Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie

Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Żółwie stepowe => Wątek zaczęty przez: Grzegorz w 01.02.2012, 12:16:16 pm

Tytuł: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 01.02.2012, 12:16:16 pm
Cześć jestem Grześ,

Od wczoraj jesteśmy (ja oraz 2 moich moich dzieci) szczęśliwymi posiadaczami malutkiego żółwika. Mały stepek pochodzi z Uzbeskitanu i ma około 6cm wg papierów to Testudo Horsfieldii. Nie wiem czemu ale po wylądowaniu w nowym terarium poszedł się wykąpać i osuszyć na kamień od wczoraj przekopał połowę terarium jak kret :) pewnie szuka dobrego miejsca do wypoczynku bo maleństwo za szybko się znalazło w sklepie zoologicznym i nie zdążyłem zrobić oświetlenia i oganąć kryjówki. Od miesiąca czytam na forum co i jak zrobić żeby mu było dobrze, ale i tak pewnie coś zrobię nie tak. Na razie jeszcze maluch nie ma imienia - nie wiemy też jakiej jest płci - moja córka prawie nie odchodzi od terrarium a mały szkrab co ma 1,5 roku kombinuje jak może żeby żółwika zobaczyć, muszę mu zrobić jakiś podest do oglądania.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 01.02.2012, 12:32:38 pm
Dobrze trafiłeś,nie ma lepszego forum według mnie.Znajdziesz tu wiele cennych rad i miłych "starych wyjadaczy".Witaj Ty,Twoje dzieci i Twój maleńki żółwik!
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 01.02.2012, 13:17:49 pm
Cześć, miło, że do nas trafiłeś. :)
Jeśli poczytałeś, to na pewno zrobisz wszystko jak należy. Gdy terrarium będzie gotowe, to zamieść zdjęcia na forum, wtedy inni doradzą Ci w szczegółach, co warto poprawić. Gdybyś miał wątpliwości, pytaj. Zawsze znajdzie się ktoś, kto odpowie albo podeśle Ci link.
Pozdrowienia dla całej Rodzinki.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 01.02.2012, 16:53:38 pm
Witamy na forum  :)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: oliwka660 w 01.02.2012, 18:22:23 pm
Witaj,

Ja się całkowicie zgadzam z Tosą , lepszego forum z
 lepszymi poradami o żółwiach jeszcze nie było! ; )
Bardzo cieszę się że do nas trafiłeś  :)

Powodzenia w hodowli  i Pozdrowienia dla całej rodziny  :P
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: majka7412 w 01.02.2012, 18:53:52 pm
No to ja także witam ! :D
Jestem jak najbardziej za wstawieniem kilku fotek.
Przydadzą się, przy ocenie zdrowia żółwika i ewentualnej pomocy przy poprawach w terrarium.
Nie dziwię się tymi przekopami, żółwie stepowe są zawziętymi kretami :)
Jeśli to tak młody osobnik nie jest możliwe określenie płci.
Powodzenia!
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 01.02.2012, 21:32:01 pm
Grzegorz wstaw koniecznie zdjęcia!
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 01.02.2012, 21:37:06 pm
Dzięki za przywitanie.

Smieszny ten żółw obudził się koło 13 w prawdziwie żółwim tempie zebrał sie do kamyka pod żarówkę - poładował się i mało nie wyskoczył - myślałem, że żółw jest powolny. Latał przez kilkanaście minut, dzieci krzyczały z radości potem wziął kompiel zrobił 2 bobki i znów poszedł się ładować. Tylko mam wrażenie, że mało zjadł - raptem kilka listków świeżej bazylii i mięty - jutro będę miał dla niego polne suszone zioła - podobno wybredne bestie ich nie lubią, aż się nie przyzwyczają. Teściowa obiecała przynieść glinianą doniczkę - bo na razie ma prowizorkę z kartonu i przenosi ją razem ze swoim domkiem jak się rozpędzi. Jutro coś pstryknę - może moja córa wymyśli imię - chciałaby żeby to była samiczka - powiedziałem, że może sobie wybrać płeć, pewnie i tak żółwikowi to nie zrobi różnicy. Coś czuję, że mała skorupka już mnie ownęła wokół pazurka - kombinuje już jak zrobić wybieg na balkon, na ogródek i coś wiekszego na jesień do domu. A miało być zwierzątko, ktre nie wymaga zbyt dużej uwagi - a jak na razie to co chwila sprawdzamy temperature i co robi. Już nawet nie raguje na nas jak córeczka go "głaszce" po skorupce to nawet się nie chowa - można "głaskać" żółwiki od czasu do czasu? po skorupce delikatnie.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 01.02.2012, 22:45:13 pm
No proszę, Ciebie też już dotknęła żółwiomania, jak nas wszystkich na tym forum. :)
Co do dotykania żółwia, to zdania są podzielone. Przeważa chyba jednak opinia, że dobrze jest, jeśli żółw nie obawia się ludzkiej ręki i nie reaguje paniką na dotyk, bo przecież trzeba będzie czasem poddać go różnym zabiegom, choćby kąpieli, i czasem będzie musiał obejrzeć go weterynarz.
Jeśli zwracasz uwagę, żeby kontakt był delikatny, to wszystko w porządku.
A wybieg to doskonałe miejsce dla żółwia i można go naprawdę wspaniale urządzić. Jest wiele pięknych przykładów na forum, pewnie już zresztą widziałeś.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Martin w 02.02.2012, 01:42:07 am
z tym glaskaniem to bym nie przesadzal. To nie jest pies. No i pamietalbym o myciu rak, tak przed jak i po kontakcie z zolwiem.
Jedno co moim zdaniem jest "dobrze" zrobic to "przyzwyczaic" zolwia do swojej dloni. Mam na mysli trzymanie go na reku ale nie po to by glaskac.
Nie chodzi rowniez o to by co 20 minut wyjmowac zolwia z terra i nosic go na reku. Chodzi o to by zolw wiedzial ze na naszym reku nic mu nie grozi i nie musi sie stresowac. W przypadu naszego malenstwa zajelo to okolo miesiaca. Teraz gdy jest potrzeba go wyjac to nie robi mu to zbytnio roznicy. A przydaje sie to np. przy wkladaniu go do kapieli, przy przenoszeniu gdy w terra trzeba zmienic podloze, no i najwazniejsze przy podawaniu zastrzykow i innych lekow- w tym przypadku sam zastrzyk jest dostatecznie stresujacy.
Mam nadzieje ze wszyscy mnie zrozumieja dobrze. Ja osobiscie tez jestem za tym by gadzinki zyly w warunkach jak nabardziej zblizonych do naturalnych, czyli na dziko. Niemniej jednak gdy nawiaze sie wiez zaufania do swojego wlasciciela to ulatwi to dalsza wspolprace.
No i nie polecam by wszyscy domownicy trzymali go na reku, a juz napewno nie uczylbym wyciagania go z terra dzieciom. Moje wiedza ze nie moga i kropka.
 

