Muszę przyznać, że wątek z tcp jest naprawdę ciekawy i warty dokładnego przeczytania, ale i pokazuje sedno sprawy.
Natura jest cudowna jednak poniekąd zabijana w terra czy na podłodze.
Po prawie dwóch latach w terra mam wrażenie, że moja kaleka nie bardzo odróżnia zimę od wiosny
Choć nadal na wybiegu zmienia się nie do poznania.
Czy panikarze? Może i trochę tak, ale ja chcę jak najlepiej dla swoich gadzinek. Skorupa nie zimuję, bo były poważne podejrzenia, że mógł się przyplątać wirus. Tuptek też nie śpi, nerki ma w rozsypce. Co najlepsze wszystkie dobrze wyglądają.
Osobiście mam dalekie i ciche marzenie, żeby gadziny całkiem przenieść na dwór. Wiem jednak, że zanim to nastąpi to sporo pracy trzeba włożyć i uwagi.
Nika, jeśli odebrałaś moje słowa jako atak, uwierz nie to miałam na myśli. Tak do końca nie wiem jakie warunki ma żółwik. Widać, że Wam zależy na gadzinie, ale tak jak już mówiłam od niedawna jest u mnie taki kochany przez poprzednich właścicieli (tego jestem pewna) podłogowiec i wiem jak źle wpłynęły takie a nie inne warunki na niego.
Nie straszę, nie chcę być moralna ponad wszystko, po prostu sygnalizuję.
Jeśli Cię uraziłam, wybacz.