Forum o żółwiach lądowych - żółw stepowy i grecki, hodowla, terrarium, nasze żółwie
Żółwie lądowe => Nasze żółwie => Żółwie stepowe => Wątek zaczęty przez: Agata w 03.05.2011, 15:19:41 pm
-
Ci co śledzą na bieżąco przewijające się tematy na ShoutBoxie mieli okazję zapoznać się z ogłoszeniem pewnego mężczyzny na Gumtree i tcp. Oferował żółwice stepową która całe życie spędziła na podłodze. Zdjęcia nie zostawiały wątpliwości - podłoga nie była jedynym zaniedbaniem.
(http://img148.imageshack.us/img148/7282/s7001013g.jpg) (http://img148.imageshack.us/i/s7001013g.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img571.imageshack.us/img571/4355/s7001011.jpg) (http://img571.imageshack.us/i/s7001011.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img402.imageshack.us/img402/4307/s7001010.jpg) (http://img402.imageshack.us/i/s7001010.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Przyznam, że wstawiłam linka do tego ogłoszenia, bo miałam nadzieję, że ktoś wykupi biedaczkę. Sama szukałam akurat żółwiczki stepowej, jednak chciałam pozyskać ją drogą adopcji. Przyznam też, że jej stan mnie odstraszał. I pewnie na tym zakończyłaby się moja przygoda z tym ogłoszeniem, gdyby nie Wege. Zaoferował pomoc i wsparcie i nawet nie wiem kiedy przekonał do zakupu biednego zwierzaka :) Wczoraj umówiliśmy się z mężczyzną na przekazanie żółwiczki a potem pojechaliśmy do Wege, gdzie żółwiczka została obejrzana dokładnie, obsikała i obkupkowała Mateusza a na koniec została poddana zabiegowi obcinania dziobka :) ( chcę się pochwalić, że gdy Mateusz doprowadzał żółwiczkę do pionu, ja miałam okazję przyjrzeć się żabutkowi - zdjęcia nawet minimalnie nie oddają rozkoszności tego zwierzaka :P )
Żółwiczka została ochrzczona imieniem które wcześniej komuś proponował Wege - Durga. (hinduska bogini, po której chciałabym żeby żółwica miała siłę walki, żeby wyjść na prostą)
Durga na razie jest trzymana osobno, nie z moją Teo. Jednak jeżeli przejdzie pomyślnie badania u weterynarza oraz minie okres kwarantanny, zostanie połączona z moją Teodorką :)
A tutaj kilka zdjęć Durgi - po zabiegu upiększającym u Wege i w swoim tymczasowym domku
(http://img585.imageshack.us/img585/6234/dsc04840f.jpg) (http://img585.imageshack.us/i/dsc04840f.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img834.imageshack.us/img834/1328/dsc04829e.jpg) (http://img834.imageshack.us/i/dsc04829e.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img820.imageshack.us/img820/1001/dsc04832t.jpg) (http://img820.imageshack.us/i/dsc04832t.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img59.imageshack.us/img59/2558/dsc04841j.jpg) (http://img59.imageshack.us/i/dsc04841j.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
CHCIAŁABYM BARDZO, ALE TO BARDZO W MOIM I DURGI IMIENIU PODZIĘKOWAĆ MATEUSZOWI :) ZA NAMOWĘ ZAKUPU ŻÓŁWICZKI, OKAZANE WSPARCIE, POMOC. :) :-* (wcale nie jest taki wredny, tylko udaje :P )
-
Żółwik faktycznie nie wygląda najlepiej. Oczka popuchnięte, może mieć też problemy z nerkami bo ciało wydaje się spuchnięte. Ładnie Mateusz dziub wyprofilował :) Nie wiem czy już czytałaś o tej mieszance - temu żółwiowi na pewno by się przydała: ostercal, węglan wapnia, sepia i skorupki jaj. Poza tym pilnuj odpowiedniej diety, urozmaiconej i zdrowej :)
Fajnie że żółwik jest u Ciebie.
