Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Żółwie lamparcie => Wątek zaczęty przez: Nila w 28.01.2010, 18:35:14 pm

Tytuł: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 28.01.2010, 18:35:14 pm
Witam wszystkich serdecznie.    
24 stycznia kupiłam żółwia lamparciego. Gadzinka żyła w kiepskich warunkach, np nie miała lampy grzewczej, 3 lata nieczyszczone akwarium (ściółka czasem podmieniana).Jest u mnie szósty dzień i nie wychodzi w ogóle z domku i nie chce jeść (ma trawę, mlecz, bazylię, sałatę mleczną i lodową, natkę pietruszki, siano). Codziennie rano wysiągam go z kryjówki i podstawiam pod miski i wtedy wypija 200-300ml wody, skubnie kawałek zieleniny (bo jedzeniem tego nie nazwę) i wraca do domku. Jeszcze nie zrobił kupki i samodzilnie nie wyszedł. Byłam przed chwilą u weta, ale powiedział, że się nie zna na żółwiach. Poprosiłam o obcięcie pazurów, bo tylne już miał pozakręcane, wet skrócił tylko odrobinę, ale i tak wszystkie krwawiły. Martwie się o niego i nie wiem jak mu polepszyć samopoczucie. Temp ma dobrą- lampa grzewcza i mata. Mam też pytanie czy moglibyście określić jego wiek długość karapaksu to 35 cm, szerokość 34cm. Waga 2,24kilo. Ludzie od których go odkupiłam powiedzieli, że ma około 3lat, ale to niemożliwe żeby tak szybko rósł.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Arczie30 w 28.01.2010, 19:37:52 pm
dobry ten weterynarz .. obciął paznokcie do ciała .. masakra .. żółw jest zestresowany ..
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 28.01.2010, 20:06:49 pm
3 lat to na bank nie ma. 35 cm? To już dorosły osobnik. Na pewno ma ponad 10 lat, bliżej w okolicach 15. Moje 4-letnie żółwie lamparcie nie mają nawet po 10 cm.
Żółw na pewno jest zestresowany nowym miejscem. Gdzie go trzymasz? Jak duże masz terro i jekie podłoże? Jaką masz temperaturę (pod lampą i w reszcie terra?), jaka jest w nocy (te żółwie nie tolerują temperatur ponizej 20 stopni), jak jest wilgotność?
Dobrze, że wodę pije - przynajmniej sie nie odwodni. Woda musi być świeża - one piją codzinnie i to sporo. A dorosłemu żólwiowi nic nie będzie jak parę dni nie poje. Sałaty i pietruszki mu nie dawaj. Lepiej kup cykorię w markecie - na to powinien się skusić. Mlecz, trawa, bazylia są OK. Może też być rukola, tymianek. Siana może nie jeść jak nie był przyzwyczajony. Postaraj się o sukulenty - kalanchoe, żyworódkę, opuncje, aloesa, agawę oraz trzykrotkę i zielistkę - sa chętnie zjadane.
Matę wywal, żółwia od spodu nie ma co grzać. Wystarczy lustrzanka, ewentualnie czerwona żarówka albo promiennik ciepła jak trzeba terro dogrzać.
Pilnie potrzebna Ci za to lampa UVB - najlepiej Ultra vitalux, bo 10 minut dziennie pod lampą żółwia utrzymasz, a jak się chowa to ze zwykłej świetlówki UVB niewiele skorzysta.
Wykąp żółwia w ciepłej wodzie, może być z dodatkiem rumianku i powtarzaj teraz kąpiele nawet codziennie, żeby się wypróżnił i oczyścił organizm oraz nawodnił.
Kup też sepię i Ostercal w aptece - na pewno ma niedobory wapnia i vit. D3. To tak na szybko mu można podać. Sepię startą na jedzenie, tabletkę Ostercalu zgnieść i też na jedzenie.
Jak mozesz to wstaw fotki żółwia i terra.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: helix2 w 28.01.2010, 20:36:09 pm
To samo napisała na Terrarystyka.pl - ale dobry weterynarz... dajcie jej instrukcię jak wstawić fotki - na tp. nie umiała ;)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 28.01.2010, 22:46:26 pm

Zapisalam się dzisiaj na trzy żółwiowe fora, bo chcę mieć jak najwięcej informacji- na necie jest na temat lampartów dużo sprzecznych wiadomości.
Wet u którego byłam powiedział, że nie zna sie na żółwiach, ale jedyny chociaż mu obciąl  te pazuzy- bo na prawdę było strach na nie patrzeć.
I to prawda, że nie wiedziałam jak wstawić foty, bo nigdy nie korzystałam z żadnego forum...ale już wiem.. i proszę to mój milusiński.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: witia w 28.01.2010, 22:54:32 pm
Hej, ja tylko mogę dołączyć się do tego co powiedziała już ankan, jeśli chodzi o wiek żółwia i warunki hodowlane. Z resztą na zdjęciach, które wstawiłaś od razu widać, że żółw jest dużo,dużo starszy niż twierdzili jego poprzedni właściciele. Tak na marginesie to spytam jeszcze, czy Twój żółw często spaceruje po domu?! Jeśli tak, to błąd!

Koniecznie musisz zmienić żółwiowi podłoże. Akurat trociny to rozwiązanie najgorsze z możliwych. Na temat lamp, mat grzewczych i żywienia się nie wypowiadam bo ankan już o najważniejszym wspomniała.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 28.01.2010, 23:27:05 pm
Za bardzo się przejęłam odp od helix2 (to przykre) i nie odpisałam na pyt ankan -a serdecznie Tobie dziękuję i na pewno skorzystam z porad. Żółw mieszka w akwarium. Temp 22-32 stopni, ale na noc tą lampę co grzeje wyłączam i wtedy ma 20-21. Podłoże ma to samo co w starym domu trociny i siano w polowie akwa, a druga część nowa to ziemia i kora. Mam też dla niego kamienie, ale po obcinaniu pazurków musiałam je wyjąć ( za 2-3 dam z powrotem). Nie wiem jaka jest wilgotność. Oprócz ziół w doniczkach kupiłam mu kalanchoe i hibiskusa, bo wiem, że bardzo lubi jeść i kwiaty i liście, ale jeszcze mu nie dałam, bo szkoda mi niszczyć rośliny przy jego kiepskim apetycie.  Kąpiele miał 2 po 20 min, ale bez rumianku. Sepie już kupiłam i raną mu posypię.
 

Dodano 28.01.2010, 23:35:26 pm
Nie chodzi po domu. Wyjęłam go tylko żeby zrobić zdjęcia. Takiego mial stresa, że nie mogłam wyjąć palca, ktory utkwił pomiędzy jego skorupą i przedną łapką, bo tak chłopak był spięty.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: witia w 28.01.2010, 23:46:26 pm
Za bardzo się przejęłam odp od helix2 (to przykre)

Rzeczywiście mógł się wyrazić trochę bardziej neutralnie... Mi też taki styl wypowiedzi w ogóle się nie podoba >:( Nie bierz sobie po prostu tego tak do serca!

Wracając jednak do tematu, to tak jak już wcześniej wspomniałem trociny nie nadają się na podłoże w ogóle, nawet jeśli masz ich w terrarium tylko trochę. Zastąp je lepiej kostką bukową, tak abyś właśnie w jednej części terrarium miała ją, a w drugiej zwykłą ziemię ogrodową, albo jeszcze lepiej darń.

32 stopnie za dnia są ok. Pod lampą może być nawet jeszcze cieplej. Natomiast 22 stopnie są zdecydowanie za mało - taka temperatura jest dobra z kolei w nocy.

Jeśli chodzi o te nieszczęsne pazurki to weterynarz nie obciął mu ich właściwie - inaczej by nie krwawiły. W każdym pazurku jest nerw, którego w żadnym wypadku nie należy naruszać i właśnie nie dalej jak do tego nerwu nie wolno obcinać pazurków.

W każdym razie fajnie, że zechciałaś zaopiekować się żółwiem. Myślę, że - przy Twojej dobrej woli i naszych poradach - będziesz w stanie stworzyć mu "domek", w którym na prawdę będzie się dobrze czuł  ;)  
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 29.01.2010, 02:03:21 am
Co do helix2 to tylko dzięki tej osobie wiem jak dodawać zdjęcia, bo napiała mi na tp i była zainteresowana moim tematem i jestem za to wdzięczna.  Weta się nie czepiam ( na starcie mi powiedział, że żółw ma podobne nerwy jak pies czy kot. ) Czy obcinał 2mm czy 5mm żółw krwawił tak samo. Miał taki pomarańczowy preparat, którym zatrzymywał krwawienie.  Żółw miał pozakręcane tylne pazury, za bardzo przerośnięte  i nie było wyjścia.  Dalej ma za długie, ale zobaczymy  za parę miesięcy- moze kamienie pomogą. Co do mieszkania żółwia to ma te samo akwa 250l co miał u wcześniejszej rodziny (bo chcieli sie pozbyć wszystkiego). Ja mu zbudowałam terrarium, ale jest za małe- wiedziałam, ze żółw ma około 3lat,  starzy właściele go nie mierzyli, ale powiedieli, że ma moze 20cm. I pomyślałam, że przesdzają w podawaniu jego rozmiaru i nie wierzyłam im, że jest tak duży. A okazał się wielkoludem i teraz sąsiad mi pomaga mi w budowie nowej rezydencji. Projekt mamy ciekawy-gorzej z umiejscowieniem go w domu.









Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: witia w 29.01.2010, 07:44:16 am
No tak, terrarium dla takiego żółwia trochę miejsca zajmuje... ;) Jeśli chcesz to "pochwal się" projektem lub po prostu opisz jak ma nowe terrarium wg Twojego pomysłu wyglądać - może będziemy mogli Ci w czymś jeszcze pomóc, ewentualnie doradzić jakieś zmiany, zanim zaczniecie je budować.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: helix2 w 29.01.2010, 10:44:42 am
Co ja takiego powiedziałem ??? To ze zdięć nie umiała wstawić - jeśli Cię uraziłem to bardzo przepraszam - chciałem tylko poinformować  :blank: :'(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 29.01.2010, 11:21:55 am
Witaj na forum. Jest tutaj kilka osób, które hodują ten gatunek.

Trafił Ci się naprawdę piękny, podrośnięty żółwik.  :) To rzadki i wymagający ale bardzo wdzięczny gatunek. Dorasta do naprawdę dużych rozmiarów. Twój osobnik jest już dorosły ale wciąż będzie rósł. Jestem ciekawa ile przebywał u poprzednich właścicieli ale sądzę że dostali go dużego bo przy tych warunkach byłby w gorszym stanie, a z maluchem w ogóle chyba nie daliby rady.

