Pamiętaj, że żółwie dość wolno trawią, stąd kiepski stan kału może się trochę utrzymywać.
Oczywiście zależy to też od robaków, leku i sposobu jego podania, ale gadzinie trzeba dać czas na przyswojenie leku, wydalenie pozostałości i już odpowiednie strawienie kolejnego pokarmu.
Często też potrzebna jest kolejna dawka leku, choć ja tylko raz podawałam bez powtórnego badania. Nie wiem, może to kwestia specyfiku.
Z drugiej strony luźna kupa nie musi być związana z robakami. Moje gady z reguły miały kał "dobry" mimo pasażerów na gapę.
Tak się zastanawiam czy nie może to być jeszcze wynikiem wcześniejszej kiepskiej diety? Żółwik jest u Was od niedawna, prawda?
W kwestii zmiany uv-ki na 5 też nie byłabym tak sceptyczna.
Opinie o Pani Taborek nie są złe, osobiście nie znam więc tutaj się nie wypowiem.
Ale istnieje podstawowa zasada, jeśli nie lubisz/nie ufasz lekarzowi to i tak nic z tej współpracy nie wyjdzie.
Natomiast dr Malutę mogę polecić z czystym sumieniem.