Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Żółwie stepowe => Wątek zaczęty przez: gosiunia w 01.11.2012, 01:18:19 am
-
Chciałabym przedstawić Tołdiego, jest to zółwik po przejściach, ale z wielka wola życia. Ma za sobą cieżkie chwile, ale dzięki poświeceniu chloroplasta nadal jest z nami.
-
jakkkkka biedulka :( :( az mi sie przykro zrobilo jak te jego smutne oczka zobaczylam :( gosiunia,adoptowalas go? :)
-
No właśnie....dałaś mu DT czy może jednak zostanie na stałe?Piękne ma oczka,a fotka druga super.Patrzy z taką ufnością!
-
Uroczy jest :)
Na drugim zdjęciu to wręcz się uśmiecha, a na trzecim taki smutny.
Co mu się przytrafiło?
-
Najpiękniejszy uśmiech świata <3 dobrze, że jest już bezpieczny i kochany! Takich dobrych ludzi powinno być więcej!
-
Ja tez co na niego patrzę to wydaje mi się jakby się uśmiechał, jest ciekawski zawsze podnosi główkę jak do niego podchodzę .
Jeśli chodzi o jego adopcję to temat nadal jest otwarty, narazie brak ostatecznej decyzji męża :D .
Moje dzieciaki zmieniły mu już imię, nie wiem dlaczego ale dla nich to Woody
Dodano 01.11.2012, 13:08:39 pm
Wg pierwszego właściciela wlazl pod kosiarke, ale chloroplast, który uratował mu życie i zajmował troskliwie przez ostatnie miesiące podajrzewa ze mógł zostać pogryziony przez psa.
-
Patrząc na ubytki na skorupie to i tak ładnie mu się to wszystko zrosło.
A Woody to z jakieś bajki czy może inspiracja filmami Allena?..:)
A jak z jego apetytem i zachowaniem? Próbuje się zakopywać i spać, czy miarę je i łazi?
-
Jest prześliczny... :)
Te urocze oczka na pewno bardzo Ci dziękują :)
-
Z opowiadań jak to wszystko wyglądało na początku, faktycznie teraz jest ok, skorupa nosi dużo śladów miejsce w którym pękła ładnie się zrosło jest tylko lekko jaśniejsze.
Woody to z bajki, dzieciaki jeszcze małe ;). Jeśli chodzi o zachowanie to w pierwszym tygodniu był bardzo pobudzony, pewnie ze względu na zmianę miejsca - dużo chodził i wachal. Teraz już się uspokoił, na szczęście póki co nie zasypia codziennie wstaje i ładnie je, wcześnie chodzi spać :)
-
Jest cudowny, nie mogę się napatrzeć na tą śliczną mordkę :D Biedulek faktycznie jest strasznie poturbowany, ale najważniejsze że żyje i czuje sie dobrze! Ciekawa jestem, czy Twój dom zostanie jego ostatecznym domem ;D
-
Niesamowitą wolę życia mają te gady. Śliczny jest. Mam nadzieję ,że znajdzie kochający dom albo zostanie u Was bo swoje już wycierpiał.
-
Ojjj a mnie się wydaje ,że Tołdi-Woodi ma dom już!
-
niesamowite ma spojrzenie :o ;)
-
To jest niesamowite ale każda gadzina , która u mnie była miał inne oczęta. Coś w nich jest!
-
Dobrze, że wstaje i je. I oby tak jakoś zimę przetrzymał..:)
-
To jest niesamowite ale każda gadzina , która u mnie była miał inne oczęta. Coś w nich jest!
Te oczy nie mogą kłamać! ;D ;)
-
Są dni ze jest bardziej ospalcy, ale potem wraca do normy. Właśnie zaczynamy dawać suszki i chłopaki nie grymaszą
-
No popatrz, myślałam, że Tołdi będzie mniej chętnie się za susz chwytał. To dobrze, że nie wybrzydza..:)
-
Ja też myślałam że za suszki się tak szybko nie weźmie jak większość żółwi...
A tu proszę jaka miła niespodzianka :)
-
Super, że go adoptowałaś, gosiunia! Na drugim zdjęciu patrzy z taką dozgonną wdzięcznością, jak go widziałam w ofertach adopcyjnych to aż mi się serce krajało... Żółwik po przejściach trafił nareszcie w dobre ręce ;) :-*
-
Dziś Toldi bardzo się napracowali, cały dzień kopał jak tak dalej pójdzie przekopie się do szuflady i będzie spał w majtkach mojej córki ;)
-
:laugh: pracowity,nie ma co ;)
-
Pracuś z niego ;D Rwie się do każdej roboty :D
-
Bardzo mnie cieszy że żółw ma się u ciebie Gośka dobrze. Zamiast foli w terrarium daj lepiej linoleum, w leroy merlin są po 13 zł za 1 m2 - bardziej trwałe ;)
Poprzedni właściciel dowiedział się że żółw ma się dobrze i chciał go odzyskać, nawet byłem już na komisariacie dla Warszawy-Śródmieścia celem złożenia wyjaśnień - złożył doniesienie że mu ukradłem żółwia..... Swoimi zeznaniami zmiażdżyłem kolesia ;) niestety dla niego jestem pracownikiem Państwowej Akademii Nauk i przez to bardzo wiarygodną osobą .... Całe szczęście obecnie dobiera mu się do dupy pewna organizacja - którą na niego nasłałem hi hi hi ;)
-
No nie ... aż mnie zatkało. Prawie tego gada na tamten świat wyprawił a teraz odzykać go chce?...A skąd się dowiedział co u żółwia słychać?
Mam nadzieję, że mu wszystkie zwierzęta pozabierają, a on za znęcanie się nad nimi dostanie co najmniej porządnie po kieszeni.
-
Najpierw ktoś zamęczy zwierze a później chce go odzyskać. Po co? Zadziwia mnie też świat czasem.
-
napisał mi coś w stylu "co u żółwia" więc odpisałem tak jak jest naprawdę, nie przypuszczałem że urządzi taką szopkę :/
-
Toldi ostatnio bardzo się rozleniwili, wstaje tylko na jedzenie a potem wraca do swojej norki. Kiedy ostatnio dosypałam mu tam nowych liści brzozy nie widziałam go przez dwa dni. Chłopak wyraźnie chce spać :).
-
Czyli i jego zima wreszcie dopadła. Dobrze, że już tak dużo jej nie zostało. Będzie się musiał jakoś przemęczyć w terro, najwyzej przysypiając na 2-3 dni.
-
Gadzinek cudowny i tak ufnie patrzy... Oczęta ma śliczne.
Co do poprzedniego właściciela to nie rozumiem czegoś takiego. Może skoro żółwik ma się dobrze i zaleczono mu rany, to chce go odzyskać żeby sprzedać?
Bo nic innego mi nie przychodzi do głowy...
-
Tak po dniach ciągłego kopania wyraźnie zwolnił. Temperatura nie pozwoli mu zasnąć na dłużej. Dobrze ze wiosna coraz bliżej ;), za rok odpocznie.
-
Toldi poczuł zimę na całego. Od poniedziałku praktycznie nie wychodzi z norki, niestety przestaje jeść. Dziś wystawił tylko główkę i mimo ze lampy świeca śpi .
-
Niedobrze..:( A masz go może gdzieś wystawić do jakiegoś pomieszczenia gdzie by z 15-16 stopni choć było? Może by tam sobie do 2 tygodni podrzemał.
-
Miałam nadzieje ze jakoś uda nam się w spokoju przetrwać do wiosny, ale niestety w tej chwili nawet kąpiele niewiele pomagają, po chwili gadzina i tak siedzi w norce. Na szczęście mam takie miejsce tylko jak to teraz zorganizować? Mam poczekać aż zupełnie przestanie jeść czy wynieść go teraz.
-
Jak już sam z siebie nie chce wychodzić z norki i jeść to wystarczy mu wygasić lampy jak śpi w norce i wynieść z całym terro do chłodniejszego pomieszczenia. W tej temp. będzie trawił, nawet jak jadł niedawno.
-
Poczekam jeszcze jutro i jesli nic sie nie zmieni w poniedziałek wyniose go do wozkowni. Właśnie sprawdziłam jest tam 14 stopni.
-
hi hi hi hi :D
-
Gosiunia więc i Ciebie dopadł stres w związku z zimowaniem.A myślałaś,że dopiero na drugi rok.Tołdi sam wywalczył to ,co dla niego słuszne.Sama natura.Pozdrawiam
-
Walczy chłopak dzielnie, ale z każdym dniem widać jak ciężko wygrac z natura. Trochę się martwię, ale wierze ze będzie dobrze.
