Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Pozostałe => Adopcja i inne ogłoszenia => Żółwie adoptowane => Wątek zaczęty przez: Jakub w 21.10.2010, 19:14:19 pm
-
PILNE!
Do oddania żółw stepowy. Żółwik ma na imię Gotfryd, lecz jest dziewczynką, więc jest też nazywany Gertrudą. Gertruda to żółw stepowy, ma kilkanaście lat. Jest duża, jej skorupa ma długość ok 25 cm.
Żółwik nie chorował. Aktualnie jest zdrowy, nie wymaga leczenia. Wymaga tylko korekty dzioba. Żółw jest podłogowcem, nie miał nigdy terrarium, choć miał na podłodze kilka kamieni, na które świeciła lampka grzewcza. Żółw do tej pory jadł sałatę, mlecze, ogórka, arbuza, jajo na twardo, jabłko i kapustę. Wymaga natychmiastowej zmiany diety. Gertruda jest do oddania wyłącznie osobie z odpowiednią wiedzą, mogącą stworzyć jej godziwe warunki. Żółw do odebrania w Warszawie.
Oto zdjęcia Gertrudy:
(http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/hs415.ash2/69297_1680826106721_1419615813_31795158_5795037_n.jpg)
(http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/hs415.ash2/69297_1680826146722_1419615813_31795159_8337565_n.jpg)
-
jaka ładna i biedna, że dom opuszcza...
-
W sumie ładna samica, przy odpowiednich warunkach dochowałaby się młodych. Dziobek i pazury to można nawet samemu podciąć ;)
Pozdrawiam
-
Hej, a mało ci zółwi ? ;D
Chłopy to tylko o jednym.. ;D
-
no cóż jak to chłopy :P
-
Jako że "przemiła" pani właściciel oddała żółwia we własnym zakresie nie informując mnie, dzisiaj do niej zadzwoniłem, że znaleźliśmy dobry domek. Wydarła mi się, że została zignorowana. Co jest absolutnie nieprawdą. Przez te kilka miesięcy rezygnowałem z innych obowiązków, żeby znaleźć Gertrudzie dobry dom, a ona niestety nadużyła mojej dobroci, może lepiej było oddać pierwszemu lepszemu ludkowi, który trzymałby we wcale nie lepszych warunkach niż ona. Może faktycznie lepiej wszystko olewać i zrobić na odpiernicz, a nie angażować się i się starać.
-
Hej, Jakub nie ma co się poddawać, widocznie nie zależało jej żeby znaleźć dobry dom żółwiowi! Ale są tu na forum przypadki gdzie właścicielowi zależy i jest w stałym kontakcie z pomocnikiem adopcyjnym i na pewno jest wdzięczny za znalezienie odpowiedniego domu zwierzęciu. Ta jedna kobieta nie może skreślić całej tej idei ;)
-
Też uważam, że jedną głupią babą nie ma się co przejmować.
A oddawać komukolwiek na chybcika nie ma co. Nie taka jest idea adopcji.
-
Zadzwoniłam do niej -właścicielki- spytać czy z Gertrudą jest OK, i żeby wytłumaczyć, że w czasie zimy to wszystko dłużej trwa.
A ona - że zbyt długo czekała na decyzję, i że żólwia oddała pod lampę, i jest z tego zadowolona. I w sumie ma gdzieś potrzeby gada.
Szkoda mi bardzo Gertrudy...Teraz żałuję, że jej do siebie nie wzięłam na tymczasowy pobyt. Przynajmniej już zaraz byłaby na słońcu i jadłaby już gwiazdnicę z pola ...a nie sałatę.