-
Wiesz może jak długo tak żyła żółwi czka u poprzedniego właściciela?
Zmiany widać, miejmy nadzieję, że na nowej diecie i w nowych warunkach odżyje i będzie dobrze rokowała.
Chyba mogę Tobie i Mateuszowi po plusiku wystawić za tak dobrą akcję?
Zazdroszczę, że widziałaś żabutka na żywo.
-
Właśnie boję się o te nerki, jednak w najbliższym czasie udamy się z Durgą do Maluty na dokładne badania. Wszystkie dzieję się teraz w złym okresie, bo od jutra matury zaczynam, ale postaram się w jakiejś przerwie między ustnymi to wszystko pozałatwiać.
Viktoria, na dzień dzisiejszy mogę jedynie sepią ją uraczyć, bo tylko to mam w domu, ale jutro podskoczę po maturce i postaram się wykupić co trzeba.
Bartek, nie wiem ile była u poprzedniego właściciela. Tak naprawdę niewiele o niej wiem, nie chciałam faceta wypytywać, żeby się nie spłoszył i nie zrezygnował ze sprzedaży. To była szybka akcja - miłe mejle, miły telefon, szybka wymiana pieniążków na żółwia i tyle..
Mateuszowi należą się wielkie plusy :D był motorem napędowym całej akcji, zadbał ślicznie o Durgę i udzielił wielu, wielu potrzebnych rad :)
Jest co zazdrościć :P Żabutek naprawdę słodziak, na zdjęciach się wydaje większy, a jest malutki i rozkoszny. I świetnie urządzone terrarium ma :D
-
Bez tego haczykowatego dzioba wygląda 100 x lepiej..:)
Na te oczy możesz też jej podać wit. A w kroplach - ale tak z 2 x na tydzień po 1-2 krople.
Gadzinka wydaje się trochę podpuchnięta - ale jak ma apetyt i jest aktywna, to jest szansa, że na jakimś ziołowym leku na nerki się skończy. W Salvecie na pewno o nią zadbają...:)
Powodzenia z żółwikiem..:)
I połamania pióra na maturze..:)
-
Bez tego dzioba zyskała taki pocieszny wyraz mordki ;)
o wit. A już miałam wykład u Wege ;)
Ma apetyt, jest aktywna - dokonała już wielu zniszczeń. Przekopała trawę, powyrywała ją dosłownie z ziemi, a na koniec się pod nią wcisnęła i zasnęła :D
Dziękuję bardzo :)
Dodano 04.05.2011, 13:57:31 pm
Dzisiaj zakupiłam węglan wapnia, ostercal i wit A w kropelka ( z tym ostatnim trochę problemów było, bo na receptę jest, ale jak miłej pani aptekarce opowiedziałam o Durdze, to w końcu sprzedała :) )
i tutaj moje pytanie - Durga nie ma bardzo miękkiej skorupy, może jedynie od spodu przy ogonku trochę. I się zastanawiam jak dużo tej mieszanki jej dawać i jak często?
-
Jak karmisz ją 6 razy w tygodniu to ze 4 razy jej tym posypuj, jak stwardnieje to 2-3 razy w tyg. :)
-
Dzisiaj się starałam ale właśnie taki problem jest, że Durga noskiem kręciła na jedzenie. Zebrałam jej dzisiaj naprawdę pokaźne menu, posypałam mieszanką, wszystko pod nochal podtykałam, ale wąchała i odwracała łeb. Tylko na kwiatek mleczu lekko uchyliła pyszczek, więc jej cały władowałam. Nie była zadowolona, ale nie wypluła :) coś tam widzę, że w miseczce popodgryzała, ale malutko.. ale już skontaktowałam się z dr. Malutą, zaleciła co i jak robić, niedługo wizyta i mam nadzieje, że będzie tylko lepiej :)
(http://img543.imageshack.us/img543/6836/dsc04867h.jpg) (http://img543.imageshack.us/i/dsc04867h.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Przyzwyczai się. Większość ma początkowo opory przed takim jedzonkiem. Jest bardzo jasna w miejscach przyrostów, potrzebuje dużo słoneczka :)
-
jak tylko się ociepli, ląduje na balkonie :) akurat jest nasłoneczniony nonstop, to będzie mogła się porządnie wygrzać i poopalać ;)
-
Bardzo się cieszę, że udało się zdobyć żółwinkę, super sprawna akcja :) powrotu do pełni zdrowia jej życzę
-
Co do tego ocieplenia to nie wiem czy to prędko nastąpi ??? Bo jak na razie to tylko coraz gorzej .
