Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 20.04.2024, 00:39:47 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Maja i Kasia  (Przeczytany 16210 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Franca

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 50
  • Reputacja: 2
  • Maja i Kasia
Odp: Maja i Kasia
« Odpowiedź #30 dnia: 18.10.2012, 23:28:43 pm »
Kasia ma robione masaże codziennie, przez moją mamę, teraz dojdzie pływanie na cegle, wcześniej były tylko kąpiele. Uwierzcie mi, chętnie bym jej pozwalała podreptać bez kół, ale gdy widzę jak się wlecze z maksymalnie wyciągniętą do przodu głową to mi się chce płakać ??? Przeczołga się kawałeczek z przerwami na dychnięcie, zatrzymuje się i bezsilnie rozgląda. Chyba źle wytłumaczyłam jej próby odpychania się tylnymi nóżkami - ona próbowała je zginać, przyciągać do siebie, delikatnie opierała je na ziemi (nie całą "stopą" tylko boczkiem), ale nigdy nie próbowała odpychać się dosłownie.. Wszystkie te ruchy były i wciąż są powolne i "skokowowe", nie są płynne. Jak wrócę do domu nagram filmik i sami zobaczycie jak to wygląda i jak sobie gadzinka radzi - i na kołach i bez. Rehabilitacja trwa - nie tracimy nadziei!

Offline an_na

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2196
  • Reputacja: 50
Odp: Maja i Kasia
« Odpowiedź #31 dnia: 18.10.2012, 23:32:00 pm »
Zawsze od Ciebie można się czegoś nauczyć!
 

Dodano 18.10.2012, 23:37:39 pm
To co robicie dla niej jest niesamowite. Większość ludzi by gada uśpiła . Nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Tak się zastanawiam.
« Ostatnia zmiana: 18.10.2012, 23:37:39 pm wysłana przez an_na »

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Maja i Kasia
« Odpowiedź #32 dnia: 18.10.2012, 23:48:35 pm »
Tak sobie myślę, czy u Kasi te skokowe podkurczanie łapek nie jest związane z jakimś uszkodzeniem nerwów, powodującym, że ona do końca nad tymi łapami nie panuje.
Trzeba próbować ...  a nóż jakoś się uda choć na tyle poprawić stan łap, żeby żółwiczka mogła się sama poruszać. Jeśli nie - lepszy wózek niż by miała w miejscu stać i się męczyć. I tak bardzo wiele dla niej robicie...:)
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Franca

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 50
  • Reputacja: 2
  • Maja i Kasia
Odp: Maja i Kasia
« Odpowiedź #33 dnia: 19.10.2012, 00:01:46 am »
Ojej, ja załamałam się jakoś po dwóch miesiącach walki. Nigdy nie myślałam, że zobaczę tak ogromny ból wyrażany całym ciałem żółwia. Zapytałam wtedy weta, czy nie lepiej byłoby ją uśpić skoro bardzo cierpi, ale on odparł, że gdyby nie chciała przeżyć, sama dałaby sobie spokój w dniu wypadku.. Podniósł mnie wtedy na duchu! Jestem mu wdzięczna, bo on też się nie poddał, kombinował jak mógł, by Kasieńce ulżyć :D
Musimy jej pomagać, kochamy ją! Przed wypadkiem moja rodzina żartowała, że jak coś się stanie któremuś żółwiowi to "kupie sobie nowego" a teraz takie gadanie się skończyło, wszyscy stoją murem mówiąc, że drugiej Kasi nie będzie, trzeba ją ratować ;D
Skorupa pękła prawie w 3/4 szerokości, nerwy muszą być w jakimś stopniu uszkodzone ???
« Ostatnia zmiana: 19.10.2012, 00:06:04 am wysłana przez soucian »