Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 28.04.2024, 13:59:22 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Pierwszy spacer tej wiosny :)  (Przeczytany 10582 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Anett

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 35
  • Reputacja: 0
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #15 dnia: 10.07.2009, 15:09:23 pm »
Sola to bardzo przykre co sie stalo. Mialas slicznego zolwia. Trzymaj sie jakos.Pozdrawiam  :'(

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #16 dnia: 10.07.2009, 15:32:43 pm »
Hmmm... ciezka sprawa, barrrrdzo mi przykro z powodu zolwika , wszyscy wiemy ze BARDZO o niego dbalas. Niestety taka natura tych stwozen i tego juz nie zmienimy, ty zabezpieczylas wybieg jak moglas, uwiez mi wiem jakie owczarki sa silne sama mialam jednego nawet gorzej bo byl mixem z wilkiem i pochodzil z policji, wiec uwiez mi nawet metalowa siadka by go nie powstrzymal jesli by sie uparl. Wiec nie ma co karac juz psa bo to jeden maly epizot w jego zyciu i on juz o tym dawno zapomnial . Co do zolwika sama stracilam w podobny sposob malego testudo marginate z tym ze nigdy jego muszelka nie zostala odnaleziona wiec albo pies albo jakies ptaszysko go porwalo wiec wiem jak podle sie czujez , ale glowa do gury wkoncu nie chcemy zeby taki talent nam sie tu zmarnowal ;).

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #17 dnia: 10.07.2009, 21:25:58 pm »
Sola nie wiem co napisać...  :'(

Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu aby tu zaglądać. Dziś coś mnie tknęło i "wylosowałam" ten temat... patrzę na ostatni post, nie rozumiem... cofam się więc do tej smutnej wiadomości i oczom nie wierzę...

Jakie to musi być przykre i straszne co Cie spotkało. Tak bardzo Ci współczuję. Ja tak bardzo kocham żółwie że znienawidziłabym psa, ale to jestem ja. Psy są zazdrosne, są silne a żółwie bezbronne. No tak ale była siatka... nie potrafię tego pojąć... dosłownie...
Nic już nie da się poradzić. Nie możesz myśleć o tym bo się zadręczysz.

Smutny wniosek na koniec jest taki, że trzeba ludziom bardzo stanowczo uświadamiać aby uważali na psy i nigdy nie pozostawiali ich samych jeśli w pobliżu przebywają żółwie. Przyznam się że często widzę takie obrazki (mnóstwo jest tego typu filmików na YT) i zawsze miałam mieszane uczucia. To jest dzikie, nieobliczalne zwierzę, niewykluczone też że to z zazdrości...
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline Viktoria

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • **
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #18 dnia: 10.07.2009, 22:19:02 pm »
zazdrość u psów to jest w sumie kwestia sporna, chociaż ja w nią wierze. nie można tu nikogo obwiniać, a na pewno nie psa, jak to zwierzak nieobliczalny, Twoja to wina też nie jest - takie życie , przykro mi   :'( na pewno nie jest Ci łatwo, ale nie obwiniaj się

Offline sola

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 757
  • Reputacja: 16
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #19 dnia: 10.07.2009, 23:41:00 pm »
Ogólnie to mój Maks łagodny bardzo jest....Nie potrafie sie długo gniewać na niego...Jak dzisiaj na niego patrzyłam to on chyba nie wiedział nawet co zrobił, nawet patrzył na wybieg czy przypadkiem żółwia tam nie ma....Jak dla mnie to on to ewidentnie z zazdrości zrobił bo mimo że on zawsze biegał gdzieś obok mnie to ja ostatnie dni zawsze cos przy wybiegu robilam zamiast sie nim zajmować....Wyniosłam dzisiaj terra bo nie moglam na nie patrzeć i teraz taka pustka w pokoju jest...Jeszcze dzisiaj za nim go zakopałam popatrzyłam na niego ostatni raz i wam powiem że dzióbek miał taki spokojny oczka zamknięte jakby spał tylko ta skorupa taka zmasakrowana, jak bardzo on musiał cierpieć i to przeze mnie bo moglam go zabrac na noc do domu.....Nikomu nie życze takiego widoku i dobrze zabezpieczajcie wybiegi....
Kończe bo jak o tym pomyśłe to znowu płakać mi sie chce