A co do żółwia to dobrze że się nim zajmiesz ;D
-
Semiramida, Rainok - dziękuję :) chociaż podkreślam -> gdyby nie Wege nie byłoby tego wszystkiego :)
co do pogody - podobno od soboty już całkiem ciepło ma być. Nawet dzisiaj popołudniu u mnie już ładne słoneczko świeciło, chociaż jeszcze mroźne powietrze się utrzymywało.
-
Co do pogody to powiem Ci że są różne opinie .
Ja sugeruje się głównie z tego źródła http://www.twojapogoda.pl/
-
Mam nadzieję, że się nie sprawdzi ta prognoza z tej stronki ;)
-
Co do pogody to powiem Ci że są różne opinie .
Ja sugeruje się głównie z tego źródła http://www.twojapogoda.pl/
a ja polecam serwis Instytutu Meteo, pogodynka.pl ...i zapowiadają ocieplenie :)
-
pogoda ma być taka, że w dzień świeci i dogrzeje a noce zimne i tak kilka dni.
Agata - opisz wizytę u dr Maluty. :)
-
na razie z Malutą kontaktowałam się mejlowo. Ale jak pójdę na wizytę, to oczywiście wszystko opiszę:)
strasznie się cieszę, bo wczoraj Durga jakaś mało aktywna była, jak wróciłam po maturach do domu to nadal w domku siedziała. A dzisiaj wracam, a Durga pięknie siedzi na trawce w terrarium, w plamie słońca które wpada przez okno, z wysoko uniesionym łebkiem :) już się doczekać nie mogę tej ładnej pogody, żebym mogła ją w ogrodzie puścić, albo chociaż na balkon wystawić :D
-
Dzisiaj nareszcie piękne słońce :) otworzyłam balkon tak, by promienie słoneczne wpadały do Durgi terrarium.
Mija prawie tydzień od kiedy u mnie jest i widzę poprawę znaczną.
Oczka jakby mniej opuchnięte, już ich tak łapami nie trze; lata po terrarium jak szalona, wyrywa trawę, rozkopuje ziemię; ma spory apetyt i większość skóry która się łuszczyła już jej w kąpieli poodpadała ( Durga w kąpieli zachowuje się jak aniołek, leży grzecznie, wyciąga łapki na wszystkie strony, przymyka oczka i pod lampką się ustawia) :)
(http://img848.imageshack.us/img848/3723/dsc04896w.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/848/dsc04896w.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Super :) dobrze, że podajesz mu kwiaty mniszka lekarskiego. Zawierają dużo karotenoidów co w przypadku opuchlizny oczu jest dla żółwia bardzo korzystne.
Wege, kawał dobrej roboty z tym dziobem!
-
Nawet nie wiedziałam o takich właściwościach mlecza :) w takim razie bardzo się cieszę - jest to druga z kolei roślina która jako jedna z pierwszych znika z miseczki. Na samym początku Durga wygrzebuje ze swojej sałatki grubosza - jej przysmak :D
-
Jestem przekonany, że dobra opieka, ciepło i dostęp do słońca zdziałają cuda :)
Widzę to po moim greku, który był mizerny, gdy do mnie trafił w zeszłym roku, a teraz po kilku dniach na słońcu stopniowo odzyskuje siły.