Będzie potrzebował dużego zbiornika z dobrym oświetleniem i UVB. Ma duże zapotrzebowanie na UVB bo to gatunek afrykański, sawannowy. Dla takich dużych żółwi poleca się w zasadzie lampy rtęciowe które mają dużą moc i emitują jednocześnie ciepło i UVB.
Będzie też potrzebował specjalnej trawno-sukulentowej diety. Byłoby bardzo wskazane aby latem przebywał na naturalnym Słońcu w zagródce zrobionej w ogrodzie lub na wybiegu balkonowym.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 29.01.2010, 11:49:41 am
Mam zakupione plexyglas o wymiarach 1,5 na 2,5m, który ma być podłogą. Będzie przycięty nieregularnie, z owalnymi wybrzuszeniami i około 5cm nad podłogą (nie mój dom, ale parkiet nowy i musi oddychać ). Ściankami bedą kamienie i pnie drzewa (np brzozy, która mi sie bardzo podoba) posklejane silikonem i klejem. W zagłębieniach kamieni posadzę rośliny. Chcę zrobić typu natural, bez sztucznuch dodatków i np kable od lampek chcemy wpuścić w pień drzewa, a obudowy zamaskować suchymi liściami i  gałęziami.
Zalety - prawie za darmo, plexyglas łatwo sie czyści.  Żółw miałby pięknie.
Wady - przy wymianie podłoża i sprzątaniu będzie problem z myciem kamieni. Między  podłogą terarriową, a domową na pewno będzie dużo pajaków, sąsiad wymyślił,że zostawi między kamieniami ze 3 otwory żeby można było wjechać rurą od odkuracza, ale o umyciu podłogi nie ma marzyć. Boje się, że żółw będzie narażony na przeciągi !!!
To nasz pomysł na dzień dzisiejszy.  Chcielibysmy żeby Leon nie mieszkał  przy podłodze, ale chyba nie ma innego wyjścia, W projekcie jest uwzglednione, że jego rezydencja  będzie musiała być trochę pod częścią mebli w dużym pokoju.
 

Dodano 29.01.2010, 12:32:00 pm
Odp dla helix2  -
Na tp popatrzyło na mój wątek ponad 400 osób, ale tylko Ty mi dałeś odp WIELKIE DZIĘKI. Potem zrobiło mi się trochę smutno, jak tu napisałeś bo pomyślałam, że sie ze mnie naśmiewasz, bo jestem lewa w sprawach internetowych i dodawania zdjęć ( wiem że jestem ) . Kto pyta nie błądzi  . A Tobie na prawdę dziekuję za odp i o nic się nie czepiam.
Odp dla Beata
Tamci ludzie od których Leona  odkupiłam dali mi rachunek ze sklepu. Kupili go latem 2007 i. I w sklepie im powiedziano, że ma parę mesiecy. Nie mierzyli go itd. Sprzedalwali dlatego, że pies jest fajniezy i bardziej kontaktowy i nie maja dla żółwia czasu.
Latem żółwika będę wystawiała na ogródek.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 29.01.2010, 15:17:28 pm
Piękny jest.... ;D
Całe szczęscie, że długo u nich nie był, bo przy trocinach, braku lamp i odpowiedniego pożywienia długo by nie pożył.

Wymiary terra są jak najbardziej odpowienie. Nie wiem tylko, czy plexiglas Ci wytrzyma ciężar ziemi i kamieni. Żółwiowi trzeba zrobić z 10 cm podłoża. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak zamierzasz terro zbudować - pleksa jako dno i w koło ścianki z drewna/kamieni przyklejane do pleksy?  Nie lepiej by zrobić drewnianą skrzynię, pleksę dać na spód, żeby łatwo to było umyć, a skrzynię podnieść np. z 10 cm od podłoża na rusztowaniu. U mnie terro też stoi na dywanie w pokoju, bo wyjścia innego nie ma - i mam właśnie w ten sposób podniesione.
Ścianki mozna wedle zyczenia obkleić korą, drewienkami, bambusem, czy istalacją z kamieni.
Żółw potrzebuje w dzień w strefie ciepłej ok. 26-27 stopni, w chłodnej 25-24, pod lampą ok. 31-33. Terro musi być dobrze oświetlone.
Wilgotność ok. 50% - powietrza - wiadomo pod lampami będzie mniej - w okolicach 40, w części wilgotnej przy podłożu może być ok. 60%. Żółw nie może leżeć na mokrym - czyli kryjówka musi być w suchej części (dobrym rozwiązaniem jest kostka bukowa i suche liście). Domek naziemny - one nor nie lubią. Możesz zrobić coś takiego jak ja mam z patyków. Zwykłe pocięte patyki z lasu nawleczone na druty.
Kup jakiś duży pojemnik i posiej tam trawę, najlepiej na ligninie - szybko rośnie i nie ma ziemiórek - w terra nie ma po co - bo one jedzą wszystko do gołej ziemi łącznie z nasionami i korzeniami roślin.
Teraz tak sobie myślę, że na zachętę mozesz mu wstawić jakaś roślinę do terra - np. bazylię w doniczce - może sam się skusi.

 

Dodano 29.01.2010, 15:34:42 pm
Tak mi się jeszcze skojarzyło z tymi pazurami. Lamparcie maja dość krótkie pazury przednich łapa, a dłuższe i ostre tylnych. Popatrzyłam na swoje żółwie i faktycznie mimo iż tylne pazury się wydają obiektywnie dość długie nie byłoby co obciąć, bo naczynie krwionośne jest może z 0,5 mm od końca pazura.
 

Dodano 29.01.2010, 15:36:54 pm
Aha - i mogłabys zrobić zbliżenie łebka - chodzi mi o jego oczy - są jakby nieco zapadnięte i mają takie dziwne obwódki.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 29.01.2010, 16:22:52 pm
Rzeczywiście konstrukcja powinna być solidna bo będzie miało to spory ciężar. Dlatego najlepiej sprawdzi się drewno lub inny podobny materiał (płyta meblowa czy osb). Możesz to stać na niskich drewnianych lub metalowych nóżkach np. 10-15 cm nad podłogą to z odkurzaniem pod spodem nie powinno być problemu.

Taki zbiornik można zrobić samodzielnie z płyt przyciętych na wymiar. W kazdym w markecie budowlanym kupiona tam płyty potną na specjalnej precyzyjnej maszynie, zwykle bez dodatkowych kosztów. 
W domu te płyty trzeba tylko skręcić dość często rozmieszczonymi wkrętami. Najlepiej użyć wkrętarki to praca idzie bardzo sprawnie i szybko. Przyda sie tutaj męska ręka do pomocy. Nie pamietam jakie są wymiary płyt ale są dość duże. Możesz nawet jedną taką płytę użyć jako gotowe dno zbiornika a z drugiej wykroić boki.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 29.01.2010, 16:25:55 pm
no spory ten żółwik ja to już raczej nic nie powiem bo już wszystko powiedziano a co do tego noe wychodzenia żółwia z kryjówki to nie zmuszaj go on sam musi się przemóc
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 30.01.2010, 11:33:21 am
Dodaję zdjęcia głowy. Oczy rzeczwiście mają niebieskawe obwódki. Od czasu gdy napisałam pierwszy raz nie zjadł nic (nie połasił się ani na cykorię, ani na hibiskusa ).
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 30.01.2010, 14:56:36 pm
Oczy nie są podpuchnięte, ale dobrze też nie wygladają...:( Jakby wyrzucały za dużo włóknika - co może sugerować niedobory vit. A.
Cóż - na siłę go nie nakarmisz. Pozostaje jak na razie zapewnić mu spokój, kąpiele, wodę - niech pije ile chce i podsuwać pod pysk jedzenie - nie chce cykorii - pokaż mu coś innego i tak do skutku. Na razie nie ma co liczyć, że zacznie jeść siano, czy suszki.
Możesz spróbować jeszcze startą marchew, albo dynię - nie wiem tylko czy dynię gdzieś dostaniesz - zawierają dużo vit.A. W ostateczności pokaż mu jabłko, albo winogrono - to nie jest dobry pokarm na stałe - ale na razie ważne jest żeby zaczął jeść cośkolwiek. Pytałaś się co najchętniej jadł u poprzednich właścicieli?
Normalnie - zdrowy lamparci jest bardzo żarłoczny. Nie chce jeść żółw któremu coś dolega. Parę dni - to jeszcze można złożyć na karb stresu związanego z podróżą, natomiast po tygodniu zaczyna być to już zastanawiające.
I postaraj się pilnie o źródło UVB - jeśli żółw nie miał dostępu do UVB, to zaburzeniu zapewne uległa w jego organiźmie synteza vit.D3. I nawet jak będziesz mu ją podawać (sztuczną w witaminach, czy w jedzeniu) to organizm bez UVB jej nie przyswoi.
Tak mi jeszcze przyszło na myśl - że skoro pije wodę - to można by nabyć witaminy dla zółwi w płynie i dolać do wody. Ale kup wcześniej to UVB - bo inaczej mozytku z witamin nie będzie.
I jak tylko zacznie jeść, trzeba go odrobaczyć.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 31.01.2010, 11:52:45 am
Dzięki za rady i na pewno się do nich dostosuję.
U poprzednich właścicieli lubił jeść najbardziej mlecz z kwiatami, koniczynę  i inne chwasty, gdy było za dużo śniegu żeby mu coś wykopać kupowali sałetę mleczną, natkę selera i pietruszki, czasem dawali paprykę, podobno uwielbia zielony ogórek, ale powiedzieli, że mogę mu dawać tylko czasem. Za wyjątkiem dynii dodałam mu to co sugeruje ankan. ale nie zjadł nic. Dzwoniłam wczoraj do jego byłych właścicieli i powiedzieli, że nie miał kłopotu z apetytem, że zawsze jadł dużo. I ja im wierzę, bo na drogę wrzucili mu górę jedzenia do pudełka i przez 2 godziny podróży zjadł wszystko. Chyba ma wielkiego stresa w nowym miejscu. Obraził się, że go oddano, a na mnie za te pazury u weta. Wody z miski już nie pije, tylko przy kąpieli żłopie tą z rumiankiem. Wydłużyłam mu kąpiel do 40 min i obniżyłam czerwoną lampę, co podniosło temp o 2 stopnie.
 

