Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Żółwie lamparcie => Wątek zaczęty przez: Martin w 01.12.2011, 03:40:08 am

Tytuł: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Martin w 01.12.2011, 03:40:08 am
Mam pare pytan odnosnie malego lamparcika. Mam go od dwoch dni. Jest bardzo mlody, ma nie wiecej niz 3 miesiace.
Wczoraj zrobil pare kolek w terra, dzisiaj chodzil bardzo malo i wiekszosc dnia przespal.
Dawalem mu liscie malin, troche suchej trawy i ziol ale nic nie zjadl. Wody tez jeszcze nie pil.
1. Czy mlode zolwie spia wiecej od doroslych osobnikow?
2. Czy taki maly lamparcik bedzie wstanie skubnac sepie? Czy musi ona bys starta?
3. Po czym mozna rozpoznac czy ma robaki czy nie?
4. Kiedy bedzie mozna okreslic jego plec?

W terra ma dwie lampy, jdena grzewcza nad kamieniem, druga UVB 10 kawalek dalej. Czyli ma 32stopnie na kamieniu (wczoraj pol dnia sie wygrzewal, ale dzisiaj za to nic), no i okolo 24-25 stopni w pozostalej czesci terra. Wilgotnosc ma powyzej 45- zalezy gdzie.
Udalo mi sie dzisiaj wykopac calkiem spory kawal darni z swieza trawa z ogrodka. Jutro jak tylko sie obudzi wstawie mu to do srodka i go w to wpuszcze. Mam nadzieje ze skubnie troche trawki lub moze nawet koniczynke :D
Co do mleczy, to czy zolwie jedza kwiat mlecza czy moze liscie? Bo wlozylem mu dzis kwiat (juz zakwitniety) i zobczymy czy moze to ruszy.
No i jeszcze sprawa kapieli...
Czytalem ze zolwie sie kapie 1-2 razy w tygodniu. Ale jezeli woda stoi w podstawku non stop to przeciez on bedzie tam wlazil codziennie- na tak dlugo jak zechce. Tak wiec jak tu go kapac 2 razy skoro on sam to zrobi z 5 razy wiecej? ::)

Z gory dzieki za cenne uwagi :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: neo w 01.12.2011, 08:27:46 am
1.   Tak , śpią więcej , w dodatku twój żółw jak sam napisałeś jest u Ciebie od dwóch dni więc na pewno jest zestresowany i potrzebuje się zaaklimatyzować
2.   Oczywiście sepię możesz dać do terrarium ale tylko jako dodatek , dla naszych podopiecznych najlepsza jest „ mieszanka wapienna „ którą posypuje się żarcie 3 razy w tygodniu dla takich maleństw jak Twój
3.   Czy ma robaki idzie w bardzo prosty sposób rozpoznać – musisz zabrać do weterynarza w miarę świeżą kupkę aby ten mógł ją zbadać na obecność robaków – nie zapomnij zwarzyć żółwia na zwykłej wadze kuchennej aby lekarz weterynarii mógł dostosować odpowiednią ilość pasty
4.   Jego płeć będzie można określić w wieku ok. 5 lat

Dodaj koniecznie zdjęcia jak żółwia tak też samego terrarium ( może bedzemy mogli więcej pomóc / doradzić )
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.12.2011, 10:45:13 am
Żólwika masz 2 dni to jest zestresowany przeprowadzką i może nie chcieć jeść czy się chować. Trzeba parę dni poczekać.
Jak masz stale miskę z wodą w terro to malucha 1x tydzień możesz wykąpać dodatkowo.

I koniecznie wstaw fotki gadziorka...:)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 01.12.2011, 21:03:17 pm
Zalaczylem pare zdjec zolwika. Na terrarium jeszcze musimy poczekac- jest w budowie i bedzie gotowe w przyszlym tygodniu.
Na wiekszosci zdjec widac ze zolwik ma "wybrzuszone" tarczki kregowe. Jest tam takie lekkie wzniesienie. Czy to jest ok? Czytalem ze tarczki powinny byc raczej gladkie. Czy to dotyczy takze tarczek kregowych?
Z kolei na paru zdjeciach widac tarczki nadogonowe- wygladaja one na "postrzepione" czy to normalne u mlodych zolwi?
Wsadzilem go dzis rano do podstawka z woda. Tak szybko jak sie tam znalazl tak szybko wychodzil. Troche sie napil i tyle go tam bylo. Troche posiedzial i pochodzil w trawce ale nie specjalnie bylo widac by cos jadl.
Ukroilem mu nawet plasterek ogorka- a on nic :( Mlecz zdazyl juz uschnac, ogor w sumie tez.
Dzis troche pochodzil, nie jest bardzo plochliwy- przy przenoszeniu czy trzymaniu na dloni nie robi w gacie :D I nawet szybko wystawia glowe spowrotem na zewnatrz.
Wiem ze zolwie maja dobry wech, ale czy poza jedzeniem w terra sa wstanie wyczuc ze stoi tam podstawek z woda czy wody raczej nie wyczuja az w nia nie wejda?
No i ostatnie pytanie, co zolw robi gdy; "napina" mu sie szyja przy wystawionej glowie, cos jak zaba gdy rechocze, albo jak czlowiek jak ma zaraz puscic pawia? Moj zolw robi tak jak by to bylo w rytm jego tetna, prawie co sekunde. I czasem jak lezy to tylne konczyny tez mu tak pulsuja (chowaja sie i wunurzaja minimalnie) jakby w rytm pulsu.
Mam nadzieje ze nie zanudzam, ale jestem zafascynowany ta gadzina, a wyczytac na internecie wszystkiego sie nie da.
Zdjecie chyba 7, na CD, zrobilem zebyscie mogli okreslic jego rozmiar.

Z gory dzieki za odpowiedzi.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.12.2011, 10:59:11 am
Żółwik bardzo ładny...:)

Duże gatunki mają tendencję do piramidalnego wzrostu tarczek. Jak będziesz przestrzegał diety - to nie powinny mu się powiększać.
Natomiast tarczki w okolicy ogona ma jakby poobgryzane. Powinny być równie - a on ma wyszaprane.

Oczki są w porządku.

Co na pewno powinineś zrobić - to zbadać pilnie kał i w razie potzreby odrobaczyć gada. Jak jest ze sklepu zoologicznego to na 99% na bogate życie wewnętrzne.

Wodę żółwik sobie znjadzie. Nie mają z tym problemów....:) Zwykle się napije i trochę po niej połazi.

A napinanie szyi i wachlowanie łapkami - tak żółw oddycha..:)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 02.12.2011, 14:39:57 pm
Ankan, dzieki, tak wlasnie myslalem ze te tarczki moze miec poobgryzane. Bo pochodzi z hodowli, sam nie wiem czy to nie gorsze niz zoolog. Z kupa jest problem. Zeby byla to on musi zaczac jesc :D Mozesz jeszcze mi powiedziec w jakim kolorze mam sie jej spodziewac. 8)
I jeszcze jedna sprawa, jak jest najlatwiej podtrzymywac wilgotnosc 50% lub wiecej w terrarium?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 02.12.2011, 15:31:20 pm
Dokładnie w kolorze kupy.  ;D
Jeśli czasem zobaczysz terrarium jakąś wydzielinę o konsystencji i w kolorze śmietany, to jest to mocz, nie kał.
Co do wilgotności: kup w ogrodniczym zraszacz do kwiatów, taką butelkę ze sprayem. Nalej tam wody i spryskaj co rano podłoże w terrarium. Będzie bardziej wilgotno, a podłoże nie będzie pyliło i podrażniało żółwich oczu i dróg oddechowych.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: neo w 02.12.2011, 15:55:20 pm
Takiej konsystencji w kolorze śmietany nie znajdzie u siebie w terrarium Bemilko ponieważ Martin posiada żółwia lamparciego a u tych żółwi nigdy czegoś takiego nie widziałem
a kupa żółwia lamparciego kolego wygląda jak  czarny  batonik
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.12.2011, 16:30:29 pm
A z jakiej hodowli - europejskiej czy afrykańskiej?

Jak masz darń to ją podlej 1-2 x w tygodniu i spryskaj codziennie wodą i wilgotność będzie OK.

Dalej nic nie zjadł? Nawet z darni?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: neo w 02.12.2011, 16:45:43 pm
spróbuj mu dać cykorie - na nią dają się "złapać" nawet te najwybredniejsze
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 02.12.2011, 18:29:57 pm
Jak narazie to sypia duzo bo juz gdzies od 3 po poludniu do rana 7-8. Potem jest troche aktywny, moze ze 2 godziny. Wchodzi w trawe, siedzi tam przez godzine ale nie je. Dzis znowu probowalem z ogorkiem(mam mocny zapach) i liscmi maliny, ale nic.
Jak juz sobie pochodzil to poszedl chlipnac troche wody i teraz wygrzewa sie pod lampa.
Cykoria mowicie, nie jestem super specem w temacie rozpoznawania roslin, ale skad ja ja wezme zima?? 8)
Mamy ogrod, mam dostep do sporej ilosci trawy z koniczyna itd. Myslalem ze jak w nia bedzie wchodzil to bedzie mial jak w raju- swierza trawka, koniczynka itp. A tu nic- jak na razie. :(
Trawe i podloze spryskuje mu co pare godzin, zeby podtrzymac odpowiednia wilgotnosc. Myslalem moze ze sa jakies urzadzenia ktore dozuja odpowiednia ilosc zraszania tak by utrzymac dana wilgotnosc. Wydaje mi sie ze jedno spryskanie na poczatku dnia to troche malo ;)
A czy jak zolwik idzie spac po poludni, chowa sie w swej kryjowce to lampy powinienem gasic zaraz jak tylko sie schowa? czy utrzymywac wyzsza temp. az do poznego wieczoru i gasic tylko na noc? jak jest lepiej?
No i czy jest sens palenia lampy UVB w czasie gdy zolw siedzi w kryjowce?
Co do hodowli z jakiej pochodzi to mam go z Nevady a dokladniej przylecial do nas z Las Vegas. Mieszkam w Stanach, niedaleko Chicago, tu sie zolwie choduje w cieplejszsych stanach tj, Arizona, Nevada, Florida i sprzedaje on-line.
Tak wlasnie trafil do nas nasz lamparcik.
To ze nie je nie martwi mnie jeszcze, jest dopiero czwarty dzien u nas. Ale w przyszlym tygodniu to juz bedzie gorzej.
zobaczymy...
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.12.2011, 18:53:25 pm
Aaaa....Tego nie przewidziałam..:) To rozrywkowy z jego żółwiczek...:)

Światła palimy tylko w dzień i określoną liczbę godzin - zimą - 9-10, latem 12. Na wiosną stopniowo zwiększamy, zimę zmniejszamy czas oświetlenia.
To normalne, że żółw nie chodzi ni nie grzej się cały czas. Lamparty często koło południa robią sobie drzemkę w domku i nie gasimy im wtedy świateł ani lampy UVB.
U mnie teraz oświetlenie działa 7-17.45, niedługo będzie 7-17.30 - skracam w miarę jak żółwie chodzą spać.
Powinien zacząć jeść - on lubią i trawę i rośliny polne. Spróbuj mu może dać z ręki.
Cykorię kupujemy u nas w marketach ale nie wiem czy ona u Ciebie jest.
A jaką masz temp. i wilgotność.
Tak na marginesie z wilgotnością u lamparcich nie ma co przesadzać - w dzień 40-50 (strefa sucha)-60%(wilgotna), w nocy - między 55-65%. Jak mają za mokro albo śpią na mokrym to łatwo łapią infekcje ukł. oddechowego.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 02.12.2011, 19:24:25 pm
Ankan, zolwik zrobil dokladnie jak powiedzialas- drzemka w samo poludni. Wdrapal sie na trawe, zmeczylo go to bardzo bo zasnal z wystawiona glowa :D
A co do lamp, czytalem o tych  czerwonych, grzewczych ze sa dobre nad kamieniem. Ktora by byla lepsza czerwona czy zwykla jak dla lamparta?
No i sa jeszcze te tuby (jazeniowki) jako UVB. Czy sa one konieczne, czy jedna 10UVB zorowka z tych energooszczednych wystarczy?

Tak jak pisaliscie myslalem o karmieniu z reki, ale z drugiej strony nie chce nauczyc zolwia jedzenia tylko w ten sposob. Zeby nie bylo jak z malymi dziecmi, spodoba mu sie i tylko tak bedzie jadl. :( Postaram sie zalatwic cykorie i zobaczymy co on na to...
Tak po za tym to mysle ze moze to cale jego nie jedzenie to przez to ze on jest taki mlody. Moze powinien dostawac cos specjalnego jako taka mala gadzina? Cos dla noworotkow??? 8)

dzieki za cenne uwagi
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: neo w 03.12.2011, 11:09:40 am
*Czerwone lampy dajemy tylko na noc  o ile masz chłodno w mieszkaniu i trzeba dogrzać żółwiowi w terrarium , z zwykłą lustrzankę używaj w dzień bo daje ona nie tylko ciepło ale także światło
*Co do tych „ tub „ UVB to o ile masz żarówkę 10.0 ta  na gwint to nie musisz zmieniać jako dodatek często ludzie dokupują do niej jeszcze 2.0 ale wedł. Mnie nie jest ona konieczna
*Co do karmienia – spróbuj mu dać z ręki zapewniam cię że się tego nie nauczy , on po prostu  musi teraz złapać bakcyla do jedzonka
*Młode żółwie nie muszą dostawać nic „ specjalniejszego „ niż jego starsi krewni  przecież w naturze jedzą to samo
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 03.12.2011, 20:34:06 pm
Nie wiem jak lamparcie, ale stepówki na kwiaty mlecza się rzucają, liście też jedzą ze smakiem.
A żółwik piękny:)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 03.12.2011, 22:19:35 pm
No i tez sprobowalem go podejsc na liscie mleczyka. Jak je poloze w terra, nawet pod samym nosem zolwika, to nie wie co ma z tym zrobic >:(Tak jakby byl nie nauczony jedzenia :o Tak wiec przechodzi ko lub po wszystkich roslinach bardzo obojetnie.
Trzymalem go na dloni przez ladnych pare minut, mlecz przed nim i nic. >:(
Pojezdzilem mu troche listkiem tego mlecza (swierzy z ogrodu) po szyji i pod peszczkiem. Otworzyl pyszczek, chyba ze zlosci na mnie,  a ja mu ten lisc do srodka. Zamknal paszcze i tak oto zrobil pierwszy kes pod naszym dachem ;D Zrobilismy to jeszcze ze dwa razy, ale ze nie wygladam na zbyt zadowolonego odlozylem go do terra.
Tam polazil, siedzial w trawie ale nie zjadl nic. Najgorsze jest to ze ma swierza darn, swierze mlecze i inne liscie ktore zolwie jedza a on ma wszystko gdzies. Jedyne co to ze pije wode... :D
Na cykorie to go raczej nie wezme bo nie mam jej skad wziazc...
Kupy nie widzialem, a mamy go juz 5 dni. Czy zolwie robia codziennie (gdy normalnie jedza)?
Ogolnie wyglada na zdrowego, jest aktywny miedzy 9-12 i potem drzemka i znowu aktywny 1:30 do 3. Duzo spi, bo juz od 3 przez cala noc. Niech tylko jeszcze zacznie jesc to wszystko bedzie dobrze...
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 03.12.2011, 22:30:24 pm
Daj mu jeszcze parę dni. Może jeszcze nie zaakceptował nowego miejsca i dlatego nie chce jeść. Kiedy dostałam Benedykta, żółwia greckiego, długo się przekonywał do jedzenia zielska, bo wcześniej był karmiony Bioreptem L. Już nie pamiętam, ale chyba minęły ze trzy tygodnie, zanim zaczęłam zauważać, że czegoś ubywa z kupki liści zostawianych co rano w tym samym miejscu na wybiegu.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 04.12.2011, 21:39:21 pm
Dzisiaj tez nic. Kapalem go prze 30 minut w glinianym podstawku od doniczki. Wode zmienialem co 10 minut tak by byla ciepla. W miedzy czasie "probowalem" go karmic liscmi mlecza ale nawet nie sprobowal. Jak tak dalej pojdzie to zaczne myslec ze nie lubi roslin bo jest miesozerny.  A jak tak to musze sprobowac z kawalkiem kurczaka lub schabowego 8)
Duuuuzo zolwik przesypia, pol dnia i cala noc. No chyba ze on je jak my spimy?! :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: neo w 05.12.2011, 08:44:24 am
musisz kombinować z różnego rodzaju jedzeniem ( oczywiście nie z kurczakami  :laugh:)
wyhoduj na ligninie kiełki np. słonecznika , trawy czy kończyny - może na takie młode świeże kąski da się "złapać" .
co do spania to mój lamparci sypiał z samego początku ponad 23 godziny ....... na dobę !
ale był chory i do tego ten stres też miałem wielkie problemy by zmusić go do jedzenia .
plusem Twojego żółwia jest to że przynajmniej dużo pije
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.12.2011, 09:50:19 am
Nie trzymaj go na ręce do karmienia. Połóż pod lampą - i jak się nagrzeje spróbuj coś podsuwać.
Wiesz co jadł u tego hodowcy? Albo możesz się dowiedzieć?
Może to była marchew, kapusta, czy ogórek i od do roślin polnychi trawy nienawykły.
I trzeba mu początowo pokazać "na zachętę" jakiś znany pokarm. 

A co do spania - to taka teraz pora roku. Żółwie nie są wulkanem energii - tylko tak sobie trochę połażą, trochę się pogrzeją i idą lulu.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 06.12.2011, 04:17:52 am
No dzisiaj poza piciem znowu nic..... nie zjadl. ::) A do menu dodalum mu swierze liscie rozy. W terra ma darn z zywa trawa, koniczyna, codziennie donosze mu swierze liscie mleczy, do tego liscie rozy a to wszystko mu malo  ;D
Chodzi sobie to tych lisciach jak by to nie bylo do jedzenia
Jutro mu dam kupne gotowe :P Kupilem "zoo med" Natural Grassland Tortoise Food- wyglada jak odchody zajaca czy krolika.
Sklad: protein 9%, fat 2%, fiber 26%, moisture 13%, ash 10%, calcium 1.3%, fosfor 0.4% i sodium 0.3%

Mysle ze lepsze bedzie to niz nic, jezeli tylko sie na to skusi. Prawda?

Jutro zamowie na necie nasiona rzezuchy i paru ziol, no i zaczne mu to chodowac. W koncu idzie zima i zanim sie obejrze to co teraz mamy w ogrodzie bedzie albo zmarzniete, albo pod sniegiem :D

Sorry ze nie mam polskich znakow.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.12.2011, 09:30:14 am
Ta karma zoomedu jeszcze ujdzie - tyle, że zawiera sporo witamin i trzeba uważać z jej podawaniem.
No i namocz nim dasz żółwiowi.

Dziwna sprawa - bo one zwykle na zielone rzeczy się rzucają i nie wybrzydzają mocno.
Nie wiem, czemu Twój nic nadal nie je...:(
A pokazywałeś mu coś egzotycznego? Typu melon, jabłko, dynia?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07.12.2011, 02:18:48 am
 :D :D :D

No i mamy przelom. Zalaczylem zdjecia zeby sie z Wami podzielic ta radosna nowina :P
Maly kamien spadl mi z serca... ;D
Namoczylem w cieplej wodzie to gotowe zarcie i zjadl troche. Wydaje mi sie ze skoro tak latwo dal sie na to skusis to moze dlatego ze tam gdzie przyszedl na swiat mogli mu to dawac. Niestety nie mam juz kontaktu z hodowca i na 100procent nigdy sie nie dowiemy.
Co do egzotycznych owocow czy wazyw to nie probowalem jeszcze nic. Pare razy dawalem mu po plasterku ogorka ale niz jadl.
Narazie - przez pare najblizszych dni -bede mu nadal podawal ta gotowa karme zeby cos do tego zaladka trafilo skoro  nie jadl nic przez tydzien.
Wiem ze ta karma zawiera sporo witamin, dlatego tez stopniowo bede ja minimalizowal i dawal mu caly czas swierze .
Nawet wydaje mi sie ze jeden listek mlecza byl dzisiaj obskubany, wiec jest nadzieja.
Pod koniec tygodnia jego nowe terra bedzie gotowe wiec mam nadzieje ze mu sie spodoba. :D Bedzie mial sporo darni z trawa, troche ziemi zmieszanej z piaskiem i glina, i troche kokosowych patyczkow w strefie suchej.

