Nie, w tym roku zimowania nie będzie. Raz, że trochę późno do nas trafiła. Dwa, że wszystkich czeka nas w zimie przeprowadzka do nowego domu. Na nowym miejscu chcę przeanalizować stabilność temperatur w poszczególnych pomieszczeniach w okresie zimowym i pewnie za rok będą przygotowania do zimowania. Mam nadzieję, że wtedy będę mogła liczyć na Waszą pomoc, bo już na samą myśl mam stresa
Gretka zanim do nas trafiła była u dr Kasi Wilk - stwierdzono, że jest ogólnie zdrowa, przycięte miała pazurki i lekko skorygowany dziobek. Zalecono zmianę warunków i diety. Czasami przy oddychaniu wydaje takie... hm. piski, taki delikatny gwizd. Wydaje mi się, że jest tak głównie w momencie jakiegoś większego stresu - gdy np. przy niej się kręcę, włączam światło, daję jeść. Chociaż jest bardzo oswojona - nie chowa się do skorupki, wręcz wygląda za nami
. Kiedy "tracę się z widoku" to rzadko to słyszę. Nie towarzyszy temu mokry nos, żadne inne niepokojące objawy. Dr Wilk stwierdziła, że to wina suchego podłoża (była na drewienkach bukowych), jednak zastanawia mnie, że ponad dwa tygodnie jest już w innych warunkach, a "świsty" dalej się czasem pojawiają. Co myślicie?