Naprawdę bezmyślne babsko...
I nawet się nie wstydziła przyznać. Wywalić jednego zwierzaka żeby wziąć drugiego. Jakby nie można było dać ogłoszenia i oddać w kulturalny sposób. Akurat Stefan miał szczęście, ale mógł go jakiś pies dorwać albo auto rozjechać, jakbyś go w porę nie znalazła.
Nie wiem po co w ogóle tacy ludzie biorą zwierzęta do domu, skoro traktują je jak przedmioty, które kiedy zbędne można wyrzucić bez żalu.