-
Ponieważ cała niedziele gadzina przestała, zgodnie z zapowiedzią w poniedziałek przeniosłam go do wózkowni na krótki odpoczynek. Dobrze się złożyło bo skończyły się tez duże mrozy w nocy więc temperatura nie będzie się zbytnio wahać. Dziś byłam sprawdzić jak minęła noc, niby wszystko ok smacznie śpi, ale wyraźnie zmienia pozycje.
-
Super,niech sobie pośpi.W czym go wyniosłaś i jaką masz tam temperaturę?
-
Nie powinno się nic stać, jak sobie ze 2 czy na wet 3 tygodnie odpocznie. A jak temp. jest niższa to organizm na mniejszych obrotach pracuje - i nie zużywa tyle energii.
Wyniosłaś go z całym terro?
-
Tośka, kiedy na dworze było - 10 tam było 14 stopni, wczoraj było 15,5 ( na zewnątrz było troszkę na plusie).
Niestety całe terra tam nie weszło. W sobotę przeniosłam go do mniejszej skrzyni 50x40 zostawiam do poniedziałk, żeby znalazł sobie miejsce i w poniedziałek wyniosłam. W teorii o tej porze roku wózkownia jest praktycznie nie używana.
-
Jeśli będzie miał tam 15 czy 10 stopni to nie będzie szalał, także terrarium mu nie potrzebne. Wystarczy lekko taka skrzynia.
-
Kiedy go wynosiłam spał z główka na zewnątrz, wczoraj widziałam już tylko zadek :), zobaczymy dzisiaj jak wrócę do domu.
-
Szkoda,że nie masz trochę chłodniejszego miejsca.Na pewno Tołdi trochę się zregeneruje.
Najpierw głowa potem zadek?Czyli chłopak szykuje sobie miejscówkę w żółwim tempie
Teraz niestety temperatura na zewnątrz równa zeru, a nawet trochę powyżej, wiec i w wózkowni temperatura wzrośnie :(
-
Póki co zimnej mam tylko w jednym z magazynów w pracy, ale tam raczej nie chciałabym go wywozić. Tu mam go stałe na oku. Za rok jak będzie lepiej przygotowany będzie inaczej, teraz musi wystarczyć nam to.
-
Za rok to Tołdi będzie spać jak niedźwiedź.Teraz juz niedługo wiosna wiec jest na co czekać.
Gosia możesz poszaleć,w końcu się przeprowadziłaś i masz kawałek ogródka.Niedługo planujesz pewnie wybieg?
-
W tym roku byłoby jeszcze niebezpiecznie go tak w pełni zimować. Urazy były b. poważne. A tak może sobie podrzemać. Co 3-4 dni dobrze by go wyciągnąć i wykąpać.
-
W sumie masz rację.Długo mnie nie było i zapomniałam.Za to może na drugi rok wszystko się ułoży.
-
W takim razie jutro będziemy kąpać, tylko pytanie przynosić go do domu ? I czy woda powinna być chlodniejsza niż dotąd ?
-
Woda powinna mieć mniej-wiecej tyle stopni co otoczenie - czyli jak masz te 15-16 stopni, to woda ok. 20 max. Ja bym go wykąpała w tym pomieszczeniu co jest żeby mu temp. nie skakała. Gdzieś z 15 min powinno wystarczyć.
-
Popołudniu gadzina spała zakopana w liściach, czyli kręci się :). Tak się zastanawiam, w wózkowni panuje lekki polmrok, czy powinnam czymś przykrych z wierzchu skrzynię ? A co z jedzeniem i woda czy powinnam wstawiać mu tam wszystko tak na wszelki wypadek. W sumie chodzi mi głownie o jedzenie bo basenik i tak tam stoi.
-
Skrzyni nie przykrywaj.
Miseczkę z wodą zostaw - będzie miał dodatkowy nawilżacz powietrza. Jak jadł suszki to możesz mu trochę do miseczki włożyć, przy czym nie sądzę, żeby w ciągu paru najbliższych dni wyszedł na jedzenie.
-
Dziś miałam wolne rano poszłam zajrzeć do skrzyni i co widzę, gadzina patrzy na mnie tymi swoimi usmiechnietymi oczami. Więc ja do domu po jedzenie, tak na wszelki wypadek wracam a tu co znów się schował spać. Wydaje mi się ze wylazł na krótki spacer.
-
Czyli bawi się z Tobą w chowanego.Temperatura chyba teraz troche Ci wzrosła u niego?
