Cześć

Po tych wszystkich niemiłych sytuacjach, które miały miejsce na forum pragnę pochwalić się z Wami dobrymi wieściami.
W dniu dzisiejszym byłam na wsi. Tata miał najwyraźniej bardzo dobry humor i ukopał mi wielgachny kawał darni

Na efekty kosiarki - mojego Tupsona nie musiałam długo czekać. Kiedy wróciłam koło 21 maleństwo już spało, ale mi się ani śniło przekładać darń jutro rano i dorwałam się do przemeblowania od zaraz. Skoro pogoda fatalna i mały nie może pobaraszkować na balkonie to chociaż luksusy trzeba mu stworzyć w terrarium

Jak Tup zobaczył co się dzieje, to wybiegł z kryjówki i niemal natychmiast polazł na żery, pomimo iż przycinałam darń, układałam kamienie i cudowałam żeby to nie miał ach i oh, ale Tupson niczego się nie boi

Mój mały bohater

Efekty widać poniżej

Uprzedzam dużo zdjęć
