Buziaczki dla wszystkich
Dzień zmierza ku końcowi, a ja muszę się Wam pochwalić swoimi łowami ogródkowymi.
Choć pogoda za oknem nie rozpieszcza postanowiłam odwiedzić rodziców i działeczkę...
Miałam na celu zdobycie świeżej darni z ukochaną koniczynką Tupciorka. Tatuś już nie protestował, i sam skopał swój piękny trawnik
Mamunia za to ,,poleciała" w poszukiwaniu żółwiczych smakołyków. Nazbierała pokrzywkę, mlecze, krwawnik, liście truskawki, maliny, winogron i aż trzy kwiaty stokrotki (reszta nie miała szans w starciu z Taty kosiarką
).
Urwała też liście młodziusieńskiej sałaty (nie pryskanej) i moje pytanie brzmi czy żółwie bezwzględnie nie mogą jeść sałaty? Czy taka wysiana w ogrodzie nie zaszkodzi gadzinie?
Po powrocie do domu Tupcio aż piszczał z radości kiedy zobaczył, że starą, wyrośniętą już darń wymieniam na nową i od razu (choć była dość późna godzina - koło 19) pobiegł na wypas
I jeszcze jedna dobra wiadomość. Zdobyłam kupkę Tupcia i zawiozłam do analizy na ul. Więckowskiego 31
czekam z nieukrywaną niecierpliwością na wyniki...