mnie Twój opis zimowania jest zbyt "modelowy" co nie koniecznie oznacza że zły, bo co by nie było to zakończyło się sukcesem. Może właśnie patrzę na to z perspektywy tego że moje trzymam mozliwie jak najdłużej na wybiegu.
Ale ogólnie gratki za udane zimowanie i za napisanie o tym.
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 30.09.2008, 22:28:21 pm
4-6 gram stracił przez 3 miesiące? Czyli ważył 120-180g przed zimowaniem tak?

Nie, ważył przed 598 gr. Właśnie zastanawia mnie tak nikły spadek wagi.

Ja zasadniczo też trzymam na wybiegu "do oporu", ale późną jesienią było już na to zbyt zimno, a moje zimowanie rozpoczęłąm dopiero z końcem grudnia. Starałam się aby przed zimowaniem żółw nie odczuł niczego co nie jest normalnie zw. z porą roku i chociaż ten etap terraryjny był przejściowy to raczej starałam się dążyc do tego by naśladował kontynuację warunków z wybiegu (tyle że oczywiście w łagodniejszej wersji). Z pewnością nie wolno żółwia zabierać z wybiegu a potem go przed zimowaniem a nawet przed głodówką "prażyć" w terrarium.

Hmm... zaciekawiły mnie Twoje spostrzeżenia, mógłbyś rozwinąć wypowiedź dlaczego ten opis uważasz za zbyt "modelowy", czy w ogóle modelowy, no i jakie różnice w przygotowaniu do zimowania żółwi "wybiegowych" a "nie-wybiegowych" masz na mysli?
 :) 
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: bela w 03.10.2008, 10:52:10 am
prrzeczytalam. artykul mi sie podobal. fajne bylo to ze nie uogolnialas na wszystkie zolwie tylko podkrelslas ze to twoje obserwacje i ze o twoim zolwiu jest mozwa.

widzialam ztez ze zastanawiasz zsie w czym hibernowac zolwia...a rok temu wsadzilam go w siano, mam wrazenie ze byl zadowolony i ja w takim razie tez (:
tak wiec polecam siano latwo jest mu sie zakopac i wydaje sie dobre i nie gnije jak ktos kiedys tak myslal..
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: filipp_86 w 06.10.2008, 11:34:20 am
Modelowy bo uważam że napisane wszystko tak jak czarne na białym z dużą dokładnością. Nie neguję Twoich doświadczeń a wręcz przeciwnie, uważam że jest to dokładnie opisany "poradnik" dla początkujących  :). Ja rok temu jak zaczynałem zimować to pomimo tego że przeczytałem sporo o tym, to samo przygotowywanie i zimowanie przebiegło już bardziej spokojnie. Nie trzymałem się "planu ramowego" jak większość osób opisuje czyli np. żeby temp. nie spadała poniżej 5 stC, żeby regularnie wentylować chłodziarkę itp.

Co do przygotowań do zimowania żółwi z wybiegu i z terra to chyba zasadniączą różnicą jest to że w terra żółw się sam nie przygotuje do zimowania.

Ja właśnie w tym roku chcę tak zrobić żeby żółwie (2 samce) z wybiegu niemal od razu przenieść do chłodziarki, co związane jest z tym że od początku/połowy września juz wogóle nie są aktywne i są zakopane w norach. Były ważone 2 tygodnie temu, lekko apatyczne były ale bez problemu reagowały na dotyk (natychmiastowe chowanie kończyn) i otwierały oczy.

2 nowe samice które mam w 2 terrariach są na etapie odrobaczania (bo zauważyłem robale) ale też powędrują spać z tym że ich przygotowania będą inne bo najpierw muszą "odbić się" po leku i dopiero stopniowo obniżać im temp.

Założyłem sobie że samce będą zimowane od końca października/początku listopada a samice od końca listopada. Jednak wydaje mi się że samce zacznę zimować za jakieś 2 tygodnie, bo już mają dosyć długo okres spoczynku i należy je przenieść w bardziej stabilne warunki temp.

A wogóle to przygotowuję się do tego żeby w kolejnym roku wszystkie moje żółwie zimowały w gruncie. Pomysł jest, ale trzeba się solidnie do tego przygotować.

Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: Beata w 06.10.2008, 14:43:31 pm
Ano tak, rutyniarzem jeszcze nie jestem  :) To fakt, starałam się nie popełnić błędu i w miarę dokładnie odtworzyć wszelkie zgormadzone wskazówki hibernacyjne. W tym roku pewnie będę spokojniejsza i zostawię żółwia może nawet nieco dłużej w lodówce, szczególnie jeśli zobaczę że waga prawie nie spadła a żółw będzie wyglądał w porządku.