Dodano 02.02.2012, 01:43:36 am
sorry za brak manier. ;)
Prawie zapomnialem. :D

Witaj na najlepszym forum o zolwiach! :o
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 03.02.2012, 00:32:26 am
No to nieźle, kilka dni a już mały kamyk owinął sobie Ciebie wokół palca :) później będzie "gorzej" :)
Zapowiada się całkiem dobrze :)

Martin, czy brak manier? ja się akurat zgadzam z Tobą. Jak nie leki i inne mniej miłe działania to choćby podanie miski z jedzenie, jak gadzinka zna nasz zapach to mniej się stresuje.
Głaskanie może nie jest straszne (jak kamykowi się nie będzie podobało to da nam wyraźnie znać), choć faktycznie nie powinno być zbyt częste, ale po trosze pozwala się kamykowi oswoić z nami. Najgorsze jest podnoszenie, o ile żółw potrafi się obronić na podłożu, to w powietrzu zaczyna się gubić i sam nie wiem czy bronić się przed nami, czy przed brakiem oparcia.
Kiedyś usłyszałam, że jak muszę przenieść żółwia to powinnam go położyć na sercu i wiecie, to działa całkiem nieźle :)

A żółwik jeszcze nie raz Was zaskoczy :)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 03.02.2012, 14:46:19 pm
Wklejam kilka zdjęć mam nadzieję, że się uda.
Mam pytanie, bo maluch bardzo się lubi kąpać codziennie wchodzi do miski z wodą - przynajmniej wiem, że się nie odwodni. Natoamist martwi mnie, że wcale nie je, albo tak mało, że nie zauważam.
Ogólnie jest niesamowicie aktywny przez około 4-5 godzin reszte czasu śpi, jak nie śpi to się nagrzewa pod żarówka i biega po całym terarium. Nie wiedziałam, że ma tak długie nogi i potrafi wejść na pudełko pod którym śpi. Robi 1 bobka dziennie (dziś jeszcze nie było) troszkę się martwię, myślałem że będę widział jak je, ale na razie go nie przyłapałem.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 03.02.2012, 15:05:03 pm
Ojej...... :o

Warunki uważam niestety za złe. :(

-za sucho!Złe podłoże, ponieważ nie trzyma wilgoci.Proponuję wyrzucić i zastąpić je ziemią i ZRASZAĆ!!!

-żółw wchodzi do wody, bo jej potrzebuje (tym bardziej w takiej suszy, w jakiej przebywa,

-terrarium wydaje się bardzo małe i skromne (wystrój),

-jest ze szkła.Żółw widzi to, co się dzieje za szybą i będzie próbował dostać się tam.Proponuję okleić ściany choćby papierem (od zewnątrz),

