Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 13.11.2024, 07:34:01 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Żółw lamparci Tuptuś  (Przeczytany 221946 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Lulka

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 34
Żółw lamparci Tuptuś
« dnia: 14.05.2013, 17:01:34 pm »
Witam serdecznie.
Zacznę od samego początku...
W styczniu kupiłam maleńkiego żółwika lamparciego. Ważył zaledwie 35 gram. O hodowli wiedziałam tyle o ile... przewertowałam Internet w poszukiwaniu informacji oraz zaczerpnęłam wiedzy od zaprzyjaźnionego terrarysty  i weterynarza. Maleństwo trafiło do mnie z hurtowni zoologicznej. Miało widoczną awitaminozę i miękkość skorupy. Wiele wysiłku włożyłam aby Tup Tuś (bo tak się nazywa) wrócił do dobrej kondycji. Terrarium, odpowiednie oświetlenie (UVB wraz z lampą grzewczą 50 W), profesjonalna ziemia i oczywiście jedzenie, które miało mu dostarczyć niezbędnych do życia witamin. Tupson odzyskał dobre samopoczucie a co za tym idzie i kondycje. Nie obyło się bez wizyt u weterynarza. Teraz maluch rośnie jak na drożdżach, a swoją objętość potroił.
Nie wszystkie jednak historie kończą się happy end’em… Tak właśnie było z Lulą (żółwikiem, którego kupiłam miesiąc po Tupiczku).  :'(
Kiedy ją zobaczyłam po raz pierwszy (w tej samej hurtowni zoo) wiedziałam, że tylko ja mogę uratować jej życie. Mieszkała w maleńkich rozmiarów terrarium wraz z trzema innymi gatunkami. Spojrzałam na te spuchnięte oczka i nie miałam serca jej nie kupić (300 zł)! Dla mnie pieniądze nie są ważne. Są tylko dodatkiem do życia, a jeśli chodzi o uratowanie życia jakiejś istoty jest to dla mnie priorytet!
Po wizycie u weterynarza okazało się, że maleńka ma nie tylko awitaminozę, ale i grzybicę pancerza, przeziębienie oraz problemy z nerkami (nadmierna opuchlizna całego ciała).
Walczyłam o nią jak lew… Raz było lepiej, raz gorzej. Przynajmniej raz na tydzień jeździliśmy do lekarza na podanie witamin w zastrzyku.
Najgorsze nadeszło jakieś dwa tygodnie temu kiedy podłapała katar od Tupcia. Od tego czasu sukcesywnie przyjmowała antybiotyk… katar minął, jednakże straciła apetyt i chęć do życia. Ostatnie dni były dla niej udręką. Malutka nie miała siły jeść, chodzić, egzystować. Cała była opuchnięta, więc kąpałam ją aby mogła się dogrzać i napoić. W terrarium zapewniłam temperaturę w dzień około 40 stopni, w nocy 30. Pilnowałam odpowiednią wilgotność. 13 maja pojechałam z nią na ostatni antybiotyk, walczyłam o nią do ostatnich chwil. Nie chciałam jej stracić, była dla mnie kimś więcej niż zwierzęciem. Przecież to tylko Istota. Podobnie jak człowiek odczuwa i chce żyć…. Po powrocie do domu od weterynarza było już tylko gorzej, malutka wydalała z siebie duże ilości śliny, a wieczorem zmarła…
Jest mi strasznie przykro, przepłakałam całą noc. Nie mogę pogodzić się z faktem, że już jej nie będzie… Pamiętam ją jako żywiołową kobitkę, która nauczyła Tupiczka kopać w ziemi! Zastanawiam się czy zrobiłam wszystko aby ją uratować?
Czy ktoś z Was ma może żółwika lamparciego. Chętnie powymieniam się informacjami na temat tego fantastycznego gatunku.
Pozdrawiam serdecznie


Offline Tośka

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 3114
  • Reputacja: 65
  • stepki i greki :)
    • Serwis molosy.pl
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #1 dnia: 14.05.2013, 17:42:00 pm »
Wiem co czujesz i strasznie żal mi żółwiczki.Sama niedawno przeszłam piekło.Nie trzymałaś ich osobno jak były chore,bo piszesz,że mała zaraziła się katarem?A powiedz mi jeszcze jakie witaminy dostawała?
Czasami nie uzywam znakow polskich,ale to tylko dlatego,bo uzywam telefonu

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #2 dnia: 14.05.2013, 19:02:12 pm »
Oj, ale przykra historia...:( Szkoda gadzinki okrutnie. A te hurtownie i sklepy zoologiczne powinni lepiej zacząć wreszcie przetrzepywać na okoliczność warunków w jakiś przetrzymują zwierzęta.

