Witajcie, pierwsza wizyta u weterynarza za nami. Byliśmy u p. Kasi Wilk. Martwiłam się, bo jedno oczko było popuchnięte i w ciągu ostatnich dni żółwik miał problem z otwarciem go. Waży 30 gram. Podczas wizyty zrobił kupę, która od razu poszła pod mikroskop i okazało się, że ma pasożyty (nicienie) , dostał lek na odrobaczenie i kolejna wizyta pod koniec marca (odrobaczenie+ kontrola oczka). Jeżeli chodzi o oko, to pani doktor stwierdziła, że to jakiś stan pourazowy nie infekcja, mam kąpać malucha w rumianku i zakraplać oczka Dicortineffem.
Zgodnie z Waszymi zaleceniami zakupiłam żarówkę uvb (10.00), zmieniłam podłoże na torf z włókna kokosowego ale pani doktor również z niego zaleciła zrezygnować na rzecz zwykłej ziemi, więc muszę znaleźć miejsce skąd mogę trochę ziemi wykopać, bo w okolicy nie ma nigdzie ziemi ogrodowej bez nawozu.
Prawdopodobnie Rocky to chłopak.
pozdrawiam