Cześć, bardzo proszę o poradę kogoś bardziej doświadczonego. Odziedziczyłam w tym roku żólwia stepowego po zmarłej cioci. Żółw ma 25 lat, od ok. 20 lat mieszka w tylko ogródku, natomiast podobno od okolic pażdzienika do kwietnia/maja zimował w garażu. Wydawało mi sie to strasznie długo jak na hibernację dla żólwia, byłam z nim u weterynarza, krtóry stwierdził, że żółw jest super zdrowy i skoro tak żył przez 20 lat to żeby tak żył dalej. Kupiłam mu lodówkę, bo garaż jest teraz ocieplony, więc odpada.. No i teraz moje pytanie - skąd mam wiedzieć kiedy go w tej lodówce zamknąć…. mam w ogródku termometr który na razie wskazuje min. 3 C w środku nocy. Ok. tydzień temu żółw sie zakopał dość głęboko w ziemi tak że nie mogłam go znależć… nigdy wcześniej tak nie robił, więc uznałam że już poszedł spać i można go zabrać do lodówki, szczególnie ze zapowiadali 0 C za kilka dni. Niestety po włożeniu do lodówki najpierw na ok. 10-9 C potem obniżając temp. do 7-5.5 C żółw cały czas w niej łazi i drapie tak intensywnie ze rozwalił cały porządny karton, w którym go tam włożyłam, troche to przerażające że biedny w tym zimnie i ciemności tak walczy jakby był pogrzebany żywcem … pytanie - czemu nie idzie spać, czy to normalne że tak sobie chodzi od tygodnia mimo 6 C? Boje się go wypuścić do ogródka bo zaraz będzie poniżej zera… Z góry dziękuję za pomoc.