-
Waha się miedzy 14-15,5 stopnia.
Faktycznie zabawa mu w głowie :) zobaczymy co zastaje jutro
-
A bo jak na złość temperatura wzrosła kiedy on miał się zdrzemnąć.
Teraz dla odmiany wiosna mu w głowie a nie spanie :)
-
Dokładnie i weź musi zrozum. Jak siedział w domu to nawet budzić mu się nie chciało, a teraz co zajrzę do niego to patrzy na mnie. Już sama nie wiem, może jednak zabrać go do domu ?
Dodano 03.02.2013, 14:31:20 pm
Właśnie mija tydzień odkąd Toldi odpoczywa ;) skończy się uspokoił, przestał wiercić, aż żal było go budzić do kąpieli.
Dziś nareszcie świeci słońce, jak miło :)
-
Jest prześliczny. Szczególnie na zdj. dwa :) Tam się wręcz uśmiecha :-*
-
Dokładnie, zawsze jak do niego zaglądam robi taka minę .
-
I jak Tołdi? Śpi, czy nadal się wierci?
-
Wczoraj przed kąpielą ładnie spał, aż żal było budzić. Nie widziałam żeby pił wodę. Pózniej troszkę się pokrecil i zasnął, nawet się nie zakopał. Dziś sprawdzalam zrobił obrót i dalej śpi.
-
Może sobie trochę odpocznie. Z 2 tygodnie jeszcze tak można go potrzymać - potem już powinien zacząć jeść.
-
Ostatni raz jadł 9 dni temu, w skrzyni ma suszki, wczoraj włożyłam cykorie licząc ze się skusi nic. Czy jeśli nic złego nie będzie się działo może spać do 17 lutego?
-
Myślę, że tak - to by były niecałe 4 tygodnie postu, z czego większość przebywa w niższej temperaturze.
-
Mimo mrozu i śniegu za oknem, po dwóch tygodniach snu Toli wrócił dziś do domu i właśnie dochodzi do siebie.
-
I jak Tołdi? Lepiej z aktywnością? Skusił się na jedzenie?
-
Pierwszego dnia pozwoliłam mu powoli dojść do temperatury otoczenia, wykopaliska się po jakiejś godzinie. Wykapałam go w letniej wodzie i dałam rukoli troszkę zjadł. Następnego dnia zapalilam lampy i dałam jeść, wszystko ładnie zjadł. Na dzień dzisiejszy wydaje się ok wstaje ładnie około 9, je i koło 15 idzie spać.
-
To super...:) Podrzemał sobie trochę i apetytu nabrał..:)
-
Ja tez się cieszę, ze wszystko poszło ładnie, trochę się martwilam tym drzemaniem na szczęście wrócił do nas :) Teraz już tylko czekamy na wiosnę.
-
Poniewaz już od kilku dni zapowiadano poprawę pogody, od zeszłego poniedziałku Toldiemu nie swiecilam lampy grzewczej. Po trudnej zimie bardzo zależało mi by jak najszybciej wyszedł na dwór, w sobotę temperatura w słońcu przekraczała 30 stopni więc spędził kilka godzin w skrzyni na balkonie. Dziś sytuacja wyglada podobnie więc dziś biega po podwórku, narazie w roboczym wybiegu.
-
Pewno zadowolony jest, że ma wreszcie gdzie łapy po zimie rozprostować..:)
-
Kryjowke z wrażenia przepchną na druga stronę, a w czasie spaceru po całym ogródku obwachal wszystkie kąty, niedowierzal :D
-
Zdziwił się pewno mocno, jak mu się skrzynka rozciągnęła i rośliny wkoło wyrosły..:)
Tak a propos - udaje Ci się już coś w ogrodzie zebrać do żarcia dla gadzinek?
-
Narazie skromniutko trochę mlecza i gdzie niegdzie koniczyna, ale już skubal i nawet dziurkę zdążył wykopać :), narazie jeszcze siedzi na dworze zakopany w kryjowce. Na noc jeszcze wróci do domu.
-
Gosia super.Na forum aż zawrze od wybiegów,siania i wszelkich przygotowań :) Uwielbiam ten okres
Ja jednak poproszę jeszcze o fotki :)
-
To się Tołdi wybiega tego lata, pewnie jesienią zaśnie aż do wiosny :)
-
Tak sobie dziś spacerowałem
-
I super!
