Witam wszystkich,
skoro już pojawiły się wyniki badań to pozwolę sobie skrobnąć kilka słów jako były właściciel żółwia.
Wszyscy jak jeden mąż piszecie jaki to poprzedni właściciel był strasznie okrutny i zaniedbywał Stasię, nie przesadzacie trochę? Nie twierdzę, że jestem i/lub kiedykolwiek byłem jakimś znawcą żółwi ale też nie znęcałem się nad nim. Poza tym z jakiegoś powodu jednak oddałem go do adopcji i bynajmniej nie była to chęć pozbycia się niezwykle hałaśliwego, przeszkadzającego i wymagającego zwierzęcia. Chciałem po prostu po tych wszystkich latach zapewnić mu trochę lepsze warunki i jakieś towarzystwo. Dobra, przyznaję się że diety optymalnej nie zapewniłem (nieświadomie, ale jednak) ale ciągle dobre 60% tego co żółw zjadał to były roślinki typu mniszek lekarski czy pępawa zielona, rośnie tego pełno na moim podwórku, żółw lubi - żółw dostawał. Dalej, piszecie, że żółw był na strasznie wysokobiałkowej diecie, ok, może i był ale w takim razie wytłumaczcie mi dlaczego jedyna wartość z badania krwi która nie mieści się w normie to... Total protein (znowu, znawcą nie jestem, ale wydaje mi się to nieco niespójne).
Chciałbym się jeszcze odnieść do postu rumka, a dokładniej chciałbym wyjaśnić jak się interpretuje wartości minimum i maximum w normach. Normy tworzone są dla całego zbioru jednostek, co nie znaczy że optimum dla wszystkich jest dokładnie po środku. Piszesz że wapń jest nieco wyżej niż minimum co znaczy że albo faktycznie jest NIEWIELKI niedobór wapnia w organizmie ALBO dla tego konkretnego żółwia taka wartość jest optymalna i np 2.3 to już jest nadmiar. Nie wszyscy wpadamy w środek krzywej Gaussa.
Przy okazji chciałbym nadmienić że pomimo tego co napisał wcześniej sq6www, nigdy nie powiedziałem że żółw upadł albo został upuszczony i przez ostatnie 16 lat kiedy byłem właścicielem nic takiego nie miało miejsca.
To by było na tyle...