Żółwie lądowe > Żółwie mauretańskie

Żółwie mauretańskie

(1/9) > >>

malwa:
Nie pytajcie jak to sie stalo ale powiekszyla nam sie rodzina o 2 duze mauretany, najlepsze to ze jechalam po 2 sulkaty a przywiozlam 2 t.g. rece czasami opadaja... jacy ludzie sa bezmyslni, 2 lata myslec ze sie ma sulkaty malo tego mowic to ludzia ktorzy zaplacili za bilet wstepu na "open farm"... A jak by tego bylo malo, to papiery sa od nie tych zolwi bo patrzac na nie to jeden powinien miec 2 latka a drugi 3 :-\... No nic sama nie wiem czy dobrze zrobilam bo strasznie maza mi sie sulkaty i z takim tez zamiarem jechalam 3 godziny w jedna strone i 3 godziny w druga, na  miejscu myslalam ze sie przewruce jak je zobaczylam, jeszcze koles byl zdziwiony bo sam je zakupil w Anglii jako mlode sulkatki, najlepsze to ze tez tyle za nie zaplacil ,a jak wiadomo sulkaty stoja po 100 za niemowlaki i 400 do nawet 2500 £ za dorosle, wiec troszke wtopil , no ale nic biznes mu sie nie powiodl i po 2 latach musza to wszystko teraz sprzedac wiec oddal mi ta dwujke za "grosze" ...

witia:
Malwa Ty to powinnaś dostać jakąś dotację i nagrodę ;)- tyle co Ty robisz dla tych żółwi! Tam w Irlandii, takich jak Ty to pewnie ze świeczką szukać! Ja też w sumie chciałbym się zajmować niechcianymi żółwiami, no ale niestety nie mam na to  warunków  :-\


--- Cytat: malwa w 05.07.2009, 12:06:50 pm ---2 lata myslec ze sie ma sulkaty...

--- Koniec cytatu ---

Sam znam takie przypadki. Ludzie trzymają żółwie latami nie wiedząc nawet co to za gatunek. To ja się pytam, jak można stworzyć w takim przypadku zwierzęciu odpowiednie warunki? Ten facet, od którego masz żółwie też mógł się przecież trochę zainteresować i poszukać coś w internecie na temat zwierząt, które hoduje. Dzięki temu zapewne zauważyłby, że jego żółwie wyglądają trochę inaczej niż sulkaty, że coś jest z nimi jednak nie tak.

Bartek:
No w szoku jestem, kolejna żółwie, pewnie już nie śpisz, bo zaopiekować się taką gromadą to kupa czasu. Ale gratulację żółwiki piękne i jak dla mnie jesteś dużą bohaterką za to jak postępujesz. Gratulacje.

malwa:
Dotacje jak najbardziej by sie przydaly, szczegulnie jak rachunek za prad przychodzi....a co do tych niechcianych zolwi to ja zawsze jestem zdanie ze to one wlasnie sa najkochansze i najpiekniejsze bo tyle przeszly, zobacz chocby te dwa wielkoludy przeciez ten ciemny ma lekko ponad 10 lat jesli nawet nie 15 a dopiero 2 lata temu trafil na ta farme czyli jaki juz duzy musial byc kiedy trafil do sklepu.... ? az strach myslec jak wygladalo ich zycie za nim trafily tutaj ... Co do pomylek to az tak mnie nie dziwilo ze wzgledu na to ze ten jasny zeczywiscie jest nietypowy, i ma podobny kolor do sulkatek do tego jeszcze te piramidy , ten wiekszy... no juz predzej go mozna pomylic z grekiem (po mojemu hermanem :P) ale tak jak mowisz co kolwiek sie kupuje a nie jest sie pewnym po to sa ksiazki i internet zeby szukac a nie wierzyc na slowo jakiemus pacanowi .Jeszcze wracajac do tych moich adopcji najgorsze w tym wszystkim jest to ze tu nikt tobie nie odda nic za darmo predzej woleli by to wyzucic jak oddac, o czym sie juz przekonalam, chory nie chory wszystko da sie sprzedac... >:(... jesli chodzi o spanie to zeczywiscie czasami jak choruja ciezko jest bo wiadomo przy takiej gromadzie zawsze ktores jest chore , nie mrawe, lub ma zly tydzien, np. teraz jeden z moich lamparcich cos ma z oczkami wiec musze nad nim stac i patrzec czy je itp. ale to moje zycie i one je wypelniaja i wydaje mi sie ze bez nich bylo by mi bardzo smutno , i szczerze jesli ma sie cztery zolwie czy szesc to co to za ruznica czy sie bedzie mialo jeszcze dwa lub trzy wiecej przy wszystkich i tak trzeba robic a to czy podniose i wyzuce jedna kupke czy cztery juz mi nie robi ruznicy to samo z jedzeniem i tak musze isc swierzego co drugi dzien narwac wiec czy zerwe pol miski czy cala to naprawde nie jest az taki duzy problem co jest problemem to lampy i rachunek za prad bo cala reszta to w 99% przyjemnasc a jesli mam miejsce to lepiej je wykozystac na cos pozytecznego niz jak by pokoje mialy stac puste w domu i zbierac kurze ;).

witia:
Wiesz malwa, ja teraz nie żartuje z tymi dotacjami. Wydaje się to w sumie trochę mało realne, ale może jest coś takiego?! Tylko, że wtedy musiałabyś chyba założyć coś na wzór schroniska, bo prywatnym osobom raczej takiej pomocy się nie udziela. Może warto byłoby się za tym zakręcić i popytać?! Może jakieś organizacje działające na rzecz zwierząt dałyby jakieś wskazówki, bo tak jak mówisz: najgorszy to ten prąd. Ja sam wiem, ile takie lampy zużywają energii, a jeszcze przy takiej ilości zwierząt, to już w ogóle :-\

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej