To reakcja na antybiotyk. Lamparty często przestają wtedy jeść i mało co się ruszają. Dlatego jestem zwolennikiem podawania antybiotyku jeśli już nie ma innego wyjścia.
Jeśli jest to tylko przezroczysta wydzielina z nosa (mokry nos) w niewielkiej ilości to ja bym leków w nią nie pchała.
Jak katar się zagęści - to robić inhalacje, dać krople do nosa - nie pomogą - zrobić 2-3 tyg. przerwy, zmienić krople. Dać Rutinace junior na uodpornienie.
Te żółwie mają tendencję do tzw. RNS - Runny Nose Syndrome, którego etiologia nie jest do końca wyjaśniona. Nie ma na to leku - można jedynie łagodzić objawy żeby nie doprowadzić do rozwinięcia się infekcji dróg oddechowych i zapalenia płuc w konsekwencji. Czasem mija jak żółw urośnie ale potrafi się ciągnąć paskudnie długo. I podawanie silnych leków jeszcze pogarsza sprawę, bo upośledza układ odpornościowy. Poza tym często i gęsto żółw przestaje jeść, przez co też jest coraz słabszy. A teraz jeszcze akurat podły okres - jesień, zima, suche powietrze od kaloryferów. U mojego najczęściej w tym okresie się zaczynają wycieki z nosa - i tak się z tym barujemy potem do lata - na wybiegu mija jak ręką odjął.