She gorzej niż średnio
Tzn. zje jak mu wymieszam i to tylko z drobno pokrojona cykorią, liściem rzodkiewki.Troszke mocze posiłek przez to suszki sie kleją do cykorii.
Raz kiedyś sam wzioł sie znienacka za suszonego mlecza ale tylko dlatego że byłem nieustępliwy przez kilka dni i mu cykorii nie podawałem.
A teraz pękam i mu podaje...staram się robic to stopniowo czyli coraz więcej suszków do cykorii...Objawia sie to jednak tym że mało je...więcej czasu zabiera mu wybieranie cykorii z tego co jest w misce niż samo jedzenie.
Trzykrotkę też je ale z Cykorią.
Zielistke też zje i wciągnie ją jak makaron ale pod warunkiem że na górze na początku jej długiego liścia jest cykoria
Wykazuje cholerne zainteresowanie jedzeniem, lecz codziennie daje mi znaki że ja go wrecz otruć chce...wypluwa to co mu nie smakuje a robi to tak manifestacyjnie że czasem mam wrażenie że się udusi.
W sumie nie mam pojęcia czy mam być bardziej uparty niż on...czy może mu czasem odpuścić.
Jeszcze ktoś na forum napisał że Tofik ma łapki jak wykałączki.
Nie umie znalezć złotego środka.
)Tofik wcześniej zjadał całego pomidora dziennie, lub morele i 20 -30 kawałków bioreptu to był żarłok niesamowity) dlatego może czasem pękam z tą Cykorią.