Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Żółwie lamparcie => Wątek zaczęty przez: poliena w 17.04.2013, 11:38:13 am

Tytuł: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 17.04.2013, 11:38:13 am
Witam serdecznie
Moja 7 letnia córka dostała malutkiego żółwia lamparciego,  :( jestem przeciwna aby małe dzieci dostawały żywe zwierzątka, zwłaszcza żółwia który z tego co czytałam, jest wymagający w opiece. Moje dzieci mają już przeszłość "kryminalną", zabrały chomika na ogródek i zapomniały o nim. Dowiedziałam się o tym jak wróciłam z pracy, szukałam biedaka ale niestety nie znalazłam. Chomik nie pies, nie wrócił... Teraz pojawił się żółw. Jak to jest z tym nagrzewaniem żółwi? Czytałam że żółw pochodzi z Afryki, czyli lubi jak jest gorąco. Ojciec dziecka wyłącza oświetlenie i lampę na noc. Czy tak się robi? Czy żółw wtedy nie marznie? Przecież powietrze w akwarium natychmiast się ochładza. Mam też pytanie o jedzenie: żółw dostaje brokuły, sałatę i kapustę (widziałam też suchą karmę ze sklepu zoologicznego, zakładam więc że to jest ok) Żółw jest w domu tydzień, przez pierwsze 3 dni chodził sobie po tym akwarium i podjadał, ale przez trzy kolejne dni, zauważyłam że siedzi cały czas w tzw. domku z kamieni a jedzenie na talerzu zwiędło, więc nie jadł. Dlatego martwię się o zwierzaka. Czy jemu już coś nie jest???
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: ankan w 17.04.2013, 13:06:05 pm
Jak siedzi w domu i się nie rusza to coś z nim nie tak.
Małe lamparty są bardzo wymagające i łatwo takowego ukatrupić.
Grzeje się go w dzień - np. 7-18/19; w nocy lampy się gasi ale temp. powinna wynosić minimu 18 stopni a lepiej 20.
Dieta do kitu - one jedzą trawę, rośliny polne, sukulenty a nie kapustę, warzywa, owoce czy kupną karmę.
Te żółwie piją - potrzebny duży basen.
Konieczna też świetlówka UVB i obowiązkowo wybieg letni.

Przeczytaj na początek to:
http://www.zolw.info/zolwie-ladowe/stigmochelys-geochelone-pardalis-zolw-lamparci

Znajdziesz odpowiedzi na większość pytań.

I napisz coś więcej - ile maluch waży/mierzy; jakie duże masz terro, jakie podłoże - łatwiej będzie coś doradzić.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: ןคภ ๒z w 17.04.2013, 19:32:10 pm
Może wstawisz zdjęcia?  ::)
Ankan jest specjalistą od lampartów, więc ja się tu nie wypowiem.  ;)

PS:
Wiem tylko, że dieta jest zła. (a karmy dla żółwi to trucizna)  <angel>
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 17.04.2013, 21:39:27 pm
Witam,
Serdecznie dziękuję za porady, przekazałam info ojcu dziecka, który kupił żółwia, nie przejął się zbytnio... bo facet uważa że wszystko wie najlepiej, ale dał chociaż żółwiowi zamoczyć się w wodzie. Uspokoiło mnie że lampy nie muszą  być włączone 24h. Odnośnie jedzenia: jak mam zdobyć odpowiedni pokarm dla żółwia?
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: wege w 17.04.2013, 23:19:43 pm
Odpowiedni pokarm to różne gatunki traw, roslin zielnych i ziół. Absolutnie nie podawaj owoców i warzyw- to trucizna dla tego gatunku. Już można nazbierać trochę ziół na dworze. Ogólnie odpowiedni pokarm to taki który zawiera mało białka, cukrów a ma dużo błonnika. Jak nie dasz rady zdobyć zieleniny łąkowej, kup trzykrotkę, kalanchoe, zielistkę i inne jadalne doniczkowe. Spis jest na forum. Opiekujecie się naprawdę ciężkim gatunkiem jeśli chodzi o odchów młodych osobników. Błędy popełnione teraz, zniszczą jego przyszłe życie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: ankan w 18.04.2013, 10:42:18 am
Ja jeszcze dodam, że jak żółw jest kupiony w sklepie zoologicznym to należy jego kupę oddać do badania u weta. Lamparty są najczęściej importowane z ferm afrykańskich i bywają "po uszy" zarobaczone. Najczęstszą przyczyną zgodnów maluchów z importu są pierwotniaki.
Aha - i jak dziecko dotyka żółwia, czy powiedzmy sprząta mu w tero to niech myje ręce - bo bywa, że żółwie są nosicielami salmonellozy i dzieciak może to złapać. M.in. z tego powody żółwie nie są dobrymi prezentami dla dzieci.

