Gucia to sie rozszalała na całego.Po ostatnim długim spacerze zachciało jej się więcej i więcej.Wczoraj wyszła sobie sama dwa razy i dziś również.Morał z tego taki,że jej mały temperament okazał się wybuchowy,a nasze ogrodzenie pod jej sposób bycia niby "mało aktywny" mylne.Po prostu sobie taranuje siatkę
![Smiley :)](/Smileys/akyhne/smiley.gif)
Tak wiec na szybko coś zorganizowałam,aby zabezpieczyć siatke,a Mareczek musi wzmocnik i podwyższyć ogrodzenie.Gucia dziś co rusz,to w innym miejscu.Bardzo się z tego ciesze.
Mój syn za to dzwoni i mówi "mamo Gucia wyszła,gdzie ją włożyć?"Ja mu na to,że na wybieg i ma jej pilnować a syn "a który to jej wybieg?ten w środku"
Ehhh urwać głowę przy tyłku to mało.