Offline Beata

  • Administrator
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • ***
  • Wiadomości: 2735
  • Reputacja: 82
  • Administrator ogólny
    • Serwis o żółwiach lądowych
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #20 dnia: 11.07.2009, 09:34:51 am »
W pewnym sensie czuję się winna, bo wiedziałam o podobnych wypadkach. Pisała o tym też Michalina:
http://www.skorupy.com/skorupy/artyku%C5%82y/Entries/2008/1/22_Przyjaciele._Czy_aby_na_pewno.html

Niejednokrotnie zdarzały się już posty na forum gdzie ktoś prezentuje swojego żółwia i w tle jest jakiś pies albo z opisu wynika że ktoś ma psa. O ile pamiętam odpisywałam wtedy aby uważać na psa, ale niektórzy odpisywali że pies jest łagodny, że się z żółwiem lubią i takie tam... myślę że właśnie takie rzeczy usypiają naszą czujność i choć logika nakazuje nie tłumaczyć sobie tego w ten sposób człowiek poddaje się takiemu myśleniu. Ciężko mi to może zrozumieć bo sama nigdy nie miałam psa, lecz myślę że każdego zwierzaka który jest z natury drapieżnikiem i mięsożercą należy traktować z nieufnością pod tym względem. Najgorsze jest to że teraz wiemy już że nawet siatka może okazać się nie wystarczającą barierą. Może jest wystarczająca dla kotów i podobnej wielkości drapieżników ale duże silne psy sobie z nią poradzą z łatwością... Jesteśmy mądrzejsi dziś o to więdzę, szkoda że za taką cenę...  :-[ 
Jak zamieścić ogłoszenie adopcyjne (czyli oddam/przygarnę żółwia)
-> KLIKNIJ TU

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #21 dnia: 11.07.2009, 13:52:12 pm »
Ja jeszcze chciala bym wtracic moje dwa grosze do tego tematu. Jak kazdy na forum juz wie mamy w domu istne zoo, wsrod ktorego mieszkaja sobie 2 pieski, i nie wyobrazam sobie w zaden sposob jak ja bym mogla ktore kolwiek z nich obwinic za smierc jakiegokolwiek z moich zwierzakow, tak jak juz poprzednio napisalam to tylko zwierzak , dziala instyktownie , nie obmysla planow ani nie spiskuje za naszymi plecami. Co lepsze 3 z moich terariow stoi na podlodze , w kazdym mieszkaja sobie zolwie, jeden piesek jest malutki i spedza cale dnie u rodzicow Garego bo tak sobie go upodobali wiec przychodzi do nas tylko na noc zeby sie wyspac , ale drogi piesek a wlasciwie moja corcia Misia jesli jestem w domu to spedza ze mna caly swoj psi czas. Ale do czego daze do tego ze chociaz ja kocham i wiem ze jest wspaniala to jednak nie zostawila bym mojego zoo pod jej opieke szczegolnie papugi bo to jej wrecz nie znosi i przy kazdej okazji probuje ja dorwac i pozrec, co jednak mi sie wydaje psy w domu sa bardziej posloszne i zdaja sobie sparawe ze to moj dom i moje zasady. Moze niektozy z was posiadajacy psy zauwazyli ze na podworzu one sa w swoim zywiole i maja wlasne zasady i ciezko je wtedy kontrolowac, i to co nam sie wydaje ze to spokojny pies , lagodny itp. na podwurku zmienia sie w buszujaca w kaszakach maszynke szukajaca Bog wie czego , wkoncu nie bez powodu mowi sie "...to jak spuscic psa z lancucha..." nie zapominajmy ze dom tez moze byc lancuchem dla naszego psa, a podworko to jego krolestwo .
No niestety taki ich psi zywot zeby robic takie glupstwa, jednak to ich psia natura i tak jak Beata napisala sa to miesozercy i tak jak kazdy zwierzak kot , pies , niedzwic, bedzie predzej czy puzniej na cos polowal, a jesli nie znajdzie sobie nic innego to oczywiscie ze moze zdazyc sie tak ze ofiara padnie bezbronny zolw.Moja Misia lubila przeganiac ptaszyska z ogrodu co z jednej strony bylo dobre bo ptasiory polowaly na moje zolwie a z drugiej strony nie za dobrze bo wiedzielismy ze papuga bedzie ja napewno irytowala, co jednak sie stalo Misia przywlekla zkas pilke ktora stala sie jej celem zabaw i polowan wiec dopuki pilka jest na ogrodzie a my bawimy sie z niach chociaz przez pare minut dziennie ptaki moga sie czuc spokojnie.

