hej, wracam po wakacyjnej przerwie, Tuptuś czyli mój niespełna półtoraroczy GREK ma się dobrze w wakacje trochę z nami podróżował Bieszczady a potem działka. Przygód było mnóstwo na działce w ogródku warzywno-poziomkowym zakopał sie kilka razy tak skutecznie, że o zawał nas przyprawiał mój tata proponował "przykleić" mu do karapaksu albo GPS albo chociaż chorągiewkę, żeby łatwiej było znaleźć:)
teraz kończy się trawka i mlecze w ogródku i powoli przechodzimy na suszki, od kilku tyg dorzucam mu do mleczy cykorii i innych zielonych smakołyków trochę suszonych ziół (nagietek, pokrzywa, kwiat dzikiej róży i inne) dopóki był to tylko dodatek wszystko było oki, ale dziś postanowiliśmy dać mu tylko susz, skropiony wodą........no i chyba na FOCHA!! poczytałam wczoraj troszkę tutaj o Waszych doświadczeniach ze zmianą diety i widzę, że czeka mnie niezła przeprawa....skubnął troszkę nagietka i tyle....zobaczymy....czytałam o różnych firmach sprzedających susz i wyszło mi, że zuzala jest ok i herbal pets, Doru chyba Ty pisałaś że kwiat malwy lubią....kupię w takim razie i zobaczymy co gadzinka na to. To jego druga zima w życiu a pierwsza u nas musimy jakoś przetrwać
pozdrawiam
a oto Tuptuś i jego domek
Załączone miniaturki
DSC_0295.JPG 20150802_110843.jpg 20150403_150346.jpg 20150411_124924.jpg