To prawda że w naturze żółwie mają sporo ruchu, ale też zdobywanie przez nie pokarmu niekoniecznie bywa łatwe i kończy się sukcesem. Przykładowo środowisko życia żółwi stepowych jest ze swej natury jałowe i nieprzyjazne, roślinność łatwo wysycha wskutek niedoborów wody latem, jest zjadana również przez inne, konkurencyjne organizmy, co więcej - każda aktywność "w terenie" szczególnie w przypadku młodych żółwi to wystawianie się na ryzyko i niebezpieczeństwo ze strony drapieżników.
Tak więc w świecie naturalnym panuje w tym względzie jak sądzę pewna idealna równowaga - zwierzęta z jednej strony starają się zdobyć jak najwięcej życiodajnego, często występującego w niedoborze pożywienia zaś z drugiej unikają nadmiernego i niepotrzebnego wydatkowania energii.
Inaczej jest z żółwiami w domach. Jest to zresztą typowy problem "cywilizacyjny" - łatwość w dostępie do pożywienia i jego nieograniczona ilość a zarazem brak ruchu spowodowany tym że żółw trzymany jest na małej powierzchni i wszystko ma "podsunięte pod nos". Taka forma wygody jest sprzeczna z naturą, gdzie panują twarde reguły przetrwania powodując selekcję i doskonałą adaptację do środowiska najsilniejszych i najbardziej zdrowych osobników.