Wiem ze niektorzy z was pisali ze kokosowe patyczki pyla gdy sa w strefie suchej. Moim zdaniem nie koniecznie. Mozna je lekko spryskac z rana i jest ok. Ani nie pyla ani nie gnija.
Macie jakies inne opcje na podloze w strefie suchej???
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 07.12.2011, 09:55:51 am
To super, że na coś w końcu się skusił...:)))
Najważniejsze, że je  - potem możesz mu tą karmę mieszać z roślinami.

Te kokosowe - to masz na myśli chipsy? Ja z kokosa używam włókna jako domieszki do ziemi - ale to w części wilgotnej.
A w suchej mam drewienka bukowe.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: neo w 07.12.2011, 11:36:03 am
ja również bardzo się cieszę że żółwik " zaskoczył"
pozostaje mi tylko życzyć cudownych chwil i samych radości każdego następnego dnia i oby maleństwo stało się niewybrednym żarłokiem
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Tortuga w 07.12.2011, 14:47:05 pm
Jak tak na to patrzę, to też bym musiała mocno zgłodnieć, żeby to ruszyć ;)
Ciesze się, że żółwik szama :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07.12.2011, 16:22:23 pm
ej, to tylko tak zle wyglada.
W rzeczywistosci wcale nie jest takie zle. Jesz to rozmoczone w cieplej wodzie i smakuje "prawie" jak szpinak 8)
Sam probowalem,wiec wiem cos o tym. Zawsze zanim cos zolwikowi podam to sprawdzam sam czy zjadliwe ;D
Wczoraj posadzilem mu rowniez bratka w doniczce w terra. Pytanie, czy promienie UVB sa dobre dla kwiatow i innych roslin?
Bo cos mi sie nie wydaje :( A chcialbym mu urozmaicic menu.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 07.12.2011, 19:34:17 pm
Martin, super, bardzo się cieszę, że Twój żólwik zaczął jeść. Znam ten ból bo najpierw maiłem ten sam problem z Kapslem, póxniej z Korkiem.. Nie mogłem spać po nocach z niepokoju. Ale teraz już chyba powinno być O.K. Cudowałem z mleczem, pokrzywą, liściami malin, poziomek truskawek i...nic. W końcu rzuciły sie na...zwykłą trawę i siano..
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 08.12.2011, 01:49:24 am
Fausto, nasz lamparcik ma trawe jako czesc podloza w strefie wilgotnej. Ale nie je jej. Moze gdybym mu zerwal troche? Ma to jakies znaczenie? Przeciez powinien wpasc na to ze moze sam skubnac, nieprawdaz?

Tak czy siak dzisiaj Kubus ( tak nazwaly go dzieci) brykal niczym by sie trwy napalil a nie najadl. Takiego go jeszcze nie widzialem...
Wstal okolo 9, troche sie wygrzal. Wtedy dalem mu znowu jedna kuleczke tego zarcia z Zoo Medu, wkroilem w to lisc mlecza, zjadl troche. Po czym "pobiegal" z godzinke i zrobil swoja pierwsza......KUPE <afro> Tak jak mowiliscie, niczym czekolada :D No i zaskoczyl mnie z jej rozmiarem :o Nie wiedzialem ze moze zrobic cos tak duzego.
Po kupie, znowu sie troche wygrzal i znowu zaczal biegac. Jak mu tak policzylem to do grubo po 3 byl aktywny. Zjadl wszytko co mu dalem (na dwa razy), pil sporo wody- bo czesto przechodzil przez podstawek z woda jak gdyby nie mogl go obejsc do okola ;D
Ogolnie wyglada na zdrowego, kupa tez wygladala dobrze 8)
Wiecie moze jak najlatwiej zmienic zolwiowi diete z tej karmy na swierze liscie mlecza czy tez innych roslin???
No i caly czas zastanawial sie nad ta lampa UVB. Jaki jest sens palenia jej gdy zolw jest w kryjowce i wiadomo ze juz poszdl spac na cala noc? Przeciez promienie do kryjowki nie dotra?! A moze jestem w bledzie?
Ostatnia sprawa to wapn. Czy jak zetre mu troche sepi do tego zarcia ktore tak zajada, czy to bedzie dosyc? Czy musi tez miec inne zrodlo wapnia poza sepia? Spory kawal sepi lezy w terra non stop, ale Kubus nie wie co z nim zrobic ::)
Dzieki za cenne uwagi i slowa otuchy.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 08.12.2011, 08:46:13 am
Martin, ja kiedy miałem takie kłopoty to ankan poradziła mi żeby spróbować zrobić moim gagatkom sałatkę. Na początku najwięcej tego co najbardziej lubią (u mnie mlecz i pokrzywa) z dodatkiem trawy. I stopniowa dodawać coraz więcej trawy a ujmować mleczu i pokrzywy. U mnie całkiem dobrze to zadziałało..
Nie chcę się tutaj wymądrzać bo sam świeżak jestem ale może gdybyś do tej sklepowej karmy trochę trawy dokroił...?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: neo w 08.12.2011, 09:01:06 am
Żółwie lamparcie trawię wolą sobie same skubać  ale oczywiście możesz spróbować dać mu troszeczkę na miseczkę .
Co masz na myśli pisząc że kupka wygląda dobrze ?
Ja sądzę że dopóki nie pójdziesz z nią do lekarza weterynarii to nie będziesz wiedział czy zwierzakowi nie dokuczają jakieś pasożyty
Co do zmiany diety to tak jak już Ankan Ci pisała na razie mieszaj z tym żarciem z zoomedu powoli zmieniając proporcje
Pamiętaj że żółwi lamparcich dieta powinna składać się z około 60 % trawy ( najlepiej życica ) a reszta to niektóre rośliny polne i kwiaty  wystarczy troszeczkę poczytać na forum czy też na stronie głównej
Nie dawaj żółwiowi samej sepi zrób mu mieszankę wapienną
 W skład mieszanki wapiennej wchodzą: sepia, węglan wapnia w stosunku 1:1 plus pokruszone tabl. Ostercalu (gdzieś 1/4 wagi sepii, czy CaCo3) plus jak masz pokruszone skorupki kurzych jajek (wygotowanych, z pewnego źródła - nie za sklepu), muszli ostryg - domieszka w ilości max. tego co dałas sepii czy CaCo3. Proporcje są orientacyjne. Można dosypać do tego - np. kupne preparaty - typu Microcalcium JBL, czy wapń z D3 ZooMedu. Jak dasz czegoś więcej, a innego mniej - to nie szkodzi, byle nie dać za dużo preparatów z vit. D3. Posypujesz tym żarcie (wilgotne liście, żeby się przykleiło) z 2-3 x w tygodniu
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.12.2011, 11:09:32 am
Kwiatki możesz mu jak najbardziej wstawiać do terro. Tylko nie tak centralnie pod UVK-kę, bo Ci padną.

Z dobrych preparatów z wapniem - to możesz kupić Nutrobal, tylko nie wiem czy on w Stanach jest dostępny.

A z żarciem rób jak neo i Fausto radzli - dawaj sałatki i spokojnie gadzinka się przyzwyczai.
A kupę zanieś do weta na badanie pod kątem pasożytków.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 09.12.2011, 02:30:31 am
No i tak wlasnie zrobilem. Dzisiaj jadl salatke z trawy i tego gotowego. Dzieki za rade. Mysle ze w ten sposob szybko zalapie jedzenie trawy i innej zieleni.
Neo- piszac ze kupa wygladala dobrze mialem na mysli to ze nie byla zadka, wodnista czy w dziwnym kolorze. Kubus zrobil wzorowa, czekoladowa i zbita  kupe. Ale zgadzam sie z toba i jak tylko znajde weterynarza od zolwi to kupsko zbadam.
Co do wapnia to udalo mi sie dzisiaj kupic Calcium z vitamina D3 bez fosforu. Jutro zmieszam mu to z salatka i zetre do tego troche sepi. Czy co drugi dzien mieszanka jedzenia z dodatkiem wapnie bedzie dla lamparcika wystarczajaca iloscia?
Powiedzcie mi jeszcze jak zdobywaci swierze rosliny zima? Zwlaszcza gdy na zewnatrz spory mroz i snieg lezy?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 10.12.2011, 01:50:14 am
Pozostaje zostać ogrodnikiem - przesadzanie i sadzenie.
Sporo jest roślinek nadający się do takich zabiegów.
Może nie każde nasionka sobie poradzą o tej porze i trochę to będzie trwało, ale na przyszła zimę będzie już niezła wyżerka.
U mnie trawa świetnie rośnie, bez względu na porę. Zasiać, kilka razy przyciąć i do terra. Jeszcze czekam na doniczkowe jak pozbędą się nawozów.
Przesadzony jesienią mlecz rośnie jak szalony.

Na stronie głównej masz bardzo dobry artykuł ankan o lamparcikach z podpowiedziami.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 13.12.2011, 12:08:30 pm
No i tak wlasnie zrobilem. Dzisiaj jadl salatke z trawy i tego gotowego. Dzieki za rade. Mysle ze w ten sposob szybko zalapie jedzenie trawy i innej zieleni.
Neo- piszac ze kupa wygladala dobrze mialem na mysli to ze nie byla zadka, wodnista czy w dziwnym kolorze. Kubus zrobil wzorowa, czekoladowa i zbita  kupe. Ale zgadzam sie z toba i jak tylko znajde weterynarza od zolwi to kupsko zbadam.
Co do wapnia to udalo mi sie dzisiaj kupic Calcium z vitamina D3 bez fosforu. Jutro zmieszam mu to z salatka i zetre do tego troche sepi. Czy co drugi dzien mieszanka jedzenia z dodatkiem wapnie bedzie dla lamparcika wystarczajaca iloscia?
Powiedzcie mi jeszcze jak zdobywaci swierze rosliny zima? Zwlaszcza gdy na zewnatrz spory mroz i snieg lezy?
Nie martw się, Martin. Moje chłopaki maja tak samo. Kapsel łazi ze dwie godziny w ciągu dnia, snuje się po terrarium jak dym po łące, co chwilę przysypia, coś skubnie do jedzenia, uśnie z kawałkiem trawy albo mlecze w dziobie, obudzi się, połknie, napije się łyka, uśnie nad miską itd...
A Korek ma podobnie tylko więcej śpi. Dziaj zjadł trochę mleczu ale przez ostatnie 2 dni nie widziałem żeby cos jadł..Połazi, wlezie w siano i uśnie, czasem się obudzi na chwilę, porozgląda się ale z daleka widać jak mu się oczy zamykają i znowu śpi..
Na pocżatku niepokoiła mnie taka ospałość ale ankan uspokoiła mnie, że w zimie tak ma być..
U mnie jeszcze nie ma śniegu więc mam jeszcze dostęp do świeżych roślin na a później chyba już tylko suszki, świeża trzykrotka i grubosz..
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 15.12.2011, 05:36:15 am
No Fausto to wszystko sie zgadza z zachowaniem naszego lamparcika. Nie wiem co on dzisiaj robil ale gdy wrocilismy do domu to zauwazylem ze ma jeden pazur zlamany. Czy one odrastaja?
W koncu udalo mi sie dokonczyc nowe terra. Wszystkie uwagi, te dobre i zle, mile widziane.
Wydaje mi sie ze musze zalozyc lampe rurowa jako ta UVB bo troche to wszytko za szerokie jak na jedna lampe (punktowa).
Wymiary mam ( w trojkacie) 105cmx 105cm x 130cm po najdluzszym boku.
Czy jest to duze oniedogodnienie dla zolwi lamparcich gdy temperatura w nocy w terra spada do 19,6 stopni C?
Czy jeszcze nie jest tak zle? ;)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 15.12.2011, 13:10:55 pm
Terro masz ładnie urządzone...:) Dla malucha spokojnie straczy.
Pazur mu odrośnie...:)

Temp. poniżej 20 stopni zaczyna być z lekka niebezpieczna. Jak tak spada czasem, a żółw spokojnie z rana wychodzi pod lampę - to OK, bo pewno w domku ma ze stopień przynajmniej więcej. Ale jak zauważysz, że rano marudzi ze wstawaniem i nie za bardzo ma apetyt to zwiększ koniecznie. Na początek to możesz spróbować czymś przekryć terro (pleksa, mata, nawet sztywny karton). Jak nie podziała to kup czerwoną żarówkę grzewczą na noc.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 15.12.2011, 14:14:15 pm
Ciesze sie ze ten pazur odrosnie, bo szkoda gadzinki.
Co do temp, to dzisiaj spadlo tylko do 20,5 stopnia plus pewnie z jeden wiecej w jego kryjowce.
Ale rozumiem, ze jak bedzie mocno ospaly to czerwona zarowa :D
Dzieki Ankan.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 15.12.2011, 19:19:08 pm
Dokładnie.
Ja w zimę używam czerwonej - całą noc to pali się tylko jak jest bardzo zimno. A tak to zapala się z różnie - w zależności od temp. w nocy i zachowania gadów - np. godzinę wcześniej przed resztą lamp i nagrzewa wychłodzone po nocy terro, ale około 5 kiedy jest najniższa temp., żeby nie dopuścić do mocnego jej spadku.
Obecnie mam w nocy tak między 23 a 22 stopnie, a grzewcza zapala się godzinę przed resztą żarówek.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 16.12.2011, 01:18:17 am
Może mu ten milczący żółw odgryzł ;S
Terrarium bardzo mi się podoba, pomysłowo wykorzystana przestrzeń, i jaki tor przeszkód!
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: wege w 16.12.2011, 01:22:39 am
Bardzo ładne terrarium. Okleiłbym czymś ścianki...  ;)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 16.12.2011, 02:33:46 am
Czerwona lampa juz jest.
Co do tego milczacego zolwia, to to jest kumpel Kubusia i dotrzymuje mu towarzystwa co by mu smutno samemu nie bylo ;D
Za tapeta na scianki juz chodzilem. Jak na razie nic atrakcyjnego nie znalazlem. Sprobuje na necie. Jak sadzicie czy powinien to byc bardziej stepowy krajobraz czy tez duzo zieleni?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 16.12.2011, 09:35:03 am
Taki sawannowy najlepiej....:) Trawy, piaseczek, kamienie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 17.12.2011, 18:06:01 pm
Czy wasze zolwie tez nie zawsze trafiaja na noc do swojej kryjowki?
Nasz Kubus wczoraj szedl, szedl i nie doszedl....Tak wiec spal u samego wejscia do kryjowki.
Czy to zupelnie normalne? Czy zolw zawsze jest tam gdzie mu jest dobrze i spi tam gdzie mu odpowiada najbardziej? 8)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 17.12.2011, 18:23:54 pm
U mnie to generalnie też tak mają.
Żółwica to potrafi nawet zasnąć w trakcie jedzenia ;) W nocy to też różnie ma.
Tuptek od jakiegoś czasu śpi w kamieniach z pupą w górze. Generalnie kryjówka mu służy tylko do wywalania i demolki.

Ale to stepówki, mogą mieć inaczej.

Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 18.12.2011, 06:56:41 am
Mam na mysli to czy przenosicie zolwia do kryjowki gdy widzicie ze spi w nocy gdzies indziej, czy tez nie nalezy ich ruszac bo przesiez same czuja najlepiej co dla nich dobre?
Z jedzeniem nastapil dzisiaj przelom, bo przylapalem Kubusia jak zajadal trawe z terra. Nie jadl mojej "salatki" od dwoch dni, no a dzisiaj sam sobie zerwal troszku ;D
Mam nadzieje ze bedzie to juz tak na dobre. Przestane mu dawac te sztuczne jedzenie tak by na dobre zalapal jedzenie swierzej trawy czy tez koniczyny w terra.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: batusia81 w 18.12.2011, 10:57:43 am
Terra twój zolwik ma piękne,przestronne i fajnie urządzone , napisz prosze, czy w szklanym terra niemasz problemów ze zbyt duża wilgotnoscia?Pytam, bo myśle nad szklanym otwartym terra dla mojej skorupki.
Jak twój zolwik śpi poza kryjowka, to nie przenos go, mój wogole nie śpi w kryjowce od kad umiescilam mu kilka dużych kamieni, to od tej pory śpi tylko na nich, no i podobnie jak u Dorci glowa na dole na ziemi, a pupa na górze, na największym kamieniu :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 19.12.2011, 05:21:51 am
Nie mam problemow z wilgotnoscia. Duze znaczenia ma na pewno czy bedziesz miala przykrycie ( lub czesciowe przykrycie) czy tez tak jak ja calkowicie otwarte. Przyznam ci szczerze ze ja sporo pryskam woda ta trawe by ladnie rosla i sie dobrze przyjela. Jak by nie bylo to jest to zupelnie nowe terra. Tak wiec przy sporym spryskiwaniu  trawy mam tam przy samej ziemi 65%. Nigdy nie widzialem by bylo wiecej. Przy kryjowce mam miedzy 50-55%, a w czesci suchej znacznie mniej.
Tak wiec nie widze zadnego problemu z terra zbudowanym z szyby. Jedyne co to ze szyba nie trzyma tak ciepla jak karton czy jakas plyta OSB. Za to wyglada duzo lepiej i jako calosc prezentuje sie bardzo dobrze.
Zainstalowalem teraz czerwona lampe, ktora utrzymuje temperature w nocy okolo 23 stopni i wylacza sie ona w momencie gdy zapala sie slonce z grzewcza gdzies ko 7:30 rano. Tak wiec wydaje mi sie ze mam sytuacje juz troche pod katrola- temp, wilgotnosc, zywienie i kapanie zolwia.
Szczerze mowiac nie moge sie juz doczekac wiosny. Spacerow po ogodzie ( nie ja tylko zolw ;D), no i przede wszystkim swierza zielenina i jej ogromna roznorodnosc. :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 19.12.2011, 09:18:52 am
Fajnie, że gadzior zaczął sam jeść..:)

A co do szklanego terro - to ja miałam kiedyś tekie i problemu z wilgotnością nie było - natomiast szybciej mi się wychładzało i bardzo szybko nagrzewało jak było słonecznie.
Tytuł: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: Martin w 20.12.2011, 04:14:43 am
Chcielibysmy Wam przedstawic naszego nowego domownika. Jest jest to lamparcik Kubus (w przyszlosci zostanie moze Kubica) ;D
pozdrawiamy ;D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 20.12.2011, 04:24:39 am
Zalaczylem pare zdjec. Czy sadzicie ze proporcie w terra sa odpowiedni, np. ilosc kamieni a ilosc trawy itd
Zrobilem zowikowi troche wiecej miejsca z ziemia jako podloze, bo szczerze przyznam ze nie za bardzo lubie te drewienka. Wydaje mi sie ze chodzenie po nich nie nalezy do najlatwiejszych dla zolwia.
W sumie to nie jest sama ziemia tylko mieszanka ziemi ogrodowej (bez nawozow) z piaskiem. Oby nie zaczal tego jesc.
Co do jego miejsc noclegu to dzisiaj dla odmiany spi w trawie. Ma tam 22 stopnie i 50% wilgotnosci, mam tylko nadzieje ze nie bedzie mu tam zbyt mokro i sie nie przeziebi :( Ale wychodzac z zalozenia ze gadzinka sama wie najlepiej czego mu trzeba postanowilem go nie ruszac.
Jutro sie okarze.
Z innej beczki, czy zolwie miewaja czkawke czy cos takiego ;D???
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: ankan w 20.12.2011, 10:28:12 am
Witamy Kubusia na forum...:)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 20.12.2011, 10:31:32 am
Mnie się wydaje, że proporcje i urozmaicenie terenu w terra masz w porządku..:)
Raczej lepiej, żeby żółwik nie spał w trawie - bo może się zaziębić.

Czkawki to żółwie nie mają? A co - Twój jakieś dziwne dzwięki wydaje?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 20.12.2011, 13:02:39 pm
Nie nie, dzwiekow zadnych nie bylo. Tylko byl taki moment ze musial chyba miec szybszy oddech ;D ...a moze cos polykal.
Raz tylko zauwazylem, no i musialem sie zapytac 8)
Dzieki.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 20.12.2011, 14:06:55 pm
Czasem jak się zezłości - bo np. wyciągasz żółwia z terro to chowa łepek i łapki do skorupy i wydaje przy tym taki świst - gwałtownie wypuszczanego powietrza.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 20.12.2011, 23:29:20 pm
A to dobre ;D
Szczerze mowiac jedyny odglos jaki u niego slyszalem to bylo gdy "czaskal" szczeka :P Robil tak jak my to mozemy zrobic gdy zagryzamy zeby przy otwartej buzi i wtedy dolna szczeka uderzajac o gorna wydaje taki odglos. Nic nie jadl. Mial pusta buzie i tak zrobil jednego dnia. Po za tym bezdzwieczny zolwik ;D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 21.12.2011, 00:39:35 am
Na mnie Skorupa to ciągle syczy ;) Tylko się zbliżę do terra, chyba że mam miskę pełną :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 30.12.2011, 14:58:05 pm
Pytanko, czy 36g wagi to na 4 miesiecznego zolwia lamparciego wystarczajaco czy stanowczo za malo?
 