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #22 dnia: 11.07.2009, 15:46:42 pm »
A ja uważam, że zwierzęta nie zawsze działają instynktownie i pod wpływem impulsu. Mają swój rozum i swoje zasady. Bywają złośliwe, podstępne i wiedzą dobrze kiedy coś źle zrobiły. Zupełnie jak ludzie.
U mojej koleżanki w domu też o mało by co do tragedii nie doszło. W domu był pies. Niby łagodny. Pewnego dnia pojawiło się dziecko. Pies nie zareagował na nie początkowo źle - nie wykazywał wrogości. nie warczał, nie szczekał, nawet się jakiś cichszy zrobił, jakby rozumiał, że mała śpi i nie należy jej przeszkadzać. Wszystko było dobrze, dopóki ktoś był w pobliżu. Po jakimś czasie "obserwacji" wszyscy się przyzwyczaili, że pies małej nic nie zrobi. A wtedy pewnego pięknego dnia, jakby wyczekał, że domownicy zajęli się czymś innym, próbował zagryźć śpiące w nosidełku dziecko...:( I sądzę, że on sobie wszystko "obmyślił" w jaki sposób po cichu pozbyć się konkurencji.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Viktoria

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw żabuti (Geochelone denticulata)
  • **
  • Wiadomości: 5021
  • Reputacja: 70
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #23 dnia: 11.07.2009, 22:42:52 pm »
A ja uważam, że zwierzęta nie zawsze działają instynktownie i pod wpływem impulsu. Mają swój rozum i swoje zasady. Bywają złośliwe, podstępne i wiedzą dobrze kiedy coś źle zrobiły. Zupełnie jak ludzie.
U mojej koleżanki w domu też o mało by co do tragedii nie doszło. W domu był pies. Niby łagodny. Pewnego dnia pojawiło się dziecko. Pies nie zareagował na nie początkowo źle - nie wykazywał wrogości. nie warczał, nie szczekał, nawet się jakiś cichszy zrobił, jakby rozumiał, że mała śpi i nie należy jej przeszkadzać. Wszystko było dobrze, dopóki ktoś był w pobliżu. Po jakimś czasie "obserwacji" wszyscy się przyzwyczaili, że pies małej nic nie zrobi. A wtedy pewnego pięknego dnia, jakby wyczekał, że domownicy zajęli się czymś innym, próbował zagryźć śpiące w nosidełku dziecko...:( I sądzę, że on sobie wszystko "obmyślił" w jaki sposób po cichu pozbyć się konkurencji.

a potem ludzie, ze wstretna, wredna bestia - do uśpienia......  :-\ to są ziewrzęta i nie można zadnemu zwierzeciu ufac w 100%,a jesli ktos tego nie potrafi zrozumiec to niech nie bierze na siebie takiej odpowiedzialnosci  :-\  albo niech przynajmniej nie obwinia w efekcie zwierzaka