-
Faktycznie skorupka o niebo lepiej wygląda....Opuchlizna oczu mniejsza, spojrzenie bardziej bystre...Spokojnie dojdzie u Ciebie w pełni do sił...:)
-
karotenoidy są prekursorami witaminy A. Jak stan oczu się trochę poprawi to nie będzie chyba sensu faszerować żółwia wit. A z apteki i obciążać wątrobę ewentualnymi nadwyżkami. Zarówno niedobór jak i nadmiar nie jest korzystny.
-
Witaminę A dostała na razie dwa razy. Raz w poniedziałek dwie kropelki i wczoraj na gruboszu jedną kroplę. Czytałam wprawdzie, że można podawać co drugi dzień, jednak naczytałam się też, że łatwo można przedawkować, więc na razie daję co parę dni. Pod koniec tygodnia idziemy na wizytę do wet to zobaczymy jak dalej z tym będzie :)
-
Przyznam się, że jak widziałem dyskusję na shoutboxie to tak pomyślałem, że fajnie byłoby gdybyś Ty się nią zaopiekowała. No, ale nie chciałem namawiać tym bardziej, że mnie wkurza fakt płacenia za zaniedbanego gada i to jeszcze bez dokumentów. Prawda jest taka, że zarówno gościu jak i Wy złamaliście prawo. Powinno odbyć się to na zasadzie darowizny, ale kogo to teraz obchodzi gdy patrzy się na zdjęcia żółwia po korekcie dzioba zajadającego radośnie roślinki ;) Myślę, że szkoda, tylko że trzeba było za niego zapłacić niemałe pieniądze gdy czeka Cie jeszcze pewnie sporo wydatków za wizyty i leczenie.
Oczywiście jak reszta gratuluje Wam bo na pewno nie było co z tym czekać. Nasze prawo jest dosyć idiotyczne w sprawie takich zaniedbań i handlu zwierzętami bez dokumentów. Dałem po +, ale uważam, że to za mało za taką pomoc…
Pozdrawiam i liczę, że zwierzę już nie będzie cierpiało i wyjdzie na prostą.
-
Dziękuję :)
Dodano 09.05.2011, 21:34:51 pm
Dzisiejsza zadowolona mordka. Czasami mam wrażenie, że się do mnie uśmiecha... Potem myślę jednak, że Wege jej tylko w takim uśmiechu dziobek upiłował ;)
(http://img9.imageshack.us/img9/4517/durga3.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/9/durga3.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
śliczna żółwiczka . widać że jest jej u ciebie dobrze .
-
żółwik wyglądał tragicznie ! teraz trochę komicznie z tym przyciętym dziubkiem
-
Moim zdaniem wygląda normalnie... ;)
-
teraz trochę komicznie z tym przyciętym dziubkiem
Agata, zrobiliśmy z żółwia idiotę... ;D Racja KABUMBA, z długim było mu zapewne wygodniej i wyglądał estetyczniej ;D
-
Teraz to aż przyjemnie na nią popatrzeć...:)
A uśmiecha się tak do jedzonka i nowej opiekunki...:)
-
Opuchlizna zeszła z ciałka i oczek, zaczęła normalnie jeść i normalnie wydalać, przeszła badania, nie miała pasożytów, już myślałam, że wyszłyśmy na prostą a dzisiaj zauważyłam, że na szyjce, po obu stronach, tak symetrycznie ma małe obtarcia. Wcześniej trochę ciągnęła za sobą nóżki, teraz stawia je szerzej, po żółwiemu, za to niestety okazało się, że przy okazji właśnie przednimi łapkami rysuje sobie po szyi. I co ja mam z tym zrobić? ???
-
To mój pierwszy post w tym temacie i chciałbym pogratulować uratowania żółwiczki Tobie i Wege, świetna robota ! Ciężka sprawa z tymi otarciami, nie wiem o poradzić. Przy każdym ruchu przednich łapek obciera sobie szyje ? Może owinąć łapki w tych miejscach kawałkiem miękkiego bandaża i czekać ? Jak zaczęła stawiać tylne normalnie to może zacznie i przednie ? Hmmmm naprawdę nie wiem, weterynarz coś może na to poradzić ?