Dodano 31.01.2010, 12:45:46 pm
P.s. Oglądałam terraria zbudowane przez użytkowników tej strony i znalazłam sporo ładnych i sporo super. Nad budową mojego muszę się jeszcze zastanowić i nie będę nic robić rapu capu. Samo utrzymanie temp w tak dużym terra jak musi mieć mój żółw stanowi kłopot. Płytę pcv też mi sugerował sąsiad, ale jaka to ozdoba skrzynia o wymiarach 1,5 na 2,5 m w dużym pokoju? Poszukam jeszcze na necie, poducze się, przemyślę sprawę, poznam co lubi moja gadzinka.
Może Ci co mają lub znają  LAMPARTY podrzucą mi jakies linki na wartościowe strony o tych żółwiach po pol. lub ang. ( ewentualnie po niem.), bo stanowczo muszę się dokształcić!  Do zakupu żółwia szykowałam się kilka lat. Mojego szukałam w ogłoszeniach około pól roku (uparłam się na żólwia lamparciego) i wydawało mi się, że jestem przygotowana i, że nie jest to skomplikowane.  A teraz myślę, że " G " się znam.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 31.01.2010, 13:37:00 pm
Polska strona Michaliny. Niestety niektóre podstrony nie działają ale jest jeszcze kopia w Googlu:

http://209.85.129.132/search?q=cache:4FZ20807Kx0J:skorupy.com/skorupy/lamparci%2520opis%2520gatunku.html+geochelone+pardalis+skorupy.com&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a
http://209.85.129.132/search?q=cache:9axfKxFZgsYJ:www.skorupy.com/skorupy/lamparci%2520moje.html+/search%3Fhl%3Dpl%26lr%3D%26client%3Dfirefox-a%26rls%3Dcom.ubuntu:en-US:official%26hs%3DOfE%26q%3D%2Bsite:www.skorupy.com%2Bgeochelone%2Bpardalis%2Bskorupy.com&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl

Strony angielskojęzyczne:

http://www.chelonia.org/articles/pardaliscare.htm
http://www.tortoisetrust.org/care/cpardalis.html
http://www.britishcheloniagroup.org.uk/caresheets/leopard.htm
http://www.chelonia.org/articles/Mistypardaliscare.htm
http://www.tortoise.org/archives/pardalis.html
http://www.tortoise-protection-group.org.uk/site/files/LeopardcaresheetMay08.pdf

Ciekawy artykuł o życiu i diecie w naturze:

http://africantortoise.com/AfJEcoPardalis2001-1.pdf
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 31.01.2010, 14:16:54 pm
Dzięki Becia za linki  :D :D :D  i za pomysł z lapmą rtęciową :-* :-* :-*
 

Dodano 31.01.2010, 14:50:03 pm
Ten pierwszy link znam na pamięć. Ten drugi podoba mi się przez wątek uratowane skorupki, ale jak chcę wejśc na temat żółw lamparci- zawsze mam to samo -link uszkodzony. I wielka szkoda
 

Dodano 31.01.2010, 15:33:36 pm
Te ang też czytałam. Jednak doświadczenia nie zastąpi się wiedzą teoretyczną. Chyba muszę wyluzować i żółw też- bo, to wszystko jest dla nas nowe i się za bardzo przejmujemy.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 31.01.2010, 21:42:53 pm
Czyli jadł normalnie i przestał po zmianie miejsca. Pewno stres zwiazany z przenosinami i obcięciem pazurków.
W necie za dużo nie ma niestety...Beata już chyba wszystkie linki Ci podała. Szkoda, że strona Michaliny nie działa, bo była naprawdę dobra. Na Mistypardaliscare jest dobry spis "menu".
Co do lokum - to myślę, że skrzynia wykonana z płyty meblowej dopasowanej kolorystycznie do reszty mebli nie wygląda źle - dodatkowo można zrobić na niej półki na kwiaty i trochę ją ozdobić.
40 min kąpieli to za długo - 20-30 zupełnie wystarcza - na razie możesz go kąpać częściej a potem to tak 1x na tydzień wystarczy.
Masz tylko czerwoną żarówkę? Czy też lustrzankę? Bo czerwona się tylko do dogrzewania nadaje, a nie jako dzienna.
A z jedzeniem to spóbuj jeszcze tak - wykąp żółwia, daj go pod lampę i jak się trochę pogrzeje to popróbuj mu dać coś z ręki. Czasem działa.
Ogórka, tak jak i inne warzywne dodatki typu kabaczek, dynia można podawać jedynie od czasu do czasu w okresie późno-jesiennym i zimowym jako dodatek. Papryka nie nadaje się w ogóle.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 02.02.2010, 13:14:13 pm
Co nowego. Wczoraj rano go nie kąpałam, bo przy każdej próbie wyjęcia tak na mnie syczał, że ja ze strachu wkładałam go na miejsce. Nic nie zjadł, wypił ponad  pół litra wody z wit ACD3 i poszedł do kryjówki ( z, której jeszcze sam nie wyszedł ). Gdy go dzisiaj wyciągłam z kryjówki i  dałam pod miski to nie pił tylko zaczął jeść TaaaaaaaaaaK się cieszę (zjadł mlecz i winogrona, ale skórki wypluwał)
Lampy mam 2- jedna ma 120cm dł i świeci na biało, a druga okrągła z czerwoną żarówkę (pod, którą teraz siedzi Leon). Nie wiem co to jest lustrzanka, ale czy kumam dobrze? Tą jasną lampę świecę cały dzień, a czerwoną żeby podgrzać? Na noc obie powinnam wyłączyć. W domu mam ok 20 st. 
Myślę, że na pewno pamiętacie temat dziewczyny , która wzięła pod opiekę żółwia lamparciego dziadków znajomej, kt jako pupil mieszkał na podłodze 15 lat. Na zdj obraz nędzy i rozpaczy -tragicznie przerośnięty dziób, potworna skorupa itp itd. Tamten żółw jest od mojego na oko 2 razy mniejszy. Ile lat ma zatem mój Leon Zawodowiec? Znalazłam też info na jakiejś stronce, że czyjs ż. lamp. z kaparaksem 21cm ważył 2,12kg, a mój ma 35cm i waży 2,24kg. Na anorektyka to on nie wygląda. Jaka powinna być jego masa?
 

Dodano 02.02.2010, 14:29:49 pm
Chyba będzie poprawa, bo dalej siedzi pod lampa i nie poszedł do skrytki. To pierwszy raz  kiedy się nie schował i mogę się napatrzeć. Żeby nie zapeszyć kończę pozr tfuu, tfuu

 
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2010, 18:08:03 pm
To dobrze, że zaczął jeść...:)
Teraz czas stpniowo odstawiać winogrona - to miał być tylko "wabik".
Z lampami to zatem masz niedobrze - ta świetlówka 120 cm - to jest lampa terrarystyczna z UVB, czy zwykła świetlówka?
Czerwona służy tylko do dogrzewania terra, a nie zastępuje żarówki grzewczej - lustrzanki - lustrzanka to zwykła żarówka jaką wkręcasz w domu do lamp - tylko nie okrągła, a podobna do "grzybka" - to kupienia za 4 zł w każdym markecie, czy sklepie elektrycznym. Najlepiej kupić różnej mocy - 25, 40 i 60 W.
W ciągu dnia np. obecnie 7-17 pali się obligatoryjnie: lustrzanka i lampa (-y) dające światło (opcjonalnie lampa z UVB). Czerwoną zapalasz jak w terra jest za zimno w ciągu dnia albo w nocy.
Ja mam np. lutrzanka 40W (grzanie)+ świetlówka 60 cm + ReptiGlo 2,0 UVB (oświetlenie) + w razie potrzeby czerwona 40W (dodatkowe grzanie). Jako źródło UVB- Osram Ultravitalux (10 min/dziennie).

Jego waga też mnie trochę zdziwiła, tzn. że taka niska. Nigdzie w necie nie znalazłam nigdy danych typu - wielkość żólwia lamparciego, a waga. Żółw ok. 9-10 cm waży w przedziale 200-250 gr, żółw ok. 14-15 cm - już w okolicach 700-800 gr, potem dziura, waga dorosłego o wymiarach ponad 60-70 cm może dochodzić do 35 kg. Taki ok. 40-50 cm - 10-15 kg. Czyli żółw ok. 30 cm powinien ważyć z 5 kg. Ale to tylko takie teoretyczne obliczenia.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 02.02.2010, 19:57:58 pm
Dzięki Becia za linki  :D :D :D  i za pomysł z lapmą rtęciową :-* :-* :-*

Nie ma problemu. O lampach rtęciowych (i nie tylko) będzie można poczytać w nowym artykule, który właśnie kończę i pojawi się zakładam już na dniach. Dla wygody będzie podzielony na kilka części.

Dobrze że zaczął jeść, wydaje się że musiał się oswoić i uspokoić po stresie związanym z nowym otoczeniem i wizytą u weterynarza.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 05.02.2010, 10:05:16 am
Niestety poprawy u żółwia nie ma. Dalej nie je i do tego przestał normalnie chodzić, nie wyciąga tylnych kończyn tylko ciągnie się po ziemi i odpycha przednimi. Znalazłam wczoraj na necie ogłoszenie o sprzedaży młodych żółwi z własnej hodowli z rocznika 2008 i 2009 pana H.N. z moich okolic. Nawiązałam kontakt emailowy i dostałam od niego adres "dobrego weta specjalisty" oraz powiedział żeby się na niego powołać. Co prawda daleko, ale pomyślałam, że jak po żółwia jechałam 2 godziny to i do weta kawałek dalej pojadę. Właśnie wróciłam do domu, ze złości mam łzy w oczach. Wet na starcie powiedział, że nie ma pojęcia o żółwiach, ale że widzi, że żółw żyje bo jak go dotknie po łapie to się rusza. Powiedział, że jakbym przyjechała po południu to będzie jego kolega pan H.N., który jest specjalistą od hodowli żółwi i on by mi coś poradził  >:( >:( >:(  Dał Leonowi zastrzyk wit-steroidowy na pobudzenie apetytu za który zapłaciłam 188zł i kazał go trzymać w ciepłym. Jak tu się nie wściec?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 05.02.2010, 11:37:02 am
Nie domyślam się o kogo chodzi. A w jakiej okolicy mieszkasz? Może uda nam się wskazać kogoś bardziej odpowiedniego. Skoro się nie zna na żółwiiach po kiego grzyba daje mu na chybił trafił jakieś zastrzyki???  :-X Też byłabym zła...

Opisane objawy mogą wskazywać na zwyrodnienie stawów, które często atakuje żółwie trzymane na niewłaściwym podłożu. Może to też być związane z tzw. skazą moczanową, chorobą wynikłą ze złej odwadniającej diety, spowodowaną nadprodukcją kwasu moczowego. Powoduje sztywność i bolesność ruchów, w skrajnej postaci może nawet je uniemożliwiać. Często towarzyszy temu opuchlizna.

