Żółwie lądowe > Żółwie obrzeżone

Nowa marginata...

(1/6) > >>

malwa:
Wiem ze obiecalam juz nic do tego domu nie przywlekac ,ale chyba wychodzi na to ze nie moge takich rzeczy obiecywac  :P...Prawie wrocilam wczoraj z 30kg sulkata, z tym ze zabraklo mi jedyne 2tysiace euro  :'(, spac nie moglam bo maja 3 dorosle suklatki w zoologu w Dublinie.

Basia:
To po co do Dublina jeździsz? Siedź na miejscu ;D.

Bo widzisz jak to jest, kilka dni Cię na forum nie było, i zaraz nowe żółwiska się sypią na chate.

malwa:
 Z tylkiem na miejscu nie moge usiedziec  ::).

Basia:
Tylko w tajemnicy Ci powiem, że dobrze robisz.
Wracaj po tamte 30 kilówki, i powiedz, że w ratach im spłacisz.
Bo tylko u ciebie pożyją.

malwa:
Bede jeszcze do nich dzwonic i sie wypytywac bo z tego co mi wiadomo wlasciciel chce zatrzymac parke a jednego sprzedac ale jak sypnal cene 2 tysiaki to mi sie kolana ugiely, na dodatek zywi je owocami i marchewka zero trawy czy koniczyny , gdyby tego bylo malo w misce lezala pokrojona papryka!!! Rozumiem marchew z zielenina , trawsko, nawet kapuste zdzierze bo taki zwierzaj przeciez je duzo, ale PAPRYKE!? Jest to jeden z najwiekszych zoologow w kraju , maja tam nawet malpy na sprzedaz, wiec napewno ktos sie znajdzie z kasa i kupi tego zolwia i to mnie chyba boli najbardziej, u nas 3 akry trawy z koniczyna i mleczami do koszenia , garaz gdzie trzymamy tylko motocykle wiec polowa bez problemu moze isc dla zolwia , zreszta szynszylki sa tam bardzo zadowolone , ale co zrobic "NO MON' , NO FUN"  :'( :'( :'(

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej