Hej witam po ponad dwóch miesiącach. Dzisiaj, Michał wygrzebał się z legowiska i zauważyłem, że ma opuchnięte oczko, parę godzin później obudził się i okazało się, że z pod powieki starczy jakiś paproch, po przemyciu herbatą jest już ok, opuchlizny nie ma.No ale gad się rozbudził na dobre zanim trafił do lodówki, energia go rozpiera i apetyt dopisuje, na pierwszy posiłek dostał trzykrotkę i znalazłem jeszcze liście i kwiatki mniszka, szamał aż miło, wygląda na
na to że zasuszone zapasy się przydadzą no i zanim spadnie śnieg będę szukał świeżej zieleniny. Pomieszał mu się trochę zegarek bo jest wieczór a on sobie śmiga po terro. Jak znajdę jutro chwilkę to wrzucę fotki.