Z uwagi na złe warunki w jaki żółw niegdyś był hodowany trudno jednoznacznie stwierdzić która z tych chorób mu dolega. Sprawa wydaje się dziwna gdyż zwyrodnienie następuje zwykle stopniowo, a żółw stawia początkowo tylkne nogi w nieprawidłowej pozycji ale jednak chodzi. Ew. może się nimi odpychać i ciagnąć częściowo tylną część pancerza.

Mój żółw trafił do mnie w takim właśnie stanie. Obecnie już od dłuższego trzeasu utrzymuje się widoczna poprawa. Nie chodzi idealnie ale cały czas ma plastron uniesiony nad ziemią a pamietam że początkowo jedynie się odpychał od ziemi. Prawidłowa dieta, UVB, kąpiele, a przede wszytskim dużo ruchu na nasłonecznionym wybiegu doprowadziły do tej poprawy, ale trwało to wiele miesięcy.

A przypomnij sobie jak wyglądał jego chód zaraz jak trafił do Ciebie. Czy ta zmiana wystąpiła tak nagle? Bo jeśli tak to by bardziej wskazywało na przyczynę wewnętrzną.

Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.02.2010, 13:37:08 pm
Zastrzyki witaminowe i sterydowe mogą żółwiowi bardziej zaszkodzić niz pomóc...:( Koszmarny wet.
Ja bym zapakowała żółwia i pojechała do specjalisty (dr K. Chłopecki - Radom; dr. A. Maluta albo M. Marciniak - Warszawa; dr. Piasecki - Wrocław; dr Wilk - Bytom; dr G. Pabijan - Poznań).
Jeśli z nagła żółw przestał chodzić (a wcześniej było OK) to może być dna moczanowa, MDB, albo nerki mu siadają. Przy dnie moczanowej bedą "guzki" na stawach, wyczuwalne pod palcami. Pomoc jest pilnie potzrebna - trzeba zrobić badania krwi, prześwietlenie i podjąć leczenie we właściwym kierunku. Kombinowanie - a może to ta albo inna choroba i podawanie w ciemno zastrzyków z wapnia, witamin, czy antybiotyku nie ma sensu.
A tą UVK-kę kupiłaś?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 05.02.2010, 17:38:36 pm
Jak trafił do mnie chodził normalnie. Podnosił skorupę, wyciągał giry. To był krótki dystans od misek do schowka (kryjówki) metr. Co prawda to mała odległość, ale szedł normalnie.  Mam nadzieję, że wet nie uszkodził mu nerwów przy cięciu pazurów, bo od tego czasu Leon nie chodzi. Wszystkie adresy wet dla żółwi ze stronki  znalazłam. Dzwoniłam do 3. Przez tel mówią, żeby karmić przez sondę, albo dawać anty, albo żeby zostawić go w spokoju. Z pazurami 1 źle że obcięte , 2 dobrze że obcięte, 3 że to nie ma znaczenia. Jestem umówiona na 17 lutego z wet  od gadów w zoo. Ta lampa 120 cm dł to uvb, Nie wiem co robic.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.02.2010, 18:22:34 pm
To jest już naprawdę dziwna sprawa. To, że nie jadł u Ciebie można było złożyć na karb zmiany miejsca, podróży, stresu, również związanego z obcięciem pazurów.
Od samego obcięcia pazurów - nawet jak zabieg został wykonany za głęboko i poleciała krew dziwne żeby przestał chodzić. Przy tym jest niebezpieczeństwo bardziej zakażenia - jak się żółwia trzyma np. na ziemi, czy piasku.
Czy on w ogóle nie rusza tymi łapami? Ciągnie je bezwładnie za sobą, czy próbuje się odpychać?
Jeśli je ciągnie to czy jak go złapiesz za łapę to ją zgina? próbuje schować pod skorupę?
Sprawdź, czy ma twardą skorupę. Tak na wszelki wypadek. Szczególnie z boków w okolicach nerek i plastron.
Twój żółw to on czy ona? Czasem u samic może wystąpić paraliż kończyn jako następstwo zaparcia jaj.
On się u Ciebie wypróżnił choć raz - zrobił siku? kupę?
Dopiero na 17 lutego udało Ci się umówić? To jeszcze prawie 2 tygodnie, niedobrze...:(
Przez sondę sama go nie nakarmisz - możesz popróbować z ręki, albo papką przez strzykawkę z dużym otworem.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 05.02.2010, 19:19:42 pm
Jedna pani wet przez tel też powiedziała żeby sprawdzić czy żółw nie ma zakażenia. ja tam nic nie widzę, zresztą wet go dzisiaj oglądał. Tylnie łapy ma schowane w skorupie i nie pomaga sobie nimi przy chodzeniu. Skorupę ma wszędzie twardą, to chłopiec. Kupę zrobił 2 razy małą,zieloną i miękką papkę. Siku robi codziennie bardzo dużo i pije około pół litra.
Karmienie przez sondę zalecona zrobić u weta. Kupić przecierki warzywne dla dzieci. Powiedziec wetowi, żeby mu wprowadził rurke od kroplówki do połowy długości żółwia i wtedy mu podać pokarm. 
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.02.2010, 19:26:38 pm
To jak on chodzi? Bo widział żółwia z bezwładem tylnych kończyn, ale miał je wyciągnięte na zewnątrz i po prostu nie używał ich przy chodzeniu - ciągnął się na przednich, tylne wlókł za sobą.
Spróbuj mu tą łapę posmyrać, delikatnie wyciągnąć na zewnątrz - może go boli po tych źle obciętych pazurach i dlatego schował łapy.
Ja bym na razie sobie z sondą dała spokój, tylko spróbowała go karmić z ręki.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 05.02.2010, 19:45:40 pm
paraliż tylnych kończyn to główny objaw niedoboru witaminy b jest to spowodowane niewłaściwym żywieniem lub po prostu bolą go łapki po tym złym obcięciu
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 05.02.2010, 20:04:42 pm
Obudziłam go przed chwilą. On nie ma bezwładu, on może łapami ruszać, tylko tylnich ich nie używa. Patrzyłam jeszcze raz na te pazury, ale skąd ja mam wiedzieć jak wygląda zakażenie. dla mnie jest ok. Wczesniej tylko rano go wyciągałam z kryjówki i dawałam pod miski. Teraz spróbuję 3 razy dziennie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 05.02.2010, 20:11:17 pm
a te pazurki jak są przyciente czy one są podcięte do tego miejsca jak pod światło zobaczysz taki pasek w pazurku jeśli on jest przycięty to nerw może być uszkodzony
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Basia w 07.02.2010, 08:35:17 am
Trzeba zwrócić uwagę, że ten zółw bardzo dużo pije. I także na to, ile on potem sika?
Ja bym tu się skoncentrowała  w poszukiwaniu przyczyny tych dolegliwości.

A inna sprawa to trzeba zajrzeć tam do pazurów, które krwawiły, i sprawdzić czy nie ma infekcji, bo żółw na trocinach siedzi i mogło się zalepić kurzem trocinowym.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: misza w 07.02.2010, 09:49:23 am
To na pewno nie paraliż. Stawiam na ból spowodowany niewłaściwym przycięciem pazurów. Możesz wykapać gadzinę w wodzie z dodatkiem mocnego naparu z szałwii lekarskiej (uważaj aby żółw nie pił wody podczas kąpieli), następnie posmaruj łapki maścią tribliotic, powinno pomóc.Miałam podobny przypadek z żółwicą czerwonolicą, którą do mnie przyniesiono. Wcześniej wet niewłaściwie podał w tylne łapy 10 zastrzyków po których żółwica nie mogła chodzić.Łapy były cały czas schowane pod skorupą i mimo tego, że było zachowane czucie żółwica ich nie używała. Dopiero po miesiącu masaży i ciepłych kąpieli gadzina zaczęła normalnie chodzić
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 07.02.2010, 13:39:14 pm
Musze przyznać, że ten zastrzyk wit-ster mu pomógł, bo wczoraj troszeczkę poszamał (ale wybierał na co ma chęć). Dzisiaj rzucił się na papu jak oszalały, zjadł wszystko świeże i też suszoną pietruszkę. Wyciągał głowę i atakował jedzenie ( ale ma dłuuuuuugaśną szyję) i dostał dokładkę. I do tego Jedna Wet Spec od gadów napisała mi emaila  :-* :-* :-*na co zwrócić uwagę, jakie badania zrobić i jak, co mu podać na pokrzepienie, jakie mogą byc powody i przyczyny.  Rady i  instrukcje.  Wysłała linki na strony.  :D :D  Dużo jest idendyko z waszymi sugestiami. Dzięki wszystkim  SERDECZNIE za pomoc.
 

