Hej, dokladnie tak jak Ankan napisala, jest cos w lamparcich i pustynnych ze do 2 lat zolwiki padaja z oslabienia, braku witamin itp, zazwyczaj to 50 na 50 ze przezyje, ja mialam Bobiego dobre pare miesiecy, okaz zdrowia , dostawal zarelko jak cala reszta , lampy , vitaminy,wybieg a i tak padl, to samo z sulkatkami ale to to byly niemowlaki i moj blad ze je wzielam. Nie dawaj szuji hodowcy zarobic oni zazwyczaj wiedza jak zwierze jest chore a i tak sprzedaja, ja ostatnio znalazlam hodowce nierozlaczek po powrocie do domu Garnek zaowazyl ze jedna ma przymkniete oko i piorka stroszy, 3 dni puzniej byla martwa, teraz martwie sie czy mi reszty nie zarazila, a jeszcze prosilam hodowce zeby wybral mi 2 okazy zdrowia bo jestem z daleka i mam juz pare innych , a szuja i tak mi wcisnol chora, wiec wez ze mnie dobry przyklad i odczekaj troszeczke , nawet jak nadazy sie ciut wiekszy to nieszkodzi ja mam 3 kazdy w innym rozmiarze. Dobra rada nie biez zolwi ktore juz siedza jakis czas (lat) w sklepie ale tez nie zamawiaj bo wcisna Tobie co tam maja na zapleczu. Ja jak narazie pracuje w zoologu i mam pod opieka 2 zolwie jeden zabuti a drugi grek , sa przedzielone ale kratka, i chodz mamy zastepcze tera , menadzer nie pozwala ich przelozyc wiec siedza tak jakby razem, przynosze im mlecze , nawilzam za kazdym razem tero no i po kryjomu wstawilam wiesze lampy bo mialy za zimno, wywalilam tez maty grzewcze, to tyle co moge dla nich zrobic, chcialam wziasc jednego ale stwierdzilam ze jesli je szybko sprzedadza to tez szybko beda inne na ich miejsce wiec czym ciezej sprzedaz idzie tym mniej ich bedziemy mieli w sklepie.
Uf.. ale sie rozpisalam....