Offline sola

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 757
  • Reputacja: 16
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #24 dnia: 12.07.2009, 17:34:13 pm »
Już troche ochłonełam po tym wszystkim chociaz nadal mi smutno jak pomysle o żółwiu...Byłam wściekła na Maksa przez dwa dni, ale to dlatego że targały mną emocje...Ale teraz jak na niego patrze to nie poitrafie sie na niego gniewać. On jest dla mnie jak takiego duże dziecko. Wydaje mi sie że był zazdrosny o żółwia ale chyba też ciekawy co to takiego jest, może i nie tyle chciał go zabić co pobawić sie, a że jest ogromny i silny skończyło sie jak sie skończyło....A co do tego co Malwa napisała o psach w domach....W domu mam drugiego psa Tosie (shitsu) i ona była do żółwia przyzwyczajona a nawet sie go chyba troche bała bo zawsze miala do niego dystans i bała sie podejść. Tylko że jak ona do nas trafiła to żółw już był więc dla niej to chyba norma była że taki osobnik jest w domu....A Maks ma już 7 lat i właściwie to żółw tak jakby wtargnął na jego teren...

Offline sola

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw promienisty (Geochelone radiata)
  • **
  • Wiadomości: 757
  • Reputacja: 16
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #25 dnia: 12.07.2009, 17:50:32 pm »
W pewnym sensie czuję się winna, bo wiedziałam o podobnych wypadkach.

Nie obwiniaj się.... W tym wypadku wine ponosze ja, ponieważ mogłam jakoś lepiej zabezpieczyć wybieg i nie powinnam tak bardzo zaufać psu, bo mimo że jest dla mnie jak dziecko pozostaje tylko psem.

Offline Azazella

  • Żółw obrzeżony (Testudo marginata)
  • ***
  • Wiadomości: 194
  • Reputacja: 17
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #26 dnia: 12.07.2009, 18:03:28 pm »
Szczerze mowiac, to wszystkie zwierzeta trzeba obserwowac i trzeba umiec je obserwowac (oczywiscie nie jest to przytyk do Ciebie sola).

Zdarza sie wiele razy, ze zwierzeta ktore znamy robia rzeczy, ktorych sie zupelnie nie spodziewamy - choc jednak za czesto po prostu nie potrafimy interpretowac zwierzecych zachowan i wciaz nie znamy sie na psiej/zwierzecej psychice.

Widzisz ankan - moze nie do konca byla to wina tego psa. Tak wiele sie mowi, ze psy i male dzieci to mieszanka wybuchowa. Ze trzeba uwazac, nie zostawiac psa samego z dzieckiem itd, a tu ciagle sie slyszy takie historie. Wiekszosc ludzi nawet jak kocha swoje psy, to nie potrafi interpretowac ich zachowan. A pojawienie sie w domu malego niemowlecia, ktoremu poswieca sie nagle 100% uwagi, jest dla psa duzym szokiem. Jesli nie zadbasz by i on sie czul komfortowo w tej sytuacji, to on moze sprobowac wyelimonowac "konkurenta" - takie jest psie myslenie.

Ja tez mam psy - 12 letni owczarek i 7 letni york. Generalnie nie maja dostepu do zolwi, ale nie sa tez mego odizolowane. Owczarek zawsze byl bardzo opiekunczy do mniejszych zwierzat; ale ogolnie jak widzialam, ze wchodzi na wybieg za mna, to zawsze go cofalam - zeby sie przygladal z zewnatrz. Ale psa zawsze trzeba dopiescic - w sensie ego, zeby wiedzial, ze jest najlepszy, ale zeby znal swoje miejsce - Ty jestes jego pania i decydujesz kiedy co robicie. Na psa teraz to nie ma sie co gniewac - generalnie kara musi wystapic bezposrednio po danym wydarzeniu, bo psy nie kojarza tego po dluzszym czasie. A to nie jego wina zasadniczo.

Wspolczuje Ci bardzo z powodu zolwika :(
« Ostatnia zmiana: 12.07.2009, 18:16:20 pm wysłana przez Azazella »

