Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 19.04.2024, 05:31:39 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Moje Skorupy:)  (Przeczytany 8308 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mokka

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Reputacja: 1
Moje Skorupy:)
« dnia: 19.06.2014, 16:03:53 pm »
Witam wszystkich,
jestem, tzn. obserwuję wątki na tym forum od niedawna no i chyba nadszedł czas żebym sama coś napisała:)
Na początek wrzucę fotki( z ubiegłego lata), ponieważ nie mam aktualnych, moich skorupek i je przedstawię;)

W kolejności na zdjęciach: Oscar, Tuptuś, Melka, Melonka i Aya:)

Wszystkie to takie żółwie 'po przejściach', które trafiły do mnie...na fotce widać np. że Aya nie ma fragmentu karapaksu(odgryziony przez psa poprzedniego właściciela), a Oscar jest po ciężkiej krzywicy.
Aya w tej chwili jest w trochę gorszej kondycji z powodu dny moczanowej oraz problemami z pracą nerek i wątroby. Ale nie martwcie się, miała w tym tygodniu powtórzone bad. krwi po kuracji i jest lepiej:)

Mimo wszystko pocieszne są te łotry;)
Pozdrawiam Wszystkich:)

Offline granatnikov

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Reputacja: 0
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #1 dnia: 19.06.2014, 23:22:32 pm »
Ładna gromadka

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #2 dnia: 20.06.2014, 09:16:42 am »
Witamy na forum..:)

Fajne gadziorki...:) A jak długo są u Ciebie? Bo rozumiem, że przybywały "po trochu" z różnych źródeł?
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline mokka

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Reputacja: 1
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #3 dnia: 20.06.2014, 10:04:53 am »
Taaa...pierwszy był Tuptuś od znajomych, którym urodziło się dziecko i nie mieli nim się czasu opiekować...zapominali nawet go karmić wręcz więc poprosili mnie, żebym go wzięła. Mam go już z chyba 5-6lat. Później mały biedny Oscar, którego moja siostra zabrała razem ze mną od swojego kolegi, który trzymał go przez 13lat w akwarium z trocinami niewielkim i karmił sałatą i ogórkiem:( Był mięciusieńki jak go wzięłam i w takiej sobie kondycji. Teraz mimo pokrzywionej skorupki sobie radzi i śmiga(miał też jakieś niedowłady mięśniowe w tylnych łapkach i zamiast chodzić to 'pływał' w miejscu, ale robiłam mu przez pierwsze pół roku masaże w ciepłej wodzie i zaczął chodzić). Później dostałam parę żółwi greckich od dziewczyny, która pisała pracę magisterską na ich temat i były jej potrzebne póki jej nie ukończyła. Na dodatek samicę pogryzł jej pies, a samczyk miał niewielką krzywicę...niestety po niecałym roku samczyk, który był najmniejszy i w kiepskiej kondycji pomimo moich usilnych starań oraz lekarza(pod koniec już na dwóch antybiotykach był jednocześnie i karmiony przeze mnie na siłę rozmoczoną papką) zmarł:( moje biedactwo:( Lekarz stwierdził, że nerki nie dały rady.
Natomiast żółwica jakoś sobie radzi raz lepiej, raz gorzej...po tym pogryzieniu chyba ma jakieś 'mrowienie' czy 'drętwienie' w łapce po stronie odgryzionego fragmentu karapaksu, bo co jakiś czas namiętnie sobie obgryza tą łapę...wtedy jest walka o podgojenie tego i zmienianie opatrunków. Dlatego trochę też gorzej wygląda, bo łapa nie ma już tylu łusek a jest zabliźniona. Ale urósł jej odgryziony pazur w łapie:P a myślałam, że już nie urośnie...taki krótki kikut się zrobił.
Melka(stepowa) znaleziona na ogródkach działkowych przez faceta, który szukał jej domu, bo się nie znał na żółwiach, ale nie było chętnych więc się zgodziłam. Miała też starcie z psem, ale ogólnie w dobrej kondycji, no i Melonka jako ostatnia u mnie, bo znajoma (inna, nie ta od Tuptusia) urodziła bliźniaki i też wszyscy zapominali o niej. Ma takie a'la nadżery na plastronie no i delikatną krzywicę. Wcisnęli mi ją chociaż niebardzo chciałam, ale mieszka z Melką i się dogadują dziewuchy;)

No to chyba tyle zanudzania o historii posiadania przeze mnie żółwi:P ale w życiu bym ich nie oddała ani nie zamieniła na żadnego innego zwierzaka;)

Offline sunlela

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 157
  • Reputacja: 3
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #4 dnia: 20.06.2014, 11:18:12 am »
Śliczne gadziorki, na zdjęciach nie wiać że po takich przejściach. Dobrze ze trafiły do Ciebie   :)
Pozdrawiam Ania

Offline ןคภ ๒z

  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2314
  • Reputacja: 37
  • greki Stefan i Daisy
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #5 dnia: 20.06.2014, 12:56:14 pm »
Piękne! ;)
Gratuluję takiego stadka.  ;D
Pozdrawiam ןคภ ๒z

Offline Tomasz-W.

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja: 2
  • To już 22 lat z żółwiami!!! :)
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #6 dnia: 20.06.2014, 21:01:19 pm »
A wybieg mają wspólny, czy może każdy ma swój?

Offline Tośka

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 3114
  • Reputacja: 65
  • stepki i greki :)
    • Serwis molosy.pl
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #7 dnia: 20.06.2014, 22:10:22 pm »
A jak pielęgnujesz te rany?Kąpiesz w czymś żółwia?Smarujesz?
Czasami nie uzywam znakow polskich,ale to tylko dlatego,bo uzywam telefonu

Offline mokka

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Reputacja: 1
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #8 dnia: 20.06.2014, 23:39:09 pm »
Powiem tak:
jak Aya się 'poobgryza' ( a nie ukrywam, że często się to zdarza jak jestem poza domem) to dezynfekuję jej łapkę octenispt'em, później smaruję maścią z czterema antybiotykami - tetra delta no i zawijam gazikiem i owijam plastrem bez opatrunku i tak w kółko przez jakiś tydzień do półtorej w zależności od tego jak się goi(codziennie ta sama procedura) + kąpiele w naparze z rumianku:)

A niestety teraz nie mam dostępu do własnego wybiegu(rozstałam się z facetem, który mieszkał na wsi:P:P) no i wychodzimy do parku na parę godzin dziennie jeżeli jest pogoda:)
jedyny minus to to, że trzeba częściej robić badanie kału i odrobaczać maluchy:/ ale póki się nie dorobię domku albo nie osiądę w mieszkaniu z balkonem na stałe to jedyne rozwiązanie....

Offline Tomasz-W.

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja: 2
  • To już 22 lat z żółwiami!!! :)
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #9 dnia: 21.06.2014, 01:19:28 am »
Nie zrozum mnie źle, ale nie wyobrażam sobie hodowli tylu żółwi bez zapewnienia im wybiegu zewnętrznego.
Przy takiej ilości to chyba nawet balkon będzie zbyt mały.

Spacery w parku to za mało.Poza tym podziwiam Cię, że znajdujesz czas, aby kilka godzin dziennie wychodzić z żółwiami do parku.Wydaje mi się, że takie przenoszenie z miejsca na miejsce jest dla żółwi stresujące.

Może ktoś z rodziny lub znajomych ma kawałek ziemi, gdzie mogłabyś zrobić wybieg?

Offline mokka

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 40
  • Reputacja: 1
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #10 dnia: 21.06.2014, 12:52:14 pm »
Wiem...zdaję sobie sprawę z tego, że aktualnie zostaliśmy bez wybiegu i nie jest to najlepsze, ale jestem druga na liście w oczekiwaniu na przydział działki no i tam właśnie planuję zorganizować im wybieg:)
A u mnie w rodzinie nikt się nimi nie zajmie, nie mówiąc już o tym, że jak zaczynam opowiadać jak trzeba pielęgnować każdego z nich(ze względu na ich historię) to nikt nawet nie chce zostać z nimi na tydzień:(
Ja kocham te zwierzaki tak samo jak Wy ale teraz też zrozumcie, że chcę dla nich dobrze i po tym wszystkim i tak uważam, że to przejściowe 'czekanie' na wybieg to i tak nic wielkiego w porównaniu z tym co kiedyś się z nimi działo, nie wspominając o tym, że połowa z nich nigdy nie była na żadnym wybiegu zanim ich nie dostałam:/ i wcale nie chcę robić z siebie nie wiadomo jak wspaniałej i usprawiedliwiać się, bo wiem, że powinny mieć wybieg i podle się czuję, że tę możliwość im odebrałam na jakiś czas:(

Offline sunlela

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 157
  • Reputacja: 3
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #11 dnia: 21.06.2014, 21:15:38 pm »
Mokka wydaje mi się że nie potrzebnie się obwiniasz o brak wybiegu.
A nie wszystko w życiu się układa tak jak byśmy chcieli Tomaszu, dziś mam dom z ogrodem, jutro mogę go nie mieć. Zwierzaka ma się na całe życie, niezależnie czy nam się zmienią warunki życiowe czy nie. Chyba że jesteśmy z gatunku ludzi co przywiązują swojego psa do drzewa w lesie, bo jadą na wakacje.  Chyba lepiej że mieszkaja w kochającym domu bez wybiegu, niż w warunkach jakie miały.
Pozdrawiam Ania

Offline Tomasz-W.

  • Żółw grecki (Testudo hermanni)
  • **
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja: 2
  • To już 22 lat z żółwiami!!! :)
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #12 dnia: 22.06.2014, 01:25:28 am »
Niestety nie zgodzę się z tym.
Jeśli chce się hodować jakiekolwiek zwierzę to należy mu zapewnić jak najlepsze warunki.Nie mamy warunków - nie decydujmy się na hodowlę.

Co jak co, ale w przypadku żółwi dostęp do promieniowania słonecznego uważam za niezbędny.

mokka trzymam kciuki za jak najszybszy przydział działki :)

Offline sunlela

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 157
  • Reputacja: 3
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #13 dnia: 22.06.2014, 12:34:11 pm »
Dobra Tomaszu tu masz rację, że jak się nie ma warunków to nie należy mieć zwierzaka. Ale to się bardziej tyczy osób które nie maja gdzie trzymać żółwia a go KUPUJĄ a potem biedak wyciera kurz na podłodze. W przypadku Mokki jest odwrotnie, Ona przygarnęła zwierzaki z dobrego serca, miała dla nich warunki, ale zmieniła się Jej sytuacja życiowa i co....miała je wyrzucić, oddać komuś...., to chyba dobrze świadczy o Niej że stara się o przydział działki, a gadzinkom nic się nie stanie jak bez wybiegu będą jakiś czas.
Pozdrawiam Ania

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Moje Skorupy:)
« Odpowiedź #14 dnia: 23.06.2014, 14:38:46 pm »
To masz całą gromadkę po przejściach. Podziwiam Cię, jak z tyloma na spacer wychodzisz. Nie zwiewają każdy w inną stronę?
Mam nadzieję, że działkę rychło otrzymasz i wybieg uda Ci się dla nich zorganizować..:) I przy okazji będzie miejsce na rwanie jedzonka.

Tomaszu - jasne, że wybieg jest b. ważny i że decydując się na hodowlę trzeba zapewnić zwierzakom jak najlepsze warunki, ale tu zgadzam się z sunlelą, że nie zawsze w życiu wszystko się daje przewidzieć i dziś możemy mieć optymalne warunki za czas jakiś już niekonieczne. A zwierzak już jest. I odpowiedzialna jest wtedy osoba, która stara się jak może dopasować do realiów rzeczywistości i zapewnić jak najlepsze warunki na ile w danej chwili może i dążyć do ich zmiany na lepsze, jak mokka robi. Osoba nieodpowiedzialna natomiast by się zwierzaków pozbyła.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