Cześć Ariano, żółw piękny! Jeśli był takich rozmiarów już 17 lat temu, można stwierdzić że ma co najmniej ok. 30 lat. Wrzuć zdjęcia skorupy od spodu, z tyłu (oba takie, żeby był też ogon) i zbliżenie głowy, a może uda się coś powiedzieć o gatunku i płci. Na moje jak na razie to żółw iberyjski.
Warunki wcale nie są takie złe - miejscem żółwia jest przede wszystkim wybieg a nie terrarium. Ale łażenie po podłodze zimą to totalne nieporozumienie.
Co prawda chyba nie zdołało Wikusiowi wyrządzić krzywdy, ale pewnie głównie dzięki temu, że trafił do Was jako dorosły osobnik, a zimą zwalniał z metabolizmem. Podłoga jest czystym złem dla żółwi nie tylko ze względu na deformacje stawów, przeciągi, wdychanie oparów, zjadanie dziwnych paproszków i niebezpieczeństwo nadepnięcia - także dlatego, że nie zapewnia odpowiedniej temperatury i wilgotności dla żółwiej skóry, oczu oraz dla prawidłowej pracy gadzich płucek i kiszek, ewolucyjnie mało wydolnych. Cały ten skomplikowany mikroklimat zapewni podlewana gleba i darń.
Co do artykułu o panu profesorze, to słabo się robi. I ten gość jeszcze te żółwie
rozmnaża?! I wydłubuje maluszki z jajek?!