Tyle na początek.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 03.02.2012, 20:06:15 pm
Dzięki za konstruktywne uwagi. Jutro coś pomyślę wiem, że mają być 2 strefy dlatego zraszam jedną stronę tak często jak się da. pod spodem jest piasek i myślałem, że tak może być do wiosny. Terarium jest małe wiem - na wiosnę będzie ładny wybieg balkonowy 1mX1m oraz wybieg na działce a przez wakację zrobię ładne terarium na komodzie żeby maluch miał gdzie zimować. Jak je tylko przerobię zaraz wrzucam zdjęcie.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: wege w 03.02.2012, 20:36:21 pm
Moim zdaniem podłoże do wymiany. zastąp go ziemią z domieszką gliny i piasku. Ma być mocno ubite i solidne. Masz złą lampę. Ma być punktowa lustrzanka, nie zwykła. Uvb wisi w dobrym miejscu. Koniecznie zaklej szyby np. fototapetą. Co dokładnie dałeś mu do jedzenia? Czasami maluchy nie chcą jeść innego żarcia od tego co dostawały w sklepie. Generalnie terra ma się dzielić na 2 strefy. Wilgotna i chłodniejsza. W niej może być domek a w nim liście np. brzozy. Oraz Gorąca i sucha. Chodzi mi o obszar świecenia grzewczej. W okolicy może być besenik by woda była ciepła i koniecznie ciemny płaski kamień pod lampą.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 03.02.2012, 20:49:53 pm
Maluch w pierwszy dzień dostał plaster marchewki kawałek jabłka - widać były ślady dziobka na nich więc coś podgryzał. Na drugi dzień dostał świeże liście mięty i bazylli. Następnie kupiłem suszone zioła i dostał liście poziomki z koszczykiem z nagietka oraz zielone listki bazylii.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 03.02.2012, 21:04:35 pm
Potrzebna jest taka żarówka: http://www.zolwie.net/forum/viewtopic.php?p=95864  ;)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 03.02.2012, 21:16:59 pm
Dzięki Kamil za pokazową fotkę - jutro wymienię  <angel>
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 03.02.2012, 21:21:23 pm
Służę pomocą :D
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 03.02.2012, 21:21:56 pm
No to fajnie  :)
Czekamy więc na zdjęcia terrarium po modernizacji  ;)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: oliwka660 w 03.02.2012, 22:06:56 pm
Ja mam te same uwagi co pozostali użytkownicy, ale poza tym nie mogę się doczekać tego Twojego terrarium po przemianie , kolejny żółwik będziesz miał dobrze :D
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 03.02.2012, 23:04:08 pm
Dieta trzeciego dnia już była prawidłowa. :)
Ale na przyzwyczajenie się żółwia do pokarmu trzeba na ogół trochę poczekać. Nie martw się, jeśli będzie kaprysił przez kilka dni czy nawet tygodni. Być może w sklepie był karmiony jakimś gotowym pokarmem, a wtedy trochę trwa, zanim się przestawi.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 03.02.2012, 23:39:53 pm
Skoro spodobała się konwencja pokazowa, to zamiast dołączać się tekstowo do uwag, podsyłam link --> http://www.terrarium.com.pl/zobacz/pierwsze-terrarium-dla-malych-zolwi-ladowych-1937.html.

I widzę, że mała hodowczyni jest bardzo przejęta żółwikiem, bardzo cieszy że rosną nam nowe zastępy żółwiomaniaków :) Pozdrowienia!
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 04.02.2012, 12:01:34 pm
Dzięki za pomoc, troszkę mnie uspokoiliście z tym karmieniem. Karmiony był żółwik w sklepie warzywami  :-[ i mieszkał na piasku. Dlatego tak szybko chciałem go zabrać do domu i nie zdążyłem się przygotować. Dziękuję za wszystkie linki - przeglądałem, czytałem wcześniej, a i tak coś nie tak zrobiłem. Dlatego tym bardziej dziekuję za uwagi. Zaraz z córą zrobimy fototapetę, żeby maluch przestał się stresować szybą, oczywiście wymiana żarówki i mam nadzieję, że uda mi się kupić jakąś ziemię. Wiosną bym nie miał problemu z przygotowaniem terrarium. Maluch jak codzień szaleje po wszcześniejszym nagrzaniu się pod żarówką więc jest chyba w miarę O.K. Na czas przygotowania taperty zasłoniłem mu szybę kartką, ale i tak na nią wchodzi.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: an_na w 04.02.2012, 12:09:57 pm
Żółw zawsze  będzie chciał do przodu :) zwłaszcza ,że za dużo miejsca to tam nie ma.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 16.02.2012, 00:30:08 am
I jak tam, zaszły zmiany w terra? Czekamy na nowe zdjęcia. ;D
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 19.02.2012, 22:15:47 pm
Przepraszam, że nic nie pisałem. Oglnie mnóstwo pracy, a że spadł śnieg to każda wona chwila na nartach. Ogólnie moja mała zrobiła żółwikowi fototapete :) Narysowała mu śliczne widoczki. Ja wyrąbałem trochę ziemi z ogódka i po rozmrożeniu ładnie ubiliśmy, zabrakło tylko czasu na wymianę żarówki bo w każdym hipermakecie mają wszystko tylko nie lustrzanki.
Tylko coś mało zajada - albo ja mam takie odczucie. Od czasu jak mu wysypaliśmy ziemię - nie zauważyłem żeby wchodził do miski z wodą. A suszone zioła bardzo powoli znikają. Ile taki żółwik może zjeść? Jak tak obserwuje to bardzo powoli z miseczki znika jedzenie. Jak wczoraj z ciekawości dostał malutki kawałek jabłka (wiem, że nie powinienem) - ta zjadł kilka kęsów wielkości całego dzioba - pierwszy raz widziałem jak zajada - nawet nie wiedziałem, że ma taki wielki dziobek. Ochoczo kąsał i łapą sobie pomagałjak nie mógł odgryźć.
Wczoraj martwiąc się o jego zdrowie - znaczy ja się martwię -  (jak miałem urlop to go obserwowałem a po urlopie tylko widziałem, jak śpi) posprzątaliśmy cały pokój odkurzyliśmy podłogę i usuneliśmy wszystko co mógłby maluch zjeść. Jak już wyszedł spod lampy wypuściliśmy go i bardzo ochoczo zabrał się za zwiedzanie pokoju - najcześciej jednak szukał mojej córy i starał się wejść na nią albo pod jej sweter.
Podsmowjuąc widziałem jak;
ochoczo zajadał jabłko
ziewał
mył sie (tak to wyglądało)
wyleguje się pod lampą
śpi
siedział w wodzie
brykał wesoło po terrarium
kopał dziurę w której śpi - dobrze, że nie chrapie
A jutro wrzucę zdjęcia po zmianach
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 19.02.2012, 22:34:50 pm
A jaką temperaturę daje ta zwykła żarówka?
Bo może ma ciut za chłodno, przez to wolniej trawi i mniej je.
Czekamy na zdjęcia ;)
Jednak wyeliminował bym wypuszczanie go z terra, mimo, że posprzątaliście, to pamiętaj, że od podłogi zawsze idzie zimno, są przeciągi, może się żółwik przeziębić, bo przy podłodze jest kilkanaście stopni, a jak żółw jest w terra to jest przyzwyczajonych do tych 30. Rozumiem, że chciałeś żeby sobie pochodził i się trochę, że tak powiem "rozerwał", ale jednak bym z tego zrezygnował. Piszę to oczywiście z myślą o zdrowiu żółwia :)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 19.02.2012, 22:55:20 pm
Dzięki Kamil za uwagi.
Ogólnie jak niczym nie podgrzewam to jest min19 stopni. Jak załączę żarówkę to maks do 25-26 - ale temparatury pod lampką nie sprawdzałem.