A powiedz - do jakiego weta jeździłaś? To był specjalista od gadów?
Bo szczególnie u małych żółwi podawanie witamin w nadmiarze szkodzi, podawanie ich wraz z antybiotykiem mija się z celem a w dodatku wątrobę obciąża. Kataru u lamparcich nie leczy się na dzień - dobry antybiotykiem bo ma on różnorodne podłoże. Ja mam jednego malucha który od 2 lat ma okresowo taki "katar" i leczę to objawowo inhalacjami i kroplami do nosa. Czy mała miała robione badania krwi pod kątem nerek?

A Twój drugi żółwik nadal ma katar?

Tak na marginesie nie grzej ich do 40 stopni w dzień i 30 w nocy. Efekt będzie odwrotny. Utrzymuj w dzień te 32-34 stopnie, w nocy żeby z 20-22 było i wilgotność - z 50% w ciągu dnia, w nocy dobrze żeby 60 a nawet 70% - katar jakoś szybciej mija przy wyższej wilgotności.
Miskę z wodą do picia masz w terro?
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Lulka

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 34
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #3 dnia: 14.05.2013, 19:27:39 pm »
Witam serdecznie i bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Ktoś mądry kiedyś napisał, że Łódź (miasto z którego pochodzę) jest lejem po bombie atomowej jeśli chodzi o specjalistów od gadów. Mojego weterynarza polecił pewien mężczyzna, który z zawodu jest terrarystą, poza tym ma wiele gatunków żółwi i właśnie do niego jeździ jeśli dzieje się coś złego z gadzinami.
W Łodzi trudno znaleźć dobrego specjalistę. Moja przyjaciółka poradziła mi żeby jeździć z maluchami do ZOO, do lekarza, który na co dzień ma do czynienia właśnie ze zwierzętami egzotycznymi… Może to i dobry pomysł – tak przyszłościowo? Jak sądzicie?
Weterynarz, do którego jeździłam dawał jej właśnie antybiotyk (nie wiem jaki bo nazwy mi nie podał, ale mówił że to taki na uodpornienie) wraz z witaminami –dostawała po 3 zastrzyki. Za każdym razem małej było gorzej. Słabła po każdej dawce leku. Pytałam o to lekarza, ale zawsze odpowiadał, że tak właśnie działa antybiotyk – osłabia (wierzyłam, bo przecież człowiek po antybiotyku też czuje się niespecjalnie)!
Chciałam zrobić badanie krwi, jednakże mój lekarz powiedział, że to zbyt maleńki żółwik i nie ma fizycznie takiej możliwości. Dzwoniłam po innych weterynarzach – wszyscy odpowiadali tak samo! Pomimo (podobno) specjalistycznej aparatury do pobierania krwi.
Mój Tupinek nie ma już kataru. Również był leczony antybiotykiem, jednakże po tygodniu podawania (dawka co 3 doby) mąż stwierdził, że nie ma sensu, bo to dla takiego malucha zbyt wielkie obciążenie a bańki jak były tak są! Po jakimś czasie Tupi przestał puszczać bańki i jest dzięki Bogu cały i zdrowy! Rośnie jak na przysłowiowych drożdżach.
Dziękuję, że została zwrócona uwaga na temperaturę! Lekarz tak zalecił, więc ślepo wierzyłam! Przed chorobą Lusi właśnie takie temperatury utrzymywane były w terrarium! W dzień 31 stopni, w nocy 24 (bez lampy – taka temperatura panuje w domu).
Proszę o kolejne rady i pytania! Raz jeszcze dziękuję!
Ilona