Dodano 31.12.2011, 01:18:06 am
Chcecie powiedziec ze nie wazycie zolwi i nie zapisujecie ich wagi? 8) 8)
 ;D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 31.12.2011, 02:31:19 am
Strasznie mało. Możesz zmierzyć karapaks i plastron?


Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 31.12.2011, 07:21:05 am
Zmierzylem, Karapaks ma 5,5cm a plastron 4,5cm.
Do wielkoludow nie nalezy, no i na dodatek niejadek z niego. Z miski je bardzo slabo, czasem cos skubnie w trawie.
No to ile powinien miec wagi przy tych wymiarach? :'(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 02.01.2012, 18:45:26 pm
No to teraz juz wogole mam dola :'(
Na jednym z anglojezycznych forums (tortoiseforum.org) wyczytalem ze lamparty w wieku okolo 4 miesiecy osiagaja wage 100g i w plusie :o
Tak wiec nasz to juz chyba jest umierajacy ???przy jego 36g wagi.
rowniez wyczytalem przelicznik na minimalna wage zolwia wzgledem jego wzrostu: podnosi sie dlugosc karapaksu w cm do 3 potegi i mnozy przez 0.191 no i wyjdzie nam waga w gramach minimalna jaka powinien miec zdrowy zolw.
Czyli, 5.5^3=166.375 i to mnoze przez 0.191 co daje 31,77g.

No i komu tu wierzyc???

Ogolnie zolwik bardzo malo je, wiec nie ma sie co dziwic ze nie wazy 100g ale czy to poza tym oznacze ze cos jest nie tak???

Teraz to juz nic nie wiem.... ???
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 02.01.2012, 20:24:42 pm
Pewnie Ankan odpowie Ci kompetentnie. Ale ja chcę tylko powiedzieć, że tych przeliczników jest kilka różnych i rzeczywiście są często rozbieżne. Jeśli żółwik jest w miarę aktywny i wygląda zdrowo, to może brak apetytu jest spowodowany tylko zimą i krókim dniem.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 03.01.2012, 00:01:28 am
caly czas zastanawiam sie nad tym wszystkim co moglbym robic zle dla zolwia miedzyinnymi przez nadmierna troskliwosc.
Czy wkladanie zolwia prawie kazdego ranka do podstawka od doniczki z ciepla woda moze go stresowac i miec negatywny wplyw z aklimatyzowaniem sie? Przypomne ze mowa o bardzo mlodym osobniku...

Z gory dziekuje za pomoc
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.01.2012, 11:20:44 am
5,5 cm - to myślę, że gdzieś tak 50-kilka do 60 gr powinien ważyć. Więc jest nieco chudy, ale dramatu jeszcze nie ma.
Staraj się, żeby jadł jak najwiecej - musisz trafić w odpowiedni pokarm.

Ja bym go nie wkadała do ciepłej wody co rano. Daj mu spokojnie wyjść, pogrzać się i zjeść. Jak ma wodę w terro to sam sobie wejdzie do basenu jak będzie chciał. A wykąpać dodatkowo to 1x na tydzień w zupełności starczy.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 03.01.2012, 20:53:58 pm
Czy podawal ktos z was zolwiowi endywie- to jakas odmiana cykorii. Moj sie dzis na nia skusil i troszke z niej zjadl.
Udalo mi sie dzis kupic troche jedzonka ktore wydaje mi sie odpowiednie dla lamparta: slodki ziemniak (sporadycznie podawany), liscie rzodkiewki, lucerna, kaktus nopal( oczywiscie bez kolcy), troche cukinii, rukiew wodna a takze kolendry. Do tego posadzilem w domu rzezuche- juz sa sporej wielkosci kielki. Zasialem rowniez: oregano, bazylia, rumianek, cykoria- wszystkie juz przebily sie przez ziemie.
Posialem tez agave, aloes i hibiscusa, ale jeszcze nic nie wyszlo ;D

Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 03.01.2012, 21:11:44 pm
Ja nie podawałam, ale na TTT podają, że można w niewielkich ilościach. http://www.thetortoisetable.org.uk/site/plants_19.asp?mode=main&catID=88
Nie wiem, czy warto rozmnażać aloes z nasion, to chyba będzie strasznie długo trwało. Pewnie ktoś ze znajomych ma szczepkę i mógłby Ci dać, to bardzo popularna roslina doniczkowa.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 03.01.2012, 22:37:32 pm
Niestety i tak trzeba będzie trochę poczekać i uważać. Długo rosną.
U mnie pięknie wykiełkowało i nagle padło.

Liście rzodkiewki warto samemu uprawiać, rosną ok 4 tygodni tylko, podobnie jak rucola.
Trochę dłużej trzeba czekać na roszponkę, ok 3 miesięcy. Ale czas tak leci ;)

Roślinki doniczkowe kupiłam w kwiaciarni i przesadziłam w "czystą" ziemię. Puszczają już świeże pędy więc niedługo będzie uczta. Z nasionek faktycznie długo będą rosły.
Mam nadzieję, że po dwóch miesiącach już wyjdzie z nich cała chemia.

I w końcu gadzinki się przekonały do suszków, samica w 100%. Moje trawy niestety nie jedzą, a tak pięknie w terrarium rośnie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 04.01.2012, 10:14:36 am
Cykorii trochę możesz dawać, ale jako dodatek a nie główny składnik.

Kaktus nopal - to rozumiem opuncja? Jeśli tak - to jest bardzo OK.
Za to lucerna ma dużo białka - to ją zupełnie sporadycznie dawaj. O ziemniaku też nie słyszałam - rozumiem, że go posiałeś i chcesz dawać kiełki? Reszta Ok.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 04.01.2012, 17:02:30 pm
szczerze mowiac myslalem o ziemniaku nie kielkach :P
Ogolnie wiem ze ziemniaka nie moga jesc, ALE to jest sweet potatoe (zwany takze batat albo patat lub wilec ziemniaczany). Myslalem ze robi to roznice. Gdzies wyczytalem ze mozna podawac, nie bylo tylko zaznaczone czy kielki, liscie czy samego ziemniaka.
 Oto sklad sweet potatoe na 100g:
-20.1g weglowodany
-12.7g skrobia
-4.2g cukier
-3.0g blonnik
-1.6g bialko itd.

Narazie jescze mu tego nie podawalem. Nie wiem nawet czy by to jadl ;D
No to co, podawac czy nie? Jezeli nie to jak mozna wychodowac kielki tego ziemniaka?

A pietruszke moze jesc? mam na myli zielona czesc...

Z ta lucerna to ja mam kielki. Czy one tez maja tak duzo bialka?
Kaktus Nopal, mysle ze ma cos wspolnego z opuncja 8) , wygladaja podobnie :D
Zalaczylem zdjecia wiec mozesz porownac.

Wczoraj zolwik nie wlazl wogole do wody, nawet sie nie poszedl napic... Jesli dzis zrobi to samo to przed wieczornym spaniem wsadze go do cieplutkiej kapieli ;D
Czytalem ze ma to bardzo dobry wplyw na funkcjonowanie organow wewnetrznych u zolwi. Po za tym on lubi tam lezec, tak bezwladnie, z glowka na brzegu i tak sobie drzemac. Nie rozumiem tylko dlaczego sam tego nie robi :o tylko trzeba mu "pomagac".

Dzieki za odpowiedzi ;)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 04.01.2012, 17:11:58 pm
Tak, nopale to opuncja: http://www.thetortoisetable.org.uk/site/plants_19.asp?mode=main&catID=262
W tym samym źródle (TTT) nie ma batatów jako takich, ale spokrewniona Ipomoea jako wilec jest dla żółwia zabroniona.
 

Dodano 04.01.2012, 17:20:53 pm
Tu masz o pietruszce: http://www.thetortoisetable.org.uk/site/plants_19.asp?mode=main&catID=355
Sam widzisz, do not feed.
Kiedyś czytałam, że ma silne właściwości odwadniające, dlatego jest dla żółwi niezdrowa.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 04.01.2012, 17:47:44 pm
Bemilka,

bataty to mi wyglada na polskie tlumaczenie Ipomoea batatas i jest z rodziny wilcow, czyli na 100% odpada. OK, to w jaki sposob kielki tych ziemniakow moga byc podawane zolwiom?

Co do pietruszki to kiedys czytalem ze nie ( na TTT), ale pare dni temu trafilem na cos sprzecznego http://africantortoise.com/diet.htm

Tu wklejam cytat z tej diety dla zolwi:

Nutritious chemical free healthy foods are often freely available in your yard or vacant lots.
Grasses, Clovers, Grape, Mulberry & Fig leaves, Dandelion, Plantain (the weed) , Hibiscus (leaves and flowers), Opuntia, Thistles, Chickweed .This link will help you to be able to identify edible plants:
http://www.africantortoise.com/edible_plants.htm
 
Better of the easily obtainable grocery greens:
Aim for a high Calcium to Phosphorus ratio and low protein diet. When fed in excess, foods high in Oxalates have been implicated in binding minerals including calcium.
Moderation and variety is the key.

Regularly:
Dark Leafy Greens such as: Endive, Watercress,Collard Greens, Kale, Dandelion, Chicory, Escarole, Radicchio, Turnip Greens, Opuntia (smooth or despined)
Occasionally:
Cabbage, Carrots, Carrot Tops, Red Leaf Lettuce, Romaine, Mustard Greens, Alfalfa Hay, Parsley

**** Rarely****:
Swiss Chard, Spinach, Broccoli, Bok choy, Iceberg lettuce, Sweet Potatoes, Sprouts of any kind, Corn, Cucumbers, Beet Greens, Fruit in general.


No i???
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 04.01.2012, 18:06:24 pm
No właśnie, też nigdy nie wiem, które z dostępnych źródeł jest bardziej godne zaufania. Niedawno ktoś miał na forum problem z sępolią (Saintpaulia): na TTT jest, że można dawać żółwiom, a na innym forum ktoś napisał, żeby absolutnie nie podawać, bo otruje się żółwia.
Skądinąd w zestawieniu, które podałeś, jest informacja, że od czasu do czasu wolno dawać szpinak, u nas na forum twierdzi się, że nie wolno, bo zawiera on kwas szczawiowy, zabójczy dla nerek. I tak dalej. Sałaty (o czerwonych liściach czy nie) i kapusty też nikt z nas pewnie by dla żółwi nie zalecił.
Kiedyś rozwinęła się tu dyskusja o koniczynie: czerwona tak, biała już niekoniecznie, owszem, liście tak, ale kwiaty już nie. I na pewno nie, jeśli zostały przemrożone, bo wtedy zawierają trujące związki cyjanku... Sam widzisz.
Dlatego chyba z tym batatem bym nie eksperymentowała, za duże ryzyko. No ale ja nie mam pardalisków, może one akurat mogą i lubią.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 04.01.2012, 18:20:21 pm
Sadze ze to jakie mamy zolwie ma BARDZO DUZO co do diety tych gadzinek.
W naturze zyja one w tak roznych otoczeniach ze to co jedza rozni sie znacznie. I co dla jednego gatunku bedzie niejadalne dla drugiego moze byc podawane sporadycznie- nie jako glowny skladnik menu.
Zgadzam sie z toba ze wyczytanie wiarygodnych informacji nie jest wcale tak latwe jak by sie wydawalo. Wszystko trzeba dzielic przez 2- to takie moje powiedzenie.
Ale szczerze mowiac moge powiedziec ze im wiecej czytam tym mniej wiem ???
Wszystko przez sprzeczne informacje.
Z jednym sie zgadzam, zadnych ziemniakow dla zolwi, co do pietruszki to moze czasem bym mogl podawac, hee? :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 04.01.2012, 18:25:01 pm
Może i tak. :) Tylko że teraz, zimą, jest pewnie hodowana na jakichś sztucznych pożywkach, naładowana chemikaliami, więc uważaj. Sam żółwik też może nie będzie chciał jej tknąć, więc problem sam się rozwiąże.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 04.01.2012, 18:33:47 pm
Trzeba przyznać, że nie łatwo. Od jakiegoś czasu walczę ze spisem "pewnych" roślinek i trochę zaczynam wątpić :(
Strony nie zawsze rozgraniczają gatunki, często są sprzeczne, itp.
Myślę, że najrozsądniejszym jest "przyjrzeć się" naturalnemu środowisku, skonfrontować to z realiami i uzupełnić o roślinki, co do których nikt nie ma wątpliwości.
Z czasem będzie się baza powiększać :)
Ankan napisała bardzo fajny artykuł o lampartach, sporo jest możliwości żywieniowych na początek. Niedługo będzie można siać nowe żarełko :)
Trochę trwa i łatwo nie jest ... ale jaka frajda będzie później :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 04.01.2012, 18:39:49 pm
Dorciu, a może natknęłaś się gdzieś na batata i jego kiełki? Czy są jakieś dobre źródła?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 04.01.2012, 18:43:57 pm
Wlasnie caly problem jest w tym ze mamy ZIME >:(
I ogranicza to bardzo dostep do swierzych roslin. Tak wiec usiluje podac to co mozna kupic w sklepie. A jest tego i tak niewiele. Cala sprawe utrudnia fakt ze jest to mlody lamparcik i pewnie sam jeszcze nie wie co lubi ;D
Po drugie jest ZIMA >:( i jest malo aktywny- nie ulatwia to sprawy z jego zywieniem :'(

Co do opuncji to poza pozbyciem sie kolcy to jak to podajecie? W plasterki tak jak idzie? Czy moze obrac z tej twardszej skorki i podac tylko to co wewnatrz?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 04.01.2012, 18:55:41 pm
Przyznam się szczerze, że jakoś nie kojarzę, żebym gdzieś widziała info o batacie, zerknę jeszcze na spokojnie.

Co do zimy to doskonale rozumiem, niestety nie wyszło tak dobrze jak chciałam.

Z tego co mi świta w głowie, to sporą, lub nawet znaczną część diety lampartów stanowią trawy (szczególnie młodych osobników).
Dostępnych mamy sporo odmian i szybko rośnie (czy to w terra czy w doniczkach).
Jest szansa, że sam zacznie skubać jak smakołyki mu zaczną kiełkować.

Ok, może do suszków nie łatwo przekonać gada, ale to się udaje. Przebrnęłam, Skorupa wcina jak szalona, dziś nawet udało się zakupić sporo różności.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 04.01.2012, 19:13:16 pm
Wiem ze trawy stanowia okolo 70% menu lamparcich. Dlatego tez tykopalem spory kawal darni z ogrodka i wstawilem do terra. Niestety nasz Kubus bardzo malo z tego skubi- co mnie rozczarowalo- i zastanawiam sie czy moze to jakas zla odmiana trawy?!
Jakie trawy moglbym zasiac, ktore rowniez szybko kielkuja?
Ta co jest w terra od ponad miesiaca i tak niedlugo sama padnie i bedzie do wymiany.
Dlatego nie mam nic przeiwko aby mu posiac troche nowej. Tylko jaka bedzie najlepsza dla lamparta?
Z gory dzieki?
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: Martin w 04.01.2012, 19:16:38 pm
No a tu juz mamy terra z nowym tlem na dwoch bocznych sciankach.
Zalozylem rowniez czasciowo przykrycie po to aby bylo latwiej utrzymac temp zwlaszcza zima :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 04.01.2012, 19:24:48 pm
http://www.terrarium.com.pl/zobacz/zywienie-zolwi-ladowych-62.html - Tutaj znajdziesz trochę nazw, jednak nie wiem czy uda się zakupić u nas :(

Generalnie każdą trawa będzie dobra, o ile nie będzie typu "ostrego".

Ja ostatnio kupiłam mieszankę traw sportowych, niby wytrzymalszych. W terra świetnie rośnie, kilka dni do tygodnia. Jest mięciutka, zieloniutka i wygląda smakowicie :) - tyle, że moje nie jadają.
I tak najsmaczniejsze będą te świeżo wykiełkowane (może dlatego nie ruszał wykopanej, a może była zbyt twarda czy ostra).
Jak będziesz chciał mieć na dłużej to zasiej w pojemniku i pamiętaj o przycinaniu.

Jeszcze wracając do batata. Na TTT odradzają wszelkie odmiany Ipomoea. Dodatkowo to roślina z rodziny powojowatych, co też nie jest zalecane.
Można znaleźć batata jako polecane warzywo, ale na tych samych stronach są również złe składniki diety.
W tym ziemniaku problem też chyba leży w nasionach, więc nie wiem czy w tym przypadku kiełki nie będą bardziej niebezpieczne jak dorosła roślina czy jej owoc?
Trzeba by głębiej poszperać.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 04.01.2012, 19:47:05 pm
Dorcia, swietny artykul (chociaz nie jestem zbyt wielkim fanem terrarium.com) wielkie dzieki.
Swietny spis traw. U nas nie bede mial problemu z zamowieniem nasion paru z nich- mieszkam w Stanach. Zara lece na Amazon.com i sie robi ;D
Tutaj mozesz zobaczyc jaka trawe ma teraz http://forum.zolw.info/zolwie-lamparcie/lamparcik-kubus-i-jego-terra/

Ja niestety nie znam sie na tele by rozpoznac jaki to gatunek 8) Cieszylem sie jak ja wykopalem ze byla z pewngo zrodla ( bo swoja) i wiedzialem ze nie byla ani nawozona ani nie rosla przy zadnej drodze itd.
Tak jak powiedzialem, nie mam nic przeciwko posianiu nowej (lepszej). Wazne by Kubus mial jak najwiecej opcji do jedzenia i wtedy wszystko bedzie OK ;)
dzieki
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 04.01.2012, 20:40:59 pm
To problemu z nasionkami nie będzie :)

Przyznam szczerze, że też nie do końca jestem przekonana do tego miejsca, ale mają tam kilka naprawdę świetnych artykułów.

Trawka bardzo ładna, terra i żółwik też, ale to może nie w tym wątku ;)

A tak wygląda świeżo wyrośnięta z nasion trawka, trochę przypomina kiełki, może to malucha skusi :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.01.2012, 10:58:46 am
Martin - lamparty są z gat. olbrzymów, jesli dostaną za dużo białka i węglowodanów to błyskawicznie urosną i się pokrzywią.
Dlatego pożywienie zawierające cukier i dużo białka odpada.
Nie podawałabym ziemniaków, kapusty, sałaty, pietruszki itp. Pietruszka jest poza tym moczopędna.
Z warzyw - to ewent. cykorię, dynię, kabaczka czy ogórka - ale rzadko, jako dodatki.

Trawę kup jakąś ogrodową - posiej na podstawkach (najlepiej na ligninie) - po tygodniu nadaje się do jedzenia.
Opuncję takiemu maluchowi to obierz ze skórki i pokroj w małą kostkę.

Tu masz jeszcze dobry spis roślin nadających się do jedzenia + zestaw polecanych traw:
http://www.chelonia.org/articles/Mistypardaliscare.htm
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: ankan w 05.01.2012, 11:03:37 am
I fajnie wyszło..:)

Taką masz ładną trawę - a on jej jeść nie chce?....U mnie by zniknęła w ciągu pół godziny...:)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 05.01.2012, 15:02:49 pm
Dzieki,
az mi przykro patrzec ze zolw zywiacy sie glownie trawa nie chce jesc tej co ma w terra :'(
To musi byc bardzo zla trawa >:( Bo zolw jest super 8)
Wczoraj juz zamowilem 3 gatunki nowej trawy do posiania, wiec za pare dni ja dostane no i na koniec przyszlego tygodnia powinna byc juz do jedzenia.
Potrzebuje jeszcze tylko lignine ;D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 05.01.2012, 15:49:41 pm
Martin, nie martw się. Wygląda na to, że jedziemy na tym samym wózku bo ja też jestem świeży i niepokoję się o moje skorupki ale jestem już ciut spokojniejszy. Mój wet powiedział, że jeśli nie ma kataru, ładne oczy i nie pompuje łapami powietrza to raczej nie powinien być chory. Może to tylko ze względu na porę roku tak trochę osowiałe są. Mój Kapsel jak wcześniej w ogóle nie chciał jeść trawy tak teraz rzuca się na nią jak koń na owies..Może i Twój też potrzebuje czasu..
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 05.01.2012, 21:59:35 pm
Też bym się skłaniała ku potrzebie czasu (może sama się próbuję przekonać).