Puściłem malucha na spacer - bo może bezpodstawnie cały czas się martwię - czy ma dobrze, czy nie za mało je, czy nie robi się mało ruchliwy. Mieszkam w bloku, bez przeciągów, a chciałem tylko zaobserwować jak się będzie zachowywał. Po około 10-15 minutach wylądował na kamieniu pod żarówkami. Przez cały tydzień maluch śpi zagrzebany jak ide do pracy i jak wracam to już śpi. Mam nadzieję, że mamy które pilnują mojego najmłodzeszego brzdąca,  załączają żółwikowi żarówki - tak jak im mówiłem. UVB przez cały dzień tak jak słońce a tę drugą to tak żeby było cały czas około22-25 a jak tylko maluch się wygrzebie to ta do grzania może być włączona cały czas, szczególnie jak włazi na kamyk - pewnie sam sie schowa jak coś, podobno wytrzyma do 30 stopni a na tyle się od tej żarówki nie nagrzeje.

Mam jeszcze pytanie odnośnie podawania jedzonka. Podaję mu w miseczce zarzebanej do poziomu ściółki i musi sie schylić żeby coś wyciągnąć podobno włazi też do środka. Jak podawać najlepiej zika i listki? w miseczce, tależyku czy może na kamieniu na którym sięwygrzewa pod żarówką? - z góry dzięki za odpowiedź.

Proszę jeśli coś źle robię śmiało krzyczeć - jestem otwarty na uwagi, które wyeliminują moję błędy a pozwolą małej skorupce cieszyć się przez kolejne 100 lat mieszkania z nami
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 19.02.2012, 23:15:12 pm
Wielki plus za podejście do sprawy, widać, że Ci zależy :D
Na kamieniu fajnie by było jakby było koło 32 stopni, w reszcie terra koło 25 nie będzie źle.
Jeśli miseczka jest za głęboka to faktycznie może się trochę męczy. Spróbuj ją troszkę wykopać i niech domownicy obserwują jak mu będzie szło. Ja podaję moim na ceramicznej podstawce, która może ma 0,5-1cm wysokości i sobie radzą, ale też wchodzą i masakrują jedzenie w miseczce, to całkiem normalne, jak się trochę pomęczy to też mu się nic nie stanie, ale lepiej mu to ułatwić skoro taki niejadek.
I poszukaj tej żarówki, mi się wydaje, że w każdym supermarkecie są takie, ja nie mam problemu z ich nabyciem.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 19.02.2012, 23:17:09 pm
Sprawdź koniecznie jaka jest temperatura pod lampą, tak myślę czy żółwik nie ma jednak za chłodno i stąd ten lekki letarg.
Pod lampą tak gdzieś 30-32°, w pozostałej części terra (większej) ok. 26° - to w dzień. Nocą już bez lamp powinna spaść, tak około 18-19° będzie dobrze.

Jedzenie jak zostawisz na kamieniu pod lampą to szybko wyschnie. Jak zauważysz, że żółwik woli jeść na kamieniu to możesz dorzucić drugi obok lampy :)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 20.02.2012, 21:15:46 pm
Jak obiecałem wrzucam zdjęcie. Mam wrażenie, że mały kamyczek coś czuje się się martwię bo dziś czekał na mnie aż wrócę z racy żeby pokazać jaki to on ruchliwy jest. Cały dzień dziś łazi, i w przerwach się grzeje. Przed chwilą zasnął pod lampką jest 21. Mała idze spać więc mu zgasiłem a teraz patrze, że siedzi w wodzie  oby mi w niej nie zasnął. Dam mu chwilę i go wyciągnę bo nie będzie jak się miał zagrzać.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 20.02.2012, 21:24:49 pm
Już lepiej! ;)~
Rozumiem, że w tak małym terrarium nie można za bardzo zaszaleć z wystrojem.

Zamiast pudełka wstawiłbym ceramiczną doniczkę.

Nie mam przekonania do tych drewienek. :-\
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 20.02.2012, 21:31:58 pm
Może na zdjęciu tego nie widać, piasek jest na wysokość skorupki malucha i tylko z góry troszke drewienek żeby nie chodził po piasku i miał sucho. Wyciągłem go z wody - nie wygląda na super pływaka
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 20.02.2012, 21:39:51 pm
Grzegorz, pod świecącą lampą masz 21 stopni? Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale jeśli tak to mało.
I osobiście bym nie świeciła tak długo żółwikowi.