Aby jak najwięcej takich spacerów i słońca. :)
-
Oj tak, spacerki. Widzę, że nie tylko my w Warszawie łapalismy słonko na trawnikach ;)
-
Gosia super,że Tołdi juz był na spacerku.Masz dla niego już wybieg,czy dopiero startujesz z budową?
-
Tołdi gotwy ? do startu.. start ;D Super zdjęcie widać że jest szczęśliwy :)
-
Wybieg jeszcze w rozsypce, na razie korzysta ze spacerów pod czujnym okiem lub z roboczej zagrody :)
-
Ja z moimi tez chodziłam na spacery,a wszystkie drogi prowadziły do Rzymu,czyli na wybieg.Nie wiem jak one to robiły,że zawsze zawracały i trafiały do siebie
-
Ten to w krzaki i do sąsiada, powsi noga jedna :) a potem dołek i spać. Teraz tez śpi narazie w kryjowce na podwórku
Dodano 17.04.2013, 10:15:37 am
Pojawił się pewien problem wg prognoz powinno być dziś ciepło i słonecznie, ale niestety na to się nie zanosi. Niestety ja sugerując się prognoza przetrzymalam Toldiego w wychlodzinym pokoju tak by mógł dziś znów siedzieć na podwórku. Teraz nie wiem co mam z nim zrobić na dworze 14 stopni on spał w 18 dać na zewnątrz nie siedzi i tylko dostać ziemi i siana czy trzymać w domu.
-
Wiosenny deszczyk po raz pierwszy w tym roku zmoczył tyłek Toldiemu :P
-
A niech pada, więcej zielska będzie :P
-
Nie wiem jak chłodne są noce u Ciebie ale Tołdi nie mógłby spędzać na wybiegu już całej doby? Jeśli miałby jakąś porządną budkę, to po co go stresować noszeniem do domu? Moje teraz śpią na zewnątrz i nawet zwiewają ze szklarenki i same się zakopują w jakiś ustronnych miejscach.
-
Tez tak myśle i tak całymi dniami siedzi na dworze. Domek jest a i lokator ładnie sie w nim zakopuje, gdy temperatura zaczyna spadać. W nocy mam 12-14 stopni, ale ogródek jest od wschodniej strony więc rano szybko sie nagrzewa. Jak myślicie zostawiać ?
-
Ja myślę zostawić! Swoje zostawiam :)
-
Pewnie,ze tak.Niech chlopak odpornosci nabierze.Poza tym juz czas na spanie na wybiegu,bo zimno nie jest
-
To od dzisiaj zostaje :D
Bardzo sie z tego cieszę, bo od 6 rano codziennie forsował, ale myśle ze on cieszy sie jeszcze bardziej
Dodano 28.04.2013, 13:03:52 pm
W nocy i dziś cały czas pada więc Toldi siedzi w domku, ponieważ domek trochę przecieka całość nakrylam duża doniczka. Potrzebny będzie lepszy domek :)
-
Witam , dziś rano Toldi zrobił nam niespodziankę i zwial z wybiegu.
Koło 9 jak zwykle wyszłam zobaczyć jak minęła mu noc, a tu okazało się ze go nie ma.
Więc zaczęło się poszukiwanie, na szczęście ogród jest dobrze ogrodzony więc wiadomo było ze się znajdzie, chyba ze ktoś by go ukradł. Było sporo szukania i nerwów, ale udało się delikwenta utknął w siatce, gdy chciał nawiać na kwiatki do sąsiada.
-
Tołdi nadał by się Tośce.Parka roku by była.Jak czytałam Twoj post,to od razu przyszło mi na myśl,ze takiego zucha nawet dobre ogrodzenie nie powstrzyma.I jak pomyślałam,tak doczytałam,ze jednak utknął.Chwila i juz byłby w gościach.Super,ze się znalazł
-
Kiedy przeczytałam całą twoja wypowiedź odetchnęła z ulgą ;)
-
Bo z tym hultajem to jest tak, ze on jednak bardziej wspinajacy niż kopiący. W nocy przed ucieczka odwiedził nas najprawdopodobniej któryś z kotów sąsiadów i jakoś znalazł słaby punkt w siatce. Po odwiedzinach siatka ułożyła się tak, ze jej cześć wisiała do wewnątrz wybiegu. Więc nasz alpinista najwyraźniej wlazł jakoś po niej i tak dał dyla ku wolności :)
-
Ten to dopiero ma "talent" :laugh: <angel>
-
Właśnie, zeby chociaż po jakimś kamieniu, a on aparat po siatce :)
Sąsiad tylko co dzień pyta czy znów nie uciekł , jak lecę z rana sprawdzać. Potem trochę ogarniam ogródek, a Toldi w tym czasie raznie spaceruje po całym ogródku.