Owszem u mniej jest stepówek, dodatkowo chory, ale też mam wrażenie że nasze ostatnie spore problemy są związane ze stresem. Ciągle zastrzyki i kąpiele, ciągle ktoś mnie ogląda to jak ja mam się dobrze czuć.
Od paru dni żółwik raczej śpi w jedzeniu niż zjada. Ale zauważyłam też, że śpi bardzo niespokojnie. Jak tyko się ruszę w pokoju to od razu otwiera oczy i się nerwowo rozgląda. Może trzeba trochę poczekać i nie naciskać a skusi się na tę piękną trawę :) Czasem myślę, że my bardziej się martwimy i panikujemy niż one same. Ja na dwa dni odstawiam wszystko i daję spokój kamykowi. Zobaczymy.

I zgadzam się: żółw jest super, trawa musi być lewa ;)
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 05.01.2012, 22:05:52 pm
Taką trawę to i moja stepówka by wciągnęła od razu, choć to niby nie leży w jej naturze.

Terrarium mnie urzeka, szczególnie ta zieloność :)
Też przez chwilkę rozważałam kształt trójkąta, ale dla moich szaleńców trochę za mały kąt mam ;)
Żółwik też śliczności ... strasznie Wam zazdroszczę lamparcików.

Choć i tak rządzi kumpel Kubusia :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 06.01.2012, 00:26:39 am
Szukałam o tych batatach i się zaczytałam; trafiłam na ślad, że liście nie mogą być dla żółwi trujące, na afrykańskich farmach skarmiano nimi lamparty --> http://www.africa.kyoto-u.ac.jp/kiroku/asm_normal/abstracts/pdf/19-4/187-199.pdf, choć z drugiej strony, akurat to nie może być też argumentem za ich podawaniem - podstawowym celem linkowanej pracy było zwrócenie uwagi na złe warunki hodowlane tychże żółwi. I tak po nitce do kłębka, trafiłam na inny interesujący artykuł tegoż autora, poświęcony diecie i zwyczajom lampartów --> http://africantortoise.com/AfJEcoPardalis2001-1.pdf, polecam już, choć sama jeszcze czytam:) Z pobieżnego szukania - w tekście wymieniona jest roślina z rodziny powojowatych i rodzaju wilców (Ipomoea mombassana) jako składnik żółwiowej naturalnej diety, choć występujący w niewielkiej ilości.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 06.01.2012, 00:31:24 am
Cała Semiramida. :)
Zamiast spać po nocach, czyta wszystko, co tylko jest w sieci na temat żółwi. Albo robi porządki na forum. :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 06.01.2012, 01:19:16 am
Dzieki semiramida, troche tego....Bede potrzebowal ladnych pare godzin by to wszystko ogarnac.

Tak czy owak, trzymajcie kciuki bo jutro nasz zolwik jedzie na pierwsza wizyte do veta. Zolw zrobil dzis kupe, zjadl tez troche opuncji i oby vet nie znalazl nic poza robakami. A najlepiej nawet tych nie ::)
Po dzisiejszym wazeniu ma o 2g wiecej niz tydzien temu, czyli 38g ;) Maly przyrost zawsze lepszy niz kazdy ubytek wagi...

Do Fausto:
mierzysz i wazysz Kacpra i Korka? Mozesz mi podac troche liczb co do ich wieku i wagi?
Przyznam szczerze ze przeczytalem wszystkie wpisy na forum lamparcim o twojej parce i jestem teraz bardzo za tym by naszemu Kubusiowi sprawic kompana. :D
Co dwa to nie jeden i zawsze im bedzie razniej :P patrzac na wybryki twojej dwojki.
Poczekam jednak az sie troche ociepli i Kubus sie bardziej zaaklimatyzuje...
 

Dodano 06.01.2012, 02:12:43 am
Udalo mi sie kupic troche suszonych ziol dzisiaj. Nie sadze by chcial to jesc tak od razu, ale sprobuje mu podac. Jezeli nie zje to bedzie mial na inny czas gdy troche podrosnie.
Suszone ziola sa bardzo sypkie, jak to sie podaje? Nie mam zielonego pojecia...

A tutaj co mam: Nagietek (Calendula Officinalis), Podbial pospolity (Coltsfoot), Skrzyp Polny (Horsetail), Tymianek (Thyme)

Czy mozna je mieszac przy serwowaniu czy lepiej nie?

Pare dni temu pisalem ze mam posianych troche roslin typowo pod zolwika.
Ponizej sa zdjecia jak to wyglada po tygodniu od wysiewu. Takze jest nadzieja :-X
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: Martin w 06.01.2012, 01:25:25 am
Kumpel Kubusia to troche sztywniak...
Ale jak tak patrze jak ladnie rozwijaja sie lamparty u Fausto, ankan i neo to jestem bardzo blisko kupna jeszcze jednego.
Niech Kubus sie troche zadomowi i zobaczymy moze na wiosne? ::)
Wyczytalem ze lamparty jako jedne z niewielu dobrze zyja w duetach :o A zawsze sie obawialem ze moga z tego byc tylko problemy...
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 06.01.2012, 01:32:20 am
Ponoć lamparty najlepiej :) ale ja uważam, że wszystkie lepiej radzą sobie w grupie. Potwierdzają to tylko doświadczenia.
Ok, powalczą, ale jak przyjdzie co do czego to tęsknią.

W naturze przecież nie żyją same, a fakt iż mają więcej miejsca powoduje iż fochów mniej ;) zawsze jest gdzie uciec.

Sztywny przyjaciel i tak bardzo fajny ;)
Dodatkowo przygotuje Kubusia na bardziej ruchliwego ;)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 06.01.2012, 12:21:25 pm
Martin, proszę bardzo, podaję wyniki pomiarów z dnia dzisiejszego:

KAPSEL: Karapaks-85,cm, plastron-6cm, waga-77g
KOREK: Karapaks-9,5cm, plastron-6,5cm, waga-91g

Jeśli chodzi o towarzystwo dla Kubusia to myślę, że jest ono ze wszech miar wskazane. Ja też najpierw kupiłem Kapsla, opisywałem jaki był nieśmiały i taki wycofany. ale ankan poradziła mi żeby dokupić mu drugiego żółwika i tak się stało. Od tamtej pory w Kapsla jakby diabeł wstąpił  ;D. Fruwa po terrarium jak pershing na wysokości lamperii, porządnie je, pije jak smok wawelski i w ogóle całkiem co innego. A najfajniej wygląda jak śpi z głową na karapaksie Korka. Kiedyś przyuważyłem jak Korek spał z głową w skorupce a Kapsel wkładał mu łepetynę do środka, niestety nie zdążyłem zdjęcia zrobić ale ubaw miałem nie wąski  :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 06.01.2012, 15:01:56 pm
Fausto, dzieki za liczby. A wiesz moze po ile miesiecy Kapsel i Korek maja teraz?
No ta zabawa Korka tez mi sie spodobala ;D

Co do Kubusia, to zauwazylem ze lubi sie zagrzebywac w suszonej trawie. Na ogol robil to delikatni, tak do 1/3 wysokosci skorupy. Ale wczoraj :o to zajelo nam ladnych pare minut znalezienie go po tym jak sie caly schowal gleboko w suszu.
Czy to normalne u lamparcich? Wiem ze inne zolwie tak robia, ale pardalisy? ???
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 06.01.2012, 15:11:31 pm
Martin, jeśli chodzi o wiek to zupełnie nie wiem co Ci napisać bo w papierach nie ma nic na temat daty urodzenia. Jedyna informacja jaką mam to ta, że Korek ma ok. 3 lat ale nie wiem na ile ta informacja jest prawdziwa. Uzyskałem ją od chłopaka od, którego kupiłem go na giełdzie.
Jeśli chodzi o zagrzebywanie się w sianie to moje jak najbardziej...zakopują się po czubek skorupy. Czasem to taki śmieszny widok...siano się porusza a żółwia nie widać :-)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 06.01.2012, 16:05:37 pm
Gdzies wyczytalem ze przyrost masy powinien byc gdzies pomiedzy 20-30g na rok u lampartow.
W ten sposob wiek Korka zgadzal by sie na jakies 3 lata. Kapsel moze byc o pol roku mlodszy...
A dawales im jakies suszone ziola? Albo jakikolwiek susz? Jezeli tak to jak im to podales i czy jadly?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 06.01.2012, 16:31:27 pm
Bardzo możliwe, że masz rację. Kapselek jest ciut mniejszy od Korka i wygląda na to, że chyba jest troszeczkę młodszy. Kiedy kupiłem Kapsla to ważył 70g. Z tego co zauważyłem to lamparty mają apetyt nie jednakowy przez cały rok. Raz mniejszy raz większy. A u mnie jest wręcz tak, że jedzą "na zmianę". Jak Kapsel je dobrze to Korek słabiej (tak jak teraz) i odwrotnie. Jak tylko je kupiłem to Korek kosił wszystko jak kosiarka a Kapsel odpoczywał...
Z suszonymi roślinami sprawa wygląda tak, że teraz w Polsce nie ma śniegu więc mam cały czas dostęp do świeżej trawy w ogrodzie i na niej głównie trzymam żółwiki. Mam mlecze, liście malin i pokrzywę suszone przez siebie i sporo suszonych roślin kupionych w torebkach w firmie "Zuzala". Próbowałem im "kontrolnie" dawać suszone ale niestety nie chciały jeść. Jedyne co zauważyłem to kiedyś Korek mamlał źdźbło siana. Mam nadzieję, że zima będzie lekka i będę miał możliwość dawać im świeżą trawę.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 06.01.2012, 17:05:43 pm
A co zrobisz jak sypnie sniegiem i mroz dowali? ::)

Wiem ze zolwie powinny miec zroznicowane menu. U lampartow 70% menu to trawy a pozostale 30% zmienia sie wzaleznosci od pory roku ( tak maja na wolnosci). Wiec moze dlatego Kapsel i Korek jedza takimi falami, bo wzaleznosci od pory roku cos innego im podchodzi.
Tak czy siak, lamparty masz sliczne i przede wszystkim zdrowe ;D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 06.01.2012, 17:14:07 pm
Dzięki, Martin, Twój Kubuś też supr jest..
Wiesz, pomysł mam taki, że jeśli spadnie śnieg to mam wydzielony taki kawałek trawnika w ogrodzie, który po prostu będę regularnie odśnieżał tak żebym na tym kawałku miał stały dostęp do trawy. To po pierwsze. Po drugie za radą ankan posadziłem w kilku doniczkach trzykrotkę i grubosza. Co prawda są jeszcze małe ale mam nadzieję, że urosną na tyle, że będzie można nimi karmić żółwiki. No i w końcu nie ukrywam, że mam nadzieję na "rozsądek" żółwików i w sytuacji jakiejś rzeczywistej klęski i całkowitego braku do świeżych roślin, nabiorą rozumu i jednak zaczną jeść suszone rośliny.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 06.01.2012, 17:27:20 pm
Brzmi jak dobry plan.
Musze tez skombinowac trzykrotke ::)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 06.01.2012, 17:32:05 pm
A tam gdzie, Ty mieszkasz pada śnieg? Jak nie pada to masz problem z głowy. Z trzykrotką jest tak, że póki żółwiki są małe to może i wystarczy ale dwa dorosłe pardalisy wykarmić trzykrotką to chyba jakąś plantację trzeba by założyć..
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 06.01.2012, 17:41:50 pm
Wbrew temu, o co mnie podejrzewa;) Bemilka, przeczytałam wczoraj tylko ten jeden artykuł i poszłam grzecznie spać;D
Posiłkując się jednak wyczytaną w nim treścią, tanzańskie lamparcie mają zgoła inne nawyki żywieniowe niż te żyjące na południu Afryki. Zaznaczam, że moim celem nie jest obalanie tutaj podstawowych wytycznych dot. hodowli lampartów! Jednak wedle danych z artykułu, ponad połowę spożywanych przez nie roślin stanowią sukulenty, a trawy nawet nie jedną piątą. Co prawda obserwacji dokonywano tylko przez pewien czas i na określonej grupie żółwi, uśredniając i szacując wyniki, wiadomo że każdemu żółwiowi nie asystowano przy każdym posiłku zaglądając w dziobki, jednak wydaje mi się, że takie badania są jak najbardziej godne uwagi, i - nawiązując do dylematów Dorci, którym spisom roślin można zaufać - moim zdaniem, w szczególności właśnie pracom naukowym.
Badacz wspomina także, iż zaobserwowano, że żółwie ze szczególnym upodobaniem zjadają kilka gatunków roślin, i to pomimo ich nielicznego występowania. To jest o tyle ciekawe, iż świetnie zgadza się z tym, co raportujecie o swoich żółwiętach i ich wybiórczości w jedzeniu.

Aha - skrzypu nie podawaj --> http://www.thetortoisetable.org.uk/site/plants_19.asp?mode=main&catID=436.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 06.01.2012, 18:43:58 pm
Fausto,
u nas wyjatkowo ta zima bez sniegu, ale sa dni ze sporym mrozem. Wiec nie wiem czy takie zmarzniete rosliny z ogrodka byly by smaczne. Poltora miesiaca temu probowalem tak robic i zerwalem ostatnie liscie z malin, troche mleczy (mamy ich sporo :D ) a takze liscie rozy.
Niestety Kubus na nic z tego nie dal sie skusic. Teraz na ogrodku zostala trawa i mlecze. Reszta zmarzla, zwiedla i uschla...

Semiramida,
czy masz na mysli ze nawet suszu tego skrzypu mam mu nie podawac?
A reszte to ma tak sypnac na podstawek i nic wiecej? czy moze pomieszac?


Tak nawiasem to mamy dzis treme przed pierwsza wizyta u veta...dokladnie za 4 godziny mozecie trzymac kciuki. :(
Nie wiem jak to jest w Polsce ale u nas wcale nie tak latwo znalezc veta ktory bedzie umial zbadac zolwia. Na 100 weterynarzy 98 to sa "fachowcy"
tylko od psow czy kotow.
Takze naprawde musialem sie troche nadzwonic i najezdzic zanim kogokolwiek znalazlem. No i u was to jest jakies 20zl za badanie +10zl za zbadanie kupy. Tutaj lekko ponad 200zl za samo badanie ::)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 06.01.2012, 18:50:01 pm
Semiramida,
czy masz na mysli ze nawet suszu tego skrzypu mam mu nie podawac?
A reszte to ma tak sypnac na podstawek i nic wiecej? czy moze pomieszac?

Tak, nie podawałabym skrzypu w żadnej postaci. Jeszcze jeśli chodzi o podbiał, to też zalecałabym umiar - były jakiś czasu temu kontrowersje na ten temat na forum --> http://forum.zolw.info/zywienie/rumianek-3669/msg44174/#msg44174.
Susz najlepiej wymieszać i namoczyć w wodzie na parę minut, potem odcedzić i podać.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 06.01.2012, 21:56:22 pm
Martin, u mnie też wszystko już przemarzło bo przymrozki były ale trawa ocalała. Teraz jak by nie ta trawa to czarna rozpacz bo roślinki w doniczkach jeszcze nie porosły a suszonych nie chcą jeść.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.01.2012, 23:50:27 pm
Semiramida - bardzo ciekawy art. Wygląda na to, że jedzą nawet trujące wilczomlecze. Tego podawać nie próbowałam - ale spokojnie wcinają właśnie kalanchoe - też uznawane za zawierające toksyczne związki.
Myślę, że dieta będzie się zmieniać w cyklu rocznym - w zależności od dostępu do roślin i wody. Sukulenty mają jej dużo, to mogą być szczególnie chętnie zjadane w porze suchej. Ja im je daję głównie zimą, jak nie ma świeżych roślin.

Martin - lamparcie, przynajmniej początkowo w ok. rok podwajają wagę i rosną tak ok. 1,5 do 2,5 cm.
Zbyt duży przyrost powoduje, że tworzą im się piramidy.
W zeszłą zimę wydaje mi się, że przekarmiłam Leosia - dostawały mało trawy (bo nie nadążałam jej w domu hodować) + suszki roślin polnych + kwiaty domowe + czasem przyprawa w doniczce. Więc niby bez dramatu - ale Leoś zaczął jak jeżozwierz wyglądać.

A jak tam wizyta u weta?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07.01.2012, 06:50:37 am
Wizyta u weta fatalnie... :'(

Nie wiem od czego zaczac... Moze od dobrej wiadomosci, bo reszta to same zle. No wiec, nie ma robakow- to ta jedyna dobra.
Kobieta wziela na reke, przytrzymala mu lapki na zewnatrz i sprawdzala czy jest silny by sie wyrwac z jej uchwytu... :o No wiec jak to zobaczylem to sobie pomyslalem WTF - teraz to juz zolw napewno sie nie oswoi ???
Potem zaczela sprawdzac jego skorupe, naciskajc na nia palcami- ja bym sie tego w zyciu nie odwazyl zrobic- i stwierdzila ze skorupa jest troche za miekka. Ja jej na to ze wcale sie nie dziwie skoro Kubus je bardzo malo generalnie a jak mu dawalem z calcium to nie jadl wcale. No i tak wyszlo ze prawie przec miesiac nie jadl wogole calcium, tyle co w roslinach bylo. :'(
Powiedziala ze skoro tak to musz mu zrobic przeswietlenie XRay.
Tak wiec wzieli Kubusia na sale operacyjna i tyle go widzialem.
W miedzyczasie zbadali tez kupe ( w sumie to dwie, ale o tym potem).
Oczywiscie zadali mi sporo pytan na temat w jakich warunkach go mam, lampy, podloze, wilgotnosc itd.
Nie spodobalo im sie moje podloze i kazali zamienic na Eco Carpet

http://www.petsmart.com/product/index.jsp?productId=3678495&mr:referralID=NA&mr:adType=pla&gclid=CP257LeXva0CFc3DKgodu3QrCQ&mr:trackingCode=D5EAB60A-A489-DE11-B712-001422107090

Wogole tego nie skomentowalem...Ale musze popracowac nad moim podlozem.
Potem pani wet powiedziale za zolw ma cos z plucami. o szczegoly musze jutro zadzwonic- bo nie wiem co miala na mysli.
Dali mu zastrzyk-antybiotyk, cos chyba na ogolne wzmocnienie lub te pluca.
Jeszcze sprobuje sie dowiedziec.
Po tym wszystkim przyniesli mi zolwia i mowia ze teraz bede musial mu dawac zastrzyki z priobiotykiem co 3 dni przez 3 tygodnie. Nazywa sie FORTAZ i mam mu dawac zastrzyk w przednie lapki po 0.01ml
Pani wet zademonstrowala mi dzisiaj jak mam to robic... :o
Wiec sam nie wiem co z tego bedzie.
Poza tym dali mi taka sypka odzywke "critical care"- to jest cos co dodaje sie do posilkow po to by wzmocnic orgabizm np. po chorobie albo po operacji itd.
Tak wiec to mam mieszac z jedzeniem, ktorego moj zolw nie je :( :(
Jak by tego bylo malo to jeszcze raz dziennie przez miesiac mam mu podawac Calciquid po 0.04cc (lub ml).

RECE OPADAJA :(

Juz chyba wolalbym to odrobaczanie...
Co do kupy, to wczoraj zrobil jedna, a dzisiaj druga- bardzo mnie to zdziwilo bo czytalem ze trawienie zolwiom zajmuje przynajmniej pare dni. A gdy zyja na wolnosci to od 18-26 dni- czy to mozliwe?

Co do mojego terra, to rowniez nie podobalo jej sie ze mam jedna "punktowa" UVB na tak duza przestrzen. Tak wiec musze zrobic rure.
Problem z tym ze zanim zaloze rure to musze obnizyc czesc podloze w terra by zachowac wlasciwa odlwglosc miedzy lampa a zolwiem. Teraz w tym miejscu jest taka gorka itd.

