Witajcie kochani!
Mamy z Franią i Fela pierwsze przymiarki do suszu.
Z Franią idzie licho, na razie nic nie chce jeść, nawet świeżego.
Byłam tak w ogóle wczoraj u weterynarza. Pan próbował pobrać krew Frani z 40 min, najpierw z ogonka ale był tak obkupkany i śliski że się go nie dało złapać, potem z zatok. z znikąd krew nie leciała, Frania została jedynie pokłuta..
Były tez badania kupy. Znaleziono 3 jaj nicieni u Frani, Fela nie zrobiła kupy ale obie dostały leki. Zapłaciłam 45 zł za oględziny, ważenie, bad. kupy x2 + x4 dawki odrobaczające, no i te nieszczęsne badania krwi..
Wracamy do tematu..
Nie poznaję Feli, to istna maszynka do jedzenia!
Przed tradycyjnym posiłkiem ważyła 95 g. a po jedzeniu 103! Pożarła hibiskusa, chyba wszystkie jadalne roślinki doniczkowe jakie mam (a mam ich naprawdę duużo
) I trochę Suszków.
Po generalnym porządku w terro wrzucę fotki.
Pozdrawiam!