No roboty mosze przyznac z nimi jest. A gromada co rusz sie powieksza, jak juz czlowiek wpadnie w rytm to kazdy nowy zolwik nie jest juz problemem, a warunki mysle ze mam dobre.Garnek sie ze mnie smieje , bo ja nawet snie po nocach o zolwiach , a znajomi mowia ze ksiazki zaczna pisac bo ciagle o nich gadam, nie wiem z kad tak silne uczucie do tych zwierzad mi sie wzielo , zreszta do wszystkich stworzen, ale zolwi jakos szczegolnie.