Owszem, drewienka są sporne. U mnie się nie sprawdziły, samica je wcinała, choć ona sporo większa. Z drugiej strony wybór podłoża do części suchej nie jest też łatwy, każdy ma jakiś swój typ :)
Sam piasek też nie jest dobrym pomysłem, nawet jak pod drewienkami. Istnieje ryzyko, że gadzina będzie skubać i się zaczopować może :(
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 20.02.2012, 21:45:07 pm
Jest lepiej, ale myślę, że może być jeszcze lepiej.
Widzę córa się postarała i żółwik ma fototapetę, pogratuluj jej ode mnie ;)
Faktycznie, doniczka ceramiczna, bądź jakiś drewniany domek, byłby lepszy.
W tej chwili najlepiej jakby lampki świeciły gdzieś od 7 do 17:15. I z czasem wydłużać.
Kup włącznik czasowy, to jest jakieś kilkanaście złoty i będziesz miał spokój.
Będzie się włączać i wyłączać kiedy tak jak Ty ustawisz.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w 20.02.2012, 21:50:13 pm
Zamiast drewienek proponuję płaskie kamienie lub kamyki - na tyle duże, aby żółw ich nie jadł.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 20.02.2012, 21:54:24 pm
Właśnie pod lampką nie wiem ile mam stopni - ale to niestety nie jest lustrzanka. Termometr mam w tej części chłodniejszej. Maluch kopie jak kret, przestałem zakopywać mu norkę bo potrafił bardzo długo. Coś nie jest śpiący siedzi na kamieniu i ani się nie zamierza ruszyć do kryjówki - może mu ją zakopie to znów bedzie miał co robić.

Że tak jeszcze zapytam z ciekawości - jak go tak sobie obserwuje jak naprzykład gdzieś siedzi to taki bez ruchu, ale jak tylko zauważy że go podglądam to mam wrażenie , że się na mnie patrzy i tak lekko rusza głową i przednimi łapami takie lekkie ruchy jakby przy każdym oddechu (przewrażliwiony jestem - nic na to nie poradzę) mam nadzieje że go nie stresuje - też się czasem potrafie wystraszyć widząc siebie w lustrze :o
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 20.02.2012, 22:22:01 pm
 ;D On tylko tak oddycha, wspomaga się takimi ruchami, bo nie ma przepony. A patrzeć na Ciebie na pewno patrzy. I jeszcze węszy, bo węch ma bardzo wrażliwy, więc tym bardziej to widać.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 21.02.2012, 09:44:16 am
Ech, od rana myślę o małym kamyku. Wyciągłem go z wody wczoraj wieczorem, położyłem na kmyku i załączyłem na chwilę żarówkę około 10 minut. Rano żółwik nie spał zagrzebany tylko spał słodko na kamieniu. Jak wstałem włączyłem mu żarówkę, wymieniłem wodę nasypałem suszonych ziół, zrosiłem podłoże i poszedłem do pracy. I jakoś się martwię, bo jak jest u nas od 3 tygodni to zawsze spał w wykopanej norce, a wczoraj usnał w wodzie. Odniosłem wrażenie, że się na mnie obraził jak go wyciągłem bo obrócił się zaraz do mnie ogonem.
Przeczytałem gdzieś żeby zioła namoczyć we wrzątku i dać żółwiowi bo dla niego nienautaralne jest jedzenie suszonych rzeczy.
Jak długo on się może aklimatyzować? Bo prawie wogóle nie je - przez pierwszy tydzień kupki były prawie codziennie(po jednym bobku) teraz nie widziałem już długo, a zioła z miski nie znikają albo ja nie zauważam. Listków świeżej mięty albo bazyli też nie chce skubać. Karmiony był jabłkiem, marchewką czasem sałatą w zoologicznym - a ja chciałbym, żeby jadł to co powinien.
Jak długo taki maluch może prawie wogóle nie jeść? No chyba, że jego dzienne zapotrzebowanie to kilka kęsów dziobkiem to takiej ilości jak zje z miseczki to nie zauważe.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 21.02.2012, 13:58:21 pm
Grzegorz, samym spaniem na kamieniu bym się nie martwiła. Ostatnie noce moja samica też spędza na kamieniu a samiec się nie zagrzebuje.
Może po prostu, z racji na wyższą temperaturę, kamyk po prostu nie czuje potrzeby zagrzebywania się.
Żółwie mają różne dziwne pomysły na miejsce snu :) czy to w wodzie, czy na kamieniu, w jedzeniu, itp. Tuptek potrafi wbić się pomiędzy kamienie i tak śpi z pupą w górze :)

Z suszkami to niestety czasem trzeba się nieźle namęczyć żeby żółwik jadł. Mi się na szczęście udało kamyki przekonać. Początkowo podawałam kilka różnych, mocniej rozdrobnionych suszków do sałatki ze świeżej zieleniny, teraz zjadają też te spore kawałki. Namoczyć też możesz. Bazylia i mięta może też za mocno pachnieć i to je zniechęca. Moje uwielbiają rucolę i roszponkę, czasem na zachętę drobno wkroję listek cykorii. Musisz popróbować z różnym pokarmem i znaleźć przysmak, potem pójdzie gładko :)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Tośka w 21.02.2012, 14:18:18 pm
 a jak sobie poradziłes z oprawą lamp?
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 21.02.2012, 15:06:13 pm
Dzięki Dorcia za odpowiedź. Jestem pewny, że moje zmartwienia szybko miną. Zadzwoniłem w południe do domu co z małym tuptusiem(ostatnio nazwaliśmy ją LUSIA) maluch nie ruszył namoczonych ziół połaził i zagrzebał sie w norce. Ale z tego co czytam, to trochę mnie uspokoiłaś. Dostanę tu za niedługo ksywę - jako najbardziej zamartwiający się opiekun żółwia.
Pokombinuję z tymi ziołami jeszcze, mały niejadek mi się trafił.

