Nerwy nerwami, ale miały miejsce też inne wydarzenia - oprócz opisanej już śmierci żółwia.Zainteresowanym opisze na priw.Zresztą i tak już "po ptakach", więc nie ma sensu się tłumaczyć.Wnioski wyciągnięte.
Co do nerwów to też racja.
Sam jestem zły na siebie, że daję się prowokować "gówniarzerii", która pojawia się na forum z jednym postem i w poczuciu internetowej bezkarności dostaje pierdolca, sieje zamęt, po czym znika na zawsze, a mnie się dostaje - opierdol od innych i minusy.Przykre, ale prawdziwe.