Dodano 07.02.2010, 14:21:04 pm
Leon poszedł sobie spać.
Spędził półtorej godziny na jedzeniu i 1 godz na piciu. To dobry znak?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.02.2010, 19:44:38 pm
To, że żółw je i pije to dobry znak..:) Oby tak dalej.
A jak z tymi tylnymi łapami? Zaczął je wyciągać i stawać na nich? W kąpieli też ma schowane, czy wtedy je wyciąga?
Łapy obejrz po kątem: czy dalej nie krwawią, czy nie spuchły, czy nie zrobił się jakiś ropień tam gdzie pazur wyrasta z łapy.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 07.02.2010, 22:35:55 pm
Dzisiaj jak jadł i przy kąpaniu  mu wystawały jakby to powiedzieć "stopy". Jak patrzyłam na pazury to widziałam , że w środku w tym otworku w obciętym miejscu są czerwonawe. Przeoczyłam moment gdy szedł do skrytki i nie wiem jak się dzisiaj poruszał.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: rainok w 07.02.2010, 23:29:25 pm
A kto mu je przycinał ? jak pisałaś to sorry ale nie czytałem całego wątku .
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 07.02.2010, 23:40:49 pm
Wet, to bylo 10 dni temu.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Basia w 08.02.2010, 08:29:23 am
Nila, na tym twoim zdjęciu jest obok żółwia pies, a wiec chciałam cię uczulić na takie bliskie spotkania, bo to czasem źle się kończy.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 08.02.2010, 19:15:41 pm
z tymi pazurkami chyba nie najlepiej bo nerw może być uszkodzony
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: rainok w 08.02.2010, 19:58:13 pm
Może , a nawet na pewno skoro ma czerwone .. Ale nic mu nie będzie to go tylko boli ale się zagoi .
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 08.02.2010, 20:04:40 pm
tkanka nerwowa raczej się nie odbudowuje ale w przeciągu czasu przestawnie go boleć
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 09.02.2010, 19:30:27 pm
Kochani jeżeli ktoś pisze,a szczególnie pierwszy raz-to raczej naprawdę potrzebuje pomocy.A to,że czegoś  nie umie zrobic-to chyba normalne.Trzeba uczyć się tolerancji.To Forum napewno powstało z potrzeby i taka była Jego idea.Wspaniale,że żółwik będzie miał mądrą,rozważną i chcącą się uczyć opiekunkę!
Pozdrowienia :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 16.02.2010, 16:50:52 pm
Leon jest u mnie 25 dzień i jak dotąd sam nie wyszedł ze skrytki. Pije nadal sporo. Po zastrzyku jadł 3 dni ( 2 dzień zjadł wszystko), inne dni to udawał, że szama.  Był 2 razy na kroplówkach. Pomysł żeby nie tylko go wyciągać z kryjówki rano ,ale i  po południu nie wypalił. Bo i tak po południu nic nie jadł i tam gdzie go postawiłam spał do rana , czasem widziałam że oczy ma otwarte,ale nie miał chęci się przemieszczać, albo nie miał siły wrócic do domku. Zaobserwowałam, że jak się "nachleje" nie chce nic jeść ,ale jak wypije troche mniej to zjada ze 2 listki bazyli, albo 1 liść mlecza (bardzo mało, ale zawsze coś). Dobrze, ze jutro jedziemy do zoo do weta, bo pomimo wszelkich Naszych starań nie jest z nim lepiej, Mam nadzieje, że ta wizyta mnie nie rozczaruje...tak długo czekamy!
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Basia w 16.02.2010, 22:15:35 pm
To coś mało tego jedzenia.  :(
Kup mu może coś innego jak rukola czy cykoria, no i daj susznych liści, bo może on chce suchego pokarmu.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 16.02.2010, 23:18:13 pm
Wiesz co - to trochę dziwne. Ja bardzo mało. Moje niespełna 10 cm żółwie w jeden dzień potrafia "uporać się" z doniczką bazylii, melisy czy tymianku, a to jest tylko taki "dodatek", bo miski z rana też opróżniają.
Spróbuj może najpierw postawić żółwia pod miskę z żarciem, a trochę później nalać mu wody. Bo może jak się "opije" to ma pełny żołądek i jeść nie chce.
Po południu to już średnia szansa na jedzenie, jak żółwiowi coś dolega. Trzeba karmić rano.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 17.02.2010, 20:05:05 pm
Wieści mam fatalne do domu wróciłam bez żółwia.  Leon okazał się samicą. Ma bardzo ciężkie zapalenie płuc, chore gardło, oczy, nerki. Chcieli ją uśpić, bo szanse na wyleczenie są minimalne, ale się nie zgodziłam. Wet zabrała ją do szpitala, jutro jak będą wyniki krwi i bakteryjne ma do mnie zadzwonić. Mam się nastawić na najgorsze, a nawet jak ją odratują do końca życia będzie ponosić konsekwencje tej choroby. Powiedziano mi też, że lamparty potrzebują w tera miejsce gdzie będzie 50 stopni. Tak to jest jak się odkupuje żółwia, który mieszkał w ogóle bez lamp. W przyszłym tyg będzie wiadomo czy żółw reaguje na leczenie, jeśli tak kuracja może trwać kilka miesięcy i kosztować od 2-3tys zł. Jestem załamana.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: witia w 17.02.2010, 20:20:24 pm
Ojoj, to rzeczywiście wieści nie za wesołe. Widzę, że jej stan jest poważniejszy niż myśleliśmy (chyba) wszyscy... :( W każdym razie informuj nas na bieżąco... no miejmy nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 17.02.2010, 20:23:33 pm
Strasznie mi przykro ale nie nastawiaj się na najgorsze. Nie wiem u jakiego weta byłaś ale zrobienie mu szczegółowych badań to profesjonalne podejście. Jedynie te 50 stopni w jednym miejscu terrarium to wydaje mi się nieporozumieniem ale niech się wypowiedzą hodowcy pardalisów. Afryka zna takie tempertaury ale są to temperatury nienormalne dla organizmu i zwierzęta się przed tym bronią np. zagrzebując w ziemi.

No ale wracając do żółwika - dopiero badania mogą zweryfikować jego rzeczywisty stan. Jak wiesz nasze wrażenia z fotek były dość pozytywne - nie wyglądał tak dramatycznie, a że ma już swoje lata to i jego stan zdrowia jest bardziej przewidywalny niż w przypadku maluchów z którymi nigdy nie wiadomo. Oczy miał rzeczywiście niewyraźne, ale problemy na tym polu ma większość żółwi w procesie "wychodzenia na prostą".

Zapalenie płuc jest poważne ale uleczalne, dziwne że nie miał objawów, które są dość wyraźne. Stan oczu jest czesto pochodną problemów wewnetrznych. Poważnym natomiast symptomem był ten bezwład tylnych nóg, ale mogło mieć to jakiś związek z obcięciem pazurów.

Może też być objawem problemów z nerkami o czym pisałam. I tak naprawdę te nerki to największy powód do zmartwień, bo jeśli faktycznie są niewydolne to rokowania mogą być złe. Ale nie ma co gdybać trzeba czekac na wyniki. Ale pamietam że pisałaś chyba że się normalnie załatwiał. Czy kojarzysz może kolor moczu i jak wyglądał kwas moczowy? To może dużo powiedzieć o stanie nerek.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 17.02.2010, 21:07:59 pm
Kurczę - strasznie mi przykro...:( Ale nie dawaj go uśpić. Żółw jest dorosły i powinien przeżyć leczenie.
Te oczy mi się od początku nie podobały - jakieś zapadnięte i z obwódkami. Ale wydawało się, że to przez złe warunki jakie miał, może lekką awitaminozę. 
Ale zapalenie płuc to zaskoczenie - żółw powinien przy tym ciężko i głośno oddychać, łapać powietrze pyszczkiem i mieć cały czas mokry nos i puszczać nim bańki.
Beata - mocz - przynajmniej z opisu wyglądał OK. Przezroczysty, bez białych wtrętów.
Natomiast problemy z tylnymi łapami i chodzeniem mogą mieć związek z nerkami - to faktycznie byłby najgorszy problem, ale też do opanowania póki funkcjonują. A musiały działać, skoro pił i tyle sikał. A miesiąc wcześniej miał całkiem dobry apetyt.

Co to temperatury - to 50 stopni po lampą to na pewno pomyłka. W 40 stopniach to białko się ścina. Przedział 31-33 pod lampą jest odpowiedni. Przy wyższych temperaturach żółwie uciekały spod lampy. W ich środowisku naturalnym faktycznie temperatury mogą osiągać takie pułapy, ale wtedy żółwie chowają się pod skałami, w chłodniejszych miejscach. To samo robiły na wybiegu balkonowym - w okolicach południa jak było "pełne" słońce chowały się do kryjówek i wychodziły po 13 jak temperatura spadała.

Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 17.02.2010, 21:45:30 pm
Objawów zapalenia płuc nie zaobserwowalam. Nos miała suchy, nie było słychac jak oddycha, bańki puszczała 2 razy jak piła przy kąpaniu, ale myślałam, że się tak bawi.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: anna-daria w 17.02.2010, 22:07:48 pm
Bardzo mi przykro z powodu twojego żółwia. Masz go przecież tak krótko i tak bardzo się o niego martwiłaś :( Mam nadzieję że żółwia uda się uratować, to silne zwierzątka. Najgorsze jest to że pewnie choruje już od bardzo dawna i cierpi w milczeniu :(

Co do tempaeratury to tak sobie myślę że może chodziło o to żeby się żółw mógł porządnie "wygrzać" pod lampką. U mnie jak termometr długo leży pod lustrzanką to też potrafi się nagrzać do ponad 40 stopni a Stefanka mimo tego leży i się "opala". Zresztą wystarczy spojrzeć na zwykłe termometry rtęciowe które zazwyczaj wiszą przy oknie. Pod wpływem słońca temperatura podnosi się i termometr wskazuje nawet 40 stopni albo i więcej co nie oznacza że tyle właśnie wynosi temperatura powietrza.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 18.02.2010, 11:34:46 am
Przy kapieli, po napiciu się, czy zjedzeniu wilgotnego pokarmu takie bańki z nosa to norma.
A tak z ciekawości - skoro objawy zewnętrzne nie występowały to jak wet stwierdził to zapalenie płuc - zrobili prześwietlenie?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: michalina w 18.02.2010, 11:53:06 am
Wieści mam fatalne do domu wróciłam bez żółwia.  Leon okazał się samicą. Ma bardzo ciężkie zapalenie płuc, chore gardło, oczy, nerki. Chcieli ją uśpić, bo szanse na wyleczenie są minimalne, ale się nie zgodziłam. Wet zabrała ją do szpitala, jutro jak będą wyniki krwi i bakteryjne ma do mnie zadzwonić. Mam się nastawić na najgorsze, a nawet jak ją odratują do końca życia będzie ponosić konsekwencje tej choroby. Powiedziano mi też, że lamparty potrzebują w tera miejsce gdzie będzie 50 stopni. Tak to jest jak się odkupuje żółwia, który mieszkał w ogóle bez lamp. W przyszłym tyg będzie wiadomo czy żółw reaguje na leczenie, jeśli tak kuracja może trwać kilka miesięcy i kosztować od 2-3tys zł. Jestem załamana.


cześć,

trudno jest oceniać stan skorupy przez sieć, ale leczenia żółwia za 2-3 tys. jeszcze nie widziałam - nie chciałabym żeby to zabrzmiało jak reklama, ale z gadem w beznadziejnym stanie udałabym się wyłącznie do dr. Maluty - może właśnie u niej byłaś??

żółw jest bardzo ładny więc powalcz trochę!

nie zgadzaj się na uśpienie - nie wiem czy można coś takiego w ogóle rozważać bez wyników analizy krwi, badań.....





Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 18.02.2010, 13:30:18 pm
1- badanie to była "macanka",
2- sluchawki,
3 -to 2 osoby ją trzymały a jedna jeżdziła po niej "mikrofonem" i oglądali na monitorze co sie dzieje, ale byłam taka przejęta, że nie pytałam jak się nazywa to badanie, chyba mówili, że skanują
4 - wsadzili jej do pupy rurkę i coś wlali, a potem to co się wylało wzięli na badania
5 - pobrali  krew
Z temp się nie pomylili. Wszyscy powiedzieli, że  45,  ale najlepiej 50 stopnii.  I jak faktycznie sobie przypomne to czytałam kilka stronek, gdzie było napisane, że taka temp maja mieć lamparty.
Czekam na tel, bo mają zadzwonić...
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 18.02.2010, 14:07:27 pm
To chyba USG robili - przy tym badaniu faktycznie mozna stwierdzić zmiany w płucach, czy nerkach.
Trzeba poczekać na wynik badań...mam nadzieję, że nie będą najgorsze.