Teraz mam dola, bo Kuba ze skorupy to chyba przez rok nie wyjdzie...
A ja mu znowu za trzy dni musze zastrzyk zrobic, nie mowiac juz o podawaniu tych odzywek. Jednym slowem- "piec". :(
Ide sie z tym przespac.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 07.01.2012, 08:30:29 am
Martin, spokojnie.
Myślę, że Twój post jest bardzo ważny na tym forum i sądzę, że może on być początkiem ważnej dyskusji. Zwykle nie zabieram głosu w sprawach w, których nie mam doświadczenia albo w, których mam małe doświadczenie ale w tym przypadku chcę go zabrać bo uważam, że coś tu jest nie tak i mam nadzieję, że zabiorą go również koleżanki i koledzy, którzy moją wiedzę o żółwiach o wiele większą ode mnie.
Uważam, że pierwsza sprawa jaką powinieneś zrobić to zmienić weta albo co najmniej zasięgnąć rady innego weta, ponieważ odnoszę wrażenie, że ten u, którego byłeś bardziej dba o interesy producentów sprzętu, leków i suplementów niż o pacjentów.
To podłoże, które Ci zalecono to można traktować chyba tylko w kategoriach żartu. To jest jakiś plastikowy dywan i oni każą Ci trzymać na tym żółwia?  :o
Po co ona sprawdzała czy żółw wyrwie łapy z uścisku? Jakie informacje chciała uzyskać z tego badania? Jeśli żółw porusza się normalnie, nie ciągnie łap po podłożu, w czasie chodzenia unosi skorupę w powietrzu a nie ciągnie po podłożu to wydaje mi się, że ma tyle siły ile powinien mieć.
Sprawdzanie skorupy jest O.K. Mój wet też tak badał moje żółwiki, wiem po co to robił i jakie informacje badanie to wnosi. Miękkość skorupy rzeczywiście można tą metodą rozpoznać (sam to robiłem na moich chłopakach, które mają twarde skorupy i na lamparciku w sklepie, który miał skorupę wyraźnie bardziej miękką) Metoda badania prymitywna ale rzeczywiście coś wnosi. Pytanie tylko czy skorupa Kubusia jest rzeczywiście miękka a jeśli tak to jak bardzo miękka.
Nie bardzo rozumiem jaki związek ma miękka skorupa z prześwietleniem rtg. Rtg (przynajmniej u ludzi) daje obraz rozrzedzenia struktury kostnej tylko w bardzo zaawansowanych przypadkach i na podstawie rtg nie wolno jest radiologom stawiać rozpoznania osteoporozy. Do tego służy densytometria i nikt, kto ma normalnie poukładane pod sufitem nie używa x-ray jako densytometrii (chyba, że jest to CT z opcją osteo-CT ale Twój Kubuś miał robione klasyczne rtg a nie CT)
Jakieś zagadkowe to określenie, że ma coś z płucami. Z płucami może mieć nie coś tylko określoną chorobę, którą mają obowiązek jednoznacznie rozpoznać i wdrożyć leczenie. Jeśli po rtg zastosowali antybiotyk to rozumiem, że musi mieć zapalenie płuc. Czy Ty masz to zdjęcie? Mógłbyś je wrzucić na forum? Bardzo jestem ciekawy tego zapalenia płuc.
A oni naprawdę powiedzieli Ci, że Fortaz to jest probiotyk?  :o To jakaś kompletna paranoja. Fortaz nie jest probiotykiem tylko antybiotykiem beta-laktamowym. Tutaj masz opis: http://us.gsk.com/products/assets/us_fortaz.pdf
"Critical care"...nie znam tego ale to pewnie coś tych "wzmacniających na ciele i duszy", w żargonie jest to lek z kategorii "nie zaszkodzi i nie pomoże"
Calciquid czyli wapno w płynie..nie wypowiadam się choć wydaje mi się, że to bardzo ostra suplementacja a z przedawkowaniem wapnia nie ma żartów.
Rura UVB...niech się wypowiedzą bardziej doświadczone koleżanki i koledzy. Ja mam żarówkę nie rurę.
Brak pasożytów? To dobra wiadomość.
Jak napisałem już wcześniej, zasięgnąłbym opinii jeszcze jednego weta ale takiego, który rzeczywiście zna się na żółwiach bo ten u, którego byłeś nie budzi mojego zaufania i koniecznie ale to koniecznie doświadczonych hodowców żółwi. Oni często mają olbrzymią wiedzę weterynaryjną i to praktyczną a nie książkową.
I nie panikuj bo wydaje mi się, że nie jest aż tak źle jak Ci się wydaje.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 07.01.2012, 13:19:15 pm
W temacie kupy jestem ostatnio trochę na bieżąco ;) Faktycznie może pojawić się i po 30 dniach. W warunkach domowych też się może zdarzyć, ale to zależy od wcześniejszych warunków i od tego jak spowolniony był układ trawienny. U nas samoistnie pojawiła się nawet po ponad 30  ::)
A później dla odmiany dzień po dniu, mimo iż wtedy już maluch nie jadł. Za to wcześniej rzucał się na każdą ilość jedzenia co wiele wyjaśnia. To właśnie kwestia czasu trawienia, najogólniej podawana jako 7 dni.

Jeśli chodzi o sprawdzanie sił żółwia to swego czasu właśnie takie metody były stosowane, brało się gada tak, że łapki wisiały na dwóch palcach i sprawdzało czy się podciągnie. Nie wiem jak teraz, właściwie się z tym nie spotkałam ostatnio. Siłę żółwia wet spokojnie powinien wyczuć biorąc go w rękę czy przy ew podawaniu zastrzyku. Z drugiej strony tego typu "barbarzyńskie" metody niekiedy są niezbędne i stanowią niejako rodzaj rehabilitacji. Nie wygląda to na miłe działanie, ale pomaga. Ale to już nie w temacie.
Sprawdzenie miękkości skorupy wykonuje się po naciskiem rąk.

Co do podłoża to nigdy się nie spotkałam więc i nic powiedzieć nie mogę, wygląda dziwnie, ale może po obróbce jest inaczej. Co kraj to obyczaj w końcu. Może warto pośledzić jakieś zagraniczne fora i poszukać więcej informacji.

Jeśli chodzi o działania lekarza. Generalnie nie podważam decyzji weterynarzy, w końcu to nie moja działka i się na tym nie znam, ale fakt że mam kontakt ze sprawdzonymi specjalistami. Choć ostatnio nie zgodziłam się na leczenie i poprosiłam o konsultacje dwóch innych. Teraz myślę, że to była dobra decyzja i żałuję, że we wcześniejszym przypadku podobnej nie podjęłam.

Rozumiem, że masz już zdjęcie rtg? Może faktycznie warto poprosić o konsultację osobę dobrą w temacie. Jeśli będziesz potrzebował pomocy daj znać, ostatnio jestem stałym klientem polecanej lecznicy. Owszem na odległość żółwia nikt nie będzie leczyć, ale można sprawdzić dotychczasową diagnozę.

Rtg u żółwia to naprawdę trudny temat i zarówno osoba wykonująca jak i opisująca musi się znać na gadach. Przy złym ułożeniu czy małym ruchu faktycznie zdjęcie może wskazywać na zapalenie płuc, czym w rzeczywistości nie musi być. W tym przypadku podawanie antybiotyku mija się całkowicie z celem.
Przyznam się szczerze, że nie wiem czy zapalenie płuc może przebiegać bez typowych objawów (katar, kiepski oddech, itp), ale trudno mi to sobie wyobrazić.
Niedawno też usłyszałam po rtg, że zapalenie płuc a do dzisiejszego dnia nic na to nie wskazuje. Nie zgodziłam się na antybiotyk, wygląda że słusznie.

Jeśli chodzi o miękką skorupę i rtg to czasem wykonuje się zdjęcie celem zdiagnozowania mbd, może to miał lekarz na myśli.

Jak na panikarza przystało wrzucę jeszcze swoje 5 groszy co do zastrzyków :) Nie podawałam nigdy w przednią łapę, nie wiem może jest łatwiej, jedyny sposób jaki znam to w tylną. Osobiście uważam, że nie jest to łatwe i można zrobić krzywdę gadowi i trochę mnie dziwi, że ostatnio tak lekko weci zalecają robienie tego samemu w domu. Jeśli już musimy to może warto poprosić lekarza o możliwość podania pierwszego zastrzyku pod jego nadzorem.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07.01.2012, 15:26:42 pm
No wiec z wetem to tak zaduzego wyboru nie mam. Tu nie jest tak ze na kazdym rogu jest wet co zna sie na zolwiach. Spokojnie 98% z nich to tylko pomaga psom i kotom.
Naprawde, moze trudno wam w to uwierzyc ale troche trzeba bylo sie naszukac zeby znalezc tego weta. Ogolnie miejsce wyglada bardzo profesjonalnie. I fakt ze gdy tam bylem ( w sumie 50minut), to poza mna byly jeszcze dwie inne osoby z zolwiami swiadczy o tym ze musz badac ich sporo i ludzie musza im ufac (skoro przychodza). No chyba ze tak jak ja nie maja innego wyboru. Jedna kobiete przyniosla kilku letniego lampart, ale nie wiem co mu bylo. Drugi facet mial tez robione zdjecia zolwia, widzialem ze mial 3. No i wet sporo mu tlumaczyl co jest nie tak z zolwiem. Na rachunku widzialem ze skasowali mnie za dwa zdjecia, jednaz zadnego z nich mi nie pokazano :( Tak wiec nie moge ich wam zeskanowac.
Co do kasowania, to czasem wydaje mi sie ze oni robia "duzo" tylko po to by rachunek byl wiekszy. W mysl idei ze pacjentowi nie zaszkodza a kieszen sobie nabija. Podobnie bylo z psem, ktorego adoptowalem ze schroniska ponad rok temu. W pierwszych miesiacach to u wete bylem wiecej razy niz z psem w Polsce chodzi sie przez cale jego zycie. Takze praktyki takie nie sa mi obce, a oni wiedza ze to ja musze im ufac bo to oni sa "fachowcy". I co powiedza to swiete.
Co do pobierania drugiej opini to tutaj robi sie tak jesli chodzi o zdrowie ludzkie, a z zolwiem to nie mam za bardzo gdzie jechac.
Zastrzyk mam podawac w przednie lapki bo tam jest czesc umiesniona.
No i wet pokazala mi jak to robic. Co nie znaczy ze stalem sie automatycznie ekspertem w robieniu tego.
Jak na moje to jest to maksymalnie stresujace dla zolwia i najchetniej to bym go wogole nie ruszal. Daje glowe ze dzis to nawet nie ruszy sie na piec krokow po terra i bedzie chcial przespac caly dzien- wcale mu sie nie dziwie.
Wczoraj tez spal dlugo, jak wstal wlozylem go do podstawka z ciepla woda, bardzo dobrze mu to zrobilo. Podalem mu wtedy obranego Nopala i ku mojemu zdziwieniu zaczal go "atakowac", znaczy jesc. Dawno nie widzialem zeby tak zaciecie i mocno otwieral pyszczek.

Co do mojego terra to napisze pozniej. Teraz musze leciec, ale cenne sa wszystkie uwagi na temat tego reptile carpet.

Przypomnialo mi sie ze rowniez mam kupic zraszacz powietrza by lepiej utrzymywac wilgotnosc w terra.
Dzieki za wszystko.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 07.01.2012, 16:45:33 pm
Dobrze, że nie ma robaków.

Dorcia ma rację, rentgen zrobili żeby ocenić, czy jest MBD. Tylko z tego co piszesz, nie przedstawili Ci jasnej diagnozy. A maluszki mogą mieć przecież bardziej miękką skorupę bo wciąż rosną!

Co do podłoża - trudno coś w sieci wyłuskać oprócz reklam i opinii hodowców jaszczurek, ale np. tu takie zestawienie plusów i minusów od hodowcy gwiaździstego, generalnie poleca --> http://startortoises.net/notes-reptile-carpets.html.
Tak na mój rozum, to podłoże miałoby być lepsze od kostki bukowej o tyle, że żółw nie ma szansy niczego skubnąć i się zatkać.
Jakoś mi się jednak nie widzi brak możliwości zakopania w kryjówce (ale może to skaza myślenia hodowcy stepówki).

Jeśli chodzi o te zastrzyki - ja bym żółwiowi nic nie dała wstrzyknąć bez wytłumaczenia co to i na co to, zdjęć i wyjaśnień odnośnie objawów chorobowych. Być może Kubuś jest chory i wet dobrze działa, jednak w wielu przypadkach tu na forum lekarz niepotrzebnie ładował w żółwia antybiotyki i inne leki "na wzmocnienie". Jeśli jesteś skazany na tego weta, dzwoń, domagaj się zdjęć, wyników na piśmie, jednoznacznej diagnozy.

Ta odżywka "Critical care: jest polecana m.in. w książce "Medicine and Surgery of Tortoise and Turtles" McArthura, Wilkinsona i Meyera, więc tu bym nie miała obiekcji z podawaniem.

Ale za to też mam opory przed Ca w płynie, zbyt łatwo to przedawkować. Posłuchałabym się jednak bezwarunkowo w kwestii zmiany tego kompaktu na rurę.

Biedny Kubuś :( Trzymajcie się.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 07.01.2012, 19:58:49 pm
Zapomnialem nadmienic ze dali mu jeszcze cos takiego jak I Flora. Z tego co mowili to jest takie cos bardziej smakowe, sypkie i dodaje sie tego szczypte do jedzenia by chetnej przyswoil...czy cos w tym stylu.
Zrobilem zdjecie tego critical care, mozecie rzucic okime na sklad itd.
Przygotowalem mu mieszanke tego jedzenia, ale jak narazie nie je.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 08.01.2012, 20:51:16 pm
To nieciekawie z maluchem....:(

Tego podłoża bym nie kupowała. Wygląda jak sztuczna trawa. Nawet jeśli żółw jako tako da radę się po tym poruszać, to na pewno nie utrzyma toto wilgotności. Podłoże w terra jak na mój gust to masz dobre. Jest część wilgotna i część sucha. A o to chodzi. Nie może być wszędzie mokro, albo tylko sucho.

Critical care możesz podać. To daje się wyczerpanym i nie pobierającym przez długi czas pokarmu gadzinom. Ale jak je to z 1x w tygodniu to starczy. Bo ma sporo wit. A i D3. U malucha łatwo przedawkować i padną mu nerki...:( Więc z tymi preparatami mocno trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć i nie zaszkodzić maluchowi.

Gdzie Twój żółwik ma miękką skorupę? Jeśli lekko ugina Ci się pod palcami plastron - to jest Ok, bo żółwik jest jeszcze bardzo młodziutki. Jeśli natomiast ugina się też karapaks to trzeba ten wapń w zastrzykach podać, bo to początki mbd i samo nie przejdzie.
Szkoły są pewno różne - mnie akurat też wet polecił dawać z przodu, między łepek i łapkę.

Na razie uważaj żeby nie spał na wilgotnym podłożu - tylko na kostce w domku.
Zakup nawilżacza powietrza ma sens jak masz bardzo sucho w domu i w terro masz notorycznie wilgotność poniżej 50%.
Jakbyś całe wyłożył tym dywanem to akurat na pewno by za sucho było.

Co do lampy UVB, to ja bym Ci poleciła zakup zamiast tej rury Ultrvitaluxa firmy Osram - ta lampa emituje więcej UVB i wstawiasz pod nią gadzinę na 10 min dziennie w pudełku i masz 100% pewności, że otrzymała odpowiednią dawkę UVB.
http://www.osram.pl/osram_pl/Dla_profesjonalistow/DisplayOptic_Lighting1435871/Products/Ultraviolet_Lamps/ULTRA-VITALUX/index.html
Bywa już dostępna i w sklepach zoologicznych, to może uda Ci się ja kupić:
http://www.zooplus.pl/shop/gady/technika_terrarium/oswietlenie

Żółwia na pewno trzeba jakoś zmusić do jedzenia. Jeśli zainteresowała go opuncja to wymieszaj ją z innym pokarmem, przy czym najwięcej daj opuncji i zobacz czy zje. Jak będzie dalej strajkował, to trzeba będzie zrobić papkę - najlepiej z różnych sukulentów typu opuncja, aloes, żyworódka, agawa i nakarmić go strzykawką.

A co z tymi płucami? Przy zapaleniu płuc zwykle są objawy typu: świszczący oddech, łapanie pyszczkiem powietrza, przyspieszone "wachlowanie" przednimi łapkami, apatia i brak apetytu. Przy czym bywa, że zapalenie płuc, na tle bakteryjnym, przebiega bez tych objawów - żółw potrafi być wtedy jedynie apatyczny i mało ruchliwy. Ale wtedy te zmiany w płucach na rtg już powinny być widoczne. Przy czym przy zapaleniu płuc na tle bakteryjnym standardowe antybiotyki nie pomogą.

Z maluchami niestety tak to bywa, są bardzo wrażliwe to jedno, poza tym, niestety rozmnażane w niewoli mają sporo wrodzonych wad, które się ujawniać zaczynają, jak wyczerpią się zasoby witamin i mikroelementów z pęcherzyka żółtkowego - co następuje zwykle w ok. 6 m-cy od wyklucia.
Ja mam też takiego malucha, którego leczę od pół roku i w zasadzie dopiero niedawno jako-tako zaczął wyglądać i nawet ciut na wadze przybrał.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 08.01.2012, 22:34:53 pm
Odnosnie UVB

O tej lampie juz czytalem wczesniej na jednym z twoich wpisow Ankan. Wiem ze stosujesz ja dla swoich zolwikow. Ogolnie to pomysl mi sie podoba...Jest tylko jeden problem
Ta zarowka jest na 230V, a zeby u nas to dzialalo to musi byc przystosowana na 110V :(
Patrzylem na amazon i moglbym ja tu dostac tyle tylko ze by nie dzialala bo za maly woltarz.
 

Dodano 08.01.2012, 23:35:01 pm
Chyba ze podlacze to przez transformator ktory na wejsciu bedzie mial 110V a na wyjsciu 220V.
Czyli jest sposob by to obejsc. Znalazlem dwie zarowki i nie jestem pewny o ktora z nich chodzi.
Tu jest link:

http://www.amazon.com/s/ref=sr_nr_seeall_1?rh=k%3AULTRA-VITALUX%2Ci%3Atools&keywords=ULTRA-VITALUX&ie=UTF8&qid=1326057652

Ankan ? Ktokolwiek?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 09.01.2012, 02:12:40 am
Żarówki nr 1 i 2 są takie same. Osram Vitalux, 300 Watt, 230 Volt, duży gwint.
Ciekawa jest spora różnica w cenie.

Myślę, że przez transformator powinno dać radę. Chyba w ten sposób przystosowuje się podłączenia komputerów. Ale z elektryki orłem nie jestem..)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 09.01.2012, 22:44:00 pm
Rozmawialem dzisiaj z naszym wetem.
Taka byla kolejnosc zdarzen podczas piatkowej wizyty:
- sprawdzila palcami skorupe. Wg niej zbyt miekka (ja sprawdzalem dzien pozniej i wcale sie ni uginala pod naciskiem palcow. Na pierwszy rzut oka wyglada normalnie-skorupa. Wiadomo nie tak twarda jak u doroslego osobnika ale jak na mlodego, moim zdaniem ok).
- przez to ze za miekka skorupa to zrobili mu przeswietlenie
- na przeswietleniu wyszlo ze ma zaczatek MBD- odwapnienie kosci, no i slaby uklad kostny
oraz
wyszlo ze ma "cloudy lungs"-metne pluca, slabe pluca. Wytlumaczyla mi ze to jest czesto spotykane u mlodych osobnikow  bo lapia latwo takie infekcje. Ale gdy zapytalem czy moglo to byc spowodowane np.zlym podlozem czy tez za niska wilgotnoscia to nie umiala jednoznacznie odopwiedziec.
Za godzine ide mu podac (moj pierwszy w zyciu) zastrzyk tego antybiotyku.
Ze wszystkiego co od weta uslyszalem wnioskuje ze jest on podawany ze wzgledu na ta infekcje plucna.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 09.01.2012, 23:26:30 pm
Może bardziej z ciekawości, bo trochę nie rozumiem.

Maluch miał robione badanie krwi? Wydawało mi się, że mbd diagnozuje się na podstawie widocznych zmian i wyników krwi. Owszem rtg też jest bardzo dobrą metodą a zdarza się, że jedyną. Jednak po uprzednich objawach klinicznych.

Dziwi mnie też stwierdzenie mętne płuca, może to kwestia tłumaczenia. Tutaj też mi się wydawało, że przypomina raczej widok ciała cieniującego zmienionej tkanki a nie mętności.
Z drugiej strony jeśli nie jest to grzybiczna infekcja czy początki inwazji pasożytami powinny mimo wszystko wystąpić objawy typowe dla tego schorzenia.

Zdjęcia były dwa, więc mniemam że w dwóch prawidłowych ułożeniach. Rentgen mam nadzieję był cyfrowy?