Tośka odnośnie lamp jeszcze nic nie zrobiłem - niestety dzieci nie mają ze mnie pożytku w tygodniu i jak trafiła się pogoda w ostatnie weekendy to musiałem czas nadrabiać-jestem uzalezniony od białego szaleństwa i dzieci nie mają zbyt dużego wyboru (rano starsza córa wybiera co robimy łyżwy, narty, basen i w drogę). Jak tylko zrobi się ciapa coś będę kombinował, muszę tylko się oderwać od zaległości po urlopie i sprawdzić co koledzy mają na warsztacie, a co dałbym radę wykorzystać w terrarium.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Dorcia w 21.02.2012, 16:13:11 pm
Lepsze to niż panikara ;)

Biorąc pod uwagę, że żółwik jadł do niedawna całkiem odmienne rzeczy to może mieć problem z przekonaniem się do zdrowego trybu życia. Zdarzają się egzemplarze uzależnione od niezdrowej diety. Jak żółwik dłużej nie będzie jadł to wtedy możesz go przekupić samą zieleniną i cykorią, bo długie niejedzenie też dobre nie jest. Dobrze, że w tej sytuacji siedzi w wodzie :)
Będzie dobrze
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 21.02.2012, 16:58:19 pm
To, że panikujesz to znaczy, że Ci zależy, a to już duży pozytyw.
Jak już długo będzie na głodzie, to faktycznie, w grę do podania wchodzą; ogórek, starta marchewka, rzeczy nie polecane, ale coś jeść musi.
Daj mu czas, zostaw go w spokój i będzie dobrze.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 22.02.2012, 13:33:14 pm
Dziękuję badzo za odpowiedzi. Dziś jednodniowy urlop w domu więc obserwuje gadzinkę. Wygrzebała się z norki poszła na kamyk - potem kąpiel połączona z piciem (śmiesznie to wyglądało). Na potartą marchęwkę nie popatrzała nawet. Przed chwilą patrzę a ona jak koparka zabrała się za ziemię i przeżuwa (ziemia jest bardzo drobna), mam nadzieje, że ją jakoś wydali. Czytałem, że ziemią się może zapchać. Teraz znów zakopuje się w norce, szkoda bo pewnie już dziś nie wyjdzie. Jedyne co zjadła to malutką świeżo wyrosłą trawkę z ziemi.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: ankan w 22.02.2012, 14:15:19 pm
Ziemi jeść jej nie dawaj. Może jakiś mikroelementów jej brakuje. Kup jej sepię (taką dla ptaków, niebarwioną) - moze będzie skubać.
A próbowałaś z cykorią, rukolą, roszponką, rzeżuchą?
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 22.02.2012, 14:45:31 pm
Faktycznie od ziemi może się zaczopować. Jeśli będzie się powtarzać, to myślę, że mógłbyś zwiększyć ilość ciepłych kąpieli, żeby ułatwić trawienie i wydalanie.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 23.02.2012, 20:22:21 pm
Dziś maluch nic nie tknął. Wygrzał się pod kamykiem i znów poszedł spać. Dziś dałem inny spodek żeby łatwiej było coś jej ześć. Pokoiłem jabłka i potarłem marchew wsystko osobno i nic. Jutro sprubuje z innym zielskiem w zależności co mi się uda kupić. Najgorsze, że moja mała córa zaczęła sie martwić - widzi że nie je i nie robi kupy. Powiedzieliśmy jej, że żólwik jak poje to potem kilka dni niemusi, ale coś chyba nie uwierzyła.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 23.02.2012, 20:32:58 pm
Jest u Was od trzech tygodni, prawda? Spośród moich żółwi te, które były u poprzednich właścicieli karmione gotowymi preparatami, bardzo wybrzydały przy jedzeniu właśnie przez pierwsze trzy-cztery tygodnie. A potem nabierały apetytu i jadły podwójne porcje. Mam nadzieję, że u Twojego żółwika właśnie dobiega końca okres aklimatyzacji i już w ciągu kilku dni zacznie jeść regularnie.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 23.02.2012, 21:12:53 pm
Dzięki za słowa otuchy :) żółwik jest u nas od 31 stycznia.
Moja córa usnęła ja jak zwykle patrzę do żółwia bo się kręci. Mała skorupka odwróciła się dziobkiem do wejścia do norki. Do tej pory spała odwrócona ogonem, tylko łepek schowany. Jestem pewny, że to dobry znak.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 27.02.2012, 00:08:53 am
Nie umiem znaleźć opcji edytowania posta. Ogólnie maluch wczoraj wogóle nie wylazł z norki. Posiałem mu na kawałku rzeżuchę i wrzuciłem dziś jak się obudził cykorię. Na cykorię tak się rzucił, że zjadł prawie cały listek - nie mogłem od tego oczu oderwać śmiesznie żółwiki jedzą. Musało smakować bo co kilka gryzów ocierał łapki jakby się mył. Ależ mi ulżyło.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 27.02.2012, 06:22:04 am
Świetnie, mam nadzieję, że teraz już najgorsze minęło i codziennie będziecie się cieszyć widokiem wcinającego żółwika. Mój Maniuś, który też lubi cykorię, jeszcze bardziej lubi liście rzodkiewki, może spróbuj też podać Waszej Lusi?
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 01.03.2012, 08:49:22 am
Mam jeszcze jedno pytanko, nasz maluch sobie nieźle radzi z cykorią. Natomiast bardzo dużo śpi. Ostatio po 2 dniach wyciągłem go z norki i położyłem pod żarówką. Oczywiście jak śpi do staram się utrzymywać w ciągu dnia temperaturę 23-27 stopni i spryskuję wodą ziemie. Żółwiki tam mają, że w okresie zimowym tak lubią drzemać jak nie zimują?
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Bemilka w 01.03.2012, 09:23:50 am
Tak, lubią, masz rację. Prawdopodobnie odczuwają wszystkie przyrodnicze uwarunkowania zimy, jak ciśnienie, długość dnia itp, choćby temperatura była stała. Ale już niedługo wiosna, aktywność żółwiczki pewnie wzrośnie.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 11.03.2012, 12:08:23 pm
Cześć,
Napiszę kilka zdań jak nam idzie z żółwiem i jak zwykle poproszę o kilka porad :)
Na wstępie, po tym jak żółwik zakochał się w cykorii i liściach rzodkiewki nic innego nie chce jeść. Dobrze, że wiosna za pasem więc będzie łatwiej z zieleninką.
Teraz mam prośbę, bo zauważyłem kilka rzeczy, które chciałbym wyeliminować póki żólwik młodzituki.
1. Skorupka nie jest płaska, tylko ma takie lekkie piramidki - czytałem, że to temat rzeka (dieta, wilgotność, pokarm). Raczej w cykorii i liściach rzodkiewki chyba nie ma białka. Wiosną zapewnie mu więcej ruchu, żarówki odpowiednie w tera są. Jestem pewny, że powlutku zaczną się chować piramidki.
2. Jak się budzi to ma 1 oczko takie bardziej opuchnietę - przeważnie śpi z głową odwróconąw jedną stronę i to oczko które jest jakby na zewnątrz jest rano opuchniętę. Natomiast po jakiś kilku minutach jak sięobudzi nagrzeje się to wraca to normalności. (za mała wilgotność? drewienka?) Rano i po pracy pryskam wodą w tera po ziemi.