 

Dodano 14.05.2013, 19:29:42 pm
I jeszcze jedno - wodę zmieniam maluchom parę razy dziennie. Piją wodę niegazowaną żywiec zdrój! Mają specjalny basenik do którego Tuptuś wchodzi kiedy chce się wykąpać  :D
Pozdrawiam
Ilona
« Ostatnia zmiana: 14.05.2013, 19:29:42 pm wysłana przez Lulka »

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #4 dnia: 14.05.2013, 19:48:53 pm »
To witam w klubie. Też jestem z Łodzi..:)
I w tym mieście porządnego specjalisty od gadów nie ma.
Zoo obsługuje przychodnia As - tam nie chodź - nie dość, że zdzierają kasę to jeszcze się nie znają za grosz. Ja Ci powiem, że poszłam raz do AS-a, bo nic w niedzielę czynne nie było i więcej tam nie wróciłam. Potrzebowałam antybiotyk na ropień a próbowano mi wcisnąć jakieś witaminy na uodpornienie właśnie.

To miałaś z Tuptusiem przykład a propos kataru - u lampartów katar jest z zaziębienia, przeciągu, zmiany temperatury, suchego powietrza, stresu związanego np. ze zmianą warunków, transportem i licho wie jeszcze od czego. Jeśli gadzina je i łazi to nie dajemy antybiotyku, bo właśnie - osłabia i może przestać jeść i zrobi się jeszcze gorzej. Jeśli leczyć antybiotykiem - to trzeba zrobić antybiogram i wtedy wiadomo, czy to wirusówka czy coś innego.

Jak wet dawał antybiotyk z witaminami w takich ilościach to można przypuszczać, że Ci wykończył żółwia. Jak gadzinka była mała to nie miała szans jej wątroba i nerki zmetabolizować tego wszystkiego co jej podawano. Zresztą - po co dawać witaminy z antybiotykiem, który upośledza ich wchłanianie. To można podać, podobnie jak leki na odbudowę flory bakteryjnej po leczeniu.

W Łodzi rzeczywiście małemu żółwiowi nikt nie zrobi badań krwi, z dużymi też problem.   

Czy robiłaś gadzinie badanie - choćby kału (koniecznie świeży) na obecność pierwotniaków? To b. częsta przyczyna zgonu małych lamparcich z importu.
Jeśli Tuptusiowi nie robiłaś to zrób teraz. I zanieś do weta tylko kupę - bez żółwia. Ja chodzę na Więckowskiego 31 (róg Gdańskiej) do Podaj łapę, byłam też na Rojnej w Psiej Kości - i tam też takie badania Ci zrobią. One mają często pierwotniaki i całą gamę innego paskudztwa.

Poprzednią temperaturę miałaś dobrą. Nie należy tak grzać, bo potem byle spadek temp., przewiew w mieszkaniu, pójście gada na wybieg czy na spacer a nawet wyjęcie go z terro do kąpieli kończy się katarem. One nie lubią, szczególnie nagłych skoków temperatury.

Basenik masz - to dobrze. One piją sporo i chętnie korzystają z kąpieli.

A czym żywisz gadzinkę?



CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Lulka

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 34
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #5 dnia: 14.05.2013, 19:54:35 pm »
Poniżej zamieszczam zdjęcia terrarium. Moja zmarła Luleńka to ta z opuszczoną główką, Tupcio jak zawsze pozuje  :D. Proszę o wszelkie wskazówki dotyczące mojego terrarium. W dniu dzisiejszym kupiłam większe o wymiarach 80/40. To, przedstawione na zdjęciu jest z każdej strony krótsze o 10 cm (70/30)! Jutro będę je urządzała i chciałabym wiedzieć czy ziemia terrarystyczna dla gadów i mała zatoczka z piasku to dobre rozwiązanie dla tego gatunku. Dodam, że w cieplejsze dni zabieram malucha do rodziców na działkę i tam hasa do woli w trawce! Drugie zdjęcie przedstawia Tupcia ze zdobyczną trawką. Mogłabym zatytułować zdjęcie: ,,ZOSTAW, TO MOJE!"  ;D
Pozdrawiam i czekam na wiadomości!
 

