Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Żółwie greckie => Wątek zaczęty przez: testudo25t w 05.04.2015, 19:19:10 pm
-
Podczas wizyty w sklepie zoologicznym napotkałem na żółwia greckiego, nie był na sprzedaż -. w wąskim aquarium był czasowo ( w lato wybieg) jednak chodził wzdłuż szyby i drapał, zaproponowałem przyjęcie go do połowy maja, właściciel zgodził się.
Żółw to samiczka grecka (krótki trójkątny ogonek) , odmiana wschodnia (szew piersiowy dłuższy od miednicznego na plastronie), czyli ta sama płeć i podgatunek jak moje żółwice greckie.
Jest w świetnej kondycji (jedyne moje 2 uwagi :
zbyt krótko obcięte pazurki przednie - pewną długość należy zostawić (naczynia krwionośne)
+ tysiące por w pancerzu pozatykanych przez nasmarowanie powierzchni kremem Nivea).
Zapoznanie żółwic z nowym gościem odbyło się całkiem obojętnie - dopiero po czasie obwąchiwały się, (tak żółwie sprawdzają płeć i podgatunek nowopoznanego osobnika).
Z chwilą napotkania żółwic maluch grecki nieco się ożywił - widać, że nie ma to jak towarzystwo innych greków,
długo sprawdzał całe terrarium wzdłuż w wszerz, rzucił się na Opuncję.
Krótka kąpiel, chłeptał wodę zanurzając łepek (żółwie nie mają warg, piją podciśnieniowo) , Hierarchia pod żarówką grzewczą już ustalona, panuje ogólna zgoda, jak na zdjęciach.
Dopiero dziś po solidnym wygrzaniu się razem z koleżankami, rozkręciła się m.in. udawała kopulację z moją największą greczynką, a nawet przestawiała ją, wpychając się w lepsze miejsce pod żarówką
Po 18:00 gdy lampy gasną automatycznie udaje się do kryjówki, rano ok 9-10:00 lampy jeszcze nie zapalone, terrarium zroszone, a ona już czeka wykierowany ku wyjściu. Żółwik z osobowością.
Cieszę się, że mam możliwość nieco uatrakcyjnić żywot greka... załączam kilka zdjęć.
-
Fajne żółwie :). A co on ma na skorupce?
-
Nie boisz się wprowadzać obcego żółwia bez kwarantanny do swoich żółwic? To dość ryzykowne.
-
Na skorupce - nie ma nic (!?!)
Żółw z pewnego źródła, odrobaczany, obserwowany, pod kontrolą speca od gadów, najważniejsze, że od 2 dni ma komfort życia i towarzystwo, co widać w zachowaniu :-)
-
Rzeczywiście.
Fajnie się ułożyły :D. Wiesz ile on ma lat?
-
Znasz jego pochodzenie? Nosiciele np. herpeswirusa nie zawsze chorują, nie ma objawów a zarażają inne gady.
-
P.S. zgoda buduje
-
Miejmy nadzieję ze nie zarazisz swoich żółwi choroba lub pasożytem od przygarniętego żółwia.
Inaczej nie wiem czy będzie ci do śmiechu jak (tfu tfu, odpukać) żółwie przejdą na tamten świat.
-
Jeśli "nowy" jest pod kontrolą weta i odrobaczany to z pasożytami problemu nie ma.
Z herpesem niestety niebezpieczeństwo pozostaje. W tym przypadku wydaje się o tyle mniejsze, że żółw był kilka lat u jednej osoby i nie miał w tym czasie kontaktu z innymi osobnikami. Oczywiście to nie wyklucza, że może być nosicielem, szczególnie jak jest z odłowu, ale w znaczący sposób zmniejsza ryzyko.
Tuptuś - on nie ma nic na skorupie, tylko ma ją wysmarowaną jakimś mazidłem i dlatego tak się świeci i dziwnie wygląda.
-
Piękna gadzina, mam nadzieję, że nie będzie z nią żadnych problemów. ;D
-
Trzy mordki żółwi. p.s. nowy grek miał źle obcięte pazury przednie i póki co nie odrastają...
-
Albo za mocno przycięte, albo podłoże było za twarde (np. kamienie) lub miało zbyt cienką warstwę (np. piachu) i żółw drapał po szkle. I tak sobie te pazury prawie do zera pościerał.