-
Nie boisz się go puszczać po ogródku?
Ja bym mojąFrania cały czas śledziła wzrokiem :laugh:
Przepraszam za błędy ale pisze z telefonu i nie ogarniam :-[
-
Wtedy kiedy lata luzem to ja jestem oczywiście przy nim, teraz już wiem ze z ogrodu sam nie wyjdzie, ale po co ma znow utknąłc gdzieś. Siede sobie koło niego i uśmiechał pod nosem :)
-
Aha ;) to przepraszam <angel>
-
A to z niego uciekinier-alpinista..:) Zamiast się podkopywać jak na stepówkę przystało temu się wspinaczek zachciewa...:)
A jak u niego z apetytem? Zjada wszystko czy grymasi?
-
Najlepsze oczywiście to co żółte i to znika pierwsze, ale raczej nie ma z nim problemu ładnie wszystko wycin
-
Czyli dobrze mu u Ciebie..:)
Na noc go już zostawiasz na wybiegu?
-
Tak zaczął zostawiać jakoś pod koniec kwietnia, kiedy było zimno i padało jakiś czas temu trochę się o niego martwilam, ze może jednak go zabrać. Nie jadł wtedy tylko siedział w domku, ale wytrzymalam i jak tylko wyszło pierwsze słońce dumnie wylazł na zewnątrz.
-
No tak - ta końcówka kwietnia i majówka parszywe były..:(
A lamparcie też już puściłaś na wybieg w te ciepłe dni?
-
Jesli chodzi o lamparty, to jak najbardziej siedzą sobie grzecznie na wybiegu. Mam ogródek od wschodniej strony więc słono w zdanie tam grzeje więc praktycznie od 9 są na dworze. Dziś nawet pozwoliłam by trochę zmoczyl je deszcz, ale ponieważ potem zaczął padać grad więc poszły do domu .
-
Gosia pochwal się fotkami.Teraz korzystają żółwie ile mogą.
-
Tak! Wrzucić zdjęcia, prosimy :)
-
Toldi na walizkach siedzi i pomalu sie w podroz do Wloch wybiera :P
no,co nikt nic nie pisze,to ja napisze :laugh:
-
Bośmy nie wiedzieli ;)Tołdi się wygrzeje na stare lata!
-
musialam wyklepac,bo inaczej bym nie spala dobrze :laugh: sloneczka duzo,za darmo to bedzie sie chlopina grzac ile zechce :)
-
Ale chłopinie się udało!Do Włoch w słoneczko!
-
Czekał, czekał aż się doczekał :-*
Póki co spaceruje spokojnie po podwórku, czasem wpadające w odwiedziny do sąsiada :)
-
To wędrowniczek z niego.Dobrze,że się pojawiłaś znowu na forum.Może jakies fotki Tołdiego i lampartów wkleisz?
-
Czasami na dobre poczekać trzeba dłużej..:)
-
kochani,Toldi dzisiaj pokonal pierwszy etap przeprowadzki :) szczesliwie z Gosiunia dojechali do jej mamy.zolwiatko podroz znioslo bardzo dobrze :) tam poczeka okolo miesiaca na moj przyjazd ;) coz kawal drogi go jeszcze czeka ;)
-
Bardzo fajnie.Tołdi nawet nie wie ,że zostanie Włochem :)
-
biedny Toldi na Italianca go przerobimy :laugh:dobrze ze zielsko takie samo ja w polsce ;)
-
To zimę już w ciepłych krajach spędzi..:)
-
Co prawda ja już wróciłam do domu , ale Toli po czujnym okiem mojej mamy, czeka na ostatni etap swej podróży do domu :). Były chwile niepokoju kiedy po podróży nie chciał jeść, ale na szczęście jest już ok.
-
pewnie sie chlopak zestresowal ;) w sumie to sie chlopaczyna najezdzi w tym roku :)
-
Na pewno, jechał z nami w sumie ponad 9 godzin, do tego warunki trochę skromniejsze, teraz nie ma dużego wybiegu ale codziennie chodzi na spacery.
-
ktoś ma kontakt to "gosiunia" ? ? ?
-
.....