Dzień dobry. Niecałe 2 miesiące temu stałem się współwłaścicielem lamparta, który przestał interesować poprzednią, nieletnią właścicielkę, do której trafił gdzieś ze Śląska z przygodami w postaci śladów po obu stronach, prawdopodobnie po zębach. Stręczyciel ważył 360g i żył sobie w szklanym, zamkniętym terrarium (dość fajnie urządzonym: basen, kryjówka, podłoże). Po niecałych 2 miesiącach u mnie waży 445g a jego przestrzeń życiowa (jakoś mi się z III rzeszą skojarzyło, ale nie pamiętam jak to było po niemiecku) powiększyła mu się o otwarte terra połączone z jego starym. Nie wiem co o tym mam myśleć. Zakładając jego i moją średnią długość życia Stręczu mnie przeżyje. Co zrobić? Są jakieś organizacje, które można powiadomić po śmierci? Nie osobiście !! Proszę pomóżcie!! Fotka Stręczyciela w załączeniu.