-
Obwijać to nie ma co - żółw będzie się próbował pozbyć bandaża. Wet chyba też za wiele nie pomoże. Poobserwuj ją jeszcze - może za parę dni jej przedzie i musi sobie "łapy poukładać". Może z podłożem coś jej pokombinować - zobacz czy tak sobie obciera bardziej chodząc po płaskim, po darni, czy po bardziej urozmaiconym terenie.
-
Może pomoże aloes albo przemycie jodyną. To na pewno od łapek? A może coś tam jej wpadło i podrażniło skórę przy chowaniu głowy, albo Teodora ją podgryza :-[
-
Na razie solą fizjologiczną przemywałam, żeby brud odczepić. Na pewno od łapek bo jak ją obserwowałam to widać, że tymi łapkami sobie obciera. Nie jest to na razie duże podrażnienie, takie milimetrowe obtarcia, ale zupełnie nie wiem co zrobić, żeby zapobiec temu :( Teodora na pewno jej nie pogryzła, bo dziewczyny nadal siedzą w oddzielnych terrariach przez agresywne nastawienie Teo, a na wybiegu są pilnowane, bo przez pracę opóźniła mi się trochę budowa, więc nie mają do końca ogrodzenia (co się zmieni za tydzień). Główki nie chowa, bo ma za małą skorupkę w stosunku do ciała. Sprawia wręcz wrażenie jakby się z tej skorupki wylewała, bo i pupka wystaje i duża część szyjki z łapkami...
Może Durga musi się nauczyć chodzić inaczej, przestawić się z podłogi na nowe podłoże po prostu... Mam wielką nadzieję, że to przejściowy problem, bo nie wiem czy istnieje sposób by żółwia nauczyć inaczej łapy kłaść ;/ mam nadzieję, że sama do tego dojdzie.
-
Ja myślę, że potrzebuje czasu i na pewno wszystko będzie dobrze. Tak jak mówisz, musi przyzwyczaić się do twardego podłoża. Będzie ok.
PS: Dobrze, że Pani Wacława zaprzyjaźniła się ze Znajdką :)
-
Wypuściłam Durgę i Teo razem i nie zwracały na siebie uwagi początkowo. Jednak w pewnym momencie Teo stanęła naprzeciwko Durgi i zaczęła ją tak dziwnie nosem stukać w łapki a potem w dziobek. Potem zaczęła machać łbem w górę i w dół, a na koniec ugryzła biedną, skołowaną Dureczkę w nos... i od tego momentu Teo nie odpuszczała i ganiała za Durgą, więc je rozdzieliłam. Porobię trochę więcej kryjówek w zagródce i spróbuję jeszcze raz je ze sobą zapoznać. Może na większej przestrzeni Teo nie będzie aż tak tą moją biedną kaleką zainteresowana...
-
Ale agresor z tej Teodory...Może na większej przestrzeni jej przejdzie, choć różnie to być może.
-
(http://img835.imageshack.us/img835/7929/dsc05070kt.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/835/dsc05070kt.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
;D
długo trwało przyzwyczajanie ich do siebie, ale w końcu osiągnęłam cel!! Panny siebie zaakceptowały :D :D :D
-
No brawo! Wyglądają na zadowolone ^^
Na pewno będzie im razem raźniej.
