Ja jakos wierzylam,ze dziewczyny sie dogadaja.U mnie jest ich cztery a spokoj.Wiadomo,ze czasami dochoddzi do przepychanek,ale nie ma czym sie martwic.U mnie najwiekszym lobuzem jest Elka,jednak dziewczyny dzielnie odpieraja atak,a szczegolnie Matylda,bo z nia Ela najczesciej zaczyna.Konczy sie przepychaniem i strzelaniem ze skorupy.Tak doslownie bym to nazwala.Bujaja sie na lapach i za chwile nastepuje strzal ze skorupy.Daja sobie po razie i jest spokoj.Mnie bardzo cieszy taka reakcja ze strony Matyldy,bo mam pewnosc,ze nie jest bierna,a zdrowa :-)