Pozatym jak tylko wyjdzie z nory cała rodzina obserwuje co mały kamyk robi. Niby każdy zajęty swoimi sprawami, a tylko szukamy pretekstu żeby podglądnąć co się dzieje. Ostatnio położył się na kamyku pod lampką i włożyła łapkę do wody i zasneła innym razem poszła spać z tylną łapą wyciągniętą pod kątem 90 stopni. Nie wspomnę o przeciąganiu, myciu i walce z jedzeniem żeby kęs urwać. Najfajniej jest jak siębudzi i taka powolna (jak to żółw) nie wie co ma robić i przejście pod żarówke zajmuje jej wieczność, a jak się nagrzeje to wulkan energii - zastanawiam się gdzie sie jej wtedy bateryjki wyciąga.

Jeśli ktoś by mi przed zakupem powiedział, że obserwacja żółwika może tak bardzo absorbować czas to bym nie uwierzył.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: KamilJ w 05.05.2012, 23:27:20 pm
I jak teraz wygląda żółwik? Posiada jakiś wybieg zewnętrzny? Jak z oczkami? I jak z dietą?
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 20.05.2012, 14:18:00 pm
Witam serdecznie. Nic nie pisałem ostatnio, przepraszam. Nasza kamyczka jest całkowicie na diecie zielonej - najbardziej smakują jej mlecze, kwiatki mlecza oraz liście rzodkiewki czasem schrupie koniczynkę czy babkę trawy nie je - pozatym na podwórku sama coś sobie wybiera na co ma ochotę od czasu do czasu. Jeszcze nie ma wybiegu na zewnątrz - ale Martynka "wypasa" kamyczka jak tylko pogoda pozwala - dziś już chasał przez 2 godziny na ogródku pod balkonem i zaraz idzie na działkę do wieczora.
Odnośnie oczek to wszystko prawie w porządku. Natomiast jak się obudzi to zawsze to prawę jest opuchnięte przez jakieś 5-10 min a potem jest O.K. czasem jak nurkuje w wodzie (lubi nurkowanie tak jak kopanie) - mam wrażenie, że zamiast stepka mam opancerzoną krzyżówkę kreta z rybą :) - to też to prawe przez chwilkę jest takie opuchniętę i po chwili jest normalne. Nie wiem czemu gryzie kamienie i goni ślimaki na działce? nie je ich oczywiście całe szczęście. Pominę fakt, że jest niesamowicie ciekawska wystarczy chwila i zwiedza działki sąsiadów, jak się ją wypuści to nie usiedzi w miejscu i ciąglę trzeba patrzeć gdzie zasuwa.
Mam jeszcze pytanie odnośnie skorupki - bo ma takie delikatne przerosty, taką ją kupiliśmy. Czy one z czasem znikną i skorupka będzie równa?
Dobra kończę pakujemy zółwiczke i lecimy się nagrzać
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 20.05.2012, 18:28:47 pm
Gania ślimaki i gryzie kamienie bo ma najwyraźniej niedobór wapnia. Kupcie w zoologicznym sepie i kruszcie jej ze 3 razy w tymgodniu na jedzonko. A tak na prawdę najlepiej zrobić taką mieszankę wapienną: sepia + węglan wapnia + skorupki jaj + Ostercal (Ostercalu najmniej ze wszystkich skladnikow).
Oczka mogą jej puchnąć bo może w miejscu gdzie śpi ma za sucho. W wodzie czasami oczka mogą opuchnąć zwłaszcza jak kąpiecie ją w takiej prosto z kranu - chlor może je podrażniać.
Przerosty się nie wyrównają, ale młody żółwik więc jak teraz będziecie o nią bdać to będzie rosła równo i te przyrosty nie będą się rzucały w oczy. Ale żeby rosła równo musiscie dbać o diete - nie przekarmiać jej, suplementować wapn, dbać o odpowiednią wilgotność i nawadnianie.
Miłego popołudnia na działce :)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 20.05.2012, 20:53:47 pm
Dzięki za rady. Na pewno zadbamy o witaminy. Natomiast odnośnie oczek to problem jest tylko z jednym z prawym lewe jest cały czas w porządku. Mały kamyk na działce jak zwykle schodził ją w szerz i wzdłuż a w domu od razu padła i poszła spać.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 20.05.2012, 20:56:19 pm
Nie WITAMINY tylko WAPŃ :) Witaminek nie podajemy, urozmaicona dieta, w sezonie kwitnienia dużo kwiatów, ale bez sztucznych dodatków witaminowych, tylko wapń
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Przyjaciel_Pandy25 w 20.05.2012, 22:23:52 pm
Gania ślimaki i gryzie kamienie bo ma najwyraźniej niedobór wapnia. Kupcie w zoologicznym sepie i kruszcie jej ze 3 razy w tymgodniu na jedzonko. A tak na prawdę najlepiej zrobić taką mieszankę wapienną: sepia + węglan wapnia + skorupki jaj + Ostercal (Ostercalu najmniej ze wszystkich skladnikow).