-
Musiały się dotrzeć, jak młode małżeństwo. :D
-
Czytam całą historię i nie mogę uwierzyć, że ktoś do takiego stanu doprowadził żółwia - to musiały być lata zaniedbań! Ale ważne, że już wychodzi na prostą :) Mega uznanie za całą akcję! Podjęłaś się nie lada wyzwaniu, za co ogromny szacun :):)
Ja moją Tortillę - znajdę- mam od około 2 tygodni, też byłam u dr Maluty (super gadzi weterynarz!), ale niestety okazało się, że żółwica ma robaki, w fatalnym stanie ma wątrobę, wyniki krwi wyszły nieciekawe i do tego zaniedbany problem ze stawami w tylnych łapkach - źle je stawia do dziś, a jeden pazur ma starty do krwi. Szkoda, że nie wiem, kto był jej poprzednim właścicielem, żeby podpytać o jej były tryb życia - czym była karmiona i jak mieszkała, bo miewa dziwne jak na żółwia przyzwyczajenia. Ale nie poddajemy się i walczymy :)
A Twoje panny jak to panny - musiały trochę sobie zazdrośnice pogadać i będzie gicior ;)
Powodzenia i dalszych sukcesów z Durgą i Teo :)
-
Wspaniała wiadomość :) A Durga jakie ma nooogi! ;D
-
A cóż się dziwić...jak dwie baby się spotkają to albo 'psiapsiółki' albo chcą się pozabijać...choć i tak zawsze prędzej czy później chcą się pozabijać ;)
Super, że udało się je do siebie przyzwyczaić i że jest im dobrze razem :D
-
Fajna fotka...:)
Cieszę się, że żółwiczki się zaakceptowały ...:)
-
Dziękuję wszystkim za miłe słowa :D nawet nie wiecie jaka to dla mnie frajda obserwować dwa żółwie w jednym terrarium :D to zupełnie co innego niż dwa żółwie trzymane oddzielnie ;)
-
Od jakiegoś czasu mam w domu trzecią panienkę - Donę. Została mi oddana przez b. sympatyczną czytelniczkę naszego forum, która niestety musiała znaleźć nowy dom dla żółwiczki. Dona jest większa od moich panienek i według moich obliczeń musi mieć ok 15lat. Jest bardzo sympatycznym żółwiem i myślę, że stworzy z moimi dziewczynami wesołą i zgodną gromadkę ;)
(http://img833.imageshack.us/img833/2397/dsc05128d.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/833/dsc05128d.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img809.imageshack.us/img809/4978/dsc05140g.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/809/dsc05140g.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Śliczności :D
-
Fajnie!
"Żółwiolandia" się rozrasta! ;)
-
Oj nie, już się nie rozrasta ;) 2 nowe żółwie jak na parę miesięcy to całkiem spore powiększenie. Teraz chciałabym przystopować i jedyna możliwość, żeby stadko się jeszcze powiększyło to taka sytuacja jak z Dureczką była. Wiem, że sporo osób nie pochwala do dzisiaj, że dałam zarobić nieuczciwemu właścicielowi, jednak miałam do wyboru wyłożyć kasę albo olać, bo za darmo by mi jej w życiu nie oddał. Nie żałuję, że kupiłam. Dureczka jest kochanym żółwikiem i nie zasłużyła na to by spędzić resztę życia u żółtodzioba kierującego się radami sprzedającego. Może źle, że dałam facetowi zarobić, ale cieszę się za każdym razem, gdy patrzę na Durgę - ponieważ dzisiaj to zupełnie inny żółwik niż te parę miesięcy temu. Więc jeżeli jeszcze kiedyś znajdę ogłoszenie z tak zaniedbanym żółwiem to stadko się rozrośnie :)
-
Masz rację!Popieram!
-
Fajna ta żółwiczka...:) I wygląda, że jej była właścicielka dobrze się nią zajmowała..:)
-
hmm, podłogowy sałatowiec od 12 lat ;) za to bardzo kochany przez właścicielkę :)
-
Hmmm....Na "oko" nie wygląda na podłogowca i złą dietę. Skorupa jest równiutka, oczka ładne i bystre, dzióbek obcięty. Może miała ogród? I żółw latem tam siedział?
-
no właśnie nie. Żółwik kupiony 12 lat temu, nie zaakceptował terrarium więc podłoga stała się jej wybiegiem, karmiona sałatką i jabłkiem. Mi się wydaję, że może to żółw z odłowu - bo te to silniejsze i wytrzymalsze są.
Dziób i pazurki podcięte przez Wege już. Bo szpony to miała zacne ;)
-
Spora jest. To może być z odłowu, bo w tych czasach to raczej w sklepach takie gadzinki były, a nie z hodowli.