Dodano 14.05.2013, 19:58:22 pm
Zdjęcie terrarium!
« Ostatnia zmiana: 14.05.2013, 19:58:23 pm wysłana przez Lulka »

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #6 dnia: 14.05.2013, 20:06:44 pm »
Oj, ona bidula już na fotce b. źle wyglądała.

Następnym razem jak będziesz zmieniać terro to nie kupuj szklanego, zamkniętego tylko drewniane, odkryte od góry + kawałek pleksy do przekrycia na zimę. I zaplanuj od razu większe, bo one b. szybko rosną i szkoda co chwila zmieniać.
W części wilgotnej to mi się dobrze sprawdza ziemia do kwiatów + glina wędkarska wiążąca. Dla maluchów to wystarczy dać na 20 litrów ziemi 2 kg gliny.
W części suchej, po lampą i w kryjówce mam podłoże ReptiBark ZooMedu, bywały też drewienka bukowe. Na to kamienie. One nie powinny spać na mokrym, to lepiej ziemi do kryjówki nie pchać, bo wysuszona będzie pylić.
Jak masz balkon choć - to zrób maluchowi tam wybieg  na razie może być np. w dużej kastrze budowlanej albo innym plastikowym pojemniku. Łatwo do tego od góry siatkę przyczepić.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Lulka

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 34
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #7 dnia: 14.05.2013, 20:07:51 pm »
Witaj Łodzianko
Nigdy nie byłam w żadnej z wyżej wymienionych przychodni weterynaryjnych. Mój lekarz przyjmuje na ulicy Więckowskiego (Abivet) - Piotr Kaczmarek.
Tupinka nigdy nie miała badania kału. Muszę tego dopilnować, ale strasznie trudno nakryć go na robieniu kupki. Może masz jakiś sposób?
I co jeśli okaże się, że maluch faktycznie ma jakieś pierwotniaki? Co wtedy? Znowu lekarstwa?
Czy raptowna zmiana temperatury w nocy z 30 na 22 stopnie nie wpłynie źle na małego? Przez ostatnie 1,5 tygodnia taka właśnie panowała! Czy mam wieczorem wyłączyć grzewczą?
Pozdrowienia

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #8 dnia: 14.05.2013, 20:20:57 pm »
Hmm...u mnie kupę robią zwykle rano w domku, to akurat ją wyciągam i po południu zanoszę do weta.
To bardzo niedobrze, że wet choć tych badań nie zrobił - to podstawa, przy gadzinach z zoologika. U mnie wszystkie miały pierwotniaki, tasiemca i owsiki.
Na pierwotniaki podaje się metronidazol (do paszczy) przez 10 dni. Trzeba podać u weta wagę gadziny, żeby dawkę odmierzył. Na tasiemce i inne też jest dopaszczowy lek - np. Fenbendazol albo Pyrantellum. Dajesz na odrobinie ulubionego jedzenia i pilnujesz żeby spożył.
Ja po środki na odrobaczanie i z kupą do badania chodzę od kilku lat do doktor Majchrzak na Więckowskiego 31. Jak masz niedaleko - to idź tam.
To trzeba zrobić i tak 1x do roku potem zbadać kał - bo one łapią robaki od jedzenia roślin polnych.

Żeby pozyskać kupę to można jeszcze spróbować żółwia wsadzić do letniej wody (temp. ok. 30-kilka stopni) i pomoczyć z 20-30 minut. Zwykle w wodzie kupę zrobią.

