Byłam w tym roku przez kilka dni w Grado, we Włoszech. I tam w każdym sklepie z pamiątkami sprzedawano żółwie. Były one z różnych nateriałów i różnej wielkości. A w jednym ze sklepów w samym środku miasteczka można było sobie kupić...szczotkową myjkę do klozetu w kształcie żółwia. Znaczy się tak: normalna szczotka do czyszczenia klozetu włożona do skorupy żółwia, w której zbierają się krople nieczystości, które następnie się potem usuwa. Łapiecie o co chodzi?
Podobnie było tam z płazami, a konkretnie z żabami. I wszędzie tego pełno.
To bardzo interesujące.