Przepraszam jeśli namieszałam w wątku, ale trochę się już pogubiłam a może jest okazja wyjaśnić.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 09.01.2012, 23:42:45 pm
nie mial robionego badania krwi.
wszystko o czym mi powiedzieli dowiedzieli sie z przeswietlenia.
osobiscie nie wiem jak wykrywa sie MBD. :(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 09.01.2012, 23:49:12 pm
Zależy od stopnia zaawansowania.
Choroba mocno zaawansowana jest już widoczna w postaci objawów ze strony narządów wew., żółw nie je i jest apatyczny, nie ma siły ustać na łapach, kości stają się podatne na złamania, itp.
Wcześniejsze stadium może wyjść na rtg - widać rozrzedzenie tkanki kostnej.
A najwcześniej wykryje się z badań krwi i oznaczenia Ca i P - w zasadzie sam początek choroby - jeszcze może nie dawać objawów zewnętrznych.

Martin - a jeszcze jakieś objawy ze strony układu oddechowego zaobserwowałeś? Żółw kichał, miewał mokry nosek, puszczał bańki?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 10.01.2012, 00:09:24 am

Martin - a jeszcze jakieś objawy ze strony układu oddechowego zaobserwowałeś? Żółw kichał, miewał mokry nosek, puszczał bańki?


no wlasnie ze zadnych objawow innych nie ma. Jest wlasnie u mnie na reku- nasz pacjent- wybudzam go bo spal a zaraz czas na antybiotyk. No i probuje zeby zjadl troche tego critical care-dopalacza :)

Dzisiaj byl bardzo aktywny wciagu dnia(kubus), ale jedzenie znowu na zero. nie tknal takich smakolykow jak: bazylia, oregano, karma zoo medu, opuncja- salatka.
Teraz skrobie mnie swoim pyszczkiem po serdecznym palcu :D dobre co?
W terra mial kawalek opuncji z ta mieka czescia na wierzchu. Widzialem jak trzy razy probowal to ugryzc, ale ze mu sie nie udalo to sobie podarowal.
Zaraz jak tylko to zobaczylem to zrobilem mu salatke- bardzo mocno posiekalem miekka czesc opuncji na kosteczke- ale tego tez nie zjadl. Pomimo ze pare razy po tym przeszedl.
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 10.01.2012, 00:48:31 am
Trochę to wszystko dziwne.

Właściwie u mojego niby podobnie wygląda, ale i inny żółw, i inny wiek. Zapalenie też niby miało być, leku nie podałam, zapalenia nadal nie ma.
Czasem coś skubnie z ręki. Ale i problem inny, u nas leżą nerki i trawienie.

Mój mnie wczoraj pogryzł jak wstawiałam miskę z jedzeniem, ale generalnie też lubi się ocierać :)

Trzymam kciuki za Kubicę :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 10.01.2012, 00:59:02 am
Jutro bede probowal z ta opuncja skoro chce ja jesc tylko nie wie jak. Zrobie mu taka miazge ze nie bedzie mial zadnych z nia problemow.
Jestesmy juz po zastrzyku... ::)oby bylo wszystko ok. Juz nie moge sie doczekac konca jego podawania. :(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 10.01.2012, 01:05:56 am
Żółwie generalnie bywają niezdarne i jak nie trafią to się poddają :)
Dodatkowo jeśli jest osłabiony to może nie mieć siły próbować.

To prawda, koniec zastrzyków jest piękną chwilą. Będzie dobrze :)
Im mniej Ty się denerwujesz tym lepiej dla kamyka.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 10.01.2012, 04:30:30 am
Niezdarny i moze bardziej leniwy, bo sile to on ma. Jak podawalem mu zastrzyk to troche si musialem nameczy by utrzymac jego lapke. Niczym maly Pudzian ;D
Ale tak powaznie, to te zastrzyki to chyba cos najgorszego co moglo spotkac zolwika i mnie.
I gdyby tylko wet byl blizej i czasu by bylo wiecej to bym z nim jezdzil na kazdy zastrzyk do nich.
 

Dodano 10.01.2012, 04:32:30 am
no i chce uniknac dodatkowego stresu zwiazanego z przewozeniem-zwlaszcz ze mamy zime.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 10.01.2012, 10:42:44 am
Ta ich siła jest niesamowita :) mój też chorowitek a jak tylko trzeba coś zrobić to trudno go utrzymać. Ale to dobrze wróży :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 10.01.2012, 14:39:52 pm
Jak daleko do weta to lepiej podać lek w domu. Mniejszy stres dla żółwia. A jak się taki zestresuje wożeniem i zastrzykami to często w ogóle jest przestaje...:(
I jak z opuncją Ci poszło? Zjadł coś dzisiaj?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 10.01.2012, 19:45:12 pm

I jak z opuncją Ci poszło? Zjadł coś dzisiaj?

Z opuncja poszlo dobrze. W sumie tak jak myslalem ze gdy rozbije ja na miazge to mu to znacznie ulatwi. Jak to mowia, na kazda sytuacje sa przynajmniej dwa wyjscia. Nie ma sytuacji bez wyjscia 8)
Trzymajacgo na reku mial przed soba ta papke i tak jakos po 5 minutach zaczal zajadac. Zaczal od tego soku z opuncji. On jest taki kleisty i sie ciagnie- cos jak bialko z jaja. Tak wic to mu smakowalo, potem zjadl moze z 3-4 duze kesy papki i sie chyba zakleil :P
(Tak sobie pomyslalem ze skoro ta opuncja taka klejaca i ciagnaca) No i jak przestal jest to go wlozylem do miseczki z woda by sobie popil ;)
W terra mu dalem znowu lisc bazyli i oregano, 3 kawalki cukini i lisc mlecza. Ale jak narazie wszystko lezy i schnie. Reszte tej opuncji co mi zostale to tez wlozylem mu na podstawek.
Problem jest taki ze przy temperaturze 30 stopni w terra cale jedzenie szybko usycha. I to co bylo swierzym lisciem godzine temu zaraz jest zdechlakiem :( 
Dlatego podalem mu dzisiaj sniadanko na reku. A ze sie mnie nie leka to sie udalo.
Cos jak maz zonie podaje sniadanko do luzka co niedziela :o

Jutro zmieszam mu to opuncje z mieszanka wapna (Ta co mi kiedys neo opisal).
Ogolnie Kubus jest aktywny dzisiaj. Balem sie ze jak zastrzyk pojdzie zle to sie dzisiaj nie wynurzy ze skorupy. Ku mojemu zdziwieniu wstal juz o 8. Okolo 7 zapalaja sie lampy.
Lampy "rury" nie zakladalem. Zalatwie mu ta co ma ankan. Ale dolozylem druga lampe grzewcza by w drugiej czesci terra bylo tez cieplej. I zaraz po tym zolw zaczal tam chodzic. Wczesniej korzystal tylko z 1/3 terra powierzchni ze wzgdledu na to ze reszta miala tylko 22-23 stopnie.
Teraz mam tam 29 stopni. I jest dla niego ok.
Sprubuje by cos jeszcze zjadl dzis po poludniu ;D
 
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 10.01.2012, 19:49:50 pm
Super, że coś zjadał, mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 10.01.2012, 19:55:51 pm
Tez mam taka nadzieje. To tak jak takie malutkie swiatelko w tunelu...
Zobaczymy jeszcze popoludniu i jutro. Dobrze zeby mu to (jedzenie) w nawyk weszlo ;D Ale jestem dobrej mysli.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 10.01.2012, 20:44:33 pm
Musi być dobrze :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 11.01.2012, 10:11:47 am
Marin - na ręcę to mu nie dawaj. Co najwyżej mozesz go pod lampą na kamieniu położyći spróbować podać z ręki jedzenie.

A gdzie trzymasz w terro miskę z żarciem? Może za blisko lampy grzewczej, że tak Ci szybko obsycha?

Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 11.01.2012, 23:56:58 pm
Miske mam tak troche odsunieta od lamp. Ale nie ma to znaczenia bo Kubus nie jest nauczone z niej jesc.
Od poczatku jak jest u nas to jadl tylko to co bylo na kamieniu pod lampa grzewcza (jezeli juz jadl). Klopot z tym kamieniem jest taki ze gdy polozysz mu tam co o 6 czy 7 rano to ko poludnia juz bedzie takie sobie. A zolwikpotrzebuje troche czasu z rana by dotrzec tu i tam. Wiem ze starsze osobniki to sa juz nauczone ze jak tylko sie obudza szukaja zarla. Nasz niestety tak jeszcze nie ma. Ale dzis zjadl znowu troche tej opuncji zmiazdzonej i wymieszanej z wapniem.
Jutro wkroje mu w to jeszcze trawe. I w poludnie go wykapie. Dzisiaj nie wlazl do miseczki ani na momencik- bylo by widac.Jutro tez go waze, jak co czwartek no i przypada kolejny zastrzyk >:(
trzymajcie kciuki....
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 12.01.2012, 01:39:48 am
Z jedzeniem początkowo miałam podobny problem. Tuptek był przyzwyczajony do jedzenia na podłodze i w terra za nic nie chciał ruszyć. Po wielu pomocny słowach forumowiczów udał się jeden sposób. Żółw dostawał miskę poza terra, jak zaczął jeść starałam się jak najdelikatniej przenieść go w pozycji nad miską, tak żeby nie przestawał za mocno jeść. Małe oszustwo się udało, po dwóch dniach jadł tylko w terra i nawet nauczył się odnajdować miskę :) Po czasie już nawet jak smakołyku nie było na wierzchu. A jak nie interesuje się jedzeniem to dostaje smakołyk w terra z ręki, jak ugryzie to przesuwam powoli resztę do miski i sam do niej idzie.

Ja z całych sił trzymam kciuki.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 12.01.2012, 07:06:36 am
Pomysl z ta miska bardzo mi sie podoba. Jednak jak na razie to sie ciesze ze cokolwiek je. Za jakis czas napeno tak zrobie. Ale teraz najwazniejsze zeby jadl chociaz z kamienia.
Od kamienia do miski jest jakies 12cm wiec daleko nie bedzie mial :P (w przyszlosci)
Jestem ciekaw ile dzisiaj waga pokaze? Czy uda mu sie osiagnac kolejne 2g przyrostu drugi tydzien z rzedu? ;D Mysle ze jest spora na to szansa....
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 12.01.2012, 12:13:17 pm
A jakbyś dał drugi płaski kamień, oddalony trochę od lampy i na niego jedzenie? Może miska jest za głęboka? Albo za duża?
Czasem im cosik nie pasuje.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 12.01.2012, 15:42:13 pm
A jakbyś dał drugi płaski kamień, oddalony trochę od lampy i na niego jedzenie? Może miska jest za głęboka? Albo za duża?
Czasem im cosik nie pasuje.

Tez tak moze byc, ta miska ma troche strome brzegi i jak na malenstwo jest troche gleboka. Obroce je do gory nogami i tam bedzie plaska ;D A jak zolwik podrosnie to postawie ja normalnie.
dzieki dziewczyny ;)
 

Dodano 14.01.2012, 06:36:23 am
Co do opuncji to mozna powiedziec ze idzie nam bardzo dobrze. Dzisiaj pokroilem mu w kosteczke i tez zjadl. Nie je jeszcze taczkami, ale skoro wogole je to uwazam to za dobry poczatek. Zwlaszcza ze slyszalem od Dorci ze opuncja ma wszystko czego nam trzeba by miec zdrowa skorupe i kosci no i uklada trawienny :D
Tak wiec narazie opuncja bedzie stanowila glowny skladnik menu no i stopniowo bede cos tam dokladal. Wiem ze najlepsza dieta to ta urozmaicona.
W tym tygodniu Kubus jest bardzo aktywny-pewnie dlatego ze je to ma sily na brykanie.
Wstaje rano sam- nie muszo go wyganiac z chalupy ani wkladac do kapieli czy tez pod lampe.
Ciesze sie ze zaczyna funkcjonowac sam bez mojej ingerencji w jego zycie. Dzisiaj prze caly dzien to moze tylko raz go dotknalem ;)
W ubiegla niedziele pozmienialem mu pare rzeczy w terra: wywalilem 2 takie wieksze kawalki kory (zauwazylem plesn od spodu- mysle ze mogl byc to jeden z powodow choroby ploc Kubusia); wywalilem prawie wszystkie chipsy kokosowe - pomimo ze na opakowaniu wyraznie bylo napisane ze sa dla zolwi ladowych i innych gadow- nie sadze by sie dobrze sprawdzaly dla malego zolwia. Moze dla doroslego osobnika to jeszcze, ale malenstwa to maja jednak problem z poruszaniem sie po tym.
W suchej czesci (zamiast tych chipsow) wstawilem susz, troche na podlozu no i cala kryjowke mu w tym wyscielilem. Kubus to bardzo lubi bo jest mu latwo sie w tym zagrzebac na noc.
Wywalilem polowe tej darni z trawa, ktora byla na takiej gorce w terra. Obnizylem tam teren i posialem trzy gatunki nowej trawy (zgodnie z waszymi zaleceniami): Blue Grama, Big Bluestem i Buffalo Grass.  Blue Grama wypuscila juz takie centymetrowe kielki. reszta troszke wolniej jak na razie. Miejmy nadzieje ze Kubusiowi te trawy beda bardziej smakowaly.
Teren musialem obnizyc (tam gdzie byla gorka) ze wzgledu na dodatkowa lampe grzewcza. Duzo mi to dalo jesli chodzi o temperature w terra. I teraz Kubus smiga po calej jego powierzchni. 20% powierzchni terra to ziemia- do czasu az urosnie tam trawa. Reszta to suszona trawa, kamienie i ta darn z trawa z ogrodu.
Uzywam 50W czerwonej lampy w nocy, tak by temperatura nie spadla ponizej 20stopni- na ogol jest okolo 23. Ale bez tej lampy to byl z tym problem.
Z wilgotnoscia nie mam zadnych problemow. No jedynie co pod lampa grzewcza na kamieniu, ale to chyba tak jak wszyscy ;D
Juz nie moge sie doczekac az Kubus bedzie mial ziomala w terra. No a sprawy nie ulatwia miesieczna kwarantanna nowej gadzinki. Zrobie tak ze jak tylko do nas przyjedzie to do veta na badania. Jak nie bedzie mial robakow i wsjo bedzie ok to po 2-3 tygodniach wpuszcze go do terra z Kubusiem. Naprawde nie moge sie doczekac widoku ich dwoch buszujacych po terra :P
Ale to wszytsko nie wczescniej jak luty/marzec ::)
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: Martin w 14.01.2012, 07:14:02 am
U Kubusia w terra sporo zmian. Zrobie pare fotek jak trawka wykielkuje. Kubus jest teraz bardziej aktywny. Zrobilem pare poprawek ktore mu sie spodobaly ;D Jak to mowia "czlowiek na bledach sie uczy"...
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 14.01.2012, 15:01:32 pm
Czekamy na zdjęcia, nowego design Kubusiowego terra :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 16.01.2012, 10:10:21 am
To dobrze, że maluchowi się polepszyło i zaczął wcinać.
Czasem to jest metoda prób i błędów z lampami czy podłożem - żeby utrzymać właściwe temp. i wilgotność.
Jak dałeś samo sianko to je oglądaj, bo ma niestety brzydką tendencję do pleśnienia.
Zresztą - wszystko pleśnieje - mnie np. zaplesniała od spodu kostka bukowa pod domkiem- bo tam ciągle sikały.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 17.01.2012, 04:43:34 am
No Ankan, znowu mialas racje. Dalem mu to sianko w kryjowce i troche przed nia. Klopot polega na tym ze polozylem sianko na ziemi. Minal tydzien i od spodu pojawila sie plesn. Dobrze ze o tym wspomnialas. Z jakiegos powodu nie przyszlo mi to namysl. Zwlaszcza ze wierzchnia warstwa sianka wygladala na sucha- byla sucha.
Dzisiaj wywalilem mu ta ziemie co byla pod siankiem. Wygotowalem male kamyszki. Sypnalem na spod. I swierze sianko na to. Moze byc?
Praktyka pokaze.... Teraz mam juz jednak reke na pulsie.

Tak sie zastanawiam ....
Co jest lepsze dla zolwia? Wet przepisal ten probiotyk, calcium w plynie i IFlora. To sie wszystko miesza i powstaje papka. Czy za wszelka cen powinienem probowac mu to podawac? Sam tego nie chce jesc. Wiec mam dwie opcje: trzymac go na reku i dawac (nie mal ze wciskac) do pyszczka. Czy skoro nie chce tego jesc to nie powinienem sobie zawracac z tym glowy?
Konsekwencje sa takie- jezeli nie bedzie tego jadl to w przyszlosci moze go czekac "karmienie" przez rurke. Wiem ze jest to sposob stosowany przez wetow w przypadku gdy zolwik nie przyjmuje przepisanych mu lekow.
Jezeli jakims sposobem ja mu to wcisne to unikniemy stresu u weta.
Nie obedzie sie to jednak bez stresu- trzymanie i karmienie na reku to tez jakis stres.
Mam jednak dylemat co mam z tym zrobic... Za wszelka cene probuje uniknac dodatkowych stresow u weta- jedziemy na sprawdzenie stanu pacjenta za dwa tygodnie. I do tego czasu lepiej zeby Kubus sie troche podciagnal.
Nie chce go stresowac, bo mi zal gadzinki, ale wiem ze wet nie bedzie na to patrzyl w ten sam sposob. Dla niego to tylko pacjent z numerkiem...
Jakies pomysly?.....na mniejsze zlo? ::)
z gory dzieki
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 17.01.2012, 16:35:43 pm
Trzeba przyznać, że jest to dylemat i niestety typowym działaniem może się go nie rozwiązać.

Z tego co zrozumiałam to wet podejrzewa początki mbd, w tej sytuacji ważne jest żeby gadzinie uzupełnić braki. Dodatkowo dostaje antybiotyk. Jeśli żółw nie będzie przyjmował leków i pokarmu to może to doprowadzić do sporego osłabienia. W takiej sytuacji zapewne jedynym rozwiązaniem będzie podawanie leków i pokarmu sondą - co zdecydowanie nie jest przyjemne i na pewno jest stresujące.

Owszem karmienie poza terra z ręki nie jest dobre. Jak jest w terra z ręki też nie zje? Dobrze by było powoli przyzwyczajać go do samodzielnego jedzenia, to też pozwoli zaobserwować poprawę. Nie można też pozbawiać żółwia możliwości jakiegokolwiek wysiłku, w końcu jest on potrzebny do poprawnego funkcjonowania całości.
Z drugiej strony żółw musi jeść żeby mieć siłę walczyć z chorobą.

Wet niestety musi odłożyć emocje na bok i czasem wykonać rzeczy niemiłe dla zwierzęcia, czasem to jedyny sposób pomocy. Co oczywiście nie oznacza, że to lubi. To ten cudowny dystans, którego nieraz nam brak ;)

Jak ja się cieszę, że trafiłam na to podłoże cyprysowe - wygląda na to że żółwiki je wyjątkowo polubiły, nie pleśnieje a dodatkowo ma właściwości bakteriobójcze :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 17.01.2012, 17:15:45 pm
Ja zwykle lek podawałam sposobem - nadziewałam nim jakiś ulubiony pokarm. Samej papki z witamin i probiotyku to żółw nie zje - zresztą żywienie go tylko tym też sensu nie ma.
Ja bym najwyżej spróbowała ciut tego wymieszać np z potartą opuncją.