Grzewczą na noc wyłącz koniecznie. Przecież organizm gada musi odpocząć - nie można go ciągle wysoką temperaturą napędzać.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Lulka

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 34
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #9 dnia: 14.05.2013, 20:26:44 pm »
Jeśli chodzi o podłoże, to panowie ze sklepu Leopardus poradzili mi wziąć ziemię w kawałku, która rozpada się pod wpływem wody. >>Link<<
Taką właśnie ziemię mieszam z piaskiem. Wysuszoną kładę do kryjówki żeby maluchy się nie przeziębiły (to znaczy maluch bo Lulcia żyje ciągle w mojej pamięci  :'() Niestety nie znam się na ziemi, ale słyszałam, że taka do kwiatów jest nawożona a co za tym idzie może nieść więcej szkody niż pożytku. Maluch od pół roku przebywa na tamtej i widocznie ją toleruje. Może mogłybyśmy kiedyś się spotkać i pomogłabyś mi z tą ziemią? A taka z ogródka się nie nadaje? Jeśli chodzi o pożywienie to maluch zjada: mlecze, koniczynkę, trawkę, pokrzywkę. Od czasu do czasu tyle co za paznokciem twaróg prawdziwej roboty, bez konserwantów i troszeńkę pomidora - Tupuś go uwielbia! Marchew przetrzymuję w lodówce tydzień czasu, bo usłyszałam, że wychodzą z niej nawozy i inne świństwa, którym pryska się warzywa! Zimą było gorzej... Suszu Tupcio nie lubi, więc jadał ogórka, cykorię, marchew, liście rzodkiewki. Zdaje sobie sprawę, że najzdrowsza jest z tego towarzystwa cykoria no ale jakieś urozmaicenie musiał mieć bidulek. Jak zelżał mróz to wykopywałam mlecz z pod śniegu. Teraz jestem już mądrzejsza i zaczynam od teraz suszenie mleczy żeby miał co jeść w okresie zimowym.
I jeszcze jedno pytanie: czy mój Tuptuś może być smutny po stracie Lulki. Jakiś taki markotny od czasu jej śmierci  :'(


edycja: przydługi odnośnik wrzucono w link
« Ostatnia zmiana: 24.07.2013, 01:38:03 am wysłana przez semiramida »

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #10 dnia: 14.05.2013, 20:43:54 pm »
Też miałam kiedyś ten brykiet kokosowy wymieszany z ziemią. Ale z czasem łapy się im w tym zaczęły zapadać i jakieś kłaki z tego wyłaziły i zmieniłam na ziemię z gliną.

Nawożona - tak, dlatego się kupuje najtańszą - np. w Lidlu jest taka 20 l za 3 zł. Kto by tam pchał nawozu za taką cenę..:) Z ogródka też jak najbardziej może być.

Te suchy kokos pyli okrutnie. Naprawdę lepiej go wyrzucić i dać chociażby drewienka bukowe w kryjówce, albo to podłoże z jodły. Są ciepłe i nie pylą. Można na wierzch dać jeszcze liście brzozy do zakopywania się.

Twarogu i pomidora nie dawaj, marchewki też nie. Tylko trawę + rośliny polne. One przy wysokobiałkowej diecie rosną w tempie astronomicznym i krzywo w dodatku.

Na zimę ususz trawy i innych roślin i nabądź jakieś jadalne sukulenty i inne rośliny doniczkowe - np. trzykrotkę, zielistkę, opuncję, agawę, echeverię, aloesa, grubosza, grudnik. Można też posiać lub kupić tymianek, bazylię, rzeżuchę, owies, kiełki rzodkiewki, roszponkę, rukolę - wybór jest..:)
A susz będzie jadł - uwierz mi - prędzej czy później..:) U mnie jedzą wszystko i to w tempie odkurzaczy.

Lampart są towarzyskie - więc samotny, szczególnie maluszek może być markotny i mało skory do łażenia. Czasem też z żarciem wybrzydza. Lepiej trzymać choć 2 razem - od razu poprawa.

A spotkać się jak najbardziej możemy. Szkoda, że wcześniej się nie zalogowałaś - bo mieliśmy na początku maja forumowy zlot..:)
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Lulka

