Heja to moja nowa rodzinka Pardaliskow, Bobi najmniejszy chlopczyk, Benek drugi z najwiekszych (tez chlopczyk) , i moje dwie dziewczyny Leo ktory okazal sie kobietka i duza Lusia ktora jest bardzo niesmiala jeszcze. Oczywiscie mosialam pozamieniac w takim ukladzie tera,ale nawet na dobre to wszystko wyszlo bo poprzednio nie obmyslilam sprawy za dobrze, jak wiecie tera mam poprzedzielane wiec teraz jest tak jak powinno byc juz dawno mianowicie red fuciki sa obok yellow fucika, mauretany obok obrzezonego a lamparciki dostaly cale tero od yellow fucika bo szczerze jest ich czworka a suszek jest tylko jeden. Znowu caly dzien zeszlo mi wymienianie podloza , z tym ze uzylam we wszystkich przypadkach tego co juz mialy z domieszka swierzego zeby nie czuly sie jak by je ktos wyrwal z ulubionych miejsc i zapachow. No ale wracajac do lampartow, Lusie przywiozlam przedwczoraj , bo znajomy przetrzymal mi ja w sklepie przez tydzien, mial jeszcze jedna sliczna wielgachna dziewczyne ale tak ja polubil ze zostawil ja dla siebie, szczerze Luske widzialam jak bylam oststnio na koncercie w Dublinie ale nie mialam kasy i nie myslalam wtedy ze ona jest taka duza, ale w zeszlym tyg. zadzwonilam do sklepu i Ben (wlasciciel slkepu stary metalowiec) powiedzial ze przetrzyma mi ja tak dlubo jak tylko bede chciala , bo mnie zna a zolwik jest u niego juz 3 miesiace i czas na niego zeby znalazl dobry dom , no i jest. Pewnie zastanawiacie sie czemu je mam od razu wszystkie razem, hmmm... znam ten sklep juz 4 lata kupowalam od nich juz kilka zolwi zawsze za duuuuzo tansze pieniadze jak wszedzie indziej ,zreszta koles zawsze opuszcza mi cene chodzby za dojazd, po za tym Ben pomogl mi juz pare razy , zolwie w sklepie sa zywione mleczakami i koniczynka po za tym dajac im nowe tero nie chcialam rozdzielac go na pol skoro sa one w innym pokoju zdala od reszty moich zolwi, a Luska wyglada na bardzo zdrowa , wiec jesli miala by cos miec to napewno nic co mogla bym zauwazyc teraz lub po paru tygodniach. Nie jestem z siebie przez to az taka dumna , ale znalesc Jej teraz dobry karton co wazniejsze ogrzac go wlasciwie nie bylo by latwo , a ryzykowac przeziembieniem miejmy nadzieje zdrowego zolwia tez nie chcialam, marne to wytlumaczenie ale glupota ludzka nie zna granic
.