Kwiatu mlecza ani żadnego innego nie suszę, koniczyny już też nie - bo tak samo jak suche ogonki, mają strukturę ciężką do jedzenia przez żółwie (wąskie, ostre, suche) i moje zniechęcają się. To muszą byc "chipsy" czyli duże płaszczyzny zielenizny ususzonej , łatwe żeby je skubac i zachęcic żółwia, który pokarm gniecie i połyka przez gardziel o cienkich ścianach
Suszę sam, bo Zuzala jest b. droga 7-8zł.
Od połowy września gady wychodzą z nory późno ok 10:30 i już o 15:30 z powrotem do kryjówki.