Hej dawno nie pisałam. Łobuzy dalej rozdzielone bo Marcelinie się nie zbiera na produkcję... trochę mnie to martwi bo już powinno się coś pojawić.. Kąpiemy, sypiemy żarełko wapniem i tym ostropestem ( je bez problemu w końcu!) i tak sobie czas mija. Marcela jest odważna, zadziorna, cholernie uparta (w swoim pudle zaraz dziury wyskrobie) i ciekawska. Stanie na łapkach, uniesie się i próbuje wyglądać jak urzęduje w kuchni. Maniek po staremu. Je, śpi, je, je, śpi
Nie myślałam ,ze to powiem ale w porównaniu z Marcela jest GRZECZNY
DLA WARSZAWIAKÓWW Blue City sa targi produktów regionalnych jeszcze jutro i w niedzielę. Warto się wybrać bo jest stoisko z NIENAWOŻONYMI ziołami. dzisiaj kupiłam dla pieszczochów wielkie geranium ( gardzą okrutnie tym, będzie dla mnie
) i piękną rukolę. Wszystko w doniczkach. idzie tez kupić jakieś suszki, bazylię, melisę, miętę..
Dla amatorów miodu polecam ten z cynamonem
REWELKA