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #27 dnia: 12.07.2009, 19:34:01 pm »
Dokladnie Azazzella trafilas prawie w samo sedno, w domu i nie tylko to my powinnismy ustalac zasady , pies bez zasad sie strasznie nudzi , to my powinnismy mowic mu wowczas co ma robic a nie dawac wolne pole do popisu. Chociaz ja kocham moja Misie jak moje dziecko , to nie zapominam ze to jest tylko pies i ma obowiazek mnie sluchac i czuc respekt . I moze tu tkwi caly klopot , tak jak Ankan napisala, z czym sie wogule nie zgadzam, moim zdaniem to my przylepiamy do nich taki wizerunek jaki w danym momencie jest nam potrzebny, piesek ladnie spi "...o jaki on slodki jak maly niemowlaczek...", piesek zaskomlal "...o zobacz jak on placze za mna...", to raczej ludzi maja z deklem przypisujac im ludzkie zachowania itp. to tylko psy i one maja wlasne psie zycie .
Sorki jesli zabrzmi to troche jak bym pozjadala wszystkie rozumy ale bez tej wlasnie OPSERWACJI i tak jak Azazella napisala zeby potrafic je opserwowac ani rusz przy egzotycznych zwierzetach, np. nasza papuga , jak stawia piora z szyja dosc krudko wystawiona to jest szczesliwa, jak piorka ulozy na plasko to moze zaatakowac , do tego wszelkie odglosy ktore wydaje, , Garego tata to dopiero musial spedzic czasu zeby nauczyc sie reagowac na jego are przeciez takie ptaszysko jak by sie wscieklo to dopiero szkod by moglo czlowiekowi wyzadzic, nie mowiac o wezu jak sie zwija do ataku w serpentynke, czy legwanach jak maja gody, to wszystko trzeba zauwazac...To samo z psem, ja mam berdetke i z tego co wyczytalam sa to psy bardzo nie ufne , dosc agresywne szczegulnie po ukonczeniu 2 lat, wola prace od jedzenia i potrafia byc bardzo nieobliczalne , i wlasnie taka jest Misia, nawet postanowilismy ostatnio zakupic jej kaganiec , chociaz mamy ogrodzenie to i tak jesli bedziemy jechali do prcy pies bedzie biegal po podworku w kagancu, dlaczego a dlatego ze to tylko pies i bez wlasciciela w poblizu Bog tylko wie co mu do tej lepetyny wpadnie.

Offline witia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #28 dnia: 12.07.2009, 20:41:34 pm »
Moim zdaniem prawda jest taka, pies jest zwierzęciem i nikt tak na prawdę z Nas nie wie, co jemu tam siedzi w głowie. Można go "dobrze" wychować, można mu poświęcać mnóstwo czasu, ale czy on kiedy kolwiek obieca, że tego nie ruszy czy tamtego nie ugryzie? Raczej nie za bardzo. Bardzo często jest tak, że ludzie nie mogą gwarantować za samych siebie -  sami przecież niezawsze wiemy jak zachowamy się w danej sytuacji i jaka będzie nasza reakcja. To czy w tym przypadku można gwarantować za kogoś innego, jeszcze w dodatku za zwierzę?!
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Pierwszy spacer tej wiosny :)
« Odpowiedź #29 dnia: 12.07.2009, 22:37:43 pm »

a potem ludzie, ze wstretna, wredna bestia - do uśpienia......  :-\ to są ziewrzęta i nie można zadnemu zwierzeciu ufac w 100%,a jesli ktos tego nie potrafi zrozumiec to niech nie bierze na siebie takiej odpowiedzialnosci  :-\  albo niech przynajmniej nie obwinia w efekcie zwierzaka
[/quote]

Nie o to chodzi - pies był w tym domu kochany i hołubiony...i nikt go nie chciał zamordować, nawet po tym co się stało. Tylko zaczęto izolować dziecko o niego. Wszystkim było chyba po prostu głupio i przykro. Że uważali, że wszystko jest w porządku, a tak nie było.

Malwa, na pewno psy, jak każde inne zwierzęta mają swój świat. I my nie do końca rozumiemy ich świat, a one nasz. Chodziło mi bardziej o to, że zwierzęta, tak jak ludzie mają uczucia, a ich reakcje nie są czysto instynktowne, tylko w pewien sposób przemyślane. Potrafią coś zrobić z premedytacją tak samo jak ludzie. I oczywiście, jak w przypadku przewinienia człowieka, wina może leżeć nie tylko po stronie zwierzęcia.

CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