I nie wiem czy szanowny tatuś wie co kupił - i że za parę lat ten żółw (o ile przeżyje) będzie ważył ponad 10 kg i mierzył ok. 50 cm.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 18.04.2013, 14:50:02 pm
Witam,
serdecznie dziękuję za wszystkie porady, postaram się o odpowiedni pokarm dla malucha.

Po całej korespondencji, jestem w szoku że zwierzaki tego rodzaju są ogólnie dostępne do zakupu.
W zasadzie to powinny być sprzedawane po przejściu odpowiedniego szkolenia "co to jest i jak się opiekować"
Dziwi mnie też że sprzedawca nie zniechęcił do zakupu żółwia (rozumiem kasa!)
Zabrałam kiedyś kota przybłędę do domu, mamy go już z 10 lat a na weterynarza wydałam fortunę. Niby zwykły kot.

pozdrawiam
poliena
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: wege w 18.04.2013, 15:53:14 pm
Niestety nie niby zwykły kot ;) Nawet posiadając małą myszkę japońską, musimy zapewnić jej godne warunki i dobrą dietę. W razie choroby nawet mych należy leczyć i liczyć się z ogromnymi kosztami :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: ankan w 19.04.2013, 10:19:14 am
Niesety w sklepach zoologicznych nawet nie informują o potrzebach zwierzaka i często kit wciskają, żeby tylko zarobić.
Dlatego samu trzeba sporo poczytać nim się zwierzaka kupi - przynajmniej się wtedy udaje uniknąć wielu błędów "na starcie".

Mam nadzieję, że się szybko dokształcicie i żółwik będzie się u Was zdrowo chował..:)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 19.04.2013, 20:42:40 pm
Oj ale obowiązek sobie Twoja rodzinka wzięła :( Super, że postanowiłaś zainteresować się żółwikiem, mimo że to nie Ty go chciałaś, bo jakby pozostał na kapuście i bez odpowiednich warunków w terrarium długo by nie pożył.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 19.04.2013, 22:47:28 pm
Witam, :)
Wszystko co piszecie, drukuję i podsuwam ojcu dziecka do czytania. Niestety pomimo próśb dziecka, nie był u weterynarza. Ale pracuję nad edukacją rodziny a zwłaszcza "męża". Kupiłam jadalne doniczkowe a ojciec dziecka nazbierał ziół na łące (czyli coś do tej głowy trafiło  :laugh:). Mam nadzieję że żółw stanie na nogi i przestanie się chować. Stale jest taki osowiały, chowa się jakby mu zimno było. Mam jeszcze pytanie odnośnie kupki żółwia, jak powinna wyglądać u zdrowego? U naszego wygląda jak szpinak, mam na myśli nie tyle kolor co konsystencję. 

ps. czy po tej sałacie i kapuście bolał go brzuszek?

pozdrawiam
poliena
 
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: wege w 20.04.2013, 12:50:45 pm
Odchody zdrowo karmionego żółwia, powinny być zbite i przypominać konsystencją odchody krowie. Zapach również powinien być podobny. W żadnym wypadku nie mogą być rozwodnione i przypominac szpinaku ;) Sałata zawiera szczawiany, jest bardzo niezdrowa. Kapusta powoduje wzdęcia. To gatunek który odżywia się przede wszystkim różnymi gatunkami traw. W następnej kolejności są rośliny zielne a na owoce i warzywa w jego diecie miejsca nie ma.