Co do temperatury - to tak wysokich (jeśli chodzi o terraium) nigdzie nie znalazłam.


Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 18.02.2010, 14:39:37 pm
Ja znalazlam trochę- wyśle linki, ale nie dzisiaj, bo nie mam do tego głowy. Czekam na ten tel i czekam...
 

Dodano 18.02.2010, 15:00:02 pm
http://www.landskildpadder.dk/pasning/skildpadder/leopardskildpadde.htm
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 18.02.2010, 16:14:53 pm
I co - zadzwonili?

Popatrzyłam na ten link co podałas, po duńsku ni w ząb nie rozumiem, ale google translate mi pomógł. Jesli chodzi o temperaturę przetłumaczył następująco: Temperatura w wiwarium: Temperatura pokojowa - Space [chyba miejscowo] Ogrzewanie ca.45 C, temperatura nocy 18-20 °
 

Dodano 18.02.2010, 16:33:37 pm
Ja przejrzałam linki z tej stronki:
http://www.reptilepets.co.za/rp456115.htm
i wszędzie temp. dzienna w terra podana jest w przedziale 25-30 stopni.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 18.02.2010, 17:36:20 pm
Włąśnie dzwonili. Nerki nie są uszkodzone  piła u nich ponad godzine i dali ją pod skaner ( tak się nazywa to badanie) i pracują te nerki. Nie ma żadnych chorób od innych żółwi.   Ma nie dobrą kupę i robią jej następne badaniia. Powiedzieli, że jest cierpliwą pacjentką i. że jutro zadzwonią. i, że jast w najlebszych rękach i zrobią wzystko co możliwe/
 

Dodano 18.02.2010, 18:03:16 pm
Co do temp  są strony i polsku, gdzie  piszą, że 50 ( bo pamiętam, że takie czytałam). Ja mam żółwia 4 tyg i nie bedę dyskutować, powtarzam, co mi powiedziano mi wczoraj w terararium zoo.  Że ma miec 50 i tyle. Jak powiedzialam, że nie wiedziałam, bo mój ma max 34  popatrzyli na mnie jak na kata.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 18.02.2010, 18:27:39 pm
To dobre wieści jak na razie...:)
Może ma pasożyty jak z kupą coś nie tak - ale to nie problem.

Nila - wiem, że piszesz co Ci powiedzieli - i dobrze - przynajmniej jest motywacja, żeby jeszcze wszyskie strony i informacje przepatrzeć. Bo wiesz - jak jeden mówi - daj 30-31, a drugi lepiej 32-33 stopni to wielkiej różnicy nie ma, ale pomiędzy circa 32, a 50 to już zdecydowana!
Ja mimo iż lecznica przy starym zoo ma renomę i pani Pabijan jest uznanym wetem 50 stopni bym żółwiom nie zrobiła w terra. Żadnemu zwierzęciu takiej temperatury bym nie dała, z uwagi na to, że granicą rozsądku jest dla mnie 40 stopni - w których ścina się białko.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 18.02.2010, 19:44:56 pm
I co - zadzwonili?
Popatrzyłam na ten link co podałas, po duńsku ni w ząb nie rozumiem, ale google translate mi pomógł. Jesli chodzi o temperaturę przetłumaczył następująco: Temperatura w wiwarium: Temperatura pokojowa - Space [chyba miejscowo] Ogrzewanie ca.45 C, temperatura nocy 18-20 °
 

Robię dokładnie tak samo  :) Też przemieliłam Googlem. Tłumaczenie jest jakie jest, ale trochę można się połapać.

Miejscowo 45 to może jeszcze by uszło, bo podniesie temp w całym zbiorniku, który w przypadku lamaprtów nie jest mały, ale ja jednak sądzę że żółw nie samobójca i nie będzie się chciał w takiej temperaturze pokazywać. Generalnie w przypadku wszytkich żółwi zasadą jest żeby temperaturę w terrarium zróżnicować. A w nocy powinien być normalny chłodek w granicach 15-18 st, max 20.
No ale jest mimo wszytko zasadnicza różnica - określona temperatura w jednym punkcie (z którego żółw się może usunąć) a w całym terrarium.

Cieszę się że jednak z żółwikiem jest dobrze (ew. robaki można łatwo wyleczyć, nie zgrażają życiu), szczególnie te nerki to największy powód do radości.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 18.02.2010, 21:44:27 pm
Punktowo te 40-kilka, nawet 50 stopni może mieć np. nagrzany piasek, albo kamienie latem, w południe - jeśli żółw jest na dużym wybiegu, częściowo zacienionym, ma kryjówkę to OK. Natomiast pozostawienie go w takiej temperaturze na małym wybiegu balkonowym z 5 cm podłożem mogłoby się źle skończyć.
To samo może być z terra - jak jest ogromne 4x4 to można dać silniejszą lampę, ale np. jak ktoś podłączy 100 czy 150 Watt w terra 100x50 to żółw nie będzie się miał gdzie ochłodzić.

Natomiast w nocy lamparcie potrzebują trochę więcej niż stepki - zauważyłam, że optimum to ok. 22-23 stopnie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Basia w 19.02.2010, 00:15:01 am
No, czasami robaki też zagrażają życiu, bo mogą się usadowić w narządach np.  w sercu, mózgu, w płucach też. Bo są różne robaki i różne mają cykle rozrodu, i przetrwania. Dlatego tylko dokładne badanie robaków i identyfikacja parazytologiczna może coś dać, ale takiej chyba u nas nigdzie się nie robi. Bo nie wystarczy stwierdzić, że w żółwiu żyją glisty, tylko jaki to rodzaj?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 20.02.2010, 14:24:36 pm
Dzwonili wczoraj po południu, że badaniach jeszcze wyszło, że ma robale i chorą wątrobę. Ale z nerkami jest nawet nieźle I, że mogę ją zabrać do domu, bo nie będą już robić badań, a ja oszczędzę na pobycie w szpitalu. Właśnie wróciliśmy, ale za 2 tyg jedziemy na kotrolę. Leczenie ma wyglądać tak:
1. Certazidin 0,51ml zastrzyki co 72 h do mięśniowo (dzisiaj mi wytłumaczyli, jak to się robi i pierwszy zrobiłam pod ich nadzorem). Dali mi te zastrzyki już naszykowane w strzykawkach z igłami. Mam je trzymać w zamrażalce, a przed podaniem zagrzać kilka minut w ręce.
2. Na Wątrobę ma Silymarin. ! kapsułkę rozpuszcza się w 20 ml wody i preparat się trzyma w lodówce. Codzienne mam podawać 5 ml przez sondę
3. Oczy mam przemywać wodą i 2 razy dziennie zakropić Fucithalmic i 1 kropli do każdego oka.
4. Karmienie przez sondę. Mam nie kupować żadnych przecierków dla dzieci, tylko miksować zieleninę na papkę i podawać razem z lekiem na wątrobę 1 raz dziennie, póki nie zacznie samodzielnie dużo jeść. Powiedzieli, że sama sobie z tym nie poradzę i muszę mieć kogoś kto pomoże wyciągać i trzymać głowę. Powiem Wam, że bardzo długa ta rurka, no zobaczymy jak mi z tym pójdzie.
Lekarstwa mam wyliczone dokładnie na 2 tyg. W poniedziałek mam zadzwonić i zdać relację jak mi idzie i trzymać cały czas kciuki, bo same leki to może być za mało.
Ma mieć pod lampami 40-50 stopni, w chłodnym miejscy 20-25, w nocy mam używać maty, żeby miała tam gdzie śpi 35-37.

 

Dodano 20.02.2010, 14:35:12 pm
Okazała się być samicą, a Leon Zawodowiec nie pasuje. Nazwali ją Margaret Astor.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: witia w 20.02.2010, 17:58:13 pm
Nerki zdrowe, za to wątroba chora... -w sumie jest ona równie ważna jak i nerki, także powodów do radości raczej nie ma :( Niestety jest to wynik błędów (żywieniowych), który najczęściej wychodzi dopiero po latach - tak jak w przypadku Twojego żółwia. Obawiam się, że nie będzie dało się już jej "naprawić", tak aby sprawnie funkcjonowała - zawsze będą jakieś problemy.

Ma mieć pod lampami 40-50 stopni, w chłodnym miejscy 20-25, w nocy mam używać maty, żeby miała tam gdzie śpi 35-37.

Ja co prawda na żółwiach lamparcich nie znam się aż tak dobrze, dlatego nie będę polemizował z tymi temperaturami, ale jestem jak najbardziej za tym co powiedziała Ci już na ten temat ankan, czy też Beata. Nie chcę, żebyś mnie źle odebrała, ale Twoja pani weterynarz być może zna się na medycynie - tak jak większość weterynarzy -, ale czy zna się równie dobrze na samej hodowli (podłoże, pokarm, temperatury itp. itd.) lepiej niż sami posiadacze tego gatunku? - szczerze wątpię, bo i te maty grzewcze - które poleciła - temu zaprzeczają. Maty grzewcze są dla żółwi szkodliwe. Chcesz podnieść nocną temperaturę w terrarium? Zakup promienniki ciepła - są tańsze i zdrowsze ;)

A czy przepisali coś Twojemu żółwiowi na robaki?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 20.02.2010, 18:30:22 pm
Sami ją odrobaczyli.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 20.02.2010, 19:53:46 pm
ja też raczej na lampartach się nie znam ale posłuchaj ankan tej maty bym nie używał żółwie kopią i mogom się poparzyć ja bym tak jak witia radzi użył promiennika lub nocnej lampki i też bym takiego piekarnika 50 stopni nie robił może 40
ps powodzenia z żółwikiem jak dasz radę to będzie znaczyło że na prawdę kochasz żółwie i potrafisz poświęcić im czas :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 21.02.2010, 02:10:57 am
Siedzę i czytam wszystkie strony po koleji o lampartach, ale nie jestem przez to mądrzejsza, a wręcz przeciwnie. ( są i strony gdzie piszą, że temp 17-25 ). Różne bzdury znalazłam, ale i kilka przydatnych info.
 