-
Bardzo ładna żółwiczka, ale w tym zestawie zdjęć jak dla mnie konkurs na najlepszą minę wygrała Teo i jej uśmiech "za sto dolców" ze ździebełkiem w dziobie ;)
-
Hihi akurat ta pokraka ze źdźbłem w mordce to moja Dureczka ;)
-
Ups myślałam że Durga tak poważnie po prawej pozuje, mój błąd :) Co nie zmienia faktu, że mina mnie dalej rozbraja :D ale masz pociechę z tej parki, z trio będzie jeszcze weselej :D
-
Ta poważna panienka to Dona :)
Durga zawsze zostaje moim mistrzem, jeżeli chodzi o minki. Zdjęcie z dzisiejszego, leniwego południa pod lampami (Durga i Teo). Chyba nie muszę mówić która z tych rozciapcianych żółwic to Dureczka ? ;)
(http://img6.imageshack.us/img6/8996/dsc05159r.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/6/dsc05159r.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Ojejku! Jaka minka ;)
-
Plażowiczki się znalazły :D
Minki mają rozbrajające :):) Gdy pierwszy raz widziałam, jakie żółwie przybierają pozy do snu, to myślałam, że coś im się stało - ale szybko się zorientowałam, że takie pozy jakie tu właśnie prezentujesz, to dla nich typowy układ do snu :D
-
smacznie śpią ślicznoscji :-* - ale widok :-* Pozdrawiam Cieplutko
-
Ale mina... ;D Mnie przypomina wielkiego, białego smoka z niekończącej się opowieści... ;D
-
Rzeczywiście!
-
Co mina to lepsza :D A nie robiłaś Donie kwarantanny?
-
Przyznam, że nie zrobiłam przepisowej paromiesięcznej kwarantanny, tylko parodniową - żeby wykluczyć pasożyty i jakieś infekcje..
-
Ale ona te 12 lat była u jednej osoby? I nie miała kontaktu z innymi gadzinami?
Jeśli tak - to nie ma się co bawić w dłuższą kwarantannę - tyle tylko coby kał zbadać i ewent. odrobaczyć.
-
No właśnie tak pomyślałam. Że herpes jest największym zagrożeniem, ale skoro żółwica żyła 12 lat w jednym domu, nie miała kontaktu z innymi zwierzakami to robienie tak długiej kwarantanny nie jest potrzebne.
-
Tak na serio to nawet ta 3 miesięczna kwarantanna nie da pewności co do herpes... Żółw może być nosicielem kilka lat, i nie dawać żadnych oznak zakażenia. Najpewniej jest zrobić test.
-
No właśnie...jak u Was stoją ceny tego testu na herpes? Bo ja ostatnio usłyszałam 250zł i mi trochę oczy wyszły...
-
Coś około 150 zł w Toruniu (tzn i tak wysyłają do Niemiec).
-
Ja też słyszałam o przedziale 150-170 zł.
-
Ja herpes badam u mojej wetki za 100, po kosztach. normalnie u niej kosztuje 150, to chyba taka norma jest. Ale cena 250zł mnie rozwaliła.... Strasznie drogo.... ???
-
w Wawie to chyba właśnie 120-170zł.
Zastanawiam się, czy wie ktoś może jak długo może być herpes w uśpieniu? Bo zaczęłam się teraz zastanawiać - wprawdzie już za późno bo moje pannice już razem siedzą, ale jak Dona te kilkanaście lat nie miała kontaktu z innymi zwierzakami to jest możliwe, że mimo to jest nosicielką herpes? Wydawało mi się, że w takich sytuacjach nie są potrzebne badania, ale teraz to już sama nie wiem...
-
Niestety z tym paskudzwem jest taki problem. Lata się może nie ujawniać często gadzina choruje dopiero po zimowaniu. Może też być tak, że żółw może być tylko nosicielem i sam nie zachorować ale zarażać inne...:(