Wstaw zdjęcia terrarium i żółwia, sprawdzimy czy wszystko jest ok.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 20.04.2013, 15:16:39 pm
Witam,
Nie chce zapeszyć, ale żółwik jakby, odżył  :) Ze wszystkiego co dostał do jedzenia ewidentnie mlecz smakuje mu najbardziej.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: oliwka660 w 20.04.2013, 15:24:11 pm
To fajnie :)
Czy mi się zdaje, czy żółwik ma lekko opuchnięte oczka ?

Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: wege w 20.04.2013, 16:24:30 pm
Terrarium absolutnie do wymiany. Powinno być bardziej szerokie, nie powinno być długie i wąskie. Póki co, koniecznie zaklej boki czymś co sprawi, że żółw nie będzie widział tego co znajduje się po za terrarium.  Co do opuchniętych oczek- nie wyglądają chyba najgorzej, Mój żółw żabuti wygląda jak by miał opuchnięte, a jednak nie są wcale opuchnięte.
Podłoże w twoim terrarium jest złe. To młody osobnik, bardzo podatny na braki wilgotności. Drewienka bukowe nie trzymają odpowiedniego poziomu wilgotności. Proponuję Ci kupić ziemię ogrodniczą, dodać do niej gliny wiążącej. Wszystko należy mocno ubić. Terrarium podziel na 2 części. Na jednaj będzie właśnie ta ziemia z gliną a na drugiej mogą być te drewienka. Na wilgotnej części powinien być domek. Na suchej zaś koniecznie basen i lampa grzewcza. :) Staraj się obok mleczyków i innych ziółek dawać wiele traw.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 20.04.2013, 17:29:47 pm
W temacie zmian podłoża, terrarium itp. nie mam żadnego wpływu na zmiany, o wszystkim decyduje ojciec dziecka. Jak już wspomniałam wcześniej... wie lepiej...  ::) A żeby dokończyć trudny dla mnie temat, żółwia nie wolno mi nawet dotykać. Jak tylko mogę przekazuję wskazówki, bo los żółwia nie jest mi obojętny.

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: gosiunia w 20.04.2013, 17:38:36 pm
W części możesz posiać trawę, albo wykopać z podwórka, na pewno z chęcią będzie ja skubal.
Może istnieje szansa zaprosić go na forum niech chociaż zerknie na zdjęcia
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: wege w 21.04.2013, 22:41:41 pm
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że właściciel udaje mądrego a nie ma zielonego pojęcia co robi. Straszne, bo przez jego głupotę i ignorancję ucierpi żółw. A ucierpi, bo na jego cudnych metodach hodowlanych nic z tego malucha dobrego nie będzie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 22.04.2013, 13:24:40 pm
Witam
Ja zrobiłam co było w mojej mocy, Wasze porady przekazałam zainteresowanemu, nie będę powtarzać jaką dostałam odpowiedź.
Ale i tak będę starać się chociaż o odpowiedni pokarm dla żółwika. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję że kiedyś żółw zostanie oddany w odpowiednie ręce.

pozdrawiam  :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: ankan w 22.04.2013, 13:40:58 pm
Żółwik bardzo ładny i młodziutki.
I niestety oczka ma podpuchnięte. Ja bym zaniosła kupę do weta do badania - bo często problemy z oczami wskazują na problemy z pierwotniakami.

A jakiś wybieg - choćby na balkonie będzie miał? Dostęp do słońca jest b. ważny.

Terro może póki co zostać - wystarczy połowę podłoża zamienić na ziemię z gliną albo darń. W części z ziemią postawić basenik, a w tej z kostką bukową domek i miskę z jedzeniem.