Dodano 21.02.2010, 02:26:53 am
Np takie jak się ma wiek do wagi żółwia. 7 latek powinien mieć 1 kilo, a potem co następne 2-3 lata do końca życia o 1 kilo więcej. U mojego by się zgadzało.
A co do temp to nie wiem jak mam w końcu zrobić. Może w nocy ma mieć więcej, żeby leki działały, może chodzi o metabolizm? Mam miksa w głowie i tyle.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: witia w 21.02.2010, 09:07:28 am
Siedzę i czytam wszystkie strony po koleji o lampartach, ale nie jestem przez to mądrzejsza, a wręcz przeciwnie. ( są i strony gdzie piszą, że temp 17-25 ). Różne bzdury znalazłam, ale i kilka przydatnych info.

To są właśnie "zalety" internetu, że każdy pisze co chce i o czym chce nie mając czasami zielonego pojęcia o tym co pisze, a potem wychodzą różne głupoty. Dlatego wskazane jest porównanie różnych źródeł - nie tylko w internecie ale i w literaturze.

Wracając jednak do tych nieszczęsnych temperatur to ja proponuję, żebyś przejrzała geografię rejonów, w których żyją żółwie lamparcie. Wiadomo, że temperatury dzienne w Afryce są bardzo wysokie, ale - tak jak wspomniała już Beata - nie oznacza to, że żółw przy 50-ciu stopniach leży "plackiem" na słońcu i się wygrzewa, wręcz odwrotnie z reguły szuka schronienia bo i dla nich takie temp. są za wysokie - np. u żółwi greckich największą aktywność zaobserwowano przed południem i po południu, a więc w czasie, kiedy słońce tak intensywnie nie świeci, jak w południe. Myślę, że podobnie jest z żółwiami lamparcimi, dlatego 40 stopni w terrarium też uważam za wystarczające. Jeśli chodzi o temperatury noce to i w Afryce potrafią być one dosyć niskie, oczywiście w zależności od rejonu, ale myślę, że 20 stopni są ok.       
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 21.02.2010, 09:37:49 am
Witaj

To bardzo poważna sytuacja.I wielka odpowiedzialność.
Byłam już w sytuacjach krytycznych ja i moje dziecko.Mam jedną,wieloletnią panią doktor,która również ryzykowała całą karierą dla nas.Nieraz Jej zalecenia mi się nie podobały,do 3-dni było zawsze gorzej,potem się polepszało.
Sama wątroby nie wyleczysz,musisz słuchać weterynarzy i się stosować.
Jeśli sprawa jest o pazurkach - można dyskutować,ale tu chodzi już o życie.
Skoro zdania są podzielone - daj żółwicy możliwość wyboru temperatur.Czy Ona porusza się samodzielnie? Jeśli się porusza to przejdzie w chłodne miejsce sama.Myślę,że pomysł Witi z promiennikiem ciepła jest najlepszy na noc.Spróbuj i obserwuj co się dzieje i jak reaguje żółwica.Noce nieprzespane są przed Tobą.Ale nie ma cudownych rozwiązań jednego dnia.Tylko cierpliwość i systematyka w opiece dać może efekt.
Życzę Ci cierpliwości i spokoju.
Pozdrawiam
P.S. Leczenie choroby , to nie natura. Medycyna jednak zmniejszyła śmiertelność, zapominamy o tym. Być może w naturze -żółw by umarł i tyle. A być może nie miałby takich dolegliwości - z tym ,że nie na pewno.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 21.02.2010, 11:27:23 am
Żółw się porusza tylko od miejsca gdzie go położę przy miskach do kryjówki, w drugą stronę nigdy.
Jest u mnie od 3 godzin sąsiad, żeby mi pomóc z wyciągnieciem i przytrzymaniem głowy, bo muszę mu wadzić tą sondę. Problem polega na tym, że czekamy tak długo , bo żółw ma głowę cały czas schowaną i chce wyciągnąć ani kawałka, a musimy mieć za co złapać. Jakieś pomysły? Zapytam też w dziale chorób, bo już minęła pora kiedy miałam podać leki.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 21.02.2010, 21:48:13 pm
Nila - zrobisz jak chcesz - ja wetem nie jestem - ale te temperatury są dla mnie nieodpowiednie.
Ja bym w dzień dała max. 35-36 pod lampę, a w najchłodniejszym punkcie terra 24-25. W nocy - ok. 24 stopni. Jak potrzebujesz podgrzać w nocy terra to użyj czerwonej żarówki lub promiennika ciepła, od spodu grzanie nie jest dobre. Względnie na chwilę obecną jak nie masz żarówki możesz matę przymocować do ściany domku, ale nie pod żółwiem. 
Dla tych zółwi szczególnie szkodliwe są duże skoki temperatur - więc nie za bardzo rozumiem, jak w dzień 20 stopni jest OK, a w nocy ma mieć 35?

Bardzo ważna jest też wilgotność - w dzień ok. 50%, w nocy nie mniej niż 55%.
Przydałby się też ten Ultra Vitalux - bo jak żółw siedzi głównie w domku, to niewiele z UVK-ki w terra zawieszonej skorzysta.   

Jak chcesz to może napisz jeszcze do jakiegoś weta - do dr Chłopeckiego albo dr Maluty - moze Ci coś jeszcze doradzą w sprawie tych temperatur oraz karmienia przymusowego.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 21.02.2010, 22:04:35 pm
Czerwoną żarówkę mam, ale to ultra vitalux nadal nie. To zrobię jak mówisz z temp. Plan na jutro -najpierw zadzwonię do weta do szpitala, potem do tamtych. Potem u mnie w mieście po obdzwaniam, bo mam nadzieje, że może ktoś się znajdzie kto by mi w tym pomógł, najlepiej oczywiście u mnie w domu.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 21.02.2010, 22:11:03 pm
To czerwoną mu zawieś nad domkiem na noc. Będzie ogrzewała powietrze w okolicach kryjówki. Ja tak robiłam jak w domu miałam chłodno. W dzień zobaczysz jak jest z temperaturą i jakby trzeba było to mu ta czerwoną zostaw na 24 godz/dobę.
A żółwia z rana daj pod lampę, potem podaj mu wodę do picia z lekiem i spróbuj karmić.
 

Dodano 21.02.2010, 22:31:32 pm
I jeszcze jedno - przy kąpieli uważaj, żeby woda nie ostygła - wstawiaj miskę z żołwiem pod lampę, albo nalej do wanny ciepłej wody i tam wstaw miskę z żółwiem.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 22.02.2010, 06:01:42 am
Bardzo rozsądnie. Ale i tak nie ma gwarancji ,że całą wymaganą ilość lekarstwa wypije z wodą. Jednak zawsze to coś,niż nic.
Co do temperatur na pewno jest jakiś błąd.Pewno pani doktor chciała żeby było ciepło i w dzień i w nocy.
Mogłabyś faktycznie napisać do tych weterynarzy co Ankan Ci podała. Trzy opinie - to nie jedna.
Średnią sama wyciągniesz.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 22.02.2010, 09:35:06 am
To poważna sprawa z tą wątrobą. Nie czuję się uprawniona aby oceniać czy to leczenie jest dobre czy też nie, gdyż nie jestem weterynarzem ani farmaceutą. Możesz dla upewnienia się napisać do innego weterynarza jak podała ankan.

Temperatura ma decydujący wpływ na tempo metabolizmu stąd zwykle przy leczeniu wymagane jest jej podniesienie. Ale zawsze trzeba upewnić się że żółw ma strefę chłodniejszą do wyboru gdyby zbyt wysoka temperatura była dla niego uciążliwa.
Jeśli chodzi o dogrzewanie żółwia w nocy możesz użyć lampy Nigt Glo. Daje stosunkowo dużo ciepła (zależnie od mocy) i bardzo słabe, trochę psychodeliczne niebieskawe światło, co ma imitować światło księżyca. Jej zaletą jest właśnie możność nocnego dogrzewania gada.

(http://www.zoologiczny.sklep.pl/affiliate_show_banner.php?ref=2&affiliate_pbanner_id=454)
http://www.zoologiczny.sklep.pl/product_info.php?ref=2&products_id=454 (http://www.zoologiczny.sklep.pl/product_info.php?ref=2&products_id=454&affiliate_banner_id=1)