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 34
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #11 dnia: 14.05.2013, 21:01:47 pm »
No dobrze! Posłucham się rady mądrzejszego! :D
Jutro wybieram się do moich rodziców poza miasto. To aż 40 km, ale dla mojego pierwszego synka zrobię wszystko! Czyli co? Wykopać ziemię (z trawą czy bez? i wyłożyć terrarium? połowę czy 3/4) Kiedyś słyszałam, że taką ziemię powinno się upiec w kuchence, żeby wypalić drobnoustroje i inne robactwo…? Co Ty na to? Gdzie mogę kupić glinę o której wspominałaś? Czy na początku mogę wyłożyć samą ziemię z ogródka bez dodatku tej gliny? Nie wiem czy dam jutro  radę wszystko załatwić...
Do kryjówki za Twoją radą kupię albo wiórki albo podłoże z jodły (zależy co dostanę w sklepie)!
Co z piaskiem? Zrobić małą wysepkę czy dać sobie spokój? Słyszałam, że są lamparty, które żyją na piasku i też sobie świetnie radzą…

 

Dodano 14.05.2013, 21:13:40 pm
I proszę poradź mi jeszcze gdzie w nowym terra umieścić grzewczą i UVB? Czy może być tak jak w starym terra? Obok kryjówki grzewcza a z drugiej strony UV?
« Ostatnia zmiana: 14.05.2013, 21:13:40 pm wysłana przez Lulka »

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #12 dnia: 14.05.2013, 22:11:44 pm »
Możesz wykopać darń (ziemię z trawą) i dać na 1/2 - do 3/4 powierzchni. Tylko na mrówki uważaj, żeby do domu nie przynieść - bo się rozlezą. Jak nie to - to ukop ziemi - jak będzie w miarę zwięzła i gliniasta to można dać samą, bez gliny, tylko mocno ubić. Glinę kupuję na stoisku wędkarskim w Kakadu na Manufakturze.
Też kiedyś miałam pomysł z prażeniem ziemi - i urobiłam się jak głupia po pachy. Żółwiowi naprawdę dżdżownica nie zaszkodzi czy jedna mrówka. Jedno co - to czasem przy darni się pojawiają zaraz ziemiórki - lepiej od razu kupić lepy na owady (takie nalepiane paski na szybę) żeby ich populację kontrolować.
Kostkę bukową (grubą) oraz to podłoże z jodły (ReptiBark) też jest w Kakadu.
Z piaskiem daj sobie spokój - pyli, ciężko to podlać, klei się do jedzenia. Jakieś piaszczyste łachy to można zrobić na wybiegu w ogrodzie + posadzić tam trawy i wtedy coś a la sawanna powstaje. Sam piasek w terro to szkodliwa rzecz. Lepiej pozyskać płaskie kamienie i położyć mu pod lampą.

Ja UVB wieszałam zwykle obok grzewczej. W sumie tam żółw najczęściej czas leży dłużej - to i więcej UVB podłapie.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Lulka

  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 954
  • Reputacja: 34
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #13 dnia: 15.05.2013, 19:15:11 pm »
Witam ponownie wszystkich!
Po wyczerpującym dniu w końcu udało mi się urządzić nowe terrarium, bazując na wskazówkach Ankana :) Niewielkim wkładem finansowym (mam nadzieję) że stworzyłam dla mojego Tuptunia dom, o którym marzy każda gadzinka :) W części suchej: drewienka bukowe a na nich kryjówka, nad nimi lampa grzewcza (oddalona od szyby żeby się nie nagrzewała), nieopodal, na granicy części suchej i mokrej - lampa UVB!
Część wilgotna: ziemia z wiejskiego ogródka, obok darń, porośnięta trawą i koniczyną. Kilka kamieni, besenik z wodą i gotowe :)
Czekam na ocenę pracy, cenne rady i wskazówki :)
Pozdrawiam
 

Dodano 15.05.2013, 19:16:26 pm

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Żółw lamparci Tuptuś
« Odpowiedź #14 dnia: 15.05.2013, 20:25:52 pm »
I elegancko wyszło..:)
Ubij tylko jeszcze mocniej ziemię przy kamieniach po na luźną wygląda. Przydałby się też jakiś płaski kamień do położenia centralnie pod lampą grzewczą. I może jakaś ładna fototapeta na tył terra - będzie mniej "przezroczyste", a żółwik nie będzie próbował przejść dalej przez szybę.
Darń dobrze posadziłaś? Jak będziesz ją zraszać i podlewać to trochę powinna wytrzymać.

CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