Witajcie
jestem na tym forum nowa, więc proszę p wyrozumiałość
Generalnie mój problem polega na tym, że dopiero stosunkowo niedawno (2 lata tamu) na podstawie info. znalezionych w necie, zaczęłam zmieniać dietę swojego pupila (jest to kilkunastoletni stopowiec, którego wcześniej niestety odżywiałam fatalnie
) . Mam jednak mętlik w głowie jak to jest z tymi kiełkami. Gdzieniegdzie czytam, że to dobre zimowe jedzenie dla żółwia, a innym razem, że są one zbyt wysoko białkowe na ten okres. Osobiście wysiewam mu kiełki pszenicy, kukurydzy, słonecznika, fasoli mung i brokułu, ale sieje 2-3 rodzaje na raz, podaje przez około 3 dni, po czym robię przerwę na około 1-2 tygodnie. do kiełków podaje też rukolę, roszponkę, trzykrotkę, zielistkę i aloes, a jako dodatek tymianek, oregano i bazylię + zieleninę mieszam z suszkami (dodatkowo suplementacje mu sepię, i z raz na 3 tyg. podaje jakieś jabłko, marchew czy pomidorka w małej ilości jako pozostałość po starej diecie) Mogła bym zrezygnować z kiełków, ale boję się, że dieta bez nich przez całą zimę, będzie zbyt monotonna? co myślicie, czy lepiej jak dotychczas podawać je jako dodatek, czy może lepiej z nich zrezygnować? co ewentualnie prostego w hodowli doniczkowej mogła bym sobie zakupić?