Co do karmienia - spróbuj strzykawką. Jest bezpieczniejsze i łatwiejsze niż sonda, a może być równie skuteczne.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 22.02.2010, 19:49:47 pm
Z rana zadzwoniłam tam gdzie leczyli żółwia i powiedzieli, że nie pomylili się z temp. Z listy wetów jaka jest na forum dzwoniłam do wszystkich. Odsyłali mnie jeden do drugiego. Tylko dwoje wdało się w głębszą dyskusję ... Ich opinie są neutralne, nie negują, bo żółwia nie badali i nie widzieli.  Powiedzieli, że  przez tel nie da się postawić diagnozy. I  każdy miał  inne zdanie  i swoje sposoby.
Żółwicę nakarmiłam przez  sondę i dałam leki- straszne jest to dla żółwia!!!!!
Czuje się bezsilna , ale się nie poddam dopóki ostatnia gwiazdka nadziei nie zgaśnie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 22.02.2010, 19:58:46 pm
i to jest dobre podejście walcz o niego za wszelką cenę i zbieraj jak najwięcej informacji ale z tego co wiem wielu użytkowników ontaktowało się mailowo z dr Malutą i zawsze pomagała spróbuj wysłać maila z fotkami żółwia może pomoże
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 22.02.2010, 21:19:57 pm
Hmmm...czyli niewiele z tych telefonów wyniknęło...:( A któryś z wetów, oprócz lecznicy gdzie byłaś z żółwiem coś Ci jeszcze w sprawie tych temperatur powiedział? I tej nieszczęsnej maty? Bo oprócz leków warunki temperaturowo-wilgotnościowe są bardzo istotne.
Myślę, że żółwiczkę się uda wyleczyć -  jeśli organizm zacznie funkcjonować po podaniu pożywienia i leki zadziałają na zapalenie płuc i regulację pracy wątroby to za parę dni powinna zacząć jeść sama.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 23.02.2010, 08:37:45 am
I bądź zawzięta.Bo tak trzeba.Tylko systematyka i cierpliwość daje rezultat.Skoro daje to efekt i tak pani weterynarz nakazała podawać lekarstwa i jedzenie - należy tak robić i już.
Przez telefon nikt nie weźmie takiej odpowiedzialności.Dlatego się nie określają i nie jesteś Ich pacjentem,normalne.
Bo sprawa jest zbyt poważna.
I jest zagrożenie życia.
A antybiotyki działają po kilku dniach.
Trzymaj się dzielnie nadal
Powodzenia
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 25.02.2010, 16:11:05 pm
Hmmm...czyli niewiele z tych telefonów wyniknęło...:( A któryś z wetów, oprócz lecznicy gdzie byłaś z żółwiem coś Ci jeszcze w sprawie tych temperatur powiedział? I tej nieszczęsnej maty? Bo oprócz leków warunki temperaturowo-wilgotnościowe są bardzo istotne.
Myślę, że żółwiczkę się uda wyleczyć -  jeśli organizm zacznie funkcjonować po podaniu pożywienia i leki zadziałają na zapalenie płuc i regulację pracy wątroby to za parę dni powinna zacząć jeść sama.
Właśnie głównie po to dzwonilam ( no i po sposoby jak wyjąć głowę ). Powiedzieli ,że jak mi tak zalecono to powinnam się słuchać, bo tam gdzie byłam pracują fachowcy. I że im trudno nawet znając żółwia choroby się wypowiadać, bo nie wiedzą jaki jest jego stan. Co do maty to wcale nie kazali mi jej wyrzucić. Wytłumaczyli, że w naturalnych środowisku żółwie często siedzą w rozpalonym słońcem piasku, lubią też na rozgrzanych kamieniach. A w nocy nawet jak idą do swoich kryjówek to i wtedy nagrzane w ciągu dnia skały i ziemia oddają ciepło przez wiele godzin. W takim właśnie celu te maty są produkowane, aby to imitować.
Mam pyt: ile godzin powinna się świecić uvb (ja mam arcadia natural sunlight 2% uvb 120cm dł 36w) i ile godzin utrzymywać temp jaka ma być w dzień, a ile w nocy (np 12 na 12, czy 14 na 10 albo może 16 na 8)?
P.s. Karmienie przez sondę idzie mi  już dość sprawnie. Najważniejsze to dobrze przygotować jedzenie, żeby strzykawka się nie zapchała. Już się nie stresuję, że  muszę żółwia trzymac w wodzie ponad poziomem głowy.  Żółw na też na buzi miejsce, którego naciśnięcie powoduje otwarcie dzioba. Sama rurka wchodzi bez żadnego oporu (tak jakby żółw był "w środku pusty"). Potem wlewam powolutku żeby jest się nie ulewało. Całą czynność przeprowadzam w zlewie. Bardzo jest wygodnie, bo  jak żółw wyciągnie głowę wyciągam korek i woda szybko spływa, a w trakcie wlewania jak robi się bardzo zdenerwowana pozwalam jej chodzić dookoła. Zastrzyki nie są ciężkie do robienia (bo przy 2 już mi się ręce nie trzęsły). Dzisiaj po zabiegach jak ją dałam na miejsce wlazła obrażona w rzeżuchę i udaje, że jej nie ma. Czekam żeby ziemia trochę bardziej odmarzła, żeby jej wykopać darni. znalazłam miejsce gdzie jest taka fajnie wysoka i moja mogłaby się w niej chować.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 25.02.2010, 17:20:24 pm
Ale fajnie.Jak się przyjemnie to czyta Nila. Obrażenie też Jej przejdzie i będziesz jedyną osobą ,którą najbardziej zaakceptuje. Bo to Ty jej życie ratujesz !  :)

buśki  :-*


P.S. A co do tych świateł , uważam ,że w przypadku chorego żółwia - powinna Twoja pani weterynarz dalej decydować.
Jak wyzdrowieje to co innego.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: anna-daria w 25.02.2010, 17:51:55 pm
powiem szczerze Nila że jestem pod wrażeniem jak dobrze sobie z tym wszystkim radzisz. Jak sobie wyobrażam to co opisujesz to mi żal serce ściska, jak dużo trzeba poświęcenia i cierpliwości i przede wszystkim odwagi żeby tak dzielnie wykonywać te wszystkie przykre dla żółwia czynności. Wiadomo, że to dla jego dobra, że chcesz go uratować ale to i tak nie zmienia faktu że jednak przyjemne to nie jest dla żadnej za stron. Życzę ci żeby twój żółwik jak najszybciej wrócił do zdrowia! A później zobaczysz że warto było się starać.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 25.02.2010, 18:28:29 pm
no faklt poswięcenie godne podziwu na prawdę kochasz tą swoją gadzinkę na pewno to nie jest przyjemne ale cały czas myśl o tym że to tylko dla dobra żółwika i jak ci sie uda będziesz się nim cieszyła przez długie lata jestem pewien że każdy trzyma kciuki
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 25.02.2010, 18:36:29 pm
Nic nie dodam do Waszych odp.
Weci nakazałi kciuki trzymać!
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 25.02.2010, 20:08:49 pm
Sprawnie Ci idzie z tym karmieniem...:)
A próbowałaś, czy nie zje już czegoś z ręki?

Cóż - co do mat - mam zdanie negatywne i go pewno nie zmienię, ale de gustibus....
Owszem w naturze, żółwie lubią leżeć na nagrzanych kamieniach albo piasku - ale podłoże nagrzewa się od góry - a potem w nocy stopniowo stygnie. I tak jest OK. Ja też mam w terra kamienie pod żarówką - nagrzewają się jak jest dzień, a w nocy stopniowo oddają ciepło. A mata grzeje non-stop kolor równo.

Natomiast a propos UV-ki:

Mam pyt: ile godzin powinna się świecić uvb (ja mam arcadia natural sunlight 2% uvb 120cm dł 36w) i ile godzin utrzymywać temp jaka ma być w dzień, a ile w nocy (np 12 na 12, czy 14 na 10 albo może 16 na 8)?

Lampę UVB świeci się tyle samo czasu co grzewczą. Czyli w przedziale 9-12 godz. w zależności od pory roku. Obecnie jeszcze zima więc u mnie oświetlnie i grzanie "chodzi" obecnie 10,5 godziny (od 7.00 do 17.30). Wydłużam w miarę wzorostu długości dnia i aktywności zółwi co ok. 15 min. Także, że koło połowy kwietnia wróci cykl 12 godzinny - tak to jesieni, potem stopniow skracam oświetlenie przez październik-listopad i grudzień - od stycznia wydłużam.

Natomiast ta świetlówka co masz nie emituje odpowiedniej ilości UVB. Świetnie nadaje się za to na oświetlenie - bo światło jest jasne i intensywne.

Darń może być do terra - ale nie dawaj na całej powierzchni - bedzie za duża wilgotność i za mokre podłoże. 
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Beata w 25.02.2010, 20:13:12 pm
Ja też podziwiam to jak sprawnie to robisz. Mam nadzieję że lekarze postawili trafną diagnozę i leczenie przyniesie skutek.

Co do lampy to ta Arcadia, którą masz to lampa typu "full spectrum light" czyli świetlówka o bardzo dobrych parametrach świetlnych. To jest też ważne, ale nie zapewnia ona odpowiedniej ilości UVB, jej promieniowanie jest pod tym względem nikłe. Lampart potrzebuje świetlówki 10.0 ew. 12.0 zależy od modelu i producenta (z tego co wiem tylko Arcadia robi 12-stki).
Świetlówka powinna był włączona cały dzień, ok 10-12 godzin.
 

Dodano 25.02.2010, 20:17:08 pm
O ankan mnie wyprzedziła... :)

Aha... maty. No tak. Ja też jestem przeciwna matom. Maty są też powszechnie odradzane przez wszystkie poważnie publikacje jakie czyatłam. Zaburzają termoregulację tych gadów. W naturze... cóż w naturze wszytko wygląda trochę inaczej. Przede wszytkim tam żółw ma ogromnę przestrzeń i swobodę wyboru miejsca gdzie chce przebywać... ale to osobny i szeroki temat.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 25.02.2010, 20:27:16 pm
Względnie, jak wcześniej pisałam - ta co masz może zostać w terra dla światła, a żródłem UVB może być Ultra Vitalux.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Nila w 26.02.2010, 18:11:51 pm
Przed chilą chciałam dać żółwiowi krople do oczu i okazało się,,,że
jest już w niebie :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: anna-daria w 26.02.2010, 21:25:58 pm
Bardzo mi przykro, nie wiem co napisać, też mi się łezka w oku zakręciła, wszyscy mieliśmy nadzieję że żółwik wyzdrowieje. Ale na możesz być z siebie dumna że dałaś z siebie wszystko aby go uratować.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: witia w 26.02.2010, 22:22:10 pm
No wielka szkoda, bo żółwia miałeś na prawdę ładnego, do tego jeszcze taki gatunek.... no niestety i tak bywa w życiu, pomimo zaciętej walki  :( Ja tu oczywiście nie chcę wbijać gwoździa do trumny, ale niech będzie to przestrogą dla innych, jak kończą żółwie, które nie mają od początku optymalnych warunków. Nila, a Tobie oczywiście wyrazy współczucia :-[
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 27.02.2010, 06:58:25 am
Podpisuję się też pod tym co Witia napisał  :( :( :( :( :(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Basia w 27.02.2010, 08:08:38 am
Nila, bardzo ci współczuję. Naprawdę, to jest straszne. I na co on właściwie był chory? Czy dojdzie sie do tego.?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: misza w 27.02.2010, 09:01:33 am
Nila, bardzo mi przykro z powodu śmierci żółwika.

Przeczytałam jeszcze raz dokładnie cały temat bo coś nie dawało mi spokoju. Weterynarz po badaniach stwierdził ostre zapalenie płuc oraz chorą wątrobę. Nasuwa się teraz parę pytań

1. Czy zbadał dokładnie jakie podłoże miało zapalenie płuc bakteryjne czy grzybicze?Bo jeśli nie to jest problem. W przypadku bakteryjnego zapalenia wystarczy podać zwykły antybiotyk np amoksycylinę i stan zapalny ustępuje. Jeśli stan zapalny miał podłoże grzybicze to antybiotyk mógł tylko pogorszyć stan i doprowadzić do śmierci

2. Dlaczego wet podał tak mocny antybiotyk jak ceftazidim?Należy on do grupy cefalosporyn i jest stosowany tylko w lecznictwie zamkniętym. Lek ten u osłabionego gada może wywołać szereg objawów niepożądanych
-podrażnienie i zakrzepy krwi w miejscu wstrzyknięcia
-zapalenie jelit, wstrząs oraz zmiany w pracy wątroby
Wydaje mi się,że najlepszym rozwiązaniem było by poddanie żółwia sekcji
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: Jakub w 27.02.2010, 11:56:14 am
oj szkoda ale ważne że walczyłaś o niego
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 27.02.2010, 12:10:04 pm
Nila - bardzo mi przykro.... :'(
Miałam nadzieję, że ku lepszemu już wszystko niebawem zacznie iść...