Nie jestem w stanie teraz wkleić zdjęć, bo jestem poza domem, ale postaram się sfotografować terrarium jak najszybciej. Żółwia mam od świąt - dostałam go w prezencie świątecznym od męża. Jest dosyć spory - na oko ma jakieś trzy lata (a to znaczy, że trzy lata spędził w sklepie zoologicznym). Ale dokładnie go wymierzę jak go znowu zobaczę

.
Postawiłam go na podłodze, bo chciałam zrobić zdjęcie, ale żółw przebywa w dużym terrarium - także wymierzę. Ma lampki grzewcze - świecą mu cały dzień, a w nocy imitują światło księżyca. Jako wyściółka służy mu kora drzewna - wiem, że zaraz posypią się gromy, ale on/ona naprawdę lubi się w niej zakopywać. I nie sądzę aby spędził dużo czasu w terrarium - gdy tylko zrobi się cieplej zostanie wystawiony do ogródka i mamy w planach zabrać go na Florydę (mieszkam w USA) gdzie też będzie mógł grasować bez przeszkód.
Żółw nie jest zbyt towarzyski w stosunku do ludzi - lubi być brany na ręce, pod warunkiem, jeśli zostanie zaniesiony do okna, skąd może podziwiać jeżdżące samochody (kolejny dowód, że to facet - lub blachara

). Ale myślę, że ze względu na długość pobytu w sklepie zaprzyjaźnił się z naszym chomikiem. Świnkom morskim potrafi wybrać pokarm z miseczki - poluje niestety tylko na sałatę. Dokucza psu- to znaczy podchodzi i szczypie go, a to duży labrador, który może się kiedyś zemścić. Kanarka lubi obserwować - myślę, że podoba mu się ten żółty kolor. Ale ogólnie woli być w jednym pomieszczeniu ze zwierzakami, niż bez nich.
Tu najbardziej się boję, że mi się oberwie, ale przejdę do pokarmu. Żółw jest niezwykle wybredny - nie je ziół dostępnych w sklepach, a ze względu na porę roku nie mam dostępu do mlecza, babki, koniczyny itd. Jest obrażony na bazylię, tymianek, czasami z łaski zje trochę koperku. Kupujemy mu mieszankę ziół z rodzajową sałatą (głównie rukola i roszponka) i wtedy zjada bez słowa także zioła, chociaż zaczyna od aruguli - nie wiem, czy to ma jakąś nazwę polską. Na próbę chcieliśmy dać mu trochę warzyw, ale kręci nosem na pomidora, marchewkę czy cykorię. Weterynarz wspomniał o karmieniu go białym serem raz na jakiś czas, ale też tylko prychnął. Jedyne co smakuje mu bardziej niż sałata, to truskawki, a tego też nie mogę mu dawać w dużych ilościach ze względu na cukier. Niedługo żółw zostanie przewieziony, więc będzie miał pod dostatkiem babki i innych przysmaków, ale nie wiem czy ruszy, bo pod tym względem jest ciężki do współżycia. Chcemy mu kupić kwiatki - bo podobno zjada płatki, ale nie jestem przekonana, czy takie płatki róży naprawdę się nadadzą? A przede wszystkim czy to zje?
Żółw początkowo niechętny w stosunku do mojego męża, teraz drapie w terrarium na jego widok, bo chce aby mu zrobił samolocik (to też chyba nienormalne). Mój mąż bierze go na ręce i udaje, że lata. Gdy mój mąż śpi ciągnie go za włosy u ręki, a potem szybko zamyka oczy i udaje, że to nie on/ona. Jakaś forma zalotów?
Żółwiowi raczej nic nie jest - został przebadany. Na początku martwiłam się kupą, bo nie robił za często, ale teraz nie ma z tym problemu. Żółw lubi się kąpać - terrarium kładziemy mu na kaloryferze, przez co woda w "wanience" jest cały czas ciepła - potrafi spędzić w niej parę godzin - aż do naszego powrotu z pracy.
Jak sobie coś przypomnę to napiszę. A teraz wiem, że oberwie mi się za pokarm dla żółwia, ale głodzić też go nie chcę. Pocieszam się tylko tym, że to chwilowe, aż będzie miał dostęp do trawy i tym, że wybieram mu zioła z mieszanki i te głównie kładę do miseczki. Podobno żółwie mogą jeść roszponkę - w takim razie może ktoś mógłby mi napisać czy rzeczywiście mogą, bo kamień spadnie mi z serca.