Przy dostatecznie dobrze zbilansowanej diecie, żółw rzadko sięga po dodatkowe produkty dostarczające Ca. Więc zamiast tak ślicznie urozmaicać mu jedzonko różnymi suplementami diety nie lepiej karmić roślinami ze sporą nadwyżką Ca:P (wapń:fosfor) najlepszym przykładem takiego pokarmu są świeże człony opuncji (np. ficus indica, z uwagi na niewielkie ciernie wyrastające z areolii), lub aloes, z polskich przedstawicieli to przoduje tutaj mniszek lekarski, babki, chrzan, pokrzywy (niektórzy proponują wyprażać, preferuję ten nawyk i raczej do niego zachęcam)
Co do podawania skorupek jaj, gdzieś na jednym z amerykańskich forów przeczytałem (proszę mnie nie pytać o link do artykułu), że skorupki jaj są najgorzej przyswajalne ze wszystkich wyżej wypisanych suplementów. Zaraz po nich w kolejce ustawia się wszechobecna sepia, potem węglan wapnia na równi z Ostercal'em. Dlatego ja uchyliłbym się od podawania tego rodzaju suplementu. Dużo prościej i bezpieczniej jest podawać sepie, ale podstawa to dobra dieta bogata (aż zanadto) w Ca. Jeszce apropo podawania sukulentów, proponowałbym (dla tych którzy na taką drogę się skierują) nie podawać częściej niż raz na 2 tygodnie. Gdyż sukulenty mają działanie oczyszczające, a zbyt "przeczyszczony" organizm to też nic dobrego.
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: semiramida w 21.05.2012, 01:27:03 am
Przy dostatecznie dobrze zbilansowanej diecie, żółw rzadko sięga po dodatkowe produkty dostarczające Ca.

Pytanie, na ile to zainteresowanie ślimakami i kamyczkami jest spowodowane faktycznym niedoborem, a na ile instynktownym zachowaniem. Powyższa rozmowa przypomniała mi relację jednego z użytkowników tcp z pobytu w Kazachstanie: http://www.terrarium.com.pl/forum/viewtopic.php?p=924173&highlight=#924173, może kogoś zaciekawi :)
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz w 01.06.2012, 20:11:53 pm
Tak przyglądałem się naszej Lusi odnośnie oczek - i temat wygląda tak, że na chwilę jej puchną po tym jak rano załącze żarówki i po chwili już wszystko wraca do normy. Więc przypuszczam, że raczej w miarę O.K. tym bardziej że pokój jest zaciemniony roletą.
Właśnie patrzę na naszego małego kamyka i się wkopała pod miskę z jedzeniem - mam krzyżówkę z kretem jak nic <afro>
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: Viktoria w 01.06.2012, 20:18:02 pm
Grzegorz spróbowałabym zwiększyć wilgotność w miejscu spania, bo puchnięcie oczu może wynikać z tego że ma za sucho
Tytuł: Odp: Malutki tuptuś Martynki
Wiadomość wysłana przez: attra w 01.06.2012, 21:16:22 pm
Grzegorz, wydaje mi sie ze to nie jest krzyzówka z kretem. Nasz stepowiec Rico został przez nas kupiony w lutym tego roku. aktywny był około godziny dziennie, więc zółwia widzieliśmy tylko w weekendy. Że w tygodniu sie budzil świadczyła pusta miska i kupy w terrarium :)

A tak to sie zagrzebywał - zazwyczaj pod doniczkę i spał.
Odkąd przyszło slońce i ma wybieg na balkonie, to nie ta gadzina. Wstaje rano przed nami i czeka aż Bartek zapali mu żarówke. Wtedy od razy biegiem na kamień i zaczyna się wygrzewanie. Do czasu aż dostaje miskę z zieleninami.

Wtedy kolejny bieg i energiczne szamanie :) Potem na przemian się wygrzewa i biega po terra. Jak pogoda pozwala, to na wybieg. Na Podhalu noce wciąż zimne, więc jeszcze nie nocuje na wybiegu.

Dodatkow był odrobaczany w maju, bo miał pasozyty. Czy Ty badałeś kupkę na obecność pasozytów? To ważne aby to zrobic, bo sklepy tego nie robią.
A gadzinke masz sliczną :)