Na ręku to chyba niezbyt wygodnie karmić. Lepiej jest położyć żółwia na kamieniu pod lampą i jak się nieco podgrzeje spróbować podać mu z ręki pokarm. Z niejadkami i chorymi to niestety czasem trwa - podsuwasz pod nos np. rukolę, nie je - to zmieniasz na trzykrotkę, też nie pasuje - to może ciut opuncji, albo dyni. Coś wreszcie żółwia przekona żeby pysk otworzyć. Jak zacznie jeść na dobre to co lubi, to mu zamieszasz na inny pokarm. Taka trochę zabawa - nieraz i 40 minut się trzeba nastać i napróbować z różnym pokarmem. Jak z 15 minut dzioba nie otworzy to daj mu z pół godziny przerwy i znów spróbuj.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 18.01.2012, 16:55:23 pm
Z tym ulubionym pokarmem to moze byc problem. Ostatnio nawet na opuncje wybrzydza... A to byla w sumie jedyna rzecz ktora jadl...
Czy mlode zolwie wola jesc wczesnie rano, jak tylko sie obudza?
Czy tez jedza dopiero gdy sie nagrzeja, dobudza i rozchodza kosci, tak kolo poludnia?
wiem ze wasze zarlaki to pewnie ledwo co slepia otworza to leca do miski, ale czy pamietacie jak to bylo z nimi jak mialy cos kolo 4 miesiecy?
Czy to jest instynktowne i bez wzgledu na wiek zawsze beda robily tak samo?
Nawiasem mowic dzisiaj mamy wazenie... mam nadzieje ze jakis przyroscik bedzie ;D No i niestety kolejny zastrzyk rowniez przypada na dzisiaj :'(
pozdrawiam
 

Dodano 19.01.2012, 23:50:16 pm

Jak ja się cieszę, że trafiłam na to podłoże cyprysowe - wygląda na to że żółwiki je wyjątkowo polubiły, nie pleśnieje a dodatkowo ma właściwości bakteriobójcze :)

Czy nasz lamparcik moze zyc rowniez na podlozu cyprysowym? czy jest ono nie odpowiednie dla tego gatunku zolwi?

z gory dzieki
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 20.01.2012, 00:17:08 am
Zerknij tutaj, niezastąpiony poszukiwacz Semiramida trochę wyszperała http://forum.zolw.info/terrarium-i-wybieg/podloze-cyprys-a-nie-cedr/ :)
Pod tym względem fora obcojęzyczne będą lepsze, w Polsce jest w sumie od niedawna.

Dość długo nieźle trzymało wilgotność, moje żółwiki wyjątkowo je polubiły, samica nigdzie indziej nie śpi a i maluch wiele nocy tak spędził.
Mimo spryskiwania i uwielbienia Skorupy do porannego susiania właśnie tam, nie ma problemu z pleśnią, zapachem, robactwem itp.
Łatwo się sprząta, z racji na właściwości bakteriobójcze rzadko wymienia.
Początkowo bałam się, że kamyki się mogą poranić, ale nic takiego się nie stało.
Oczywiście nic nie zastąpi trawy, ale jak nie ma przeciwwskazań to polecam.

Jutro mogę zrobić zdjęcie i wstawić jak chcesz.

Jak wypadło ważenie?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 20.01.2012, 01:46:22 am
dzieki, zdjec nie potrzeba bo znalazlem to juz wczesniej, tu jest link http://www.amazon.com/gp/product/B001OVF6Z8/ref=ox_sc_act_title_1?ie=UTF8&m=A30F5N3J20U9WZ

takze wiem jak to wyglada i chcialem sie tylko upewnic czy jest to ok dla wszytkich zolwi a w tym lampartow.

Co do wazenia, to szkoda nawet mowic... 37,5g :'(
Ja juz naprawde nie wiem gdzie tkwi blad... Na poczatku tygodni lazil godzinami po terra, bardzo aktywny, duzo wspinaczki itd. Co prawda malo jadl, ale lazil...
Od dwoch dni znowu nic nie zjadl i przesypia prawie cala dobe...
Jest juz u nas dobrych 7 tygodni, nic nie rosnie i nie zaskoczyl z jedzeniem. Wczoraj naliczylem ze podalem mu 7 roznych rzeczy do jedzenia, ale i tak nic nie tknal. Wiele moge zrozumiec, ale zeby na swierzego mlecza sie nie skusic???
Paradoks zyciowy- przez wiele lat zwalczalem co wiosne mlecze na trawniku, a teraz choduje jednego w domu

Juz naprawde trace nadzieje ze wszystko bedzie dobrze... :'(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 22.01.2012, 14:11:50 pm
To tak jakby troszkę przytył :)

Martin nadziei nie można tracić. Tuptek jest u mnie od 1 listopada a dopiero od kilku dni mam wrażenie, że wychodzimy na prostą.
Początkowo też hasał jak szalony, po aklimatyzacji apetyt miał ogromny a potem nagle klops.
Gadzinkę trzeba dokładnie obserwować, bo czasem najdziwniejszy objaw może pomóc w diagnozie. Mi aż głupio już było pytać weta o takie drobnostki, ale one zawsze na coś konkretnego wskazywały.

Dodatkowo gadzinka dostaje leki, u mnie każdy z żółwików przy zastrzykach, antybiotykach, itp zabiegach tracił apetyt.

Próbowałeś z cykorią? Choć tutaj też trzeba uważać, mój szaleniec, z racji że zaczął jeść w miarę normalnie, dostał dziś sałatkę 7-składnikową. Obwąchał dokładnie całość, zwiedził talerz i jak nie znalazł cykorii to się odwrócił i poszedł grzać  ::) Teraz ze złością skubie bazylię, istne szaleństwo.

Trzeba jakoś przechytrzyć malucha z tym jedzeniem.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 24.01.2012, 14:45:26 pm
Martin - lampart tak szybko Ci nie urośnie. U często po zakupie stoją w miejscu kilka miesięcy a potem z nagła od razu przyrastają skokowo. Zimą raczej nie rosną - to pewno dopiero Twój od wiosny "ruszy".
Natomiast waga Twojego malucha jest dramatyczna. Na pewno dobrze Ci ta waga działa?
Jesli jest faktycznie taki lekki, i sam nie chce jeść to obawiam się, że trzeba go niestety zacząć karmić przymusowo, bo inaczej lepiej to z nim nie będzie...:(

A z czasem jedzenia to nie zależy od tego czy jest młody czy duży - tylko często od tzw. motywacji. U mnie jak były mały sam - to często najpierw się pogrzał, potem coś poskubał - a jak siedzi z dużymi to pierwszy rwie do miski i wcina jak popadnie. Bo potem może już nic nie być jadalnego..:)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 25.01.2012, 05:50:17 am
Dorcia,

z cykoria nie probowalem. Niestety ale nie mam dostepu do niej. Ale jednego dnia to dalem mu 7 roznych rzeczy do zjedzenia i nic. Na ogol ma kilka rzeczy ktore moglby zjesc. Zaczalem nawet ukladac mu je w roznych miejscach terra. Ale jak na razie nic. :'(

Ankan, przeczytalem pierwsze 3 zdania Twojego ostatniego wpisu i podnioslem sie na duchu, tylko po to by czytajac dalej znowu zlapac dola...
tak waga dobrze dziala... :(
Kubus jest taki maly jak byl gdy do nas przyszedl. Zaluje ze wtedy go nie zwazylem.
Do tego te pie...lone zastrzyki. Wydaje mi sie ze bardzo go "wyprowadzaja z rownowagi".
Jeszcze 3 razy musze mu je podac. Przez te zastrzyki ma niedak tyle stresu ze postanowilem mu nierobic nic dodatkowego. Czyli od paru dni jest na samopas. Dostaje jedzenie, swierza wode itd. Ale wogole go nie ruszamy. Na zadne kapiele ani karmienie ani nic innego. Tak by mial troche wiecej spokoju.
Postaram sie za jakis czas podac wam jakie temperaturu zalecaja w Stanach dla lampartow. Glowa boli...
Ja naszemu pale czerwona cala noc, w dzien ma od 7-17 dwie grzewcze, z czego jedna goasnie 90 minut predzej no i do tego UVB tez 10 godzin dziennie.
Tydzien temu ocieplilem mu scianki zewnetrzne (tylne- tam gdzie jest tlo)- 3,8cm styropian powlekany folia aluminiowa. Juz pierwszego dnia po zalozeniu zauwazylem pare stopni wiecej w terra.
Ale zrobilem to dlatego ze ja mam szyby. Jak wy macie plyte osb czy inne drewno to jest cos innego. Pojedyncze szklo tak nie izoluje ciepla tak jak drewno.
Do tego przez caly czas monitoruje wilgotnosc i temp w pieciu roznych miejscach w terra.
Zastanawiam sie czy w obecnej sytuacji pomoglo by gdyby Kubus mial towarzysza "niedoli"?
...juz nie wiem co robic... :'(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 26.01.2012, 18:14:37 pm
Właśnie ten brak apetytu jest szczególnie niepokojący. Bo nawet jak żółw jest sam i jest nieco mniej aktywny, czy też wybredny z żarciem to nie ma tak, żeby nie zjadł nic w ogóle.

To że ociepliłeś to dobrze - szkło szybko się wychładza. Jak miałam szklane terro to stało właśnie na styropianie 10 cm, a z boku, który graniczył ze ścianą szczytową mieszkania miała też styropian 5 cm włożony.

Z zakupem towarzysza na razie bym się wstrzymała, dopóki Kuba nie zacznie jeść i normalnie funkcjonować. I ciut podrośnie. I na pewno jakbyś kupował jakiegoś to weź tym razem większego - takiego około 3 lat - i powyżej 150 gr wagi. Będziesz miał mniej problemów z nim.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 26.01.2012, 20:34:47 pm
Ankan, u nas tez wlasnie te dwie scianki sa przy scianach zewnetrznych domu i ociepleni ich bardzo pomoglo.
Zgadzam sie rowniez z tym by poczekac na towarzysza przynajmniej do wiosny. Z drugiej jednak strony nie naleze do najbardziej cierpliwych ludzi, wiec nie bedzie mi latwo. Po za tym mialem nadzieje ze towarzysz pomoze Kubusiowi mentalnie ;D

Pozwole sobie przytoczyc troche informacji jakie uzyskalem tu (Stany) od veta dotyczace warunkow hodowli zolwi lamparcich:
- w wieku 3 lat powinny wazyc okolo 1kg
- w wieku 12 lat okolo 5kg
- wzmozony wzrost u lampartow nastepuje w wieku od 21-33 miesiecy, przez pierwszych pare miesiecy wzrost jest bardzo mozolny
- w porze deszczowej temp jest miedzy 27,7C do 35C
- temp na kamieniu powinna byc od 35C do 40C !?!?! :o
- w nocy od 20C do 30C ?!?! :o
- dorosle osobniki potrzebuja paru lamp UVB w terra
- wilgotnosc 40-60% w ciagu dnia, 70-80% w nocy
- wazywa nie powinny stanowic wiecej niz 10% diety
- owoce nawet mniej niz 5%
- Lamparty odzywiaja sie obficie do polowy grudnia, potem chowaja sie po katach terra i czesto odmawiaja pokarmu. To jest naturalne i normalne jezeli przestana tak robic przed koncem lutego.

To jest cala esensja ktora wyciagnalem z cztero stronnicowej broszury.
Chcialbym by osby, forumowicze ktorzy maja lamparty juz jakis czas odniesli sie co do tego.
Mnie osobiscie szokuja 3 sprawy: 40 stopni pod lampa grzewcza ??? , 30 stopni w nocy :o i bardzo jestem ciekaw waszej opini na temat spowolnionego odzywiania przez cala zime.

Z gory dzieki ;)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 26.01.2012, 22:39:32 pm
Trochę prawda, część jak dla mnie niekoniecznie. Ale po kolei:

- w wieku 3 lat powinny wazyc okolo 1kg
Nieprawda. Leoś wykluł się w czerwcu 2006 r. We wrześniu 2008 r. ważył 110 gr. Miał wtedy 2 lata z hakiem. Małą kupiłam w czerwcu 2009 r. Miała wtedy około 3 lat i ważyła 170 gr. Obecnie Mała waży ok. 1 kg a Leoś 1,2 kg - a są to żółwie ok. 5 letnie. Najmniejszy - Broszka, jest u mnie od czerwca, zakupiony był w grudniu - i mógł mieć wtedy nie więcej jak 1,5 roku. Czyli teraz ma ok. 2,5 roku i waży 160 gr.
- w wieku 12 lat okolo 5kg
To może być prawda. Koleżanka ma 2 żółwie lamparcie, szacowane na ok. 10 lat. Mierzą 28 i 32 cm i ważą około 6 kg.
- wzmozony wzrost u lampartow nastepuje w wieku od 21-33 miesiecy, przez pierwszych pare miesiecy wzrost jest bardzo mozolny
To też może być prawda, bo rzeczywiście one tak do 1-2 lat niewiele rosną. Z wyklutego żółwika ważącego ok. 40 gr i mierzącego ok. 5 cm po 2 latach masz ważącego 100 - kilka i mierzącego ok. 7 cm.
- w porze deszczowej temp jest miedzy 27,7C do 35C
To z grubsza OK. Pora deszczowa jest u nich w nasze lato, a sucha w naszą zimę. W terro trzymasz 25-27 stopni w strefie wilgotnej i 33-34 w suchej, pod lampą - to zima. Jeśli ktoś latem trzyma w terro to też ma taką temp. Jak wywala gadziny na wybieg to mogą mieć różnie - tym niemniej przyjmuje się, że z rana choć te 23-24 stopnie powinny być i słońce, żeby je wypuścić.
- temp na kamieniu powinna byc od 35C do 40C !?!?! :o
35 stopni to jeszcze ujdzie, ale 40 to dla mnie za dużo. Ale spotkałam się też i z taką temp., podawaną przez wetkę z Poznania. Myślę, że jeszcze można to zrozumieć, że kamień może się do tych max. 40 stopni nagrzać, ale na pewno nie powinno być tyle stopni na wysokości początku karapaksu żółwia siedzącego pod lampą. Ja jestem ogólnie zwolennikiem ciut niższej niż ciut wyższej temp. z różnych względów - po pierwsze żółwiom tak metabolizm nie przyspiesza, rosną ciut wolniej ale równiej, łatwiej je przystosować do wybiegu - i niższych temp. naszego lata - nie przeziębiają się tak, jak osobniki trzymane w bardzo wysokich temp., no i nie ma niebezpieczeństwa przegrzania się gada - jednak w 40 stopniach to białko się już ścina  to bym nie ryzykowała. 
- w nocy od 20C do 30C ?!?! :o
W nocy 20 jest podawane jako minimum, myślę, że 18-19 też przeżyją. W letnie upały - wiadomo - w domu też i 25 stopni w nocy bywa. Natomiast 30 to z dużo - nawet w Tanzanii czy Kenii nie ma w nocy chyba takich temperatur. Przy 30 stopniach organizm żółwia nie miałby szans na spowolnienie nocne.
Może jak trzymają te żółwie w 40 stopniach w dzień i 30 w nocy - to one im do tego 1 kg w 3 lata rosną...:)
- dorosle osobniki potrzebuja paru lamp UVB w terra
Jeśli założyć używanie lamp punktowych - to tak ze względu na wielkość terro, jakiego będzie taki żółw wymagał. Natomiast jak używasz Vitaluxa to niepotrzebne.
- wilgotnosc 40-60% w ciagu dnia, 70-80% w nocy
W dzień OK (40% - strefa sucha, 60% - wilgotna). W nocy 80% to za dużo - nawet dla małych żółwi. Mogą złapać infekcję układu oddechowego. Zatrzymałabym się na przedziale 60-70%.
- wazywa nie powinny stanowic wiecej niz 10% diety
Nigdy nie liczyłam % udziałów - ale myśle, że warzywa nawet mniej niż 10% wliczając podawane im rukolę, cykorię, dynię, czy kabaczka.
- owoce nawet mniej niz 5%
To tak. Można im podać co najwyzej sezonowo owoce leśne - typu poziomka, borówka, malina, jeżyna. Ale jak tego nie dostaną to też nic się nie stanie. A 0% to mniej niż 5%...:)
- Lamparty odzywiaja sie obficie do polowy grudnia, potem chowaja sie po katach terra i czesto odmawiaja pokarmu. To jest naturalne i normalne jezeli przestana tak robic przed koncem lutego.
To jest o tyle prawda, że lamparty zwykle są do końca listopada albo i nawet początku grudnia bardzo aktywne, potem zaczynają coraz więcej przesypiać w kryjówce lub pod lampą i tak jest rzeczywiście w styczniu, lutym, a nawet i w marcu kiedy obserwujemy ich zmniejszoną aktywność - późniejsze wstawanie, szybsze zaszycie się po południu w kryjówce. Czy mniej jedzą? Tego akurat nie zauważyłam. Natomiast odmawiania jedzenia - nie obserwowałam nigdy. Może mniej żebrzą o jedzenie - bo latem to łażą jeszcze i do 18-19 i zaraz podbiegają do szyby jak podchodzę i czekają na coś do żarcia, a teraz to zjedzą z michy i idą w kimono pod lampę. A po 16 zwykle do kryjówki już zmierzają.
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 28.01.2012, 11:00:34 am
I jak tam po zmianach? Czekamy na zdjęcia ;)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 31.01.2012, 00:45:12 am
Co do tych temperatur to zgadzam sie z toba Ankan ze 30 stopni w nocy i 40 stopni w dzien to zdecydowanie za duzo.
Dlatego tez nie zastosowalem sie do tej ulotki prawie wogole. U nas teraz jest jakies 23-24 stopnie w nocy, spada do 21,5 jako minimum.
W dzien pod lampa na kamieniu nie mam nigdy wiecej niz 32-33 stopnie.
Ankan, podaj mi jakie temperatury maj twoje lamparty.
I jak byly mniejsze to w jakich ilosciach jadly np. liscie mleczy czy czegos innego?
Chcialbym miec troche porownania...
Z gory dzieki.
Jutro mamy ostatni zastrzyk dla Kubusia. Na razie wstrzymam sie z wizyta do weta i troche go sam poobserwuje.
Ruchliwosc, apetyt i ogolna aktywnosc w ciagu dnia.
Caly czas monitoruje jego wage, teraz mial 37g... :'(....a bylo juz 39g dwa tygodnie temu.

Co do twardosci skorupy, to mysle ze wielu ludzi popelnia tu blad przy jej ocenie- ogolnie przy zolwiach.
U naszego zolwika, skorupa gorna- karapaks- jest twardy. Ale gdy sie chwyci zolwia w ten sposob ze sciska sie karapaks i plastron jednoczesnie to mozna poczuc ze plastron sie ugina.
Sadze ze wielu z nas uwaza ze skoro ich zolw ma karapaks twardy to wszystko jest ok. A tu przeciez nie o to chodzi, prawda?
Czy sie myle?
Tak przynajmniej zasugerowal mi nasz wet. Prosze o sprostowanie tego.
Z gory dzieki ;)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 31.01.2012, 09:54:47 am
Martin - Twój żółwik jest jeszcze bardzo młody. U takich maluchów, nawet do 2 lat plastron może się lekko uginać - oczywiście nie może być miękki jak plastelina, tylko poddawać się lekko naciskom palców. Potem twardnieje.

U mnie generalnie jest ok. 32-34 stopnie pod lampą na wysokości karapaksu żółwia. W reszcie strefy suchej - różnie - od 30 w okolicach lampy do 26. W strefie wilgotnej zwykle 25-26, nie mniej niż 24 - jak spada poniżej to zamieniam żarówkę oświetleniową na lustrzankę grzewczą, a w strefie ciepłej zapalam jeszcze dodatkowo czerwoną, albo zmieniam grzewczą na większą moc.
W nocy średnio mam między 23,5-22,0. Teraz jest tylko kiepsko bo spada do 21,5 przez mrozy...:(

Z jedzeniem ciężko mi powiedziedzieć. Nigdy nie liczyłam na sztuki, tylko na objętość pojemnika. I dawałam tyle, żeby nic nie zostawało.
Broszka (ten najmniejszy) np. teraz je z łyżkę stołową trawy, 2 małe żyworódki, suszki - 1 duży mlecz, 1 bratek, 2 liście pokrzywy, 1-2 babki, kawałek (max. wielkości palca) aloesa, czy opuncji albo 2-3 liście trzykrotki, ewent. łyżeczka do herbaty dyni. Piszę Ci tak "na oko". Mogę ewent. zważyć to co mu daję - ale to też może nie być miarodajne - bo suszki są b. lekkie, a sukulenty ciężkie.  

A jak u Kubusia z jedzeniem?


A co w ogóle polecają u Ciebie do jedzenia dla lampartów?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 01.02.2012, 05:40:07 am
Ankan, co do plastronu. To tak jak muwisz lekko sie ugina i tyle nie jest jak z plasteliny. Wiec mysle ze tu tragedji nie ma.
Tak samo jesli chodzi o temperatury. Mam w terra wszystko tak samo jak Ty. Wiec i tu nie ma problemu. ;)
Mysle ze u naszego kubusia nalozylo sie kilka zlych okolicznosci: nowe srodowisko, nowe pokarmy, zastrzyki, "spowolnienie" zimowe, zima ogolnie, brak dostepu do wielu roslin.
Musze poszukac na necie tego pokarmu co byl nim karmiony jak sie wyklul...
Czy Broszka zjada to wszystko w jeden dzien???? Jezeli tak to WOW :o Ile teraz wazy i ile ma miesiecy?

Co do Kubusiowego jedzenia to jest tak:
Jak Kuba cos je to u nas jest jak w Swieto Narodowe. Wieszamy flage na maszt, dzieci nie ida do szkoly, swietujemy na calego, a przy tym zaraz chwytamy za kamere i nagrywamy- tak to u nas wyglada jak zolwik cos je.
A tak na powaznie, to jest cos jak u fausto z Kapslem i Korkiem, tzn. nie je codziennie i w mniejszych ilosciach.
Ostatnio zjadl sporo w zeszla sobote, niedziela prawie nic, poniedzialek chyba tez niezbyt no i dzis znowu jadl. Sa takie dni ze nie wiem czy je czy nie je bo nie moge go obserwowac. W terra ma jeszcze troche trawy (tej co mu wsadzilem od poczatku i troche mlodej). Posialem mu 3 gatunki trawy (ulubine przez zolwie lamparcie), 2 znich zdeptal zanim dobrze wyrosly no i zostal mu sie jeden. Ale nie widzialem jeszcze by ta trawe skubal.
Zaraz mi powiecie o ligninie.... u nas jej nie ma.
Tak samo jak nie ma sporo innych rzeczy o ktorych czytam ze dajecie swoim gadzinkom.
Czasem mysle (ludze sie) ze Kubus cos skubnie z tego co ma w terra. Jednak po wazeniach tego nie widac.

Co do tego co polecili mi tu u weta napisze nastepnym razem- szkoda gadac- kolejne rozbieznosci tak jak bylo z temperaturami.

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 01.02.2012, 09:50:00 am
Pewno tak - żółwik jest młodziutki, zmienił lokum, warunki i trafiła akurat na mało sprzyjający okres zimowy. Myślę, że luty i początek marca trzeba jakoś przebidować - a potem powinno być już lepiej...:) I więcej okazji będziecie mieć do świętowania...:)
Na razie tym, że nie przybiera czy nie rośnie się nie martw - zimą mają przestój, nawet jak jedzą to na wadze i wzroście za bardzo tego nie widać.

Owszem - Broszka to mniej-więcej na raz zjada. Jak będę z rana w domu w weekend to postaram się jakąś fotkę zrobić gadziorka z porcją żywieniową. On ma ok. 2,5 roku, wielkość 7,5 cm, waży 160 gram.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 01.02.2012, 14:01:06 pm
Le to juz jestem spokojnieszy ;D
Za dwa lata Kubus tez bedzie mial 160g ;D A swietowac bedziemy i to codziennie juz mysle ze pod koniec lutego.
U nas, o dziwo jest bardzo cieply styczen/luty jak nid=gdy dotad.
 Wiec mysle ze i gadzinki w kosciach to odczuwaja i szybciej w tym roku zaskocza :P
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: Martin w 02.02.2012, 01:28:01 am
postaram sie znalezc troche czasu w najblizszy weekend i wrzuce jakies zdjecia.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 02.02.2012, 09:33:57 am
Teraz akurat u nas przymroziło mocno...:(
W nocy w temp. spada do minus 30 stopni, w dzień jest minus 15-18...:((
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 02.02.2012, 13:54:05 pm
u nas takie anomalia ze glowa boli...
w nocy ko zera, a w dzien 15 na plusie. A w sluncu to pewnie i pod 20 na plusie. :o
Ale sie porobilo. Takiej zimy jeszcze nie bylo. W zeszlym roku, tylko w styczniu spadlo dwa razy tyle sniegu co tej zimy od poczatku.
Tak czy siak i tak za te alomalia pogodowe odpokutujemy. To nie jest normalne i czas pokarze jakie bedzie lato itd.
 

Dodano 02.02.2012, 13:55:03 pm
...pare stopni wiecej i bede mogl kubusia poscic na dzialke :P
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 02.02.2012, 23:36:34 pm
Pierwsze o czym pomyślałam to wycieczka na wybieg ;)

Mam nadzieję, że ciepło spowoduje iż maluch zaskoczy na dobre z jedzonkiem, zlituje się w końcu i skusi na tę piękną trawkę :)
Ja z całych sił trzymam kciuki za Kubusia.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: ankan w 03.02.2012, 09:36:59 am
Martin - ale Ci zazdroszczę pogody..... :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: an_na w 03.02.2012, 10:51:13 am
Dokładnie! u mnie dzisiaj rano ok 25 stopni w dodatku bez śniegu, wszystko marznie aż piszczy.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci (pardalis babcocki)
Wiadomość wysłana przez: Martin w 03.02.2012, 13:46:41 pm
Normalnie to mamy tu takie zimy jak wy w Polsce, tylko ten rok jakies wynaturzenie.
Ale nikt nie narzeka. No chyba ci ktorzy zyja z odsniezania :D Ups... sniegu brak.
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 14.02.2012, 13:46:58 pm
I co z Kubusiem? Jak się czuje po leczeniu? Lepiej z nim? Zaczął regularnie jeść?
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: Fausto w 20.02.2012, 17:06:38 pm
Martin, a gdzie Ty się podziałeś? Jak Kubuś się miewa?
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 20.02.2012, 20:33:17 pm
Głucho wszędzie, cicho wszędzie :( Miejmy nadzieję, że Martin o nas nie zapomniał  ;)
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i jego terra
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 07.05.2012, 14:57:08 pm
Martina już dawno nie było, a ciekawi mnie czy z żółwikiem, wszystko OK, czy się wyleczył i czy zdrowo rośnie ;)
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Martin w 05.08.2012, 23:28:12 pm
KamilJ, u Kuby wszystko dobrze. Teraz nawet nie tylko u Kuby ale i Tosi. Od polowy kwietnia mamy bowiem juz dwa male lamparty.
Chowaja sie dobrze. Jedza, wydalaja  :D i tak wkolko. Ale ogolnie jest dobrze. pozdrawiam
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś i Tosia
Wiadomość wysłana przez: Martin w 21.08.2012, 17:41:28 pm
Ankan, powiedz mi czy twoje lamparty sa calymi dniami na wybiegu. Mam na mysli okres letni.
Wiem ze pozostali forumowicze trzymaja stepki dzien i noc na wybiegach. Jednak wydaje mi sie ze w przypadku lampartow jest to raczej nie mozliwe?! No chyba ze ktos mieszka w Afryce ;D
Kiedy Ty je trzymasz na wybiegu?

Co do zapasow zimowych, to nazrywalem z ogrodu sporo roslin. Teraz susze je na sloneczku. Czy sadzisz ze moje dwie male bestie zjedza cos suszu zima?

Zamierzam przyciac maliny i wszystkie liscie ususzyc dla zolwi. Podobie zrobie z liscmi winogron no i mam w ogrodzie hibiskusa- moge go tez oskubac ;)

Co jeszcze bym mogl im uszykowac na zime?

W domu mam w doniczkach pare hibiskusow (wychodowalem z nasion i maja po 70cm wysokosci), dwie doniczki bazyli ( cos zolwiki ich nie chca jesc), no i caly czas mam ta karme w granulkach- nawet to polubily. Daje im to od czasu do czasu dla urozmaicenia menu.
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 22.08.2012, 10:20:48 am
No nie, lampartów 24h/dobę w większości nie da się trzymać na wybiegu. Przede wszystkim noce są za zimne.
U mnie wybieg rusza zwykle od maja i działa do końca września. Żółwie siedzą na nim w dzień jak jest przynajmniej 20-kilka stopni rano. Na noc zostawiam tylko wtedy jak temp. ma nie spaść poniżej 18 stopni.

Te rośliny co podałeś są OK. Posusz im jeszcze trawę i np. mlecz, pokrzywę, jasnotę i inne roślinki polne (nie wiem co u Ciebie rośnie) + coś z roślin ogrodowych ozdobnych (np. malwę, nagietek, dzwonek). 

A jaką masz karmę w granulkach?
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Martin w 22.08.2012, 14:47:15 pm
Karma w granulkach to ta ktora probowalem z Kuba zeby zaskoczyl z jedzeniem jak tylko go dostalismy. Pamietasz? :D
Jedna jest  Zoo Med - Natural grassland Tortoise Food. A drugo to Mazuri - Tortoise Diet for all life stages.

Na dzien dzisiejszy to jedza obie te karmy. Ale poki jest sporo jedzenia w ogrodzie to daje im to bardzo zadko- raz na dwa, trzy tygodnie zeby nie zapomnialy co to jest i by nie bylo problemu zima.

Co do "zaskoczenia" Kuby z jedzeniem... Pamietasz jaki byl problem z nim zima? I wiesz co moim zdaniem najbardziej pomoglo? Przybycie Tosi :P
Juz gdzies opisyawlem jak to Kuba w pierwszy dzien gdy zobaczyl ze nie jest juz sam do miski zaczal jesc z Tosia na wyscigi ;D
Po poru tygodniach dotarlo jednak do niego ze z Tosia nie ma szans, a jedzenia dla niego jest i tak wystarczajaco i sie opanowal.
Teraz je codziennie, jednak mniej niz Tosia.
Zobaczymy czy Twoja teoria co do przybywania na wadze sprawdzi sie i w przypaku moich lampartow. Mam na mysli to ze Kuba kiedys dogoni Tosie (brzmi troche nieprowdopodobnie na dzien dzisiejszy).

A co do dobrego klimatyzowania sie zolwi w nowym otoczeniu to moim zdaniem popelnilem blad biorac Kube zima. Wg mnie zolwie ktore pdostaja nowy dom w porze wiosennej znacznie latwiej sie aklimatyzuja o d tych co robia to zima.
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 22.08.2012, 18:25:47 pm
Aaa...faktycznie. Widzisz pamięć dobra, ale krótka jest.

Z chowem przynajmniej 2 lampartów zgadza się. Pojedyncze są jakiś apatyczne i ospałe. I często wybredne z żarciem. A w grupie szybko nabywają dobrych nawyków.

Wzrost może też o płci zależeć. Zwykle większe są samiczki. Ciekawa jestem jakie za rok będą u Ciebie proporcje..:)
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Martin w 24.08.2012, 06:05:37 am
No Tosia to kawal baby. Ale by byl numer gdyby za pare lat sie okazalo ze trfilismy co do plci obydwu zolwi :o
Jak narazie wszystko na to wskazuje.
Po dzisiejszym wazeniu moge powiedziec ze przybraly rowno po 3g (przez 7dni). Ale bede bardziej spokojny jak Kuba dojdzie do 100g. Im szybciej tym lepiej.
Co do wybiegu, to ja sie jeszcze nie odwazylem na noc ich zostawiac. U nas troche za duzo tych dzikich zwierzat. No i temperatury niemal zawsze ponizej 18 czy 20 stopni. A jak mam gadzinki poprzeziebiac to juz wole je na noc do terra wsadzac.
Czasem (raz na tydzien czy dwa) puszczam zolwiki wolno po ogrodzie. Siadam sobie na krzeselku i je obserwuje. Czasem nawet do dwuch godzin. Az ktorys nie dojdzie do plotu z sasiadem. A jesli nie dochodzi do plotu to ma wolno reke, idzie gdzie chce, ja go nie ruszam. Usiluje im w ten sposob troche wynagrodzic zycie w niewoli ;) Laza tu i tam, tam cos skubna tu cos zjedza. Ogolnie chyba to lubia. Niestety zima tuz za zakretem....

Zmieniajac temat, czy powinienem zolwiki brac do veta powiedzmy co 6 miesiecy kontrolnie? Czy skoro jedza i wygladaja na zdrowe, aktywne gadzinki powinno sie im oszczedzic takiego stresu?
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: attra w 24.08.2012, 09:19:36 am
Martin, ja bym napewno badała conajmniej raz na pół roku kał. Pasożyty "wyjadają" z pokarmu jaki je żółw wszystki wartości odżywcze i dla gadziora nic nie zostaje... Więc i trawienie jest gorsze i wzrost itp...

Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 24.08.2012, 11:28:14 am
Podpisuje się pod zdaniem attry.

Żółi jak nie wykazują żadnych objawów chorobowych do weta tachać nie musisz ale kupę warto raz na pół rok-rok zanieść do badania.
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Martin w 24.08.2012, 12:58:04 pm
swietny pomysl z ta kupa (sama kupa). Tylko jak bym juz jechal to z dwoma ;D
Problem tylko jak dlugo moge trzymac kupe jednego zolwia w lodowce zanim sie doczekam kupy drugiego zolwia??
Wiem, wiem tak dlugo az mnie zona z domu nie pogonie! :P
A tak na powaznie to ile?
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: attra w 24.08.2012, 13:36:31 pm
Z tego co mi gdzies smigło przed oczami na innym forum gdzie sie wet wypowiadała, to nie należy w lodówce trzmać kał... Ale zabij mnie, a nie potrafię tego znaleźć teraz :(
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 24.08.2012, 15:20:56 pm
Martin mnie weterynarz mówił ,że jeden do dwóch dni.Czy jednak miał rację?Wet u mnie na wsi,w sumie nie zna sie na gadach,robi tylko badania na pasożyty
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: neo w 24.08.2012, 15:26:09 pm
wystarczy kupa jednego osobnika którą najlepiej dostarczyć do 3 godz.
jeżeli jeden będzie miał pasożyty to drugi na 100% też .
tak czy siak wtedy bedziesz musiał odrobaczyć dwa żółwie
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Martin w 25.08.2012, 01:29:19 am
dzieki!

Neo, pytam ciebie bo podobno dobry z biologii zawsze byles...
Powiedz mi o jakich pasozytach moze byc mowa i jaka droga przechodza z zolwia na zolwia??
Chyba nie przez sline, co?? :P  taki zart
U mnie z biologia bardzo cienko....
Ale chce badac zolwie ( albo ich kupy) okresowo by miec pewnosc ze sa zdrowe. Na dzien dzisiejszy chyba im nic nie jest. Ale okresowke zrobimy. Bedzie kupa, bedzie badanie! No chyba ze ja zjedza tak jak u JankaBZ :o :
Mowiac o vetach, to jesli chodzi o veta ogolnego to u nas jest ich jak naXXXne, na kazdym rogu prawie. A jesli chodzi o veta ktory zna sie na gadach itd to jest jeden na pol milina ludzi. :(



edycja: wyXXXowano wulgaryzm
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: timi0305 w 25.08.2012, 07:25:35 am
Cześć Martin też z biologii najlepszy nie jestem  ale pokuszę się o odp. zobaczymy co inni o tym powiedzą. A więc gdy jeden z żółwi ma pasożyty naj częściej przenoszą się w kale tzn. chory żółw wydala kał wraz z larwami lub jajeczkami które mogą zostać na podłożu takiej jak darń i zostać potem zjedzone wraz z trawą z owej darni  wtedy w organizmie następuje rozwój nowych pasożytów które z kolejki znowu wypuszczają zarodki z kałem , dlatego trzeba pamiętać by sprzątać kał od razu po tym jak żółwik się załatwi, dobrze tez jest odizolować w miarę możliwości zdrowego żółwia od chorego i podać jak najszybciej środki odrobaczające (temu choremu) nie ma sensu podawać zdrowemu żółwiowi i narażać go na chemie z takiego środka leczniczego. trzeba też pamiętać o  wymianie powierzchni bo z czasem będzie coraz mniej miejsc  gdzie żółwik mógłby się ukryć przed pasożytami tak samo po podaniu leku tez zółwik może nałapać tego paskudztwa ponownie z podłoża w terrarium.
Natomiast gdy masz jednego żółwia i pojawiły się objawy które sugerowały by że żółw może mieć pasożyty tzn. apatia brak apetytu żatki kał prawdopodobnie żółwik załapał to gdzieś na wybiegu na wolnym powietrzu gdzie wcześniej pasożyty mogły zostać pozostawione przez inne zwierze np: psa ,kota  czy ptaka lub inne dziko żyjące zwierzetą, bardzo trudne jest utrzymanie czystości na wybiegu to jednak już nie nasz dom gdzie idzie ładnie wszystko wysprzątać i raczej trudno zapobiedz zarażenie się pasożytami na wybiegu zew.
jeśli żółw nie ma wybiegu prawdo podobnie zostały one nieświadomie przyniesione przez opiekuna na trawce czy innym zielsku lub na jakimś nie umytym owocu dlatego też lepiej myć w miarę możliwości naturalny pokarm z łąk i lasów by ograniczyć zagrozenie. Dodam na koniec że mimo tych zagrozen i tak lepiej i zdrowiej dla żółwia jest karmić go tymi naturalnymi pokarmami niż chemia z sklepów zoologicznych .
tym bardziej że jak i w przypadku naszego ludzkiego jedzenia  tak i w przypadku pokarów gotowych przetworzonych dla żółwi mimo opisu na etykiecie nie mamy pełnej wiedzy i pewności co do składników takich pokarów
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: Martin w 25.08.2012, 13:02:10 pm
czesc timi,

dzieki za bardzo tresciwa odpowiedz. Tak jak myslalem, nie w slinie ;)
Podloze zmieniam, kupy jak znajde wyrzucam tak wiec robie co moge by zyly sterylnie ;D
Kupe najczesciej stawiaja podczas kapieli. No a wtedy trudno powiedziec jak byla mocno zbita. Jak w terrra zrbily to tylko raz widzialem taka na wpol zadka. Ogolnie nie jest zle. Jednak trzymam reke na pulsie i jak tylko upoluje jakies kupsko to zaraz z nim do veta.
Jeszcze raz dzieki.
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ankan w 25.08.2012, 14:23:16 pm
Ja tylko dodam, że czasem się pasożyty jakby same z siebie namnażały. Część z nich zapewne nie została wybita przy odrobaczaniu a niektóre (pierwotniaki) na stałe bytują w jelitach żółwia i ich niewielkie ilości są mu potrzebne do trawienia, natomiast dopiero ich nadmierne namnożenie się jest niebezpieczne.
Tak więc, nawet jak będziemy pilnować czystości w terro i myć rośliny to i tak żółwie mogą mieć pasożyty.
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: timi0305 w 25.08.2012, 15:35:34 pm
dodam jeszcze ciekawostkę w tamtym roku mój lamparcik miał nicienie ale nie było ich dużo tzn za uwarzyłem że w miarę jak ich przybywało to kupa była coraz żadsza pewnego dnia wiozłem żółwie z sobą długą drogę i po podróży kał zrobił się bardziej wodnisty dowiedziałem się od weta że żółw czesto ma niewielka liczbę pasożytów ale po stresie związanym z podróżą pasożyty potrafia przyspieszyć rozmnażanie staja się bardziej aktywne co daje natęrzenie objawów spowodowanych przez robactwo. więc w razie gdyby okazało się że żółwik ma robale lepiej jak ograniczysz przenoszenie zólwia. na pewno wiele osób potwierdzi że stres u żółwia = słabsza odporność
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: attra w 25.08.2012, 16:55:52 pm
timi - zgaodze się z tym że stres potęguje namnażanie sie pasozytów u gadów. Tak samo jest i Agam Brodatych. Stres powoduje że zaczynają sie pojawiać larwy.
Tytuł: Odp: Lamparciki Kubuś i Tosia
Wiadomość wysłana przez: Martin w 26.08.2012, 04:21:39 am
Z tego co piszecie wnioskuje ze pasozyty sa czyms niemal "normalnym" i prawie nie uniknionym. Czyli ze zolw w swoim dlugim zyciu moze i bedzie je mial wielokrotnie. A nasza glowa w tym zeby robic im badania okresowe kalu i odrobaczac jak jest potrzeba.
Zgadza sie?
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: ןคภ ๒z w 26.08.2012, 09:50:27 am
No właśnie Martin i ja mamy takie same pytanko ;)
Tytuł: Odp: Lamparcik Kubuś [scalony]
Wiadomość wysłana przez: attra w 26.08.2012, 09:59:11 am
W sumie w skrócie tak można to ując. Zółwie łapią pasożyty przede wszystim z wybiegów i zieleniny. Są dwie szkoły weterynaryjne, jedna twierdzi że jak pasożytów jest niewiele to nie należy ich tępić chemią tylko kontrolować ich ilosć. Jak robi sie więcej - wtedy leczyć. Druga szkola to taka, żeby zawsze leczyć do zera.
wiadomo, że leki na robaki to cieżke przejście dla gada.
Generalnie weterynarze od gadów zalecają badać żółwie conajmniej raz na pół roku, a np Agamy Brodate co trzy miesiace. Tak jak pisałam, pasozyty sieją spustoszenia w organiźmie, a każdy stres powoduje ich większy "wylęg" w organiźmie.
Dlatego badanie kalu to podstawa.

te informacje mam od weta, która zajmuje sie dadami a dodtakowo pasożyty to jej "konik", pisze o tym pracę.