Faktycznie inaczej wygląda proces zimowania żółwia wybiegowego, ale pytałam bo nie wiedziałam że masz na myśli trzymanie go na wybiegu aż do momentu zazimowania. No i rzeczywiście zimowanie w gruncie jest w zasadzie ideałem, to po prostu nic innego jak całoroczny wybieg. Ale wybieg sezonowy też ma swoje zalety i hodowla na nim w pewnym stopniu również przygotowuje żółwia do hibernacji, bo odczuwa on zmiany już późnym latem (tak widzę po moim żółwiu). Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby nie zaburzyć tego jesienią przenosinami do terrarium, w którym nagle dzień staje się dłuższy a temperatura znacznie wyższa. Z drugiej strony nie można jeszcze go trzymać w ciągłym chłodzie, bo zanim rozpocznie głodówkę musi jeszcze pewien czas normalnie trawić i funkcjonować. Trzeba jakoś to wypośrodkować i jest to niemała sztuka.

Ja właśnie w tym roku chcę tak zrobić żeby żółwie (2 samce) z wybiegu niemal od razu przenieść do chłodziarki, co związane jest z tym że od początku/połowy września juz wogóle nie są aktywne i są zakopane w norach. Były ważone 2 tygodnie temu, lekko apatyczne były ale bez problemu reagowały na dotyk (natychmiastowe chowanie kończyn) i otwierały oczy.

Hmm... właśnie ciężko powiedzieć jak ten problem rozwiązać. W ten sposób Twoje żółwie reagują na naturalne obniżenie temperatury. Jest to chyba najlepszy sposób przygotowania żółwi do zimowania (przygotowują się same), ale zastanawia mnie tylko jedna rzecz -  u nas panuje inny klimat niż np. w Uzbekistanie a co za tym idzie temperatury są jednak inne, inaczej wyglada kwestia ilości opadów
i wilgotności powietrza. W efekcie żółw przygotowuje się w nieco innych warunkach niż występujace w jego naturalnym klimacie.

Pytanie brzmi - na ile faktycznie te warunki są odmienne (uwzgledniając dodatkowo mikroklimat nor) i z kolei - na ile ma to znaczenie dla organizmu żółwia? Przykładowo - czy poprzez większe wychłodzenie nie dochodzi do szybszej utraty zasobów albo odwrotnie - czy przez to przebywanie w niższych temperaturach żółw jest w stanie utrzymać swój metabolizm na poziomie wystarczajacym do tego by pozbyć się resztek niestrawionego pokarmu z jelit... ?
Te watpliwości skłoniły mnie do tego, by zabrać żółwia z wybiegu, gdy temperatura zaczynała spadać poniżej 20 st i podtrzymywać jakiś czas właściwości pogodowe późnego lata w warunkach terrartjnych, aż do miesiąca poprzedzającego hibernację gdzie temperatura ulega stopniowemu lecz konsekwentnemu obniżeniu. Nie jestem jednak w pełni przekonana do jednego jak i drugiego rozwiązania. Najlepszym wyjściem byłoby chyba zrobienie na wybiegu cieplarni i tam w kontrolowany sposób odtwarzanie warunków i rytmu ich zmian znanego żółwiom z ich naturalnego środowiska.
 
Tytuł: Odp: Komentarze do artykułu "Zimowanie - moje doświadczenia" [wątek archiwalny]
Wiadomość wysłana przez: filipp_86 w 08.10.2008, 19:21:53 pm
Co do tej "cieplarni" to jest bardzo dobry pomysł choć pisząc o zimowaniu w gruncie miałem raczej na mysli, zrobienie czegoś w stylu wymurowanego z cegieł i ocieplonego zagłębienia do ok. 2 m, żeby żółwie mogły same regulować sobie pozycję i głębokość podczas zimowania. Oczywiście plan ambitny nawet bardzo ale myślę że jak się zabiorę za to solidnie to być może za rok cos z tego wyjdzie. Słyszałem kilka zdań o tym że "ktoś" w Polsce tak właśnie zimował swoje żółwie z całkowitym sukcesem, więc myślę że warto.

Co do tych samców na wybiegu to chcę sprawdzić (choć nie traktuje tego jako metoda prób i błędów) jak właśnie ich samoczynne przygotowania do zimowania w naszych warunkach będą miały wpływ na przebieg tego procesu.
To poczęści jest włąśnie przygotowanie do przyszłego (oby) zimowania w gruncie.