Tak czytam i powoli tracę wiarę w sens tego spotkania. Nie pasuje niemal każdemu, łącznie z głównym organizatorem. W pełni rozumie, że zawsze się coś może nagle wydarzyć, szkoda, że i tym razem skończyło się na deklaracjach. Wszystkie zloty tak opornie szły? Czy tylko ten jakiś taki pechowy?