Ja tylko jednego nie rozumiem, o ile to nie zbytnie wścibstwo z mojej strony - Jeśli ten żółw jest prezentem dla Twojej córki, to czemu nie możesz go dotykać? Albo zabrać kupy do weta do badania.

Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 22.04.2013, 15:27:07 pm
Witam
Nie mogę, ponieważ... jak widzisz facet jest ciężki w pożyciu i jestem w trakcie rozwodu. A w odwecie zemsty mam takie różne kary  :laugh:
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: ankan w 22.04.2013, 20:12:18 pm
Rozumiem. Ciężka sprawa w takim układzie.
Mam nadzieję, że nie będzie Ci chciał jeszcze robić na złość i odwrotnie wszystko z żółwiem robić niż mu podpowiadasz w dobrej wierze. Bo gadzinę zmarnuje, a szkoda by było.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 24.04.2013, 10:27:33 am
No i tego się obawiam, nie znam drugiego takiego zawziętego i złośliwego człowieka
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: wege w 25.04.2013, 09:32:59 am
Poliena, teraz jest ciepło ;) A co, gdybys wyszła z dzieckiem na spacer i zabralibyście żólwia ze sobą? ;) Może by tak wam (dziecku) zupełnie niechcący nawiał? :P
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 04.05.2013, 21:14:01 pm
Witam,
Nie pisałam, bo nie wiedziałam co napisać. W temacie ucieczki żółwia.. to strasznie naciągane kłamstwo  ;D, nikt by mi nie uwierzył że nie dogoniłam żółwia  ;D
I co bym powiedziała dziecku?, ona by się zapłakała.

Z żółwiem chyba jest w porządku, je, pije, czasem posiedzi pod lampą, chociaż nie wiem czy nie za mało?
Ja na jego miejscu siedziałabym cały dzień pod cieplutką lampą.

pozdrawiam wszystkich
poliena
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: ankan w 06.05.2013, 12:30:03 pm
Wbrew powszechnym opiniom naprawdę wystarczy chwila nieuwagi....a żółwia już nie ma.

A jest szansa, żeby miał jakiś wybieg, np. na balkonie?
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Lulka w 15.05.2013, 19:49:05 pm
A ja uważam, że głupio się tłumaczysz! Tacy ludzie jak wy nie powinni posiadać żółwi! Są bardzo wymagające i trudne w utrzymaniu! Nie wierzę w te wszystkie bzdury, które piszesz, że nie masz wpływu na to, co robi twój mąż. Jeśli nie zmienisz warunków życia niebawem nie będziesz miała co podziwiać, bo maleństwo zdechnie! Chyba nie rozumiesz jak ważne jest (szczególnie dla takiego malucha) odpowiednia dieta, oświetlenie, podział na części: suchą i mokrą!!! To nie jest świnka morska czy chomik!!! Zastanów się co robisz!!! Bo dla mnie twoje wymówki to istne dno! Szkoda Istoty! I jeszcze raz sprawdza się powiedzenie: ,,LUDZKA GŁUPOTA NIE ZNA GRANIC"!
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 16.05.2013, 02:13:27 am
Lulka zupelnie nie rozumiem po co ten atak.Oczywiscie,ze zolwik jest najwazniejszy.Wybuchlas jak wulkan.Spokojnie,bo nie potrzeba nam tu takich gorzkich uwag.Wierze w kazde slowo,bo takie rzeczy sie zdarzaja.Sama mam przyjaciolke w podobnej sytuacji,a moze w nawet gorszej.w sytuacji polieny nie ma "wy" tylko ona i on.Spokojniej oceniaj sytuacje,nie pisz ,ze istne dno,bo to bardzo niegrzeczne i swiadczy o Tobie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: batusia81 w 16.05.2013, 08:39:25 am
Lulka PRZEGINASZ!!!
Sytuacje życiowe są różne i mężusie potrafią być wrednymi istotami, które patrzą tylko jak uprzykrzyć ex żonce życie.
Tak jak napisała Tosia to o Tobie świadczy taka wybuchowość i nie potrzebnie robi się nie miło na forum ???
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: siwusek250 w 16.05.2013, 08:49:46 am
Dołączam się do powyższych odpowiedzi. Lulka twoje zachowanie jest naprawdę nie na miejscu, a gdyby Poliena chciała źle da Żółwika to by się nie odzywała i nie zadawała pytań!!! A widać że chociaż troszkę udaje się jej poprawaić życie maluszka. Pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: darcia23 w 16.05.2013, 09:33:12 am
Oj, nieładnie :( "NIE SĄDŹ, A NIE BĘDZIESZ SĄDZONY"!
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Lulka w 16.05.2013, 10:37:39 am
Oo i widzę, że wybuchła gorąca dyskusja i dobrze! O takich rzeczach należy mówić/pisać! Tej całej pani należy się solidne otrzeźwienie! Wszystkie uwagi, które piszecie są celne ale najwidoczniej nie trafiają do samego nadawcy wiadomości! Szkoda mi tylko tej istoty... żółwik cudny! Niestety już zauważyłam, że jakby opuchnięty! Sama byłam w podobnej sytuacji! Przygarnęłam dwa młodziutkie żółwie lamparcie... niestety jednego nie udało się uratować (nieodpowiednie wcześniejsze warunki bytowe sprawiły, że żółwik miał problemy z nerkami, był cały opuchnięty, grzybica pancerza, awitaminoza, problemy metaboliczne i przeziębienie... po długiej walce 13 maja zakończył życie)! Nie uważam żebym napisała coś złego. Jestem bardzo wrażliwa na krzywdę zwierząt... a ta cała sytuacja jest tego najlepszym przykładem!!!
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: siwusek250 w 16.05.2013, 11:29:05 am
Chyba coś źle przeczytałaś te uwagi są do twojego zachowania a nie do Poliena. Każdy na tym forum jest bardzo wrażliwy na krzywdę zwierząt i chce tylko jego dobra i uważam że Poliena też chce dobrze a że ma utrudnioną sytuację to już nie jej wina! Także jak ty masz dobrą sytuację rodzinną to może się nie udzielaj w kwestiach o których nie masz pojęcia. 
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Lulka w 16.05.2013, 12:50:12 pm
W dalszym ciągu uważam, że krytyka jest konstruktywna! Każdy ma prawo do własnej opinii. Moja jest taka... Możecie się Państwo z nią nie zgadzać... trudno! Życie nie składa się z samych pochwał! Logicznie rzecz biorąc historia polijeny się nie klei... Ankan słusznie zwróciła uwagę dlaczego zainteresowana nie może dotykać żółwia? Przecież mąż wychodzi do pracy!? Można w tym czasie zmienić np. podłoże w terrarium... i problem rozwiązany!
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: batusia81 w 16.05.2013, 13:00:29 pm
A myślisz że jej mąż nie zauważy zmiany?Takie typy są naprawdę nieobliczalne, wiesz myślę , że w takiej sytuacji przeczekać trzeba trochę niestety, tzn co się da zrobić, ale po rozwodzie to córka z mamą zostaje zapewne to i żółw też, a ex mężuś zrobi 'aut' i wtedy bez problemu , będzie mogła się do wskazówek z forum już bez problemu stosować.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: siwusek250 w 16.05.2013, 13:06:13 pm
Uważam że lepiej zakończyć ten temat, bo nie wiemy jaka jest sytuacja czy mieszkają razem czy oddzielnie itp itd ale to są prywatne sprawy do których nie powinniśmy się wtrącać, a to forum dotyczy żółwi, także na miejscu są uwagi tylko i wyłącznie dotyczące gadzinek a nie tego kto jaką jest osobą, a moim zdaniem poliena chce dobrze dla żółwika co da się wyczytać w jej postach.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: batusia81 w 16.05.2013, 13:12:46 pm
Uważam że lepiej zakończyć ten temat, bo nie wiemy jaka jest sytuacja czy mieszkają razem czy oddzielnie itp itd ale to są prywatne sprawy do których nie powinniśmy się wtrącać, a to forum dotyczy żółwi, także na miejscu są uwagi tylko i wyłącznie dotyczące gadzinek a nie tego kto jaką jest osobą, a moim zdaniem poliena chce dobrze dla żółwika co da się wyczytać w jej postach.
Zgadzam się z Tobą i ni zamierzam się mieszać w prywatne sprawy, chciałam tylko delikatnie Lulce przedstawić sytuacje, bo takie naskakiwanie na innych w taki sposób jak Lulka napisała,jest nie na miejscu, ale o tym to chyba wie.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: siwusek250 w 16.05.2013, 14:03:47 pm
Batusia81 ta wiadomość nie była do Ciebie skierowana bo myślę tak jak Ty :) i też mi się bardzo nie spodobało zachowanie Lulka bo było bardzo nie na miejscu :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Lulka w 16.05.2013, 16:21:08 pm
Witam ponownie!
Macie racje... Rozmawiałam z pewną bardzo mądrą osobą z forum i właśnie ona otworzyła mi oczy na całą sytuację. Nie przemyślałam tego co napisałam! Chyba patrzyłam przez pryzmat osoby, której podobne problemy są obce. Mam wspaniałego Męża, który trwa przy wszystkich moich decyzjach. Razem ze mną opiekuje się gadzinką, zawozi do weterynarza.... Jest mi bardzo przykro i powinnam Was przeprosić!
Wszyscy jesteśmy tutaj po to aby nieść pomoc, dobre słowo oraz nabywać doświadczenia. Przecież każdy z nas kiedyś zaczynał... Mam skrytą nadzieję, że sytuacja żółwika się wkrótce odmieni i nie będzie już kartą przetargową... Pozdrawiam wszystkich i do usłyszenia  :)
PS. Lulka to moja zmarła żółwinka - nick na forum jest po to aby oddać jej cześć  :'(
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 16.05.2013, 16:24:03 pm
Lulka bardzo sobie cenie Twoja osobę przez to co przed chwilka napisałaś.Koniec tematu :)
A co do Twojego nicka,mój jest z tego samego tytułu .Gorąco Cie pozdrawiam
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Lulka w 16.05.2013, 17:01:08 pm
Bardzo mi miło!
Sama ostatnio całkowicie wymieniłam podłoże w terrarium. Ziemię, którą polecali mi w sklepie zoologicznym zamieniłam na darń i ziemię z wiejskiego ogrodu. Nie mogę się napatrzeć jak moja gadzinka spaceruje dumnie po polu z koniczynki i wcina ją bez żadnych ograniczeń. Zakochałam się w żółwikach. To najcudowniejsze istoty na Ziemi  :D
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: siwusek250 w 16.05.2013, 21:40:03 pm
No to fajnie że sprawa wyjaśniona :) miejmy nadzieję że tylko Poliena się nie zrazi do forum :) Pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 16.05.2013, 22:29:05 pm
Jest mądrą i silną kobietą i się nie urazi.Gorszych rzeczy doświadczyła,więc trzymajmy kciuki za nią
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 21.02.2014, 14:46:24 pm
Witam wszystkich

Co prawda dawno nie pisałam, ale może ktoś tu jeszcze zajrzy. No tak... było mi bardzo przykro przez niektóre komentarze.
W dalszym ciągu walczę o zdrowie żółwika, na razie się trzyma. W ubiegłym roku pod nieobecność "męża" byłam z nim u weterynarza,
został w szpitalu na tydzień i dostał mnóstwo różnych leków (był w złym stanie) został odrobaczony i takie tam. Bardzo mu się polepszyło,
byłam szczęśliwa, a moje dziecko było mi bardzo wdzięczne. Od "męża" usłyszałam co usłyszałam, nie będę powtarzać.
Ostatnio też z nim pojechałam bo taki markotny siedzi. Dostał kilka zastrzyków z witaminami. 

Potrzebuje Waszej pomocy / porady. Pan doktor mówił że trzeba wymieniać lampę UVB 10%.
Ja się na tym nie znam, zmierzyłam ją (ma 59 cm). Nie mogę jej nigdzie dostać, to jakaś unikalna rzecz???
Obdzwoniłam kilka sklepów i znalazłam w jednym ale Pan spytał ile chce VAT? Myślałam że to on będzie wiedział ile ma mieć lampa dla żółwia.
Pytam więc Was ile VAT mam kupić i co to znaczy 10%

Wracając do komentarzy, nie było by takich sytuacji ze zwierzętami egzotycznymi gdyby było zabronione sprowadzanie ich.

Pozdrawiam  :)
Poliena
 
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Lulka w 21.02.2014, 16:06:17 pm
Witaj,
wszyscy czekaliśmy na Twój powrót i cieszymy się, że się odezwałaś.
Lampę UVB wymienia się raz na pół roku. Polecam Repti Glo 10 26W.
Co do zastrzyków z witaminami i sposobem ich dawkowania bądź ostrożna. Do jakiego weta jeździsz? Czy to specjalista od gadów? To bardzo ważne!
Żółwik będzie chorował bo jego warunki pozostawiają wiele do życzenia ale to już wiesz...
Chciałam Cię przeprosić za wszystkie gorzkie słowa, które ode mnie usłyszałaś... Młodość, hormony, głupota...
Może pokaż mężowi moje terra... Może się przekona, że możn zrobić coś pięknego co stanie się ozdobą?
pozdrawiam
 

Dodano 21.02.2014, 16:07:26 pm
http://forum.zolw.info/zolwie-lamparcie/zolw-lamparci-5299/540/
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: ankan w 21.02.2014, 16:15:40 pm
Lampę UVB (rurową czy kompaktową) trzeba wymieniać co pół roku.
Jesli Twoja obecna ma 60 cm to masz zapewne rurową.
To powinnaś ją wymienić na taką: https://www.zoologiczny.sklep.pl/Exo_Terra_Repti_Glo_10_0_T8_60cm_20W__27_64_337___13709
10% oznacza emisję promieni UVB. Dla żółwi lądowych w większość "10" jest odpowiednia. I to jest najistotniejszy parapetr lampy.
Moc - czy będzie miała 20 czy 25 Wat jest mniej istotna. Do mniejszego terro wystarczy krótsza i o mniejszej mocy, do większego trzeba kupić dłuższą i mocniejszą.
Możesz też kupić taką żarówkę kompaktową - np. ReptiGlo 10,0 UVB o mocy 13 lub 26 Wat w zależności od wielkości terro.

A na zastrzyki z witamin, jak już Ci Lulka napisała bardzo uważaj - ważna jest odpowiednia dieta, warunki i suplementacja wapnia.
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: poliena w 21.02.2014, 19:58:15 pm
Witam   :)
Dziękuję za odpowiedż i przeprosiny. To mi bardzo pomoże w zakupie nowej lampy, jeszcze raz dziękuję.

Żółw jeżdzi do weterynarza, specjalisty od gadów który pracuje w klinice przy ogrodzie zoologicznym (w Warszawie)
Pan doktor udzielił mi wielu wskazówek, postawił żółwika na nogi i myślę że jest dobrym specjalistą. Ufam mu.

Wiesz, w temacie pokazania Twojego terra,to nie jest możliwie. Jak zaczęłam pisać na tym forum, drukowałam "mężowi"
wszystkie porady. Powiedział żebym sobie to w d.... wsadziła i odpie...... od żółwia.

pozdrawiam
poliena
Tytuł: Odp: Żółw lamparci - utrudniona opieka
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 21.02.2014, 20:36:36 pm
Poliena niesamowicie sie ciesze,że zajrzałaś ponownie na forum.Dasz rade fotki wstawi żółwia?
Pozdrawiam