I...nareszcie! Pogoda dopisała, Kapsel wyszedł na powietrze! Wydaje mi się, że był zadowolony, słoneczko dopisało, ja mieszkam w zacisznym miejscu, dość daleko od ulicy. Kilka fotek:
Znajdź żółwia
Ostatnie zdjęcie- to był moment, gdy zabrałam Kapsla, bo dzieci przyszły zobaczyć, czemu tak z mamą siedzimy i na co się patrzymy. Oczywiście od razu były pytania, czy mogą dotknąć, nakarmić, wziąć na ręce- zabrałam małego, by się nie stresował. Ale byliśmy na dworze dużo czasu, zatem myślę, że się udała nasza pierwsza wyprawa. A już niedługo, myślę że w przeciągu kilku dni Kapsel będzie już biegał po swoim balkonowym wybiegu i wtedy będzie